Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
bialaroza_77
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 121
Rejestracja: 26 gru 2015, o 13:43

Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: bialaroza_77 » 4 maja 2016, o 23:21

Hej dziewczyny, wiem że niewiele z was pracuje w sklepie ale może udzielicie mi rady. Jako kasjerka muszę być miła dla klientów, ale pewien pan najwyraźniej to że byłam sympatyczna odebrał jako flirt i zapytał co robię po pracy, czy bym z nim gdzieś nie poszła. Z wiadomych względów nie byłam zainteresowana, więc odmówiłam tłumacząc się tym, że mam dużo pracy i nie mam czasu (przecież nie powiem: daj se spokój, jestem innej orientacji).

No ale ten "miły pan" się zrobił trochę upierdliwy, gdy stał w kolejce już kilka razy to robił maślane oczy, gdy układałam towar dziś to już z moją stronę się skierował ale zmyłam się do magazynu, nie zrozumiał chyba że nie jestem zainteresowana. I stąd moje pytanie, jak dać mu do zrozumienia żeby sobie poszukał innego obiektu zainteresowania, chcąc nie chcąc muszę być miła, na tym między innymi polega moja praca, nie wyskoczę do niego przecież żeby się nie wpatrywał bo mnie peszy i denerwuje. Przecież klient nasz pan.
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Altena_Q » 4 maja 2016, o 23:25

bialaroza_77 pisze:Hej dziewczyny, wiem że niewiele z was pracuje w sklepie ale może udzielicie mi rady. Jako kasjerka muszę być miła dla klientów, ale pewien pan najwyraźniej to że byłam sympatyczna odebrał jako flirt i zapytał co robię po pracy, czy bym z nim gdzieś nie poszła. Z wiadomych względów nie byłam zainteresowana, więc odmówiłam tłumacząc się tym, że mam dużo pracy i nie mam czasu (przecież nie powiem: daj se spokój, jestem innej orientacji).

No ale ten "miły pan" się zrobił trochę upierdliwy, gdy stał w kolejce już kilka razy to robił maślane oczy, gdy układałam towar dziś to już z moją stronę się skierował ale zmyłam się do magazynu, nie zrozumiał chyba że nie jestem zainteresowana. I stąd moje pytanie, jak dać mu do zrozumienia żeby sobie poszukał innego obiektu zainteresowania, chcąc nie chcąc muszę być miła, na tym między innymi polega moja praca, nie wyskoczę do niego przecież żeby się nie wpatrywał bo mnie peszy i denerwuje. Przecież klient nasz pan.
Źle zrobiłaś, że się tłumaczyłaś. To brzmiało jak "chciałabym ale nie mogę". "Nie jestem zainteresowana" by wystarczyło. Unikaj go, jak znowu zapyta właśnie to mu powiedz. "Klient nasz pan" nie dotyczy podrywów. Jak będzie rzucał jakimś tekstem, to powiedz prosto z mostu, aby zostawił cię z spokoju. To nie ma nic wspólnego z nieuprzejmością.

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
bialaroza_77
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 121
Rejestracja: 26 gru 2015, o 13:43

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: bialaroza_77 » 4 maja 2016, o 23:29

Dzięki Altena_Q. Masz rację, jeśli będzie znowu próbował to powiem mu wprost.
onlyforyoureyes
super forma
super forma
Posty: 1361
Rejestracja: 19 sty 2016, o 12:17

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: onlyforyoureyes » 5 maja 2016, o 00:13

bialaroza_77 pisze: co robię po pracy, czy bym z nim gdzieś nie poszła.
Powiedz że po pracy wracasz do domu, do męża i dzieci. nie wysilaj się na uprzejmość (bo on ją może pomylić z flirtem), ani na mówienie prawdy obcej osobie o tym co robisz po pracy (nie jego sprawa). spław go dając do zrozumienia że kogoś masz, że jesteś zajęta. inne formy odmowy mogą go nie odstraszyć i będzie próbował nadal.
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: takeyoudowntown » 5 maja 2016, o 10:16

