Strona 1 z 1

Rumience

: 19 wrz 2005, o 12:55
autor: Mistle
Glupia sprawa, ale nie daje mi spokoju. Zdarzylam juz sie przyzwyczaic do tego, iz niesmialosc nader czesto mnie zzera, nie moge jednak pogodzic sie z tym, ze ciagle sie rumienie. To takie krepujace. Wypowiadam sie, a za chwile czuje jak czerwien zalewa moje policzki. To nawet nie musi byc wypowiedz a propo wstydliwych czy drazliwych kwestii. Moge sie czerwienic nawet rozmawiajac o pogodzie. Nieswojo sie czuje z tego powodu i zastanawiam sie, czy istnieje sposob by przestac sie czerwienic?

: 19 wrz 2005, o 13:02
autor: rudra
Miałam takiego kolegę, który czerwienił się przy każdej wypowiedzi.. ale nigdy nie rezygnował. Zawsze zabierał głos mimo to. I po długim, co prawda czasie, jednak przestało mu się to zdarzać. Oswoił się z tym, że wszyscy patrzą i słuchają. Nabrał pewności i swobody w tych sytuacjach.. Poza tym człowiek czerwieni się czasem i tak :) jak strzeli jakąś gafę albo w sytuacjach intymnych.. albo jak się zaperzy podczas dyskusji.. :roll:

: 19 wrz 2005, o 14:18
autor: Adna
zakceptować..ja jestem fanka rumieńców..uważam ze sa słodkie..

: 19 wrz 2005, o 14:26
autor: agik
Też uważam, że całkiem miłe i dodaje uroku. :)
Z tego, co mi wiadomo, to coś z tym można robić. :scratch: :scratch:
Ale nie powiem ci, co, bo nie pamiętam... To jest chyba kwestia nieszczelności naczyń i te naczynia można jakoś wzmocnić.... czy cuś... Może witamina jakaś (k?), chyba gabinet kosmetyczny...
Wiem na pewno, że czytałam w jakimś babskim pismeku artykuł no i że coś można na to zaradzić. Spróbuj pogrzebać w necie.

: 19 wrz 2005, o 17:43
autor: Sims
Nie chce cię martwic ale jak masz tendencję do rumieńców to w wieku srednim możesz mieć trądzik różowaty.

: 19 wrz 2005, o 19:40
autor: witch85
Spoko Mistle, nic nie matrw się... witch wielka baba jest a zapytana o cokolwiek, nawet o godzine, od razu "spala cegłe" komiczny widok....
No a radze sobie tak, że po łyku piwa, jestem cała czerwona, więc moich wypieków późniejszych nie widać :)

: 19 wrz 2005, o 23:16
autor: ulek76
Lubię patrzeć na te rumieńce, które wdobywają na twarz zażenowanie. Patrzę na drugą osobę badawczym wzrokiem, chcę zapamiętać każdą minę, każdy gest, każde słowo i choć nie jest to moim celem, prędzej czy póżniej pojawiają się rumieńce na twarzy mojej rozmówczyni. Czuję, że dłużej nie wytrzyma mojego wzroku, więc celowo go odwracam, by nie zawstydzać jej dalej. Jednak jest coś w tych rumieńcach. Lubię je.

Kiedyś mówiono, że cnotliwe panny się rumienią.
Ile w tym powiedzeniu prawdy? - drogie Panie, same zadecydujcie.

: 20 wrz 2005, o 11:12
autor: Mistle
agik pisze:Też uważam, że całkiem miłe i dodaje uroku. :)
Z tego, co mi wiadomo, to coś z tym można robić. :scratch: :scratch:
Ale nie powiem ci, co, bo nie pamiętam... To jest chyba kwestia nieszczelności naczyń i te naczynia można jakoś wzmocnić.... czy cuś... Może witamina jakaś (k?), chyba gabinet kosmetyczny...
Wiem na pewno, że czytałam w jakimś babskim pismeku artykuł no i że coś można na to zaradzić. Spróbuj pogrzebać w necie.
Nie jestem przekonana, ze dodaje to uroku. Podejrzewam, ze raczej wygladam glupio ciagle sie czerwieniac.

