jestem? czy nie jestem? wstydzic sie? czy nie wstydzic ?

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
mar_mag78
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 372
Rejestracja: 11 wrz 2009, o 00:00
Lokalizacja: Kraków

witaj

Post autor: mar_mag78 » 18 wrz 2009, o 18:30

Witaj,
życzę Ci wszystkiego co najlepsze, jeśli w takiej sytuacji mogę Tobie to życzyć. Myślę że przyjaciółka dobrze Ci radzi. Jeśli związek Wasz przetrwa ten okres jednego roku, bo teraz nie jesteś pewna co zrobić, to potem jest wielka szansa ze będziesz wiedziała co tak naprawde czujesz do tej Kobiety a co do męża. Czy to była tylko przelotna fascynacja do Niej czy coś wiecej.
Ja niedawno odkryłam ze lubię, wolę kobiety niż facetów. Nikt z mego otoczenia o tym nie wie, narazie nie chcę mówić, boję sie odrzucenia. Podoba mi się jedna dziewczyna, ale nie wiem czy Ja jej też, troche jest to skomplikowane ale jak sie nadarzy okazja chciałabym się o tym przekonać. Jest bardzo kobiecą i wesołą osobą. Ciężko jest poznać osobę o tej samej orientacji, ludzie hetero nie rozumieją odmienności od nich samych. trzymaj się ciepło,
Betsi pisze:to mój pierwszy post na forum, chociaż czytam je juz od prawie roku...

Coś o mnie: trzydziestoparolatka, mąż, 2 kochanych, cudownych dzieci, na zewnątrz - związek idealny, nasi znajomi nas sobie stawiaja za wzór, jesteśmy razem od 10 lat, seks był zawsze udany, pobraliśmy się z miłości - myslę ,że nakresliłam jakis obraz jak to wyląda.

Od pól roku prowadzę podwójne życie: zakochałam się w kobiecie, nigdy wcześniej nie przeżyłam niczego podobnego, owszem, zawsze lubiłam kobiety, zwracałam uwagę na ich wygląd, śniły mi się czasami lesbijskie sny, bardzo podniecało mnie oglądanie filmów, kiedy kobiety "to" robią , wiedziałam że wielu ludzi jest biseksualnych ale jakoś nigdy nie wierzyłam , że będę miała okazję się o tym przekonać osobiście.

Moja ukochana: poznałyśmy się w pracy, ale mimo,że znałyśmy się już 3 lata, dopiero teraz cos między nami się zaczęło, ona jest 100% lesbijką, Goldstarem, superkobieca, jest mi z nią przewspaniale, rozumiemy się w pół słowa, tylko ona umie mnie tak dotykać, seks - no, cóż, mogę powiedziec tyle, że od momentu kiedy robiłam to z Nią, mam obrzydzenie do seksu z facetem, zmuszam się do seksu z mężem, robię wszystko,żeby tego uniknąć.

Wie o nas 3 osoby: sa to nasze bliskie przyjaciółki, (wszystkie hetero)jedna z nich poradziła nam poczekać rok, a kiedy minie zadecydować, co dalej, czy nasze uczucie będzie dalej trwało, bo na razie miotam się między decyzją o rozwodzie (a co z dziećmi - jak one to przezyją, a nie chcę za nic ich stracić),a życiem nadal w ukryciu. dodam ,żę Ona też jest w ukryciu, o jej orientacji wie tylko kilka osób, nikt z rodziny.

Pisze to, w nadziei że ktoś , kto jest/był w podobnej sytuacji to przeczyta i powie mi, jak to u niej przebiegło, bo jest mi strasznie ciężko, mam wyrzuty sumienia, bo cokolwiek bym nie zrobiła, ktoś zostanie skrzywdzony. Wiem, że większość z Was mnie pewnie potępi, bo zdrada, niewierność, złamanie przysięgi małżeńskiej, ale ... z drugiej strony łudze się że jedank znajdę u Was odrobinę zrozumienia
Awatar użytkownika
posh
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 202
Rejestracja: 3 wrz 2005, o 00:00

