Samotne...

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lilla
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 491
Rejestracja: 18 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: ze świąt

Post autor: Lilla » 3 lip 2007, o 14:22

xcandy_shitx pisze:Uh... ja ostatnio cieszyłam się i to bardzo z tego, że wreszcie znowu jestem sama. Moje dotychczasowe związki kończyły się totalną klapą, zawodem i łzami, bo ja głupia nie czując pociągu do faceta mimo wszystko leciałam w jego ramiona, bo dość już samotności miałam i walki w pojedynke, a nigdzie kobiety znaleść nie mogłam. I co? Byłam w związku ale byłam w nim samotna, źle się czułam.
Teraz nie mam nikogo, ale przynajmniej w 100% jestem pewna, że dla chłopaka będę zawsze oziębła.
Nie szukam już miłość, bo wiem, że gdy miłość będzie chciała to mnie sama znajdzie. Pozwoli sprawić aby ta druga była szczęsliwa dzięki mnie i sprawi, że ja też będę szczęśliwa i przestane żyć ze świadomośćią, że gdy ojciec odejdzie (odpukać!) będę wtedy już naprawdę sama i nikomu do niczego niepotrzebna.

Blee tyle mojego wywodu. :wink:

ależ... siusiak do góry...
jeszcze będzie pieknie i kolorowo...aż mdło...
:)
Frailty, thy name is woman!
HOT_SHOT
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 70
Rejestracja: 30 kwie 2007, o 00:00

Post autor: HOT_SHOT » 6 lip 2007, o 11:23

nie ma co szukać...miłosć naprawde czasem przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie..to 100% prawdy:)
Awatar użytkownika
Lilla
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 491
Rejestracja: 18 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: ze świąt

Post autor: Lilla » 13 lip 2007, o 13:32

HOT_SHOT pisze:nie ma co szukać...miłosć naprawde czasem przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie..to 100% prawdy:)
przyjdzie nie przyjdzie... i bez tego można żyć sobie kolorowo... bez przesady... miłość to nie wszystko co może przyjemnego człowieka spotkać w życiu...
Frailty, thy name is woman!
Awatar użytkownika
DreamCatcher
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 7 lip 2007, o 00:00
Lokalizacja: Poznań miasto doznań

Post autor: DreamCatcher » 13 lip 2007, o 18:30

Lilla pisze:
przyjdzie nie przyjdzie... i bez tego można żyć sobie kolorowo... bez przesady... miłość to nie wszystko co może przyjemnego człowieka spotkać w życiu...
To prawda, tylko wcześniej czy póżniej w tym kolorowym zyciu zaczyna czegoś brakować..
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 13 lip 2007, o 23:50

Niekoniecznie.
Awatar użytkownika
dobranocka13
super forma
super forma
Posty: 3030
Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00

Post autor: dobranocka13 » 14 lip 2007, o 09:40

Niekoniecznie.
podpowiedziały doświadczenia 22(?) letniej Pink. :lol:
Awatar użytkownika
daleko-od-ludzi
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 11 lip 2007, o 00:00
Lokalizacja: Łódź w porywach do Piotrków

Post autor: daleko-od-ludzi » 16 lip 2007, o 21:21

a ja lubię być sama...
wynajmę niebo bez względu na widok.
Awatar użytkownika
Lilla
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 491
Rejestracja: 18 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: ze świąt

Post autor: Lilla » 20 lip 2007, o 13:06

dobranocka13 pisze:
Niekoniecznie.
podpowiedziały doświadczenia 22(?) letniej Pink. :lol:
moje doświadczenie jest "ciut" starsze...

pewnie, że może czegos brakować... to jest oczywiste... ludziom pełno rzeczy brakuje... ale nie popadajmy w czarną rozpacz... mozna sobie fajnie zyć w pojedynkę... trzeba mieć pasję i kupę oddanych znajomych... i dystans do siebie... :)
Frailty, thy name is woman!
Awatar użytkownika
coffee_girl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 40
Rejestracja: 13 lip 2007, o 00:00
Lokalizacja: Mosina

Post autor: coffee_girl » 21 lip 2007, o 09:43

Ja swój związek zakończyłam niecały rok temu... To ona mnie znalazła. Chciała mnie poznać, bo zaintrygowały ją moje, że tak powiem "problemy z odżywianiem". A kiedy już doszło do spotkania, wyszła z tego znajomość na zupełnie innym podłożu niż się spodziewałyśmy :wink: Wszystko trwało pół roku. Krótko...? Długo...? Zależy jak na to spojrzeć. Jedno wiem na pewno: Po raz pierwszy w życiu byłam naprawdę zakochana.
Teraz jestem sama i powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać. Chociaż czy rzeczywiście można przyzwyczaić się do samotności? W pewnym sensie daje mi poczucie niezależności i swego rodzaju bezpieczeństwa. :P Ale z drugiej strony bardzo boli... :(
"Kiedy powiem sobie dość, a ja wiem, że to już niedługo..."
Awatar użytkownika
mente
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 13
Rejestracja: 3 lip 2007, o 00:00

Post autor: mente » 22 lip 2007, o 21:40

Zgadzam się z Lillą.

