test na lesbijstwo

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Awatar użytkownika
pet76
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 299
Rejestracja: 28 mar 2006, o 00:00

Post autor: pet76 » 11 kwie 2008, o 09:19

nie dogadamy sie, jesli sama stwierdzasz ze jestes inna to jak maja cie traktowac inni
motyl-w-trawie
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 82
Rejestracja: 29 mar 2008, o 01:00

Post autor: motyl-w-trawie » 11 kwie 2008, o 10:06

Inna w dobrym tego słowa znaczeni u
Awatar użytkownika
pet76
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 299
Rejestracja: 28 mar 2006, o 00:00

Post autor: pet76 » 11 kwie 2008, o 10:09

motyl-w-trawie pisze:Szczerza powiedziawszy, nie przyznaje się publicznie, że jestem ina
jak w dobrym tego slowa znaczeniu to czemu sie nie przyznajesz publicznie do tego
motyl-w-trawie
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 82
Rejestracja: 29 mar 2008, o 01:00

Post autor: motyl-w-trawie » 11 kwie 2008, o 14:19

chmm. Dobre pytanie mi teraz zadałaś.. MOże boję sie tego, że w Polsce nie ma jescze bardzo dużej tolerancji, a to czym się zajmuje... pooduje, że wole to ukrywać.. A może sama nie jestem pewna siebie ?? Dzięki, zaotworzenie oczu :roll:
Awatar użytkownika
Lilith...
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 149
Rejestracja: 12 mar 2008, o 01:00
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Lilith... » 11 kwie 2008, o 15:55

motyl-w-trawie pisze: A może sama nie jestem pewna siebie ??
"Prawdziwa mądrość nie jest pewna niczego na tym pełnym sprzeczności świecie."
Joseph Conrad
"Lecz nikt nie może stracić z oczu tego, czego pragnie. Nawet kiedy przychodzą chwile, gdy zdaje się, że świat i inni są silniejsi. Sekret tkwi w tym, by się nie poddać."
Paulo Coelho :wink: :colors:
6_i_pol_dnia
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 116
Rejestracja: 8 cze 2007, o 00:00

Post autor: 6_i_pol_dnia » 20 kwie 2008, o 15:32

pet76 pisze:mam tylko nadzieje ze ojciec rydzyk nie zakrzyczy twojego szeptu;)
Torunianki nie dają się tak łatwo dosięgnąć zatykającym usta mackom rydzykowej la piovry... ;)
6_i_pol_dnia
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 116
Rejestracja: 8 cze 2007, o 00:00

Post autor: 6_i_pol_dnia » 20 kwie 2008, o 17:27

Tak się zastanawiam nad tematem testów na "homoseksualność" (wybaczcie, ale określenie "lesbijstwo" nie może mi przejść przez palce). A dokładniej, zastanawiam się nad ich celowością. Zastanawiam się, czy nie chodzi tu bardziej o margines bezpieczeństwa, który taki test mógłby pozostawić, jeśli nie udzieliłby konkretnej odpowiedzi na postawione pytanie?
O wyjście ewakuacyjne dla świadomości przestraszonej czyhającą gdzieś za punktem z tyłu głowy 'prawdą o sobie'?
O furteczkę do "normalności", którą byłoby można uciec w razie, gdyby pewnego dnia wszyscy homoseksualiści obudzili się niebiescy i zniknęły wszelkie wątpliwości dotyczące orientacji (u innych, ale przede wszystkim u nas samych) i zabrakłoby odwagi, by ze spokojem przyjąć ten kolor na własnej skórze...?

Ot, zastanawiam się nad tym...

Najtrudniej chyba przyznać się przed samym sobą. Gdy jednak już to nastąpi, myślę, że jest łatwiej, nawet jeśli dopiero wtedy tak naprawdę uzmysławiają się ograniczenia i utrudnienia związane z.