Post autor: posh » 18 wrz 2009, o 19:04

w byciu z druga osoba nie chodzi o to, jak sie ubierasz, a jak czujesz w zwiazku.
yo se que estare bien
los gatos como yo
caen de pie
nowalijka
Posty: 3
Rejestracja: 22 wrz 2009, o 00:00

Post autor: nowalijka » 29 wrz 2009, o 22:53

widziałam anioła :)
choć sama nie wiem co o sobie myśleć... gdy szłam na spotkanie z moimi znijomymi na rynku poznańskim minęłam sie z dziewczyną nasz wzrok się śledził aż do utraty tchu :) czyli konta widzenia do dziś nie mogę o niej zapomnieć moje zycie jest pomieszane rzeczywistośc prawdą i odwrotnie....
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 29 wrz 2009, o 22:58

nowalijka pisze:widziałam anioła :)
choć sama nie wiem co o sobie myśleć... gdy szłam na spotkanie z moimi znajomymi na rynku poznańskim minęłam sie z dziewczyną
nie chce nic mówić, ale to na pewno była Pink i jej anielskie spojrzenie :cool:
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
babette
super forma
super forma
Posty: 7356
Rejestracja: 25 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Spod Grunwaldu

Post autor: babette » 30 wrz 2009, o 00:16

nowalijka pisze::) czyli konta widzenia do dziś nie mogę o niej zapomnieć moje zycie jest pomieszane rzeczywistośc prawdą i odwrotnie....
Może wracała z banku.
Wpis pierwotny skonfiskowany.
Niezgodność z ACTA.
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 30 wrz 2009, o 05:18

babette pisze: Może wracała z banku.
na 100% - Pink
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
Ireth
super forma
super forma
Posty: 9197
Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
Lokalizacja: Ørestad City

Post autor: Ireth » 30 wrz 2009, o 11:26

A moze Piesn? Widzialam zdjecia, niezla z niej d...ziewuszka :)
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Awatar użytkownika
witch85
super forma
super forma
Posty: 4193
Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00

Post autor: witch85 » 30 wrz 2009, o 18:42

E nie, tam jest taka jedna ładna dziewczyna, ja już oczywiście zapomniałam jak się nazywa, ale Pieśń powinna wiedzieć o kogo chodzi :)

PS. Dzięki bogu za pidżame ;) to Out Of The Body 8)
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 30 wrz 2009, o 22:23

pięknie i zgrabnie Łiczu przekierowujecie uwagę na inne anioły
( proponuję Pinka zakamuflować mchem i gałęziami, ewentualnie burka -jak będzie miała ochotę szwendać się po rynku)
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 30 wrz 2009, o 22:36

w temacie

wstydzę się czasami z różnych powodów, ale żeby uczuciem..Nigdy
Nasze umysły są jak spadochrony - pracują tylko wtedy, kiedy są otwarte
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 3 paź 2009, o 23:36

Jeżeli utrzymała kontakt wzrokowy - jeżeli w ogóle nawiązała kontakt wzrokowy z obcą dziewczyną - to na pewno nie byłam ja.
AF
Posty: 3
Rejestracja: 9 paź 2009, o 00:00

Re: Ello

Post autor: AF » 9 paź 2009, o 15:53

oxa pisze:to mój pierwszy post... choć często bywam na forum...
pewna mądra i bliska mi Kobieta napisała kiedyś do mnie takiego oto sms'a:

"pamiętaj Kobieta jest jak narkotyk... raz spróbujesz i jesteś uzależniona"

hmmm i cóż miała rację...
no coz...moge tylko przytaknąć. Spróbowałam właśnie i nie bardzo wiem co ze sobą zrobic, nie moge dojśc do siebie, dawnej siebie. To było wiecej niz wmawiałam sobie, że jest, to był najwspanialszy zwiazek jaki miałam.
Niestety straciłam tą nie tylko miłość ale i przyjaźń.
nie ma nic cudowniejszego niż romans z kobietą
p.s to i mój pierwszy post.
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 10 paź 2009, o 11:21

Betsi pisze: Coś o mnie: trzydziestoparolatka, mąż, 2 kochanych, cudownych dzieci, na zewnątrz - związek idealny, nasi znajomi nas sobie stawiaja za wzór, jesteśmy razem od 10 lat, seks był zawsze udany, pobraliśmy się z miłości - myslę ,że nakresliłam jakis obraz jak to wygląda.