Albo w ostateczności poproś jakiegoś swojego kolegę, aby zagrał przed nim Twojego partnera.
Chociaż niektórzy są idiotami i interesują się tylko zajętymi ludźmi... :?
Be someone who makes you happy
Marvina
Posty: 2
Rejestracja: 5 maja 2016, o 13:41

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Marvina » 5 maja 2016, o 14:09

Po pierwsze nie kłam ,ze masz tam jakiegos faceta ,męza itd ,bo jak potem wyjdzie ze go oklamałas, to moze byc gorzej niz jest. Nie znasz go przeciez i nie wiesz jaki jest. Powiedz mu uprzejmie ,ze cieszy Cie jego adoracja ale jest jeden problem. On spyta : jaki? Ty odpowiesz: Nie jest pan kobietą.
onlyforyoureyes
super forma
super forma
Posty: 1361
Rejestracja: 19 sty 2016, o 12:17

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: onlyforyoureyes » 5 maja 2016, o 14:45

Marvina pisze: Powiedz mu uprzejmie ,ze cieszy Cie jego adoracja ale jest jeden problem. On spyta : jaki? Ty odpowiesz: Nie jest pan kobietą.
takich rzeczy nie mówi się obcemu człowiekowi! wyałtowanie się przed nieznanym gościem ? :shock: mówienie niewiadomo komu o swoich preferencjach seksualnych? :shock: gość może być np. homofobem i nawet zrobić krzywdę tej kobiecie! absolutnie nie mów jakiemuś gościowi (kto wie , może to psychopata, który będzie chciał cię nawrócić na facetów) że wolisz sypiać z kobietą! co to za rada w ogóle? :shock: :roll:
Awatar użytkownika
dalidaa
super forma
super forma
Posty: 1757
Rejestracja: 20 lis 2014, o 12:36

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: dalidaa » 5 maja 2016, o 14:59

Białaróża, znów kombinujesz.
Mistrzyni robienia sobie pod górkę...

Najprostsze i najskuteczniejsze "dziękuję, nie jestem zainteresowana". Jak nie podziała "naprawdę dziękuję. Proszę przestać się narzucać, bo zgłosze to przełożonym".

Po cholerę się tłumaczyć. Takie wymigi pt "nie mam czasu" tylko dają facetowi nadzieję.
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Awatar użytkownika
buzi_zabci
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 536
Rejestracja: 7 lis 2013, o 19:40

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: buzi_zabci » 5 maja 2016, o 18:51

A co to się obcemu człowiekowi tłumaczyć, że mąż, dzieci, że praca. Nie, dziękuję. Nie umówię się. Coś jeszcze podać?
Kontrola jest najwyższą formą zaufania.
liberia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 4 lip 2014, o 21:35

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: liberia » 5 maja 2016, o 22:55

Widzę , że masz dwa problemy .Po pierwsze ,, klient jest nasz pan ,, sorry gdzie Ty pracujesz ? Takie myślenie doprowadziło Cię do tego drugiego problemu . Ja też pracuje w handlu i traktuję swoich klientów jak partnerów , a nie jak panów . Potem pojawiają się dziwni ludzie , którzy kupując marchewkę , pietruszkę czy tez buraka pakują przy kasie każde warzywo w oddzielną torebkę foliową , żeby było higienicznie i estetycznie. Tylko nie pomyślą bo to już za trudne że warzywka rosną na polu i biegają po nich myszki i inne robaczki :cool: . A miłemu klientowi powiedz po prostu , że nie jesteś nim zainteresowana bez tłumaczenia się .Albo kompleksowo powiedz klientowi - że owszem wiesz , że klient to nasz Pan , ale jesteś nim tylko zainteresowana w pracy bo po za już ..nieee :cool: Powodzenia .
liberia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 4 lip 2014, o 21:35

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: liberia » 5 maja 2016, o 23:01

Wiem , wiem poza piszemy razem ..dr Miodek się przewrócił na plecy jak przeczytał ....posypuję głowę popiołem :(
Awatar użytkownika
MSigma
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 330
Rejestracja: 9 paź 2013, o 23:27