Poza tym...
jako że lubię się zastanawiać, zastanawiam się też nad samymi próbami i celowością kategoryzowania się, czy "szufladkowania". Jakby to było potrzebne do zakochania się, zafascynowania drugą osobą. Szczerze mówiąc, drażni mnie ta cała nomenklatura, którą niektórzy mam wrażenie wręcz się upajają. A już w ogóle mówienie o sobie: "lesba" nie mieści się w moich synapsach. Trochę szacunku dla siebie, Drogie Panie. Może trudno mi pewne rzeczy pojąć dlatego że sama nigdy nie pomyślałam w ten sposób: szukam lesbijki, bi, hetero (a tfu!). Ja myślałam o kobiecie, po prostu. Słuchałam intuicji i wewnętrznego głosu nie dzieląc nikogo na kategorie. A nazewnictwo było i jest mi przydatne tylko do tego, by nie wejść przypadkiem na forum kółka różańcowego czy stronę z betoniarkami nowej generacji.
I żeby nie było wątpliwości, "szufladkowanie się" nie jest dla mnie tym samym, co uświadomienie sobie swojej, że tak to brzydko nazwę, seksualnej tożsamości.

Proszę mi wybaczyć wymieszanie kilku wątków.
A jeśli uraziłam czyjeś uczucia homo/bi/hetero -seksualne, również proszę mi to wybaczyć.

Nie ukrywam, czasem jestem zdumiona tym, co tu wyczytuję.
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 20 kwie 2008, o 19:36

6_i_pol_dnia pisze:O wyjście ewakuacyjne dla świadomości przestraszonej czyhającą gdzieś za punktem z tyłu głowy 'prawdą o sobie'?
O furteczkę do "normalności", którą byłoby można uciec w razie, gdyby pewnego dnia wszyscy homoseksualiści obudzili się niebiescy i zniknęły wszelkie wątpliwości dotyczące orientacji (u innych, ale przede wszystkim u nas samych) i zabrakłoby odwagi, by ze spokojem przyjąć ten kolor na własnej skórze...?
Tak mi się przypomniało, jak kiedyś czytałam w jakiejś książkę wizję świata, gdzie widać było myśli wszystkich ludzi. Szło się po ulicy i można było zobaczyć co myśli obcy człowiek. W tej opowieści ludzie tak cierpieli przez to, że zaczęli umierać masowo.
Zastanawiałam się jak to by było, gdyby człowieka można by było przejrzeć, jego myśli, jestestwo na wylot już od pierwszego spojrzenia. W większości aspektów wizja naprawdę koszmarna, ale z drugiej strony...nie byłoby miejsca na udawanie. Nikt nie miałby prawa mówić o sobie,że jest bez wad, tym samym byłby jakby zmuszony uznać inność, nawet jeśli ona by się nie podobała. I te wszystkie dramatyczne historie z comming outem nie miałyby miejsca.
Najtrudniej chyba przyznać się przed samym sobą. Gdy jednak już to nastąpi, myślę, że jest łatwiej, nawet jeśli dopiero wtedy tak naprawdę uzmysławiają się ograniczenia i utrudnienia związane z.
Angielska składnia...czyżby jakaś filolożka? :)


Swoją drogą, jakieś obce są dla mnie te problemy z dylematami związanymi z orientacją, a raczej z jej przyjęciem do siebie. Dla mnie było oczywiste od początku, że kobiety mi się podobają, tak samo jak oddychanie. W jaki sposób można to w sobie stłamsić tak bardzo,żeby potem musieć szukać siebie za pomocą testów?
Ja nie rozumiem.
Awatar użytkownika
dolce vita
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 811
Rejestracja: 25 lut 2007, o 00:00

Post autor: dolce vita » 20 kwie 2008, o 19:54

DamaPikowa pisze:jakieś obce są dla mnie te problemy z dylematami związanymi z orientacją
DamaPikowa pisze:czyżby filolożka?
:cool:
Konferencji prasowej nie będzie.
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 20 kwie 2008, o 19:58

dolce vita pisze: :cool:
No i co się cieszysz? Zacytowała i zadowolona :P
Zaraz będzie klaps na tyłek i reprymenda za taką powściągliwość :D
Awatar użytkownika
dolce vita
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 811
Rejestracja: 25 lut 2007, o 00:00

