CZY UCZUCIA MOŻNA UDAWAĆ????????????????

Cafe dla wszystkich
Awatar użytkownika
kocica31
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 310
Rejestracja: 11 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: warszawa

CZY UCZUCIA MOŻNA UDAWAĆ????????????????

Post autor: kocica31 » 29 cze 2006, o 10:06

Jestem w związku z pewną wyjatkową i bardzo bliską mojemu sercu kobietą kocham ją bardzo jest dla mnie kimś wyjątkowym odgrywa bardzo ważna rolę w moim życiu dbam o nią troszczę się martwię daje z siebie wszystko– a wczoraj dowiedziałam się że to gra z mojej strony ZABIŁO TO MNIE.

Czy uczucia mogą być na pokaz ?
Czy miłość można udawać?
Jakim kosztem i po co?

Co zrobiłam nie tak ze mogła choć w przez sekundę w JEJ głowie zaświtać taka myśl........ :(
jakość nie ilość ma znaczenie
Awatar użytkownika
franca
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 945
Rejestracja: 11 paź 2005, o 00:00

Post autor: franca » 29 cze 2006, o 10:35

jasne, ze uczucia można grać.
dziecko przerostu formy nad treścią.
Awatar użytkownika
~Emjotka~
super forma
super forma
Posty: 4591
Rejestracja: 15 wrz 2005, o 00:00

Post autor: ~Emjotka~ » 29 cze 2006, o 10:48

franca pisze:jasne, ze uczucia można grać.
... oj, nie do końca, nie do końca... i nawet jeśli, to na krótką metę... jak się kogoś dobrze zna, to będzie się wiedziało czy udaje, czy nie, choćby nie wiem jak dobrze to robił... :wink: ... przynajmniej tak wynika z mojego (okej, niedługiego :jezor: ) doświadczenia...
Kada izgovaram reč Ništa,
stvaram nešto što se ne smešta u bilo kakvo nepostojanje.
Awatar użytkownika
Lamay
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 371
Rejestracja: 15 paź 2005, o 00:00

Post autor: Lamay » 29 cze 2006, o 11:39

Emjotka, ale to i tak zależy od ludzi. Bo ludzie są różni. Różne są też talenty aktorskie, różne cele, priorytety, prawdy, etc. Uczucia można grać, zapewne nawet bardzo dobrze. Ja bym nie umiała, przede wszystkim bym nie chciała. Ale ludzie są różni.
Awatar użytkownika
~Emjotka~
super forma
super forma
Posty: 4591
Rejestracja: 15 wrz 2005, o 00:00

Post autor: ~Emjotka~ » 29 cze 2006, o 11:55

Ja umiem grać. Praktycznie tego nie robię, ale umiem. I umiałabym rozpoznać grę u kogoś, kogo choć trochę znam...
A co do tematu, to wydaje mi się, że kobieta Kocicy może po prostu mieć wrażenie, że troska o nią jest sztuczna... jeśli ktoś (na przykład, bo tu powodów może być mnóstwo) nie docenia czyichś starań, to doszukuje się w nich gry, sztuczności, itd. ...
Kada izgovaram reč Ništa,
stvaram nešto što se ne smešta u bilo kakvo nepostojanje.
Suu
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 113
Rejestracja: 4 sty 2005, o 00:00

Post autor: Suu » 29 cze 2006, o 12:13

A mnie się wydaje, że twoja kobieta oczekuje od Ciebie innej formy zapewnienia o Twoich uczuciach. Ja miałam podobną sytuację. Byłam z cudną dziewczyną, kochałam ją do szaleństwa i zawsze to pokazywałam. Ale byłyśmy od siebie zupełnie różne. Ja byłam zawsze tą dominującą, tą, która zawsze wychodziła z inicjatywą, a Ona cicha, spokojna poukładana. Problem polegał na tym, że bałam się, że kochałam ją bardziej, bo byłam jakby „ bardziej wyraźna” w okazywaniu tych uczuć. Nie rozumiałam, że Ona nie mówi mi o swoich uczuciach, że nie okazuje mi swojej miłości tak jak ja to sobie wyobrażałam. Po pewnym czasie zaczęłam się zastanawiać czy Ona ze mną nie gra… i doszłam do takiego małego obłędu, że postanowiłam zerwać nasz związek. Bardzo cierpiałam i czasem jak ją widziałam przez przypadek wydawało mi się, że dla niej nie ma to różnicy czy byłyśmy razem czy nie.

