AniaMac Z serii mitingi z bezdomnymi kotami.
Cel: Adopcja bezdomnego kastrata.
I miting: Witold wypiął się z szelek, umościł się w jednym z prowizorycznych domków
niczym w motelu na godziny i zapraszał jedną szylkretową kotkę na seks bez zobowiązań.
Pochlastał mnie pazurami jak położyłam kres tej sodomii i gomorii.
Na szczęście transporterka z kurtki dała radę.
Nie wiem czy karny jeżyk na wczesne marcowanie zda egzamin.