Post autor: dolce vita » 20 kwie 2008, o 20:12

DamaPikowa pisze:
dolce vita pisze: :cool:
No i co się cieszysz? Zacytowała i zadowolona :P
Zaraz będzie klaps na tyłek i reprymenda za taką powściągliwość :D
Umiarkowanie jest ginącą cnotą, Ptaszku :cool:

Środowisko potrafi zdziałać cuda. Dla tych, którym nie jest wszystko jedno co mówią o nich rodzina i znajomi bywa trudne objawić się w czystej postaci.
A radosne ;) eksplikowanie siebie bywa bardzo kosztowne.
Konferencji prasowej nie będzie.
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 20 kwie 2008, o 20:20

dolce vita pisze:
DamaPikowa pisze:
dolce vita pisze: :cool:
No i co się cieszysz? Zacytowała i zadowolona :P
Zaraz będzie klaps na tyłek i reprymenda za taką powściągliwość :D
Umiarkowanie jest ginącą cnotą, Ptaszku :cool:

Środowisko potrafi zdziałać cuda. Dla tych, którym nie jest wszystko jedno co mówią o nich rodzina i znajomi bywa trudne objawić się w czystej postaci.
A radosne ;) eksplikowanie siebie bywa bardzo kosztowne.
Dobrze, ale test na bycie\nie bycie lesbijką nie jest dla wiadomości otoczenia, tylko własnej. To nie rodzinę chcesz przekonywać tylko sama siebie.

A kosztowne bywa, to ja wiem.
6_i_pol_dnia
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 116
Rejestracja: 8 cze 2007, o 00:00

Post autor: 6_i_pol_dnia » 20 kwie 2008, o 20:21

DamaPikowa pisze:Angielska składnia...czyżby jakaś filolożka? :)
Czyżby projekcja? ;)
DamaPikowa pisze:Tak mi się przypomniało, jak kiedyś czytałam w jakiejś książkę wizję świata, gdzie widać było myśli wszystkich ludzi. Szło się po ulicy i można było zobaczyć co myśli obcy człowiek. W tej opowieści ludzie tak cierpieli przez to, że zaczęli umierać masowo.
Zastanawiałam się jak to by było, gdyby człowieka można by było przejrzeć, jego myśli, jestestwo na wylot już od pierwszego spojrzenia. W większości aspektów wizja naprawdę koszmarna, ale z drugiej strony...nie byłoby miejsca na udawanie. Nikt nie miałby prawa mówić o sobie,że jest bez wad, tym samym byłby jakby zmuszony uznać inność, nawet jeśli ona by się nie podobała. I te wszystkie dramatyczne historie z comming outem nie miałyby miejsca.
Osobiście, wolałabym umrzeć w tej masie niż uniknąć ewentualnych dramatycznych historii z comming outem...
DamaPikowa pisze:Swoją drogą, jakieś obce są dla mnie te problemy z dylematami związanymi z orientacją, a raczej z jej przyjęciem do siebie. Dla mnie było oczywiste od początku, że kobiety mi się podobają, tak samo jak oddychanie. W jaki sposób można to w sobie stłamsić tak bardzo,żeby potem musieć szukać siebie za pomocą testów?
Ja nie rozumiem.
Można tłamsić... można próbować usunąć doszczętnie ze świadomości. Ze strachu. A siła strachu bywa ogromna. Ale prędzej czy później to wróci...
Awatar użytkownika
dolce vita
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 811
Rejestracja: 25 lut 2007, o 00:00

Post autor: dolce vita » 20 kwie 2008, o 21:04

DamaPikowa pisze: Dobrze, ale test na bycie\nie bycie lesbijką nie jest dla wiadomości otoczenia, tylko własnej. To nie rodzinę chcesz przekonywać tylko sama siebie.

