dobry żart tynfa wart
Re: dobry żart tynfa wart
Jasiu pragnął mieć papugę.
Rodzice zdecydowali się kupić.
Mama pyta Jasia-Jaka jest pogoda? A Jasiu na to-Ale leje. Papuga to zapamiętała.
Jasiu wybiera się do szkoły z papugą i z pewnego domu słyszy
-Oddawaj te pieniądze złodzieju! Papuga to zapamiętała. Mama Jasia szykuje tatę Jasia do pracy i mówi-Uważaj na zakrętach kochanie! Papuga to zapamiętała. W niedziele Jasiu zabiera papugę do kościoła.
Ksiądz kropi kropidłem a papuga- Ale leje!
Ksiądz zbiera na ofiarę a papuga-Oddawaj te pieniądze złodzieju!
Ksiądz się zdenerwował i zaczął ganiać papugę po kościele a papuga do niego
-Uważaj na zakrętach kochanie!
Rodzice zdecydowali się kupić.
Mama pyta Jasia-Jaka jest pogoda? A Jasiu na to-Ale leje. Papuga to zapamiętała.
Jasiu wybiera się do szkoły z papugą i z pewnego domu słyszy
-Oddawaj te pieniądze złodzieju! Papuga to zapamiętała. Mama Jasia szykuje tatę Jasia do pracy i mówi-Uważaj na zakrętach kochanie! Papuga to zapamiętała. W niedziele Jasiu zabiera papugę do kościoła.
Ksiądz kropi kropidłem a papuga- Ale leje!
Ksiądz zbiera na ofiarę a papuga-Oddawaj te pieniądze złodzieju!
Ksiądz się zdenerwował i zaczął ganiać papugę po kościele a papuga do niego
-Uważaj na zakrętach kochanie!
żyj na swój sposób, a nie według instrukcji innych...
Re: dobry żart tynfa wart
Ksiądz udziela ostatniego namaszczenia. Wzywa chorego:
- Wyrzeknij się szatana!!
- Nie - odpowiada umierający facet.
- Powtarzam: wyrzeknij się diabła i uczynków jego!
- Nie.
- Dlaczegóż to, w imię wszystkich świętości?!
- Bo zanim się nie zorientuję dokąd idę, to nie chcę nikogo wkurzać.
Przychodzi para do restauracji. Kobieta zamawia:
- Poproszę ziemniaki i kotlet schabowy.
- A warzywo? - pyta kelner.
- On to samo co ja.
- Wyrzeknij się szatana!!
- Nie - odpowiada umierający facet.
- Powtarzam: wyrzeknij się diabła i uczynków jego!
- Nie.
- Dlaczegóż to, w imię wszystkich świętości?!
- Bo zanim się nie zorientuję dokąd idę, to nie chcę nikogo wkurzać.
Przychodzi para do restauracji. Kobieta zamawia:
- Poproszę ziemniaki i kotlet schabowy.
- A warzywo? - pyta kelner.
- On to samo co ja.
Every word means the same as it's own silence
Re: dobry żart tynfa wart
Z CYKLU "PRZYCHODZI BABA DO LEKARZA"
Przychodzi wielka baba do lekarza, a on na to: Pani problem mnie przerasta.
Przychodzi pól baby do lekarza, a lekarz pyta:
- Co Pani dolega?!
A ona mu odpowiada:
- Ba!
Przychodzi baba do lekarza z gwoździem w uchu.
- Co pani dolega ? - pyta lekarz.
- Słucham metalu! - odpowiada baba.
Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rękach:
- Skąd u pani to niemowlę?
- Miałam randkę w ciemno...
Przychodzi baba do lekarza i już od progu wywija nogą.
- Co pani jest? - pyta się zdziwiony lekarz.
- Hulajnoga.
Przychodzi baba do lekarza z piłą tarczową w d..ie.
Lekarz: Co pani jest?
Baba: Rżnę się na okrągło!
Przychodzi goła baba do lekarza z karabinem w ręce.