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: MSigma » 5 maja 2016, o 23:42

A ja bym na Twoim miejscu wybrała drogę "ochładzania stosunków" tj. żebyś na jego widok nagle przestawała być radosna, uprzejmość nie musi być przesiąknięta sztucznymi emocjami i bananem na twarzy. Czyli innych klientów traktuj jak zwykle, a jego z dużym dystansem, jeśli uśmiech to raczej smutny, jeśli odpowiedź to krótka i konkretna, nie wdawaj się w dyskusje nie dotyczące transakcji, jeśli on zacznie to najwyżej kiwaj głową, w między czasie informując jaka jest kwota do zapłaty, jeśli będzie ciągnął dalej, postaraj się ustalić formę płatności itd. za pierwszym razem pewnie wymyśli sobie, że jesteś w złym nastroju albo źle się czujesz, ale w końcu powinno do niego dotrzeć co chcesz mu w ten sposób powiedzieć albo druga, dużo krótsza droga: przy następnym zaproszeniu powiedzieć tylko "dziękuję" i spojrzeć na niego znacząco (w razie potrzeby powtórzyć ;) ) powiedzenie wprost, że nie jesteś zainteresowana może nieść za sobą takie ryzyko, że jeśli jest złośliwym człowiekiem to potem może swoje urażone ego naprawiać generując różne problemy i utrudniając Ci pracę, a jeśli nawet nie to później po prostu może być niezręcznie
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Altena_Q » 6 maja 2016, o 00:04

Wiecie, co jest w takich sytuacjach najgorsze? Że szowinistyczna nadal "obyczajowość" oczekuje od kobiety usprawiedliwienia i uzasadnienia braku zainteresowania. Jakby samo słowo "nie" nie miało tutaj znaczenia.

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: biedronca » 6 maja 2016, o 05:53

Nie bardzo rozumiem, skąd takie podejście, że adoracja faceta, to jakiś straszny problem, obraza i zagrożenie. Nie kręć, nie kombinuj, bądź miła, ale też niekoniecznie opowiadaj o swoim życiu. Jak, zaproponuje spotkanie, uprzejmie odmów, bez tłumaczenia się. Jak naruszy jakieś granice, powiedz, że sobie nie życzysz.
Mi wydaje się, że dawanie komuś kosza to całkiem zwyczajna, codzienna sytuacja, nie żaden dramat i tragedia. Normalnie funkcjonujący w społeczeństwie człowiek jest chyba w stanie sobie z nią poradzić, z obydwu stron. Bez gierek, dziwnych zagrywek i obrazy majestatu ;)
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: takeyoudowntown » 6 maja 2016, o 09:59

liberia pisze: Potem pojawiają się dziwni ludzie , którzy kupując marchewkę , pietruszkę czy tez buraka pakują przy kasie każde warzywo w oddzielną torebkę foliową , żeby było higienicznie i estetycznie. Tylko nie pomyślą bo to już za trudne że warzywka rosną na polu i biegają po nich myszki i inne robaczki :cool:
Bardzo przepraszam za offtop,
ale co Ty piszesz w ogóle?
Pakuje się oddzielnie, żeby Tobie lepiej było liczyć, żebyś nie musiała zaglądać do jednej torebki i patrzeć ile tam jest wszystkiego i oddzielać. Przynajmniej mnie nie chodzi o żadną higienę, bo sama hoduję warzywka na swoim poletku i wiem, że lepsze myszki i robaczki, niż sztuczne nawozy i tony chemii, taka jest prawda o rolnictwie.
Be someone who makes you happy
onlyforyoureyes
super forma
super forma
Posty: 1361
Rejestracja: 19 sty 2016, o 12:17

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: onlyforyoureyes » 6 maja 2016, o 11:29