A kosztowne bywa, to ja wiem.
Należy dopuszczać takie okoliczności, kiedy zainteresowany chce stwierdzić czy jego orientacja jest czytelna dla otoczenia. Przy określonych ambicjach zawodowych, homoseksualizm zamyka ścieżkę do kariery. Niestety.
Konferencji prasowej nie będzie.
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 20 kwie 2008, o 22:04

6_i_pol_dnia pisze:
DamaPikowa pisze:Angielska składnia...czyżby jakaś filolożka? :)
Czyżby projekcja? ;)
Najwyraźniej. Od natury nie uciekniesz, ani od postrzegania świata przez swój pryzmat
Widocznie tym razem intuicja zawiodła ;)

A co do strachu...
Taki tłamszący strach dotyczy chyba strachu samego siebie, a nie otoczenia. Bo do ludzi można założyć maskę, można mieć tajemnice, a nie trzeba wcale oszukiwać siebie i tłamsić.

Moje niezrozumienie w tym wypadku wynika prawdopodobnie z tego, że szeroko pojętemu społeczeństwu nie udało się wystarczająco mocno wpoić to, jaka Powinnam być, a przez to nie mam specjalnie dylematów moralnych, że moja wewnętrzna rzeczywistość kiepsko pokrywa się z tym modelem obywatelki Polski. A co za tym idzie: nie boję się różnić. Ten rodzaj strachu jest mi obcy.
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 20 kwie 2008, o 22:13

dolce vita pisze:
Należy dopuszczać takie okoliczności, kiedy zainteresowany chce stwierdzić czy jego orientacja jest czytelna dla otoczenia. Przy określonych ambicjach zawodowych, homoseksualizm zamyka ścieżkę do kariery. Niestety.
Dobrze, masz rację. Dopuszczam takie okoliczności. Tyle,że czytelność chyba najlepiej sprawdza się w praktyce.
Uważam natomiast, że jeśli ktoś nie posiada głęboko zakorzenionego ekshibicjonizmu i obnoszenia się ze swoimi preferencjami, to nie jest trudno ukryć przed tymi, którym tak naprawdę nic do tego (w tym wypadku praca).
Awatar użytkownika
Malgorzata
super forma
super forma
Posty: 2849
Rejestracja: 5 sty 2005, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław-Baile Atha Cliath

Post autor: Malgorzata » 20 kwie 2008, o 22:24

DamaPikowa pisze: Uważam natomiast, że jeśli ktoś nie posiada głęboko zakorzenionego ekshibicjonizmu i obnoszenia się ze swoimi preferencjami, to nie jest trudno ukryć przed tymi, którym tak naprawdę nic do tego (w tym wypadku praca).
Nie zgadzam się. Czasami jest niemożliwe to ukryć.
Racjonalne myślenie to iluzja..
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 20 kwie 2008, o 22:42

Malgorzata pisze:
DamaPikowa pisze: Uważam natomiast, że jeśli ktoś nie posiada głęboko zakorzenionego ekshibicjonizmu i obnoszenia się ze swoimi preferencjami, to nie jest trudno ukryć przed tymi, którym tak naprawdę nic do tego (w tym wypadku praca).
Nie zgadzam się. Czasami jest niemożliwe to ukryć.

W jakich sytuacjach?
Awatar użytkownika
Malgorzata
super forma
super forma
Posty: 2849
Rejestracja: 5 sty 2005, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław-Baile Atha Cliath

Post autor: Malgorzata » 20 kwie 2008, o 22:52

DamaPikowa pisze:
Malgorzata pisze:
DamaPikowa pisze: Uważam natomiast, że jeśli ktoś nie posiada głęboko zakorzenionego ekshibicjonizmu i obnoszenia się ze swoimi preferencjami, to nie jest trudno ukryć przed tymi, którym tak naprawdę nic do tego (w tym wypadku praca).
Nie zgadzam się. Czasami jest niemożliwe to ukryć.

W jakich sytuacjach?
Nie chodzi o sytuacje. Chodzi o bycie. O to, że "jestem, kim jestem".