(...)

Pisze to, w nadziei że ktoś , kto jest/był w podobnej sytuacji to przeczyta i powie mi, jak to u niej przebiegło, bo jest mi strasznie ciężko, mam wyrzuty sumienia, bo cokolwiek bym nie zrobiła, ktoś zostanie skrzywdzony. Wiem, że większość z Was mnie pewnie potępi, bo zdrada, niewierność, złamanie przysięgi małżeńskiej, ale ... z drugiej strony łudze się że jedank znajdę u Was odrobinę zrozumienia
i o to dlaczego małżeństwa powninny być zakazane, albo przynajmnie powinien zostać wprowadzony jakiś próg wiekowy np. 30 lat, wmawiają coś przez całe życie, o powinności i takie tam a potem to już nikt nie wiem czy wychodzi za mąż dla siebie czy dla społeczeństwa. a potem żyje spętany zobowiązaniami. moim zdaniem ta "zdrada, niewierność, złamanie przysięgi małżeńskiej" jest tu najmniejszym problemem, właściwie prawie żadnym.
Awatar użytkownika
Ireth
super forma
super forma
Posty: 9197
Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
Lokalizacja: Ørestad City

Post autor: Ireth » 10 paź 2009, o 14:36

pure_morning pisze:i o to dlaczego małżeństwa powninny być zakazane, albo przynajmnie powinien zostać wprowadzony jakiś próg wiekowy np. 30 lat
:shock: Mozesz to dookreslic?
wmawiają coś przez całe życie, o powinności i takie tam a potem to już nikt nie wiem czy wychodzi za mąż dla siebie czy dla społeczeństwa.
Generalizujesz az milo. W Polsce, koniec koncow, nie ma juz aranzowanych malzenstw.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 10 paź 2009, o 16:19

Ireth pisze:
pure_morning pisze:i o to dlaczego małżeństwa powninny być zakazane, albo przynajmnie powinien zostać wprowadzony jakiś próg wiekowy np. 30 lat
:shock: Mozesz to dookreslic?
wmawiają coś przez całe życie, o powinności i takie tam a potem to już nikt nie wiem czy wychodzi za mąż dla siebie czy dla społeczeństwa.
Generalizujesz az milo. W Polsce, koniec koncow, nie ma juz aranzowanych malzenstw.
nie generalizuje tylko poruszam się na wysokim poziomie ogólności :)

wiesz Ireth chodzi mi głównie o to, że czasem kobiety wychodzą za mąż nie rozważając zbytno tego czego naprawde chcą i jakie mają potrzeby, silnie poddają się wpływowi obowiązujących norm społecznych. nie słuchają siebie i nawet nie są świadome tego, że tak naprawde to co robią nie wynika z ich potrzeb, a z czegoś tam co narzuca życie w danej kulturze. i to jest troche przygnębiające, gdy słysze, ze ktoś waha się z podjęciem decyzji tylko dlatego, że może nie powinnien bo jak to, bo inni powiedzą, że jestem niewierna, że łamie przysięgę małżeńską. (wiem w przypadku Betsi problem jest bardziej zlożony). wiesz, gdzieś w tych wszystkich rozważaniach poprostu gubi się siebie i własne potrzeby, a bardziej probuje sie dostosować do tego co oczekują inni, co być powinno.
mono13
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 11
Rejestracja: 22 sie 2009, o 00:00