- Co pani dolega?
- Naga broń.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się jej pyta:
- Kim Pani jest z zawodu?
- Nauczycielką.
- Taaa?? To niech mi Pani pałę postawi.
Pozdrawiam
Przychodzi wielka baba do lekarza, a on na to: Pani problem mnie przerasta.
Przychodzi pól baby do lekarza, a lekarz pyta:
- Co Pani dolega?!
A ona mu odpowiada:
- Ba!
Przychodzi baba do lekarza z gwoździem w uchu.
- Co pani dolega ? - pyta lekarz.
- Słucham metalu! - odpowiada baba.
Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rękach:
- Skąd u pani to niemowlę?
- Miałam randkę w ciemno...
Przychodzi baba do lekarza i już od progu wywija nogą.
- Co pani jest? - pyta się zdziwiony lekarz.
- Hulajnoga.
Przychodzi baba do lekarza z piłą tarczową w d..ie.
Lekarz: Co pani jest?
Baba: Rżnę się na okrągło!
Przychodzi goła baba do lekarza z karabinem w ręce.
- Co pani dolega?
- Naga broń.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się jej pyta:
- Kim Pani jest z zawodu?
- Nauczycielką.
- Taaa?? To niech mi Pani pałę postawi.
Pozdrawiam
Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej.
Edward Stachura, Siekierezada
Edward Stachura, Siekierezada
Re: dobry żart tynfa wart
Kłócą się dwie kapusty:
- Ty głąbie!!!
- A chcesz z liścia ?
- Ty głąbie!!!
- A chcesz z liścia ?
- ktokolwiek
- Posty: 7
- Rejestracja: 10 lip 2013, o 11:15
- Lokalizacja: Warszawa
Re: dobry żart tynfa wart
Dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy mogę z Jolą?
- Niestety Joli nie ma w domu.
- To wiem, jest u mnie. Ja pytam, czy mogę.
- Dzień dobry, czy mogę z Jolą?
- Niestety Joli nie ma w domu.
- To wiem, jest u mnie. Ja pytam, czy mogę.
dla ciebie jestem ateistą, dla boga konstruktywną opozycją...
Re: dobry żart tynfa wart
Jak się nazywa Rumun z płytą w d*pie?
CD-Rom
CD-Rom
Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej.
Edward Stachura, Siekierezada
Edward Stachura, Siekierezada
Re: dobry żart tynfa wart
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
Cała Polska Śpiewa Sąsiadom!;)
-
- początkująca foremka
- Posty: 15
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 15:59
Poprawiamy sobie humor :)
Nie wiem, czy już tu nie było przypadkiem działu z dowcipami, przeglądałam i (póki co) nie natrafiłam... Jakby co to liczę na ochrzan
No to zaczynam:
Pierwszy wykład z fizyki na uczelni. Profesor pod koniec mówi:
- I pamiętajcie moi drodzy, że nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi. Czy macie jakieś pytanie?
Jeden student na to:
- Panie profesorze, a czy jeśli stanę jedną nogą na jednej szynie, drugą na drugiej i chwycę się obiema rękoma trakcji elektrycznej, to czy pojadę do przodu jak tramwaj? -
No to zaczynam:
Pierwszy wykład z fizyki na uczelni. Profesor pod koniec mówi:
- I pamiętajcie moi drodzy, że nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi. Czy macie jakieś pytanie?
Jeden student na to:
- Panie profesorze, a czy jeśli stanę jedną nogą na jednej szynie, drugą na drugiej i chwycę się obiema rękoma trakcji elektrycznej, to czy pojadę do przodu jak tramwaj? -
- sloneczko79
- super forma
- Posty: 1589
- Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
- Lokalizacja: pomorskie
Re: dobry żart tynfa wart
już mi się nie chce jeść...
- Załączniki
-
- 109c7c4a3c90a1acae207eb1a2f79bf5.jpg (27.87 KiB) Przejrzano 11815 razy
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
Re: dobry żart tynfa wart
Spotka się facet z babką:
- Masz gumki.