Bycie samotnym nie jest niczym katastrofalnym.
Wręcz przeciwnie - budulcem naszego charakterku. Sprawia, że
do niektórych spraw zaczynam podchodzić inaczej, rozsądniej.
Poza tym zaczynam sądzić, że samotność idzie w parze z egoizmem...strach się bać...
m_mmmm
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 26 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: WarsZawa

Post autor: m_mmmm » 22 lip 2007, o 22:15

iNTERNET wybawienie. Mój Skowronek zaśpiewał na stronie internetowej
I KIEDY ZGAśNIE śWIATłO JEST ONA
Awatar użytkownika
coffee_girl
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 40
Rejestracja: 13 lip 2007, o 00:00
Lokalizacja: Mosina

Post autor: coffee_girl » 23 lip 2007, o 10:30

mente pisze:Wręcz przeciwnie - budulcem naszego charakterku. Sprawia, że
do niektórych spraw zaczynam podchodzić inaczej, rozsądniej.
...człowiek ma świadomość, że w życiu jest przede wszystki zdany sam na siebie.
Samodzielność... Dojrzałość... :wink:
"Kiedy powiem sobie dość, a ja wiem, że to już niedługo..."
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 31 lip 2007, o 11:33

dobranocka13 pisze:
Niekoniecznie.
podpowiedziały doświadczenia 22(?) letniej Pink. :lol:
Dokładnie, wszechstronnie doświadczona dobranocko :twisted:
Awatar użytkownika
Wilczyca_
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 2 gru 2004, o 00:00
Lokalizacja: Dania

Post autor: Wilczyca_ » 10 paź 2007, o 17:03

ech glupia samotnosc..
Nie ufam nikomu, kto krwawi piec dni i nie umiera.
novema
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 108
Rejestracja: 11 kwie 2007, o 00:00

Post autor: novema » 10 paź 2007, o 23:01

m_mmmm pisze:iNTERNET wybawienie. Mój Skowronek zaśpiewał na stronie internetowej
mój też zaśpiewał....w ogłoszeniu podał wszystkie wady jakich się wystrzega u innych a jakie ja posiadałam...wkurzyła mnie,więc odpisałam...i tak zaczął się fantastyczny okres mojego życia...i trwa nadal.Dzięki Portalowi poznałam Miłość swojego życia...czuję to...życzę Wszystkim Paniom takiego Kochanego Szczęścia.....
arkaya
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 431
Rejestracja: 22 paź 2004, o 00:00

Post autor: arkaya » 11 paź 2007, o 01:16

Eeeej, laski, głowa do góry!
Pewnie, że trzeba szukać, tylko mniej więcej przy tym wiedzieć, czego się szuka. Niespodzianki nieuniknione, ryzyko wpisane w przedsięwzięcie, ale nagroda prawie gwarantowana!
Wiem co mówię, nie ma nic bardziej niepewnego ani nic bardziej pewnego niż miłość.
Trzeba własną determinacją dopomóc gwiezdnym układankom, a potem dzielnie dzierżyć patyk do wytyczania coraz dalszej wspólnej fajnej ścieżki.
To mówi szczęśliwa żona, która znalazła, bo szukała.
Wszystkim życzę powodzenia :slonko:
Awatar użytkownika
Arcia28
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 23
Rejestracja: 5 paź 2007, o 00:00

Post autor: Arcia28 » 11 paź 2007, o 01:34

"Bycie samotnym nie jest niczym katastrofalnym.
Wręcz przeciwnie - budulcem naszego charakterku. Sprawia, że
do niektórych spraw zaczynam podchodzić inaczej, rozsądniej.
Poza tym zaczynam sądzić, że samotność idzie w parze z egoizmem...strach się bać...[/quote]"

W zyciu potrzebna jest rownowaga...Trzeba umiec byc samemu...zeby potem naprawde moc na nowo byc z kims ;)
Awatar użytkownika
Wilczyca_
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 2 gru 2004, o 00:00
Lokalizacja: Dania