Altena_Q pisze:Wiecie, co jest w takich sytuacjach najgorsze? Że szowinistyczna nadal "obyczajowość" oczekuje od kobiety usprawiedliwienia i uzasadnienia braku zainteresowania. Jakby samo słowo "nie" nie miało tutaj znaczenia.
Bo wciąż panuje pogląd wśród mężczyzn że kobieta "mówi nie, ale myśli tak" :roll: Zresztą tu akurat sporo winy kobiet jest, bo one często rzeczywiście tak myślą i tak się zachowują! Niby odmawiają, ale w duchu czekają na dalsze zaloty. Kokietują, najpierw kogoś poduszczają, dają nadzieję, a potem się wycofują. Są bardzo niesłowne i niekonsekwentne w swoim działaniu. Ileż to jest zachowań kobiecych w związkach hetero, gdzie obrażona o coś kobieta na pytanie męża "czy wszystko ok?" odpowiada TAK. A myśli NIE, bo jest obrażona ale liczy na to że on się sam domyśli o co jej chodzi. Takich zachowań kobiet gdzie TAK = NIE, a NIE = TAK jest mnóstwo. To potem miesza facetom w głowie, bo oni nie wiedzą jak mają reagować, i mogą nawet nie mieć złych intencji , ale zwyczajnie się nie połapią o co chodzi kobiecie.
bialaroza_77
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 121
Rejestracja: 26 gru 2015, o 13:43

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: bialaroza_77 » 6 maja 2016, o 11:49

Wczoraj po pracy już nie miałam siły siedzieć na forum a tu widzę sporo opinii się pojawiło.

biedronca - nie chodzi o fakt, że podryw faceta to problem, równie dobrze mogłaby to być kobieta którą też nie byłabym zainteresowana z jakichś tam względów, ale jeśli ta osoba sprawia wrażenie miłej to nawet odmawiając chciałabym to zrobić grzecznie, żeby nie urazić.

Wydaje mi się, że mówienie że mam męża i dzieci to nie jest dobry pomysł, jeśli facet jest dociekliwy to może się dowiedzieć że go okłamałam i narobię sobie wstydu.

A co do metody "ochładzania stosunków" to wydaje się być najbezpieczniejszym wyjściem. No chyba że pan nie jest domyślny.
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: ImaSumak » 6 maja 2016, o 16:12

bialaroza_77 pisze:Wydaje mi się, że mówienie że mam męża i dzieci to nie jest dobry pomysł, jeśli facet jest dociekliwy to może się dowiedzieć że go okłamałam i narobię sobie wstydu.
A cóż Cię obchodzi zdanie jakiegoś faceta...
Lubię kiedy kobieta...
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: biedronca » 6 maja 2016, o 19:04

bialaroza_77 pisze:Wczoraj po pracy już nie miałam siły siedzieć na forum a tu widzę sporo opinii się pojawiło.

biedronca - nie chodzi o fakt, że podryw faceta to problem, równie dobrze mogłaby to być kobieta którą też nie byłabym zainteresowana z jakichś tam względów, ale jeśli ta osoba sprawia wrażenie miłej to nawet odmawiając chciałabym to zrobić grzecznie, żeby nie urazić.

Wydaje mi się, że mówienie że mam męża i dzieci to nie jest dobry pomysł, jeśli facet jest dociekliwy to może się dowiedzieć że go okłamałam i narobię sobie wstydu.

A co do metody "ochładzania stosunków" to wydaje się być najbezpieczniejszym wyjściem. No chyba że pan nie jest domyślny.
No to ja nie wiem, jaki problem. Nie ma nic niegrzecznego w powiedzeniu "nie, nie mam ochoty się z panem umówić" można jeszcze dodać "to bardzo uprzejmie, że pan proponuje, ale nie, dziękuję". I tyle. Bez wdawania się w tłumaczenia. Gdyby nie dotarło i okazał się natrętny, darować sobie uprzejmości i ograniczyć się do "nie". Tylko bez uśmiechu, bo to może osłabić komunikat. Trzeci etap to "wyp...dalaj prostaku", ale spokojnie, moja metoda działa i u mnie zwykle kończy się na pierwszym etapie, bardzo rzadko na drugim, zwykle w przypadku pijanych panów. Do trzeciego jeszcze nigdy nie doszło. Chociaż nie miałabym oporów, żeby go użyć, gdyby proste "nie" nie zadziałało.
bialaroza_77
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 121
Rejestracja: 26 gru 2015, o 13:43