- Nie
- No to dupa.
- Masz gumki.
- Nie
- No to dupa.
Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej.
Edward Stachura, Siekierezada
Edward Stachura, Siekierezada
- sloneczko79
- super forma
- Posty: 1589
- Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
- Lokalizacja: pomorskie
Re: dobry żart tynfa wart
Leży on i ona na ławce i on zaczyna dobierać się do panny,szykuje się mały oral.
Na to ona: -Jean,zdejmij okulary bo uda mi porysujesz,majteczki pozaciągasz....
Jean zdjął.
Ona po chwili:
-Jean,załóż okulary,bo ławkę liżesz...
Na to ona: -Jean,zdejmij okulary bo uda mi porysujesz,majteczki pozaciągasz....
Jean zdjął.
Ona po chwili:
-Jean,załóż okulary,bo ławkę liżesz...
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
Re: dobry żart tynfa wart
Na urodzinach informatyka znajomy daje mu prezent. Otwiera, patrzy, a tam pendrive. Po chwili mówi:
- Dziękuje za pamięć.
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Proszę mówić wyraźniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!
Przychodzi Pierre Curie do Marii i mówi:
- Kochanie, ależ dziś promieniejesz!
- Jestem taka uradowana...
- Dziękuje za pamięć.
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Proszę mówić wyraźniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!
Przychodzi Pierre Curie do Marii i mówi:
- Kochanie, ależ dziś promieniejesz!
- Jestem taka uradowana...
Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej.
Edward Stachura, Siekierezada
Edward Stachura, Siekierezada
- sloneczko79
- super forma
- Posty: 1589
- Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
- Lokalizacja: pomorskie
Re: dobry żart tynfa wart
Przychodzi biolog do sklepu,pokazuje na telewizor i pyta:
-cytoplazma?
-cytoplazma?
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
Re: dobry żart tynfa wart
Co robia knury w starych zamkach?
Penetruja lochy
Penetruja lochy
Egoizm nie polega na tym, że żyje się tak jak się chce lecz na żądaniu od innych by żyli tak jak my chcemy. Oscar Wilde
- sloneczko79
- super forma
- Posty: 1589
- Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
- Lokalizacja: pomorskie
Re: dobry żart tynfa wart
A co robi 2 Rumunów w stajni Subaru?
-rozkręcają imprezę.
-rozkręcają imprezę.
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
Re: dobry żart tynfa wart
***
O 3 w nocy Mąż budzi Żonę i podaje jej szklankę wody i 2 aspiryny.
Żona: Zwariowałeś, po co mnie budzisz?
Mąż: Masz kochanie tabletki na ból glowy.
Zona: Przecież nic mnie nie boli idioto!
Mąż: MAM CIĘ!!!
***
W srodku nocy z malzenskiego loza wstaje maz i trzymajac sie w okolicach krocza zaczyna nerwowo stapac z nogi na noge i przchadzac sie po pokoju...
- Co ci jest? - pyta rozbudzona zona
- A tak cholernie mi sie kobity chce... - odpowiada malzonek
- No to wskakuj - zona zapraszajaco odsuwa pierzyne.
- Eee.. Jakos to rozchodze...
****
Egzamin z prawa konstytucyjnego. Po serii rutynowych pytań egzaminujacy profesor postanawia sprawdzic tzw. wiedzę ogólną egzaminowanej studentki:
- Proszę wymienić przynajmniej pięciu posłów Sejmu RP.
- ... (cisza)
- Proszę się zastanowić.
- ...
- A o pośle Lepperze pani nie słyszała?!!
- ...
- Nie mam słów...... A może o prezydencie Kaczyńskim też pani nie słyszała?!
- ...
- A skąd pani w ogóle pochodzi, proszę pani?!
- Z Kościerzyny.
Profesor wstał zza biurka, podszedł do okna i pomyślał:
- A może rzucić to wszystko w diabły i jechać do Kościerzyny ...