Ale jednak była. Popełniłam najprawdopodobniej największy błąd w swoim życiu. Oskarżyłam o grę kobietę, dla której byłam całym światem, która nie umiała beze mnie normalnie funkcjonować.
A jak się o tym dowiedziałam?

Jej Mama nie wytrzymała sytuacji i pewnego dnia przyniosła mi jej pamiętnik z ostatnich 2 lat naszego związku…
Nie macie pojęcia co przeżyłam. Nigdy czegoś takiego nie widziałam.

Każda jej myśl, każdy ruch, każdy oddech był mnie dedykowany. Moje zdjęcia i jej marzenia. Wszędzie ja!! Pisała przepiękne wiersze o nas, historie naszej miłości…
W tym pamiętniku było więcej niż ktokolwiek mógłby mi dać w słowach, które tak strasznie oczekiwałam…

Ta różnica charakteru, której nie rozumiałam, bo byłam taka głupia zaślepiła mnie i sprawiła, że skrzywdziłam miłość mojego życia, której już nigdy nie odzyskam, bo jest już za późno…

Po tym prywatnym wywodzie wracam a końcu do głównego wątku.
Rozumiem, dlaczego twoja Partnerka tak myśli. Jesteście zapewne różne od siebie i w inny sposób wyrażacie swoje emocje i uczucia. Ja byłam tą, co krzyczała na cały świat a Ona kochała w milczeniu, ale ja tego nie rozumiałam.
Podobnie jest pewnie w waszym przypadku. Obserwuj jak Ona okazuje swoją miłość i spróbuj zrozumieć, czego od Ciebie oczekuje, nie tracąc przy tym swojej formy wyrażania uczuć. Bądź sobie wierna, ale pamiętaj, że czasami duma i strach przed okazywaniem uczuć, ( bo np. wydają nam się słabością) mogą ranić tych, których tak bardzo kochamy. To nie znaczy oczywiście, że masz ciągle skakać dookoła niej, bo ją zamęczysz.
Jej brakuje jakby dowodów na to, że jest tą, którą kochasz i tyle. :serducho:
Awatar użytkownika
plimpton322
super forma
super forma
Posty: 1611
Rejestracja: 2 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post autor: plimpton322 » 29 cze 2006, o 18:40

~Emjotka~ pisze:jak się kogoś dobrze zna, to będzie się wiedziało czy udaje, czy nie, choćby nie wiem jak dobrze to robił... :wink: ... przynajmniej tak wynika z mojego (okej, niedługiego :jezor: ) doświadczenia...
zależy też czy ta osoba zna dobrze samą siebie. tak wynika z mojego (relatywnie długiego) doświadczenia :wink:
Awatar użytkownika
mania_zet
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 131
Rejestracja: 28 cze 2006, o 00:00
Lokalizacja: w-wa

Post autor: mania_zet » 29 cze 2006, o 22:11

franca pisze:jasne, ze uczucia można grać.
a jaki to ma sens ???
zagadzam się, że na dłuższą metę się nie da, nikt w 100% i 24 godziny na dobę nie kontroluje swoich odruchów, myśli itd .....

być może szukuje się do rozstania i bada teren ???
Awatar użytkownika
szczurzyca
super forma
super forma
Posty: 1078
Rejestracja: 16 mar 2006, o 00:00

Post autor: szczurzyca » 29 cze 2006, o 22:13

Na jawie można grać, ale ja, na przykład, gadam przez sen :(
Awatar użytkownika
~Emjotka~
super forma
super forma
Posty: 4591
Rejestracja: 15 wrz 2005, o 00:00

