życzę Ci wszystkiego co najlepsze, jeśli w takiej sytuacji mogę Tobie to życzyć. Myślę że przyjaciółka dobrze Ci radzi. Jeśli związek Wasz przetrwa ten okres jednego roku, bo teraz nie jesteś pewna co zrobić, to potem jest wielka szansa ze będziesz wiedziała co tak naprawde czujesz do tej Kobiety a co do męża. Czy to była tylko przelotna fascynacja do Niej czy coś wiecej.
Ja niedawno odkryłam ze lubię, wolę kobiety niż facetów. Nikt z mego otoczenia o tym nie wie, narazie nie chcę mówić, boję sie odrzucenia. Podoba mi się jedna dziewczyna, ale nie wiem czy Ja jej też, troche jest to skomplikowane ale jak sie nadarzy okazja chciałabym się o tym przekonać. Jest bardzo kobiecą i wesołą osobą. Ciężko jest poznać osobę o tej samej orientacji, ludzie hetero nie rozumieją odmienności od nich samych. trzymaj się ciepło,
Betsi pisze:to mój pierwszy post na forum, chociaż czytam je juz od prawie roku...
Coś o mnie: trzydziestoparolatka, mąż, 2 kochanych, cudownych dzieci, na zewnątrz - związek idealny, nasi znajomi nas sobie stawiaja za wzór, jesteśmy razem od 10 lat, seks był zawsze udany, pobraliśmy się z miłości - myslę ,że nakresliłam jakis obraz jak to wyląda.
Od pól roku prowadzę podwójne życie: zakochałam się w kobiecie, nigdy wcześniej nie przeżyłam niczego podobnego, owszem, zawsze lubiłam kobiety, zwracałam uwagę na ich wygląd, śniły mi się czasami lesbijskie sny, bardzo podniecało mnie oglądanie filmów, kiedy kobiety "to" robią , wiedziałam że wielu ludzi jest biseksualnych ale jakoś nigdy nie wierzyłam , że będę miała okazję się o tym przekonać osobiście.
Moja ukochana: poznałyśmy się w pracy, ale mimo,że znałyśmy się już 3 lata, dopiero teraz cos między nami się zaczęło, ona jest 100% lesbijką, Goldstarem, superkobieca, jest mi z nią przewspaniale, rozumiemy się w pół słowa, tylko ona umie mnie tak dotykać, seks - no, cóż, mogę powiedziec tyle, że od momentu kiedy robiłam to z Nią, mam obrzydzenie do seksu z facetem, zmuszam się do seksu z mężem, robię wszystko,żeby tego uniknąć.
Wie o nas 3 osoby: sa to nasze bliskie przyjaciółki, (wszystkie hetero)jedna z nich poradziła nam poczekać rok, a kiedy minie zadecydować, co dalej, czy nasze uczucie będzie dalej trwało, bo na razie miotam się między decyzją o rozwodzie (a co z dziećmi - jak one to przezyją, a nie chcę za nic ich stracić),a życiem nadal w ukryciu. dodam ,żę Ona też jest w ukryciu, o jej orientacji wie tylko kilka osób, nikt z rodziny.
Pisze to, w nadziei że ktoś , kto jest/był w podobnej sytuacji to przeczyta i powie mi, jak to u niej przebiegło, bo jest mi strasznie ciężko, mam wyrzuty sumienia, bo cokolwiek bym nie zrobiła, ktoś zostanie skrzywdzony. Wiem, że większość z Was mnie pewnie potępi, bo zdrada, niewierność, złamanie przysięgi małżeńskiej, ale ... z drugiej strony łudze się że jedank znajdę u Was odrobinę zrozumienia