****
Idą sobie dwaj studenci drogą i widzą kartkę papieru targaną przez wiatr. Kartka ta wpada pod nogi jednego z nich. Ten się schyla, podnosi ją i oglada pobieżnie, od niechcenia. Drugi student pyta się go:
- Co to jest?
- Nie wiem.
- To co, kserujemy?
****
Dzień przed egzaminem kilkoro studentów dało sobie nieźle "w szyję". Następnego dnia, na salę egzaminacyjną wchodzi dwóch studentów. Trzymają się ledwie na nogach, i bełkotliwym głosem pytają:
- ppanie ppprrofesorze, czy będzie pan egzaminował pijanego?
Profesor:
- nie, nie mogę.
- ale panie profesorze, bardzo pana prosimy...
- no dobrze - zgodził się w końcu profesor.
Na to studenci odwrócili się do drzwi i krzyczą:
- Chłopaki! Wnieście Zbyszka.
***
W parafii pojawił się nowy ksiądz. Proboszcz obserwował go dyskretnie, jak sprawuje się podczas spowiedzi. Coś mu się jednak nie spodobało i postanowił sprawie przyjrzeć się bliżej. Po zakończonej spowiedzi wziął go na stronę, usiadł z nim i poprosił, aby tamten posłuchał kilku rad.
- Patrz i sprobuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiadz tak też uczynił.
- No i jak jest?
- No nieźle - odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest? - zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mną: "Tak, tak, rozumiem, mów dalej synu, rozumiem, co wtedy czułeś?"
Co proboszcz kazał, to młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci sie to podoba? - zapytał wówczas proboszcz.
- Nie... No, całkiem w porzadku, całkiem O.K...
- No widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbować w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem, walić się w uda przy co drugim zdaniu i wołać: "No nie pierdol! Ale jaja! Gadaj co było dalej!
O 3 w nocy Mąż budzi Żonę i podaje jej szklankę wody i 2 aspiryny.
Żona: Zwariowałeś, po co mnie budzisz?
Mąż: Masz kochanie tabletki na ból glowy.
Zona: Przecież nic mnie nie boli idioto!
Mąż: MAM CIĘ!!!
***
W srodku nocy z malzenskiego loza wstaje maz i trzymajac sie w okolicach krocza zaczyna nerwowo stapac z nogi na noge i przchadzac sie po pokoju...
- Co ci jest? - pyta rozbudzona zona
- A tak cholernie mi sie kobity chce... - odpowiada malzonek
- No to wskakuj - zona zapraszajaco odsuwa pierzyne.
- Eee.. Jakos to rozchodze...
****
Egzamin z prawa konstytucyjnego. Po serii rutynowych pytań egzaminujacy profesor postanawia sprawdzic tzw. wiedzę ogólną egzaminowanej studentki:
- Proszę wymienić przynajmniej pięciu posłów Sejmu RP.
- ... (cisza)
- Proszę się zastanowić.
- ...
- A o pośle Lepperze pani nie słyszała?!!
- ...
- Nie mam słów...... A może o prezydencie Kaczyńskim też pani nie słyszała?!
- ...
- A skąd pani w ogóle pochodzi, proszę pani?!
- Z Kościerzyny.
Profesor wstał zza biurka, podszedł do okna i pomyślał:
- A może rzucić to wszystko w diabły i jechać do Kościerzyny ...
****
Idą sobie dwaj studenci drogą i widzą kartkę papieru targaną przez wiatr. Kartka ta wpada pod nogi jednego z nich. Ten się schyla, podnosi ją i oglada pobieżnie, od niechcenia. Drugi student pyta się go:
- Co to jest?
- Nie wiem.
- To co, kserujemy?
****
Dzień przed egzaminem kilkoro studentów dało sobie nieźle "w szyję". Następnego dnia, na salę egzaminacyjną wchodzi dwóch studentów. Trzymają się ledwie na nogach, i bełkotliwym głosem pytają:
- ppanie ppprrofesorze, czy będzie pan egzaminował pijanego?