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: bialaroza_77 » 10 maja 2016, o 09:02

Wczoraj znowu przylazł i się gapił, słowa nie powiedział ale wpatrywał się jak w obrazek. Zrobiłam niezadowoloną minę ale chyba to mu nie przeszkadzało, a mnie to wku*wia, a przecież nie zabronię mu.
Sailor86
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 51
Rejestracja: 26 wrz 2014, o 20:32

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Sailor86 » 10 maja 2016, o 23:54

A może miałaś coś na czole? ;)
A niech się patrzy. To normalne, że ekspedientki mają swoich wielbicieli, zwłaszcza te miłe i ładne. Ci wielbiciele zazwyczaj już mają żony i dzieci, nierzadko wnuki, więc ich sympatia jest przeważnie czysto platoniczna. Dopóki nie zaproponuje Ci niczego konkretnego - kawy, spotkania, wrzuć na luz.
Rous
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 48
Rejestracja: 7 maja 2016, o 01:29

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Rous » 11 maja 2016, o 07:51

bialaroza_77 pisze:Wczoraj znowu przylazł i się gapił, słowa nie powiedział ale wpatrywał się jak w obrazek. Zrobiłam niezadowoloną minę ale chyba to mu nie przeszkadzało, a mnie to wku*wia, a przecież nie zabronię mu.
bo musisz go uroczo upokorzyć. powiedzieć "panie Jasiu/Zbysiu czy tam inny chuju. ja byłam tylko miła, a pan już chce się żenić"

na końcu można jeszcze dodać, że "ale pan jest łatwy". niech wyjdzie na desperata, to straci pewność siebie, ale też nie będzie już klientem sklepu :)

a gadki wprost czasem nie działają na tych namolnych
Rous
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 48
Rejestracja: 7 maja 2016, o 01:29

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Rous » 11 maja 2016, o 07:52

oczywiście tego "chu**" nie mówić ;)
adama
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 971
Rejestracja: 12 sie 2014, o 23:07

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: adama » 11 maja 2016, o 21:45

Rous pisze:oczywiście tego "chu**" nie mówić ;)
Moja ciała jest tu decydująca ;)
Rous
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 48
Rejestracja: 7 maja 2016, o 01:29

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Rous » 13 maja 2016, o 06:17

no i co, w ktorym kierunku nastapil progres?
bialaroza_77
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 121
Rejestracja: 26 gru 2015, o 13:43

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: bialaroza_77 » 13 maja 2016, o 22:19

Na razie spokój od kilku dni więc obyło się bez ch**a :) Humor dopisuje ale to nie w tym wątku
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Altena_Q » 13 maja 2016, o 22:26

Oby tak dalej :) Ja miałam nieco podobny problem z kolegą z pracy niedawno. Co prawda nie proponował aż randki, ale zachowanie było co najmniej krępujące, nawet nasza dyrektorka to zauważyla. Kilka tygodni chlodnego traktowania wydaje się osiągnąć rezultat, obym się nie myliła XD

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
bialaroza_77
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 121
Rejestracja: 26 gru 2015, o 13:43

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: bialaroza_77 » 13 maja 2016, o 22:40

Oby oby, może akurat poskutkuje na stałe. Miłego wieczoru piątkowego kochane!!!
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: Altena_Q » 16 gru 2016, o 22:51