Czasami bywają faceci (być może kobiety również, ale nie widziałam), którzy są tak "przegięci", że choćby się skichali nie dadzą rady tego ukryć. I strój nie ma tu nic do rzeczy. To jest w środku i mimo starań wyłazi. Widziałam takie przykłady.
Racjonalne myślenie to iluzja..
6_i_pol_dnia
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 116
Rejestracja: 8 cze 2007, o 00:00

Post autor: 6_i_pol_dnia » 21 kwie 2008, o 10:12

dolce vita pisze:Należy dopuszczać takie okoliczności, kiedy zainteresowany chce stwierdzić czy jego orientacja jest czytelna dla otoczenia. Przy określonych ambicjach zawodowych, homoseksualizm zamyka ścieżkę do kariery. Niestety.
Czy uważasz, że można to stwierdzić za pomocą takiego testu? Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się. Na "czytelność" składa się szereg czynników, jak mniemam, których testy raczej nie wychwycają, a jak wychwycają to pojedynczo, a w tym przypadku chodzi raczej o wynik całościowy. Mogą uświadomić pewne rzeczy, z tym się zgodzę, ale czy dać konkretną odpowiedź? Poza tym to chyba daje się wyczuć, że otoczenie może się domyślać... Trąci mi tu absurdem, ot, co. Ale cóż, teraz ludzie lubią sobie wszystko w sobie sprawdzać, więc...

W zasadzie to może i dobrze robić sobie takie testy, test predyspozycji na homoseksualistę, a co :lol:

Może nawet sama zrobię takowy, tylko co, gdy się okaże, że nie mam predyspozycji?! :shock:
6_i_pol_dnia
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 116
Rejestracja: 8 cze 2007, o 00:00

Post autor: 6_i_pol_dnia » 21 kwie 2008, o 10:13

dolce vita pisze:Należy dopuszczać takie okoliczności, kiedy zainteresowany chce stwierdzić czy jego orientacja jest czytelna dla otoczenia. Przy określonych ambicjach zawodowych, homoseksualizm zamyka ścieżkę do kariery. Niestety.
Czy uważasz, że można to stwierdzić za pomocą takiego testu? Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się. Na "czytelność" składa się szereg czynników, jak mniemam, których testy raczej nie wychwycają, a jak wychwycają to pojedynczo, a w tym przypadku chodzi raczej o wynik całościowy. Mogą uświadomić pewne rzeczy, z tym się zgodzę, ale czy dać konkretną odpowiedź? Poza tym to chyba daje się wyczuć, że otoczenie może się domyślać... Trąci mi tu absurdem, ot, co. Ale cóż, teraz ludzie lubią sobie wszystko w sobie sprawdzać, więc...

W zasadzie to może i dobrze robić sobie takie testy, test predyspozycji na homoseksualistę, a co :lol:

Może nawet sama zrobię takowy, tylko co, gdy się okaże, że nie mam predyspozycji?! :shock:
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 21 kwie 2008, o 11:21

Malgorzata pisze:
DamaPikowa pisze:
Malgorzata pisze: Nie zgadzam się. Czasami jest niemożliwe to ukryć.

W jakich sytuacjach?
Nie chodzi o sytuacje. Chodzi o bycie. O to, że "jestem, kim jestem".

Czasami bywają faceci (być może kobiety również, ale nie widziałam), którzy są tak "przegięci", że choćby się skichali nie dadzą rady tego ukryć. I strój nie ma tu nic do rzeczy. To jest w środku i mimo starań wyłazi. Widziałam takie przykłady.

To być może jest właśnie ta potrzeba psychologicznego obnażania się.
Albo zmanierowanie, ale tego tez się nabiera z czasem.
Awatar użytkownika
witch85
super forma
super forma
Posty: 4193
Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00