Post autor: Wilczyca_ » 11 paź 2007, o 09:23

Ze tak przekornie zapytam, a dlugo Wacpanna jest sama? ;>

Dwa lata w moim przypadku to nie jest dla mnie malo. A jakby tak spojrzec dokladniej to uzbieralo by sie tego duzo wiecej. Z jednej strony to wygodne a z drugiej..hm, jestem zwierze stadne ;)
Nie ufam nikomu, kto krwawi piec dni i nie umiera.
Awatar użytkownika
Wieloryb
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 246
Rejestracja: 20 maja 2007, o 00:00
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Wieloryb » 11 paź 2007, o 13:17

wlasnie dzis uswiadomilam sobie ze jestm w beznadziejnej sytuacji towarzysko-uczuciowej....
tworzymy liste na polowinki i jak na razie wychodzi na to ze 2 na 40 osob przychodza samee- w tym ja :/ na codzien mi to absolutnie przeszkadza ale w takich sytuacjach czuje sie srednio przyjemnie
Awatar użytkownika
Wilczyca_
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 2 gru 2004, o 00:00
Lokalizacja: Dania

Post autor: Wilczyca_ » 11 paź 2007, o 13:23

Nie martw sie wieloryb. Ja na studniowke poszlam z facetem na ktorego slinily sie wszystkie laski, wiec puscilam go samopas i wiekszosc czasu tanczylam sama. Siadalam natychmiast, grdy zaczynaly sie 'przytulance'. Wtedy czulam sie nieswojo i jakos dziwnie...teraz juz wiem dlaczego. Nie patrzylam tesknie na PARY...jeno na PANIE..
Nie ufam nikomu, kto krwawi piec dni i nie umiera.
Awatar użytkownika
Arcia28
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 23
Rejestracja: 5 paź 2007, o 00:00

Post autor: Arcia28 » 11 paź 2007, o 13:49

Wilczyca_ pisze:Ze tak przekornie zapytam, a dlugo Wacpanna jest sama? ;>

Dwa lata w moim przypadku to nie jest dla mnie malo. A jakby tak spojrzec dokladniej to uzbieralo by sie tego duzo wiecej. Z jednej strony to wygodne a z drugiej..hm, jestem zwierze stadne ;)


Dwa lata to dla mnie tez jest dlugo... :shock: chodzilo mi o rownowage...ze i samotnosc jest czlowiekowi potrzebna...zeby potem docenic ta nasza towarzyszke zycia,ze jest obok nas :wink: [/quote]
Awatar użytkownika
Wilczyca_
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 2 gru 2004, o 00:00
Lokalizacja: Dania

Post autor: Wilczyca_ » 11 paź 2007, o 14:15

Totez staram sie raczek nie zalamywac, bom ani glupia ani garbata i kiedys w koncu sie zakocham. A ze samotnosc to szkola - trudna i piekielnie bolesna (zwlaszcza z pobocznymi watkami przeszlosciowymi), to wiem.. I co gorsza jednych uczy nienawisci do do ludzi, (bo kogos trzeba obwinic o swoj bol), drugich zas uczy cierpliwosci i szacunku do tych, ktorzy znajda sie juz w naszym zyciu..
Nie ufam nikomu, kto krwawi piec dni i nie umiera.
Awatar użytkownika
femme-fatale87
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 26 wrz 2007, o 00:00
Lokalizacja: EZG

Post autor: femme-fatale87 » 16 paź 2007, o 22:02

samotność to okropne uczucie... przez to człowiek dochodzi do wniosku że nie zasługuje na szczęscie bo nie ma nikogo przy boku
Awatar użytkownika
Ireth
super forma
super forma
Posty: 9197
Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
Lokalizacja: Ørestad City

Post autor: Ireth » 16 paź 2007, o 22:06

femme-fatale87 pisze:samotność to okropne uczucie... przez to człowiek dochodzi do wniosku że nie zasługuje na szczęscie bo nie ma nikogo przy boku
Nie zna smaku prawdziwego zycia, kto przez tunel samotnosci sie nie przeczolgal, jak pisal poeta zapomniany dzis nieco.
Probowalas ogloszen? Mamy taki dzial na portalu.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Awatar użytkownika
femme-fatale87
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 26 wrz 2007, o 00:00
Lokalizacja: EZG

Post autor: femme-fatale87 » 16 paź 2007, o 22:32

jestem w ogłoszeniach :)
na innejstronie też jestem
Awatar użytkownika
beit
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 458
Rejestracja: 19 paź 2007, o 00:00