Post autor: ~Emjotka~ » 29 cze 2006, o 22:41

plimpton322 pisze:
~Emjotka~ pisze:jak się kogoś dobrze zna, to będzie się wiedziało czy udaje, czy nie, choćby nie wiem jak dobrze to robił... :wink: ... przynajmniej tak wynika z mojego (okej, niedługiego :jezor: ) doświadczenia...
zależy też czy ta osoba zna dobrze samą siebie. tak wynika z mojego (relatywnie długiego) doświadczenia :wink:
Świetna znajomość samego siebie jest, owszem, przydatna, ale czy ma jakieś znaczenie przy próbie grania uczuć? Wydaje mi się, że niewielką... nie zagra się podniesionego ciśnienia, powodującego wielokroć przyspieszony oddech i wypieki na twarzy, nie powstrzyma się pocenia dłoni czy innych, czysto fizjologicznych, odruchowych "objawów"... nawet tonem głosu nie da się na tyle manipulować, żeby człowiek, który nas dobrze zna, nie był w stanie wyczuć sztuczności... poza tym oczy, ruchy, kiedy ktoś się zamyśli naprawdę duuużo mówią... stety czy nie jesteśmy istoty cielesne i nasze ciało nas zdradza, choćbyśmy nie wiem jak dobrymi aktorami byli... :wink:
Kada izgovaram reč Ništa,
stvaram nešto što se ne smešta u bilo kakvo nepostojanje.
Awatar użytkownika
Mishi
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 222
Rejestracja: 10 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: Piła - Łódź

Post autor: Mishi » 29 cze 2006, o 22:42

Uczucie można grać i znam wiele osób które właśnie to robią a np chodzą tylko dla pocałunków i takich tam :x
[size=84][color=red] "Serce moje nie kłamie,
Lecz bardzo mocno bije.
Ciebie jedyną kocham,
Dla ciebie jednej żyję"[/color][/size]
Awatar użytkownika
Sigyn
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 161
Rejestracja: 16 cze 2006, o 00:00

Post autor: Sigyn » 29 cze 2006, o 22:56

Wg mnie uczucia można grać. I można grać tak, by nikt się nie skapnął. Bynajmniej ja umiem. ;P
.:: I wanna hurt you just to hear you screaming my name ::.
Awatar użytkownika
~Emjotka~
super forma
super forma
Posty: 4591
Rejestracja: 15 wrz 2005, o 00:00

Post autor: ~Emjotka~ » 29 cze 2006, o 22:59

Sigyn pisze:Wg mnie uczucia można grać. I można grać tak, by nikt się nie skapnął. Bynajmniej ja umiem. ;P
Pożyjem, uwidim... poczekajmy, aż się przejedziesz, kiedy w końcu znajdzie się ktoś, kto Cię wyczuje :wink: :lol: ...
Kada izgovaram reč Ništa,
stvaram nešto što se ne smešta u bilo kakvo nepostojanje.
Awatar użytkownika
Sigyn
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 161
Rejestracja: 16 cze 2006, o 00:00

Post autor: Sigyn » 29 cze 2006, o 23:09

Od jakichś dwóch lat udaję, że niezależnie od wszystkiego jestem szczęśliwa. I ludzie tak o mnie myślą, bo nie chce im się "zagłębiać we mnie", biorą sobie to, co mają na wierzchu ;)

No i o to chyba chodzi ;)
.:: I wanna hurt you just to hear you screaming my name ::.
Awatar użytkownika
~Emjotka~
super forma
super forma
Posty: 4591
Rejestracja: 15 wrz 2005, o 00:00

Post autor: ~Emjotka~ » 29 cze 2006, o 23:12

A widzisz... im się nie chce "zagłębić w Ciebie"... i tu leży pies pogrzebany :wink:
Kada izgovaram reč Ništa,
stvaram nešto što se ne smešta u bilo kakvo nepostojanje.
Awatar użytkownika
Sigyn
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 161
Rejestracja: 16 cze 2006, o 00:00