Muszę się gdzieś wypisać, już dawno mi się nie zdarzyło spławiać faceta, a dzisiaj musiałam. Mam kolegę w pracy, który, od kiedy raz jakiś rok temu spytalam go, czy może zastąpić mnie na zajęciach, za wszelką cenę usiłuje się ze mną "zaprzyjaźnić". To się robi męczące. Problem w tym, że nie podrywa otwarcie, znaczy, nie chce umawiać się na kawę etc. co można by bylo szybko uciąć, ale bardzo natrętnie narzuca swoją obecność. W Niemczech jest zwyczaj uścisku dłoni na powitanie. To znaczy, w Polsce też oczywiście jest, ale mimo to, tutaj spotykam się z tym częściej. Wiadomo, że wszystko zależy od sytuacji, i po iluś miesiącach we wspólnej pracy, nie witamy się tak z kolegami czy dyrekcją szkoły, zwykłe cześć wystarczy. Ten facet za to odstawia szopkę. Mamy klasy naprzeciwko siebie, w każdej sali przy drzwiach jest kawałek ściany ze szkła, tak, że widać akurat pokój naprzeciwko. Zdarzyło się kilka razy, że facet siedział w swojej klasie sam, przed lekcją, po ciemku (to skrzydło szkoły ma mało światła dziennego i bez lampy nie widać nut) i w momencie, w którym otwierałam kluczem drzwi do mojej klasy, wyskakiwał na korytarz znienacka, i czekał z wyciągniętą łapą tak dlugo, aż otworzę drzwi, odwrócę się i uścisnę mu dłoń. Ble XD To się zaczyna robić "creepy". Dzisiaj ponadto wparował za mną do klasy i zaczął zadawać mi pytania w stylu, a gdzie jeszcze uczę, gdzie mieszkam i co robię etc. Zbyłam go tak szybko jak tylko mogłam, po czym przez kolejne godziny widziałam, jak na każdej przerwie zaglądał mi przez ową szybę do środka. Na szczęście skończył przede mną i uniknęłam uścisku dłoni na dowidzenia. Chociaż już raz mi kiedyś wparował do klasy w środku lekcji, bo zapomnial klucza, i jakby nigdy nic usiłuje mnie przy uczniach zagadywać jak mi minęły wakacje. Musialam mu wprost powiedzieć, że nie mogę rozmawiać bo prowadzę zajęcia. Rany boskie, to pierwszy Niemiec, który sie tak zachowuje. Dzisiaj chyba już był blisko owego zaproszenia, bo coś zaczął już przebąkiwać, że on od niedawna mieszka w naszym mieście i w ogóle, ale mu przerwałam i wyszłam pod byle pretekstem z klasy. Wyjątkowo irytujące. Wszyscy inni koledzy są zupełnie w porządku, i gadamy czasami o uczniach etc. ale z tym się nie da. Widać, jak jest cały zdenerwowany, słychać też w tonie głosu etc. i ogólnie, nawet dyrektorka przyznała mi ostatnio, że on jest jakiś dziwny.
Przy okazji, to dobra lekcja poglądowa, jak żałośnie wygląda taka osoba, i jak ja sama musiałam kiedyś wyglądać, jak mi się jakaś kobieta podobała i byłam zdenerwowana w jej obecności. To widać po człowieku momentalnie, i wrażenie jest tragiczne XD

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
marinnaWR
super forma
super forma
Posty: 2070
Rejestracja: 21 maja 2008, o 02:00
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak delikatnie "dać kosza" w pracy

Post autor: marinnaWR » 16 gru 2016, o 23:34

Altena_Q pisze: Przy okazji, to dobra lekcja poglądowa, jak żałośnie wygląda taka osoba, i jak ja sama musiałam kiedyś wyglądać, jak mi się jakaś kobieta podobała i byłam zdenerwowana w jej obecności. To widać po człowieku momentalnie, i wrażenie jest tragiczne XD
haha ! przepraszam Altena, że nie pochyle się nad Twoim problemem, ale strasznie mnie rozśmieszył powyższy fragment Twojej wypowiedzi. Ano śmiesznie wygląda taka osoba, ale sobie nie zdaje z tego sprawy, więc życie toczy się dalej. Potem taka osoba jest delikatnie lub mniej delikatnie przywracana do porządku i ok życie wraca na swoje tory
ODPOWIEDZ