Post autor: beit » 11 lis 2007, o 21:52

Kari33 pisze:Wild Rose,

Odpowiadając na Twoje pytanie: tak z przyjaźni. Zawsze byłam w związkach hetero i właściwie nie były one udane, choć w ostanim tkwiłam kilka lat (trudny i skomplikowany zwiazek). Myślałam że nie znajdę nigdy prawdziwej miłości, której tak pragnęłam. Zmęczyło to mnie i postanowiłam sobie dać spokój z miłością, pragnieniami, wieczną tęsknotą i zająć się sobą bardziej. Ale jak przestałam się tym zajmować i liczyć na jakąś odmianę losu, to poznałam dziewczynę. Razem pracowałyśmy nad jednym projektem. Daleko od siebie. Ona wtedy była mężatką. Potem zaprzyjaźniłysmy się. Następnie to przerodziło się w fascynację, a potem w miłość. Jesteśmy razem prawie od 3 lat. Wciąż jest między nami ta sama świeza miłość i fascynacja.

Wszystkiego najlepszego Ci życzę, szczególnie w miłości.

Nieladnie moze ,ale zazdroszcze,tez tak chce
Bo nie.
Awatar użytkownika
Velvet
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 131
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 00:00
Lokalizacja: no country for old men

Post autor: Velvet » 12 lis 2007, o 18:53

mente pisze: Bycie samotnym nie jest niczym katastrofalnym.
Wręcz przeciwnie - budulcem naszego charakterku.
Może i nie jest. Choć wydaje mi się, że to raczej bycie singlem może nieść pozytywny wkład w rozwój charakteru. I w moim przypadku tak było i jest, że życie w pojedynkę daje wolność i więcej czasu dla siebie. Niemniej, pomimo bogatego życia towarzyskiego i kulturalnego, przychodzą chwile, kiedy czuję się naprawdę niedobrze z faktem, że nie ma w moim życiu tej najbliższej osoby. I chociaż ów singlowski żywot posiada mnóstwo zalet, to jednak w takich chwilach przypomina mi się fragment piosenki Riedla: "samotność to taka straszna trwoga". Mogę tylko pozazdrościć tym, którzy nigdy tego uczucia nie zaznają.
You say the magic's gone, well, I'm not a magician. You say the spark's gone, well, get an electrician.
Awatar użytkownika
mady.p
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 134
Rejestracja: 11 wrz 2007, o 00:00

Post autor: mady.p » 12 lis 2007, o 19:47

Ja nie czuję się samotna - bo, aby móc to powiedzieć musiałabym być "opuszczona przez wszystkich" :roll: Tymczasem są przyjaciele, kochająca rodzina...

Ale czasami tęskni się za tym jedynym rodzajem bliskości i szuka, pyta...
A tu nic (Nikt?) nie nadchodzi...
Awatar użytkownika
Velvet
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 131
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 00:00
Lokalizacja: no country for old men

Post autor: Velvet » 12 lis 2007, o 20:23

mady.p pisze:Ja nie czuję się samotna - bo, aby móc to powiedzieć musiałabym być "opuszczona przez wszystkich" :roll: Tymczasem są przyjaciele, kochająca rodzina...
Czuję, że gwoli wyjaśnienia powinnam uściślić - nie jestem opuszczona przez znajomych, przyjaciół i kochającą rodzinę, można by rzec, że wprost przeciwnie. A mimo to potrafię powiedzieć, że są chwile, kiedy czuję się samotna. Stary truizm, a jednak prawdziwy - nawet w tłumie można poczuć się samotnie. Mówiąc o samotności miałam na myśli właśnie ten jej rodzaj wynikający z braku kogoś najbliższego.
You say the magic's gone, well, I'm not a magician. You say the spark's gone, well, get an electrician.
brokenmind
Posty: 7
Rejestracja: 6 lip 2007, o 00:00

Post autor: brokenmind » 13 lis 2007, o 15:28

Ale czasami tęskni się za tym jedynym rodzajem bliskości i szuka, pyta...
A tu nic (Nikt?) nie nadchodzi...
dokładnie. Można mieć wspaniałych przyjaciół i rodzinę, ale to są inne relacje. Nie to, że gorsze czy coś, po prostu inne, i tej określonej nie są w stanie zastąpić. Zaczynam wątpić czy to się kiedyś w ogóle w moim przypadku zmieni. A lata niestety lecą.
ODPOWIEDZ