Post autor: Sigyn » 29 cze 2006, o 23:17

Przecież oczywiste jest, że gdy ktoś jest dla mnie ważny, to nie udaję.. a na pewno nie cały czas.. ;) A dla takiej ot, szarej masy.. wolę być szczęśliwa ;)
.:: I wanna hurt you just to hear you screaming my name ::.
Awatar użytkownika
~Emjotka~
super forma
super forma
Posty: 4591
Rejestracja: 15 wrz 2005, o 00:00

Post autor: ~Emjotka~ » 29 cze 2006, o 23:24

No ale szara masa Cię nie zna zbyt dobrze, a ja pisałam o udawaniu przed ludźmi bliskim, bo na tym opiera się chyba ten temat :wink: ... Kocica pisała o bliskiej jej sercu kobiecie :P
Kada izgovaram reč Ništa,
stvaram nešto što se ne smešta u bilo kakvo nepostojanje.
Awatar użytkownika
Sigyn
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 161
Rejestracja: 16 cze 2006, o 00:00

Post autor: Sigyn » 29 cze 2006, o 23:34

Przed takimi osobami też umiem udawać i robię to dobrze, ale nie robię tego czesto ;)
.:: I wanna hurt you just to hear you screaming my name ::.
Awatar użytkownika
~Emjotka~
super forma
super forma
Posty: 4591
Rejestracja: 15 wrz 2005, o 00:00

Post autor: ~Emjotka~ » 29 cze 2006, o 23:37

To coś mało spostrzegawcze te osóbki albo Ty naprawdę jesteś mistrzynią... bo emocje to, zaiste, da się tak zagrać, żeby ktoś bliski nie zauważył, ale z uczuciami to już (nie)stety "trochę" trudniej :wink: ... i sensu to żadnego nie ma...
Kada izgovaram reč Ništa,
stvaram nešto što se ne smešta u bilo kakvo nepostojanje.
Awatar użytkownika
Sigyn
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 161
Rejestracja: 16 cze 2006, o 00:00

Post autor: Sigyn » 29 cze 2006, o 23:43

Bo ja wiem, czy mało spostrzegawcze? I ja też mistrzynią nie jestem, gdzieś tam limit mam. Ale gram dobrze. ;)
.:: I wanna hurt you just to hear you screaming my name ::.
Awatar użytkownika
plimpton322
super forma
super forma
Posty: 1611
Rejestracja: 2 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post autor: plimpton322 » 29 cze 2006, o 23:55

~Emjotka~ pisze: bo emocje to, zaiste, da się tak zagrać, żeby ktoś bliski nie zauważył, ale z uczuciami to już (nie)stety "trochę" trudniej
a poniższe to emocje czy uczucia?
nie zagra się podniesionego ciśnienia, powodującego wielokroć przyspieszony oddech i wypieki na twarzy, nie powstrzyma się pocenia dłoni czy innych, czysto fizjologicznych, odruchowych "objawów".
Awatar użytkownika
~Emjotka~
super forma
super forma
Posty: 4591
Rejestracja: 15 wrz 2005, o 00:00

Post autor: ~Emjotka~ » 29 cze 2006, o 23:59

Poniższe to fizyczne symptomy często towarzyszące emocjom (bądź będące ich przyczyną) :wink: ...
Kada izgovaram reč Ništa,
stvaram nešto što se ne smešta u bilo kakvo nepostojanje.
Awatar użytkownika
kocica31
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 310
Rejestracja: 11 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: warszawa

Post autor: kocica31 » 30 cze 2006, o 00:08

Sigyn pisze:Wg mnie uczucia można grać. I można grać tak, by nikt się nie skapnął. Bynajmniej ja umiem. ;P
[/b]
Czy uważasz że to powód do dumy :evil:
jakość nie ilość ma znaczenie
Awatar użytkownika
kocica31
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 310
Rejestracja: 11 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: warszawa