Post autor: witch85 » 21 kwie 2008, o 12:02

DamaPikowa pisze:To być może jest właśnie ta potrzeba psychologicznego obnażania się.
Albo zmanierowanie, ale tego tez się nabiera z czasem.
Oczywiście, kto nie chciałby codziennie słyszeć "przegięta ciotka", ewentualnie uodparniać się na ciosy naprawcze obrońców białej rasy.
Przecież każdy gej, marzy o pokazywaniu się z taka ciotką i wyjątkowo łatwo znaleźć im partnera.
To co piszesz to jakieś brednie. Kto może nabrać ten moze, ale są tacy którzy już tak mają.
A ubieranie ich w bojówki i glany, kocich ruchów nie zmieni.
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 21 kwie 2008, o 12:27

witch85 pisze: Oczywiście, kto nie chciałby codziennie słyszeć "przegięta ciotka", ewentualnie uodparniać się na ciosy naprawcze obrońców białej rasy.
Przecież każdy gej, marzy o pokazywaniu się z taka ciotką i wyjątkowo łatwo znaleźć im partnera.
To co piszesz to jakieś brednie. Kto może nabrać ten moze, ale są tacy którzy już tak mają.
A ubieranie ich w bojówki i glany, kocich ruchów nie zmieni.
A zapytaj masochistę dlaczego lubi dostawać w pysk.

Ciekawe, czy wychowany z dala od ludzi i środków masowego przekazu "ciotka" kultywowałby swoje kocie ruchy.

A jeśli tak, to czy jest to wyłączność gejów?
Awatar użytkownika
witch85
super forma
super forma
Posty: 4193
Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00

Post autor: witch85 » 21 kwie 2008, o 12:40

DamaPikowa pisze: A jeśli tak, to czy jest to wyłączność gejów?
Oczywiście że nie. Niemniej gros takich osób to geje.
DamaPikowa pisze: Ciekawe, czy wychowany z dala od ludzi i środków masowego przekazu "ciotka" kultywowałby swoje kocie ruchy.
Chyba coś jednak przeceniasz wpływ telewizji.
Patrząc z perspektywy mojego rocznika, gdzieś do 2003 roku, geja i lesbijki w telewizji się nie uświadczyło. Owszem można było zobaczyć o jakiejś późnej porze Aime i Jaguar czy smażone zielone pomidory, czy lesbijkę u Szczygła, nie była to jednak norma.
Internet też dopiero wtedy się upowszechnił.
Więc dlaczego, właściwie od dzieciństwa część dziewczyn ubierała sie w spodnie i chodziła żołnierskim krokiem? A na wuefie zamiast na aerobik chodziła na siłownie. I czemu zadżali się tacy chłopcy, chodzący na aerobik, mimo kocówek które dostawali od kolegów.
A są i starsze pokolenia u których wyglądało to bardzo podobnie, a dostępu do świata gejowskiego nie mieli żadnego.
Awatar użytkownika
Lilith...
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 149
Rejestracja: 12 mar 2008, o 01:00
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Lilith... » 21 kwie 2008, o 12:50

6_i_pol_dnia pisze:
W zasadzie to może i dobrze robić sobie takie testy, test predyspozycji na homoseksualistę, a co :lol:

Może nawet sama zrobię takowy, tylko co, gdy się okaże, że nie mam predyspozycji?! :shock:
:D

Wtedy, myślę, że należy postępować tak jak z testami ciążowymi. Nie zawsze są skuteczne i nie ma co wpadać w panikę :cool:

Tak jak i w wielu życiowych sytuacjach, tak i w tej idealnie pasują słowa: ZAUFAJ SOBIE..., dodałabym może mały reklamowy slogan: BĄDŹ DLA SIEBIE 100% TESTEM :wink:

Kiedyś gdzieś na forum chyba przeczytałam zabawne oświadczenie: "Jestem 100% lesbijką i boję sie kobiet bi"
Wiem, wiem, że niektóre panie mają takie podejście do tych spraw, więc proszę mnie tu nie skalpować za to, że dla mnie było to zabawne:) Ponieważ mam bujną wyobraźnie, wyobraziłam sobie jak taka pani bi-potwornie straszna osoba -nęka panią les w dzień i w nocy, co doprowadza tą drugą do niewyobrażalnych stanów lękowych.
No ale to taka malutka dygresja, w której pozwoliłam uwolnić się na chwilę moje fanazji :wink:
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 21 kwie 2008, o 13:06