Z tymi naczynkami, to rzeczywiscie moze byc prawda, bo tez mam z nimi problem. Poszukam, zobacze, moze jest na to jakis sposob. Mi zawsze mowili, ze to z wiekiem przechodzi, niestety mi do tej pory nie przeszlo.

: 20 wrz 2005, o 11:20
autor: Mistle
witch85 pisze: No a radze sobie tak, że po łyku piwa, jestem cała czerwona, więc moich wypieków późniejszych nie widać :)
Witch, a nie slyszysz pozniej tekstow w stylu:"takie masz rumience na policzkach, pewnie juz za duzo wypilas"? Mi sie to niestety zdarza, choc nie wskazuje swoim zachowaniem na stan upojenia alkoholem.
Ulek76 pisze:Kiedyś mówiono, że cnotliwe panny się rumienią.
Ile w tym powiedzeniu prawdy? - drogie Panie, same zadecydujcie.
Nie wiem, czy cnotliwe, ale na pewno niesmiale.

: 20 wrz 2005, o 11:48
autor: rudra
ulek76 pisze:Lubię patrzeć na te rumieńce, które wdobywają na twarz zażenowanie. Patrzę na drugą osobę badawczym wzrokiem, chcę zapamiętać każdą minę, każdy gest, każde słowo i choć nie jest to moim celem, prędzej czy póżniej pojawiają się rumieńce na twarzy mojej rozmówczyni. Czuję, że dłużej nie wytrzyma mojego wzroku, więc celowo go odwracam, by nie zawstydzać jej dalej. Jednak jest coś w tych rumieńcach. Lubię je.
hmm.. tego rodzaju badawcze spojrzenia, ja osobiście, odbieram jako pewien rodzaj natręctwa.. nie rumienię się, jednak nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę i kontakt z kimś, kto wręcz wdziera mi się w moją intymną sferę.. ale taką już mam naturę, odgradzam się od innych fotochromami, żeby nie mącili mojego spokoju, zaglądając mi usilnie w oczy.. jestem niedostępna ;) pozdrawiam

: 20 wrz 2005, o 12:09
autor: witch85
Mistle pisze:
witch85 pisze: No a radze sobie tak, że po łyku piwa, jestem cała czerwona, więc moich wypieków późniejszych nie widać :)
Witch, a nie slyszysz pozniej tekstow w stylu:"takie masz rumience na policzkach, pewnie juz za duzo wypilas"? Mi sie to niestety zdarza, choc nie wskazuje swoim zachowaniem na stan upojenia alkoholem.
A pewnie, że słyszałam, ale znajomi wiedzą, że u mnie śladowe ilości alkoholu wywołują rumieńce, a nieznajomi... niech myślą co chcą :) Inna sprawa, że te rumieńce cały mój "imydż" psują :(

: 20 wrz 2005, o 12:49
autor: baf
A ja..też się rumienię :oops:
Ale..przyzwyczaiłam się już do tego, a..niektórym się to podoba;)

: 20 wrz 2005, o 15:37
autor: Tamit
Jeżeli chodzi o kosmetyczne sposoby na rumience to wypróbowałam kiedyś taki(ale od razu mówie że w moim przypadku chodziło o to że problem pojawiał się tylko zima) - maseczka typu peel off (to taka która zasycha w przeźroczystą błonke ) najlepiej z zawartościa kwasów aha(nie wiem czy mam napisać jakiej konkretnie firmy)przed użyciem włożona na jakieś dwie godziny do lodówki. Taki zabieg hartuje naczyńka na policzkach ale trzeba to robić reguralnie raz dwa razy w tygodniu przez jakieś dwa, trzy miesiące. Rozjaśniaja i pomagaja na naczyńka kremy zawierajace w sobie spore ilości witamin a szczególnie wit.C oraz pilling kwasem glikolowym ( o małej zawartości tak do 10% są do kupienia domowe kuracje a większe to już tylko u kosmetyczek)