Post autor: kocica31 » 30 cze 2006, o 00:15

Sigyn pisze:Bo ja wiem, czy mało spostrzegawcze? I ja też mistrzynią nie jestem, gdzieś tam limit mam. Ale gram dobrze. ;)


O czym Ty do cholry mówisz czy to jakiś wyscigi w sferze emocjonalnej dobrze bawisz się raniąc świadomie innych?
Czy bez mrugnięcia okiem patrzysz na swoje odbicie w lustrze............?
jakość nie ilość ma znaczenie
Awatar użytkownika
idealna
super forma
super forma
Posty: 3896
Rejestracja: 14 kwie 2006, o 00:00

Post autor: idealna » 30 cze 2006, o 00:19

A czemu się tak rozdarłaś kociczko? Przecież ona mówiła tylko,że udaje dobre samopoczucie. Czy takie udawanie rani innych?
Awatar użytkownika
plimpton322
super forma
super forma
Posty: 1611
Rejestracja: 2 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post autor: plimpton322 » 30 cze 2006, o 00:23

~Emjotka~ pisze:Poniższe to fizyczne symptomy często towarzyszące emocjom (bądź będące ich przyczyną)
Świetna znajomość samego siebie jest, owszem, przydatna, ale czy ma jakieś znaczenie przy próbie grania uczuć? Wydaje mi się, że niewielką... nie zagra się podniesionego ciśnienia [...]
to w końcu jaka jest różnica między emocjami a uczuciami? :wink:
Awatar użytkownika
kocica31
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 310
Rejestracja: 11 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: warszawa

Post autor: kocica31 » 30 cze 2006, o 09:26

idealna pisze:A czemu się tak rozdarłaś kociczko? Przecież ona mówiła tylko,że udaje dobre samopoczucie. Czy takie udawanie rani innych?
8)
jakość nie ilość ma znaczenie
Awatar użytkownika
Mistle
super forma
super forma
Posty: 1150
Rejestracja: 2 lut 2005, o 00:00
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: Mistle » 30 cze 2006, o 10:16

Nie da sie w 100% udawac uczuc. Wystarczy byc bardzo spostrzegawczym, by zauwazyc czy cos gra czy wrecz przeciwnie. Niezaleznie jak bardzo bysmy sie starali i tak zdradzi nas mowa ciala, glos, mimika, czasem czysto fizjologiczne reakcje jak np. rozszerzone zrenice. I o ile przy osobach srednio nas znajacych, nasza gra aktorska przejdzie bez mrugniecia okiem, tak w przypadku osob, ktore sa nam bardzo, bardzo bliskie, to juz sie nie uda. Chyba, ze dane bliskie osoby nie zastanawiaja sie nad naszym przekazem, nie analizuja tego, co widza, lub tez nie potrafia zobaczyc.

W kazdym razie nie rozumiem sensu udawania uczuc, smierdzi mi to strasznym wyrachowaniem.
[url=http://www.last.fm/user/Kaamis/?chartstyle=sittinman][img]http://imagegen.last.fm/sittinman/recenttracks/4/Kaamis.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
plimpton322
super forma
super forma
Posty: 1611
Rejestracja: 2 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post autor: plimpton322 » 30 cze 2006, o 10:47

bywają jednak też sytuacje gdy owe uczucia udaje się również i w pierwszej kolejności przed samą sobą. wtedy jest się naprawdę bardziej przekonującym 8)
nie ma postępu bez herezji
Awatar użytkownika
Mistle
super forma
super forma
Posty: 1150
Rejestracja: 2 lut 2005, o 00:00
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: Mistle » 30 cze 2006, o 11:34

Na zasadzie wmowienia sobie czegos?
Hmm... ale jesli juz wmowimy sobie jakies uczucie i uwierzymy, ze tak wlasnie czujemy, to czy w tym wypadku mozna mowic o udawaniu?... :scratch:
[url=http://www.last.fm/user/Kaamis/?chartstyle=sittinman][img]http://imagegen.last.fm/sittinman/recenttracks/4/Kaamis.gif[/img][/url]
ODPOWIEDZ