DamaPikowa pisze:Uważam natomiast, że jeśli ktoś nie posiada głęboko zakorzenionego ekshibicjonizmu i obnoszenia się ze swoimi preferencjami, to nie jest trudno ukryć przed tymi, którym tak naprawdę nic do tego (w tym wypadku praca).
DamaPikowa pisze:To być może jest właśnie ta potrzeba psychologicznego obnażania się.
DamaPikowa pisze:A zapytaj masochistę dlaczego lubi dostawać w pysk.
DamaPikowa pisze:Ciekawe, czy wychowany z dala od ludzi i środków masowego przekazu "ciotka" kultywowałby swoje kocie ruchy.
Chwilę wcześniej:
DamaPikowa pisze:Taki tłamszący strach dotyczy chyba strachu samego siebie, a nie otoczenia. Bo do ludzi można założyć maskę, można mieć tajemnice, a nie trzeba wcale oszukiwać siebie i tłamsić.

Moje niezrozumienie w tym wypadku wynika prawdopodobnie z tego, że szeroko pojętemu społeczeństwu nie udało się wystarczająco mocno wpoić to, jaka Powinnam być, a przez to nie mam specjalnie dylematów moralnych, że moja wewnętrzna rzeczywistość kiepsko pokrywa się z tym modelem obywatelki Polski. A co za tym idzie: nie boję się różnić. Ten rodzaj strachu jest mi obcy.
Czy nie czujesz, że sama sobie zaprzeczasz?
Dlaczego "ciotka z kocimi ruchami" w przeciwieństwie do Ciebie, która podobno "nie boisz się różnić", ma się bać różnić? Bo tego zdaje się od "ciotki" oczekujesz.

"Ciotka" ryzykuje, będąc sobą. Prawdopodobnie znacznie bardziej niż Ty. Ale myśli sobie tak:

"szeroko pojętemu społeczeństwu nie udało się wystarczająco mocno wpoić to, jaki Powinienem być, a przez to nie mam specjalnie dylematów moralnych, że moja wewnętrzna rzeczywistość kiepsko pokrywa się z tym modelem obywatela Polski. A co za tym idzie: nie boję się różnić. Ten rodzaj strachu jest mi obcy."

Brzmi znajomo?... :roll:

I co? I od Ciebie, DamoPikowa, usłyszy:
- jesteś ekshibicjonistą
- obnosisz się ze swoimi preferencjami
- nie byłoby trudno ukryć twoje preferencje, gdybyś się tylko postarał
- może masz potrzebę psychologicznego obnażania się
- czyżbyś był masochistą? bo aż się prosisz, żeby ktoś dał ci w pysk, skoro się "przeginasz"
- możesz przecież do ludzi maskę zakładać
- ale: siebie oszukiwać i tłamsić nie musisz
- to nie jesteś prawdziwy ty, media cię kształtują
itepe.
Toż to homofobia w czystej postaci. Jakbym słyszała statystycznego polskiego polityka.
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 21 kwie 2008, o 13:08

witch85 pisze:
DamaPikowa pisze: A jeśli tak, to czy jest to wyłączność gejów?
Oczywiście że nie. Niemniej gros takich osób to geje.
DamaPikowa pisze: Ciekawe, czy wychowany z dala od ludzi i środków masowego przekazu "ciotka" kultywowałby swoje kocie ruchy.
Chyba coś jednak przeceniasz wpływ telewizji.
Patrząc z perspektywy mojego rocznika, gdzieś do 2003 roku, geja i lesbijki w telewizji się nie uświadczyło. Owszem można było zobaczyć o jakiejś późnej porze Aime i Jaguar czy smażone zielone pomidory, czy lesbijkę u Szczygła, nie była to jednak norma.
Internet też dopiero wtedy się upowszechnił.
Więc dlaczego, właściwie od dzieciństwa część dziewczyn ubierała sie w spodnie i chodziła żołnierskim krokiem? A na wuefie zamiast na aerobik chodziła na siłownie. I czemu zadżali się tacy chłopcy, chodzący na aerobik, mimo kocówek które dostawali od kolegów.
A są i starsze pokolenia u których wyglądało to bardzo podobnie, a dostępu do świata gejowskiego nie mieli żadnego.
To już jest bardziej sprawa, że chyba w każdym jest procent mężczyzny i procent kobiety, teraz tylko problem tego w jakim stosunku układają się procenty. Preferencje seksualne to jest tylko jeden aspekt, a to akurat widzę jako coś dużo ogólniej dotyczącego charakteru.