Post autor: mono13 » 10 paź 2009, o 17:06

Muszę się zgodzić z tym, iż czasem zbyt silnie wpływa na postrzeganie siebie i swoich potrzeb presja otoczenia. Zwłaszcza, gdy w otoczeniu tym za normalne utrzymuje się jedynie kochającą rodzinę wedle tradycyjnego modelu: mąż + żona + dziecko/dzieci. Gdy obudzi się w człowieku chęć, pragnienie inne od tego obecnego wówczas stajemy w obliczu dylematu.
Świadomość ludzka wraz ze swymi potrzebami jest bowiem przewrotną ale w tym wszystkim ważne, by postępować w zgodzie ze sobą. Postępopować tak, aby niczego nie żałować; nie ranić; żyć pełnią życia ale nie za wszelką cenę. Każda decyzja niesie za sobą konsekwencje niezależnie od obranych dróg. Każda z nas jeśli jeszcze nie znalazła się na właściwej, prędzej czy później się na niej znajdzie. Jeśli da sobie szansę. Nie umiem znaleźć w tym wszystkim zależności wiekowej. Czy lata czynią nas bardziej świadomym? A może doświadczanie? Tak, zdecydowanie jestem za tym drugim. Jeśli to ma nam pomóc znaleźć tę właściwą z dróg - doświadczajmy, dając sobie jednocześnie szansę na "Szczęście". Jego definicję pozostawiam każdej z Was z osobna ale jestem przekonana, iż będąc prawdziwie szczęśliwym dopiero można nim obdarowywać bliskich.
Wciąż szukam mojej drogi i nie potępiam ludzi, którzy zbłądzili. Szukając - czasem w ciemnościach - nie trudno się pogubić.
Podążajmy. W stronę światła. By być blaskiem samym w sobie. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Ireth
super forma
super forma
Posty: 9197
Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
Lokalizacja: Ørestad City

Post autor: Ireth » 10 paź 2009, o 17:15

pure_morning pisze:czasem kobiety wychodzą za mąż nie rozważając zbytno tego czego naprawde chcą i jakie mają potrzeby, silnie poddają się wpływowi obowiązujących norm społecznych. nie słuchają siebie i nawet nie są świadome tego, że tak naprawde to co robią nie wynika z ich potrzeb, a z czegoś tam co narzuca życie w danej kulturze.
Ale my zyjemy w XXI wieku i juz nawet nasz zascianek polski nie narzuca kobietom malzenstwa jak jedynej formy samorealizacji, czego dowodem coraz wiecej singli, par zyjacych w zwiazkach nieformalnych i dzieci z tychze zwiazkow. Moim zdaniem zakazy czy ustanawianie sztucznych granic wiekowych dla zawarcia malzenstwa sa kuriozalnym pomyslem, bo to przeciez zalezy od osoby, czy sama sie podda presji rodzinnej lub innej, czy nie. I jesli ktos dochodzi do wniosku, ze jednak wyjdzie za maz, bo mama, ciocia i sasiedzi, to sam na wlasne zyczenie sobie przechlapuje mozliwosci w zyciu.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Awatar użytkownika
pure_morning
super forma
super forma
Posty: 4885
Rejestracja: 15 paź 2006, o 00:00

Post autor: pure_morning » 10 paź 2009, o 19:04

z tym zakazem małżeństw to nie mowiłam do końca na serio. i tak Ireth żyjemy XXI wieku, ale zmierzam do tego, że mimo wszytko czasem kobiety mają zdolność do zatracania siebie i zapominania o własnych potrzebach, ale nie byłabym taka pewna co do tego, że wszystko zalezy od osoby, spojrz proszę: rodzisz sie, chodzisz sobie do przedszkola albo i nie, potem idziesz do szkoły, na studia, potem wychodzisz za mąż i rodzisz dzieci. wszyscy dookoła traktują taką ścieszke życiową za pewnik, po prostu w życiu jest taka kolej losu. i niektórym wydaje sią to dziwne: jak to mam nie wyjść za mąż, nie urodzić dzieci, przecież człowiek gdy dorasta to zakłada rodzinę. i tu pojawia sie problem, o którym mówie, na ile jesteśmy świadomi tego czego naprawde chcemy a na ile nasze zachowanie jest podporządkowane normom społecznym? może Tobie akurat jest łatwo uwolnić się od takich schematów, ale myśle, że są osoby, którym nie przychodzi to łatwo i mając 50 lat zrobią refleksje nad swoim życiem, poczują się nieszczęśliwe i nie będą miały pojęcia dlaczego.
ODPOWIEDZ