Profesor:
- nie, nie mogę.
- ale panie profesorze, bardzo pana prosimy...
- no dobrze - zgodził się w końcu profesor.
Na to studenci odwrócili się do drzwi i krzyczą:
- Chłopaki! Wnieście Zbyszka.
***
W parafii pojawił się nowy ksiądz. Proboszcz obserwował go dyskretnie, jak sprawuje się podczas spowiedzi. Coś mu się jednak nie spodobało i postanowił sprawie przyjrzeć się bliżej. Po zakończonej spowiedzi wziął go na stronę, usiadł z nim i poprosił, aby tamten posłuchał kilku rad.
- Patrz i sprobuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiadz tak też uczynił.
- No i jak jest?
- No nieźle - odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest? - zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mną: "Tak, tak, rozumiem, mów dalej synu, rozumiem, co wtedy czułeś?"
Co proboszcz kazał, to młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci sie to podoba? - zapytał wówczas proboszcz.
- Nie... No, całkiem w porzadku, całkiem O.K...
- No widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbować w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem, walić się w uda przy co drugim zdaniu i wołać: "No nie pierdol! Ale jaja! Gadaj co było dalej!
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
- noemimoabit
- natchniona foremka
- Posty: 385
- Rejestracja: 2 maja 2014, o 16:34
Re: dobry żart tynfa wart
dobry
Kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło, wtedy dopiero wszystko się zaczyna.
- tygrysica3
- super forma
- Posty: 2036
- Rejestracja: 13 cze 2010, o 17:30
Re: dobry żart tynfa wart
...pesymista widzi ciemny tunel...optymista widzi światło w tunelu...realista widzi nadjeżdżający pociąg...a maszynista widzi 3 idiotów stojących na torach
...jak odróżnić byka od krowy?.. - byk uśmiecha się podczas dojenia
...jak odróżnić byka od krowy?.. - byk uśmiecha się podczas dojenia
Jak tygrysica bądź co pręży się, wygina gdy czuje świeży łup, gdy na niej jest zwierzyna
- tygrysica3
- super forma
- Posty: 2036
- Rejestracja: 13 cze 2010, o 17:30
Re: dobry żart tynfa wart
Zając mówi do niedźwiedzia:
- Chodź idziemy na imprezkę, tylko proszę Cię nie bij mnie jak ostatnio.
Niedźwiedź na to:
- Dobra.
Rano zając budzi się z ponadrywanymi uszami, zęby bolą jak diabli, palce u rąk połamane i mówi:
- Misiek, no kurna, miałeś mnie nie bić.
Miś na to:
- Zając ty lepiej mnie nie wkur...aj. Nawaliłeś się, zacząłeś mnie wyzywać - ja nic. Potem doczepiłeś się do mojej samicy, że to dziwka i puszcza się z każdym - to mnie koledzy powstrzymali, ale mówię żeś kumpel, obiecałem i w ogóle... Potem najeżdżałeś na moją matkę - to dobrze żeś upadł, bo bym ci łeb urwał. No nic, jakoś mi się udało Cię nie bić....
Ale jak żeś wlazł do domu, nasrałeś do łóżka wsadziłeś w to trzy zapałki i powiedziałeś, że jeżyk śpi z nami - to nie wytrzymałem!
- Chodź idziemy na imprezkę, tylko proszę Cię nie bij mnie jak ostatnio.
Niedźwiedź na to:
- Dobra.
Rano zając budzi się z ponadrywanymi uszami, zęby bolą jak diabli, palce u rąk połamane i mówi:
- Misiek, no kurna, miałeś mnie nie bić.