spotkałam się z opiniami (liczba mnoga- jak najbardziej na miejscu), że mam coś z faceta, ale nikt na tej podstawie nie powiedział o mnie: lesbijka.

Telewizja, telewizją, za to internet to już inna para kaloszy.

Aerobik-twu! :cool:
Awatar użytkownika
witch85
super forma
super forma
Posty: 4193
Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00

Post autor: witch85 » 21 kwie 2008, o 13:21

Owszem sieć obecnie jest powszechnie dostępna, ale jeszcze na studiach mogłam z niej korzystać jedynie na informatyce.
Coś Twoja teoria nie trzyma się kupy.
Awatar użytkownika
DamaPikowa
super forma
super forma
Posty: 1192
Rejestracja: 7 mar 2008, o 01:00

Post autor: DamaPikowa » 21 kwie 2008, o 13:31

M-planet pisze:
Czy nie czujesz, że sama sobie zaprzeczasz?
Dlaczego "ciotka z kocimi ruchami" w przeciwieństwie do Ciebie, która podobno "nie boisz się różnić", ma się bać różnić? Bo tego zdaje się od "ciotki" oczekujesz.

"Ciotka" ryzykuje, będąc sobą. Prawdopodobnie znacznie bardziej niż Ty. Ale myśli sobie tak:

"szeroko pojętemu społeczeństwu nie udało się wystarczająco mocno wpoić to, jaki Powinienem być, a przez to nie mam specjalnie dylematów moralnych, że moja wewnętrzna rzeczywistość kiepsko pokrywa się z tym modelem obywatela Polski. A co za tym idzie: nie boję się różnić. Ten rodzaj strachu jest mi obcy."

Brzmi znajomo?... :roll:

I co? I od Ciebie, DamoPikowa, usłyszy:
- jesteś ekshibicjonistą
- obnosisz się ze swoimi preferencjami
- nie byłoby trudno ukryć twoje preferencje, gdybyś się tylko postarał
- może masz potrzebę psychologicznego obnażania się
- czyżbyś był masochistą? bo aż się prosisz, żeby ktoś dał ci w pysk, skoro się "przeginasz"
- możesz przecież do ludzi maskę zakładać
- ale: siebie oszukiwać i tłamsić nie musisz
- to nie jesteś prawdziwy ty, media cię kształtują
itepe.
Toż to homofobia w czystej postaci. Jakbym słyszała statystycznego polskiego polityka.

Prrrrrrrrrr, szalona! :P

Trzeba poczytać uważnie, bo czasem niuanse mogą zmienić wszystko.

Po pierwsze trzeba rozróżnić akceptowanie prawdy o sobie ( i w tym kontekście mówiłam o strachu na początku, a także o tym, że ja tego strachu nie mam) od pokazywania prawdy o sobie przed całym światem.
To są dwie zupełnie różne sprawy.

W gruncie rzeczy ze mnie skryty człowiek, nie widzę potrzeby informowania o moim życiu prywatnym tej części świata, której to nie powinno w moim mniemaniu obchodzić (włączając w to "obrońców białej rasy", bo strachu przed nimi nie jestem pozbawiona). Nie mówię, że wszyscy maja być tacy jak ja, ale jakieś minimum instynktu zachowawczego trzeba mieć.
Za to nie potrzebuję testu, żeby przyznać się przed sobą jaka jestem i to akceptować.

Na ostatnie Twoje, M-planet,zdanie głośno się śmiałam. Hmmm...czytanie ze zrozumieniem...coś w tym jest.
ODPOWIEDZ