: 20 wrz 2005, o 15:44
autor: ulek76
rudra pisze:hmm.. tego rodzaju badawcze spojrzenia, ja osobiście, odbieram jako pewien rodzaj natręctwa.. nie rumienię się, jednak nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę i kontakt z kimś, kto wręcz wdziera mi się w moją intymną sferę.. ale taką już mam naturę, odgradzam się od innych fotochromami, żeby nie mącili mojego spokoju, zaglądając mi usilnie w oczy.. jestem niedostępna ;) pozdrawiam
Natrętny ulek?? Nie. Ulek bardzo ceni sobie dobre samopoczucie innych, ceni ich prywatność i osobistą sferę.
Ale jak jest zauroczony jakąś zjawiskową niewiastą to czasem zdarzy mu się przesadzić, ale nie robi tego na złość, robi nieumyślnie. Ale i tak lubi te rumieńce.

: 20 wrz 2005, o 19:47
autor: rudra
ulek76 pisze:
rudra pisze:hmm.. tego rodzaju badawcze spojrzenia, ja osobiście, odbieram jako pewien rodzaj natręctwa.. nie rumienię się, jednak nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę i kontakt z kimś, kto wręcz wdziera mi się w moją intymną sferę.. ale taką już mam naturę, odgradzam się od innych fotochromami, żeby nie mącili mojego spokoju, zaglądając mi usilnie w oczy.. jestem niedostępna ;) pozdrawiam
Natrętny ulek?? Nie. Ulek bardzo ceni sobie dobre samopoczucie innych, ceni ich prywatność i osobistą sferę.
Ale jak jest zauroczony jakąś zjawiskową niewiastą to czasem zdarzy mu się przesadzić, ale nie robi tego na złość, robi nieumyślnie. Ale i tak lubi te rumieńce.
:) tak, zauroczeniom daję inne prawa - zjawiskowe ;) nawet prawo do uroczych rumieńców :? ściągam wtedy.. okulary :cool:

: 21 wrz 2005, o 08:53
autor: Frida2
baf pisze:A ja..też się rumienię :oops:
Ale..przyzwyczaiłam się już do tego, a..niektórym się to podoba;)
Rumieńce dodają kobiecie uroku i ... podkreślają blask oczu :)
Nie podobają mi się i nie lubię hmmm.. nienaturalnych rumieńców.
No i jak są wykonane nieumiejętnie, zbyt jaskrawo, to nie dodają urody.

: 21 wrz 2005, o 12:16
autor: Nana
Kiedyś się często rumieniłam nie wiem czemu może to te kompleksy, ale wyrosłam z tego.
Teraz rumienię się w wyjątkowych sytuacjach ale wtedy czuję się jak czerwona żarówka. Rumieńce u mnie są aż za bardzo widoczne ponieważ jestem z natury bardzo blada więc rumieniec jest sporym kontrastem. :oops:


"Kiedyś kobiety rumieniły się kiedy się wstydziły teraz wstydzą się kiedy się rumienią!" :wink:

: 21 wrz 2005, o 13:11
autor: Frida2
Nana pisze: Teraz rumienię się w wyjątkowych sytuacjach ale wtedy czuję się jak czerwona żarówka. Rumieńce u mnie są aż za bardzo widoczne ponieważ jestem z natury bardzo blada więc rumieniec jest sporym kontrastem. :oops:
To dużo osiagnęłaś.
Jeśli rumieńce bardzoCi przeszkadzają , to nie myśl o nich, bo efekt nasilasz.
A jak i to nie pomoże, to nauczyć się z tym żyć, ot, co. :)
"Kiedyś kobiety rumieniły się kiedy się wstydziły teraz wstydzą się kiedy się rumienią"
Dobre, dobre :D

: 21 wrz 2005, o 18:19
autor: usi88
baf pisze:A ja..też się rumienię :oops:
Ale..przyzwyczaiłam się już do tego, a..niektórym się to podoba;)
o tak,czasem rumieniec pomaga :D ten naturalny oczywiście.do tego jeszcze ten znaczący błysk w oku :D