Miś na to:
- Zając ty lepiej mnie nie wkur...aj. Nawaliłeś się, zacząłeś mnie wyzywać - ja nic. Potem doczepiłeś się do mojej samicy, że to dziwka i puszcza się z każdym - to mnie koledzy powstrzymali, ale mówię żeś kumpel, obiecałem i w ogóle... Potem najeżdżałeś na moją matkę - to dobrze żeś upadł, bo bym ci łeb urwał. No nic, jakoś mi się udało Cię nie bić....
Ale jak żeś wlazł do domu, nasrałeś do łóżka wsadziłeś w to trzy zapałki i powiedziałeś, że jeżyk śpi z nami - to nie wytrzymałem!
Jak tygrysica bądź co pręży się, wygina gdy czuje świeży łup, gdy na niej jest zwierzyna
- sloneczko79
- super forma
- Posty: 1589
- Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
- Lokalizacja: pomorskie
Re: dobry żart tynfa wart
Przychodzi facet do pubu:
-Whisky proszę.
-Z lodem?
-Bez loda,hahaha....
-A słomkę podać, czym może sam z butów Pan sobie wyjmie?
-Whisky proszę.
-Z lodem?
-Bez loda,hahaha....
-A słomkę podać, czym może sam z butów Pan sobie wyjmie?
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
- sloneczko79
- super forma
- Posty: 1589
- Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
- Lokalizacja: pomorskie
Re: dobry żart tynfa wart
Wchodzi baba z papugą na ramieniu do baru i mówi:
-kto zgadnie co to za zwierzę,będzie mógł się ze mną kochać przez całą noc.
Na to jeden z obecnych -aligator!
A baba: -skłonna jestem uznać.
-kto zgadnie co to za zwierzę,będzie mógł się ze mną kochać przez całą noc.
Na to jeden z obecnych -aligator!
A baba: -skłonna jestem uznać.
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
- sloneczko79
- super forma
- Posty: 1589
- Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
- Lokalizacja: pomorskie
Re: dobry żart tynfa wart
Pan Bóg pyta Ewę i Adama:
-kto chce sikać na stojąco?
-ja,ja,ja wyrywa się Adam.
-Ok.W takim razie Ewo,dla ciebie zostaje wielokrotny orgazm.
-kto chce sikać na stojąco?
-ja,ja,ja wyrywa się Adam.
-Ok.W takim razie Ewo,dla ciebie zostaje wielokrotny orgazm.
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
- tygrysica3
- super forma
- Posty: 2036
- Rejestracja: 13 cze 2010, o 17:30
Re: dobry żart tynfa wart
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, ku*wa, w koszyk...
Ksiądz Rydzyk idzie ulicą, nagle zauważa panienkę-tirówkę, stojącą przy drodze. Podbiega do niej i zdegustowany krzyczy:
- Ty cudzołożnico! Wracaj szybko do domu!
- Ależ Ojcze Dyrektorze! Ja od każdego klienta połowę pieniędzy wpłacam na konto Twojego radia!
- Aha. To stań tam, bo jest większy ruch.
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, ku*wa, w koszyk...
Ksiądz Rydzyk idzie ulicą, nagle zauważa panienkę-tirówkę, stojącą przy drodze. Podbiega do niej i zdegustowany krzyczy:
- Ty cudzołożnico! Wracaj szybko do domu!
- Ależ Ojcze Dyrektorze! Ja od każdego klienta połowę pieniędzy wpłacam na konto Twojego radia!
- Aha. To stań tam, bo jest większy ruch.
Jak tygrysica bądź co pręży się, wygina gdy czuje świeży łup, gdy na niej jest zwierzyna
Re: dobry żart tynfa wart
tygrysica3 pisze:Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, ku*wa, w koszyk...
I don't know when exactly that UFO landed & dumped all these stupid people, but they apparently aren't coming back for them.
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: dobry żart tynfa wart
tygrysica3 pisze: Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, ku*wa, w koszyk...
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane
Re: dobry żart tynfa wart
Przychodzi zając do lisicy i pyta :
-Mąż jest,
-Nie ma.
- A więc moja droga mam dla Ciebie propozycję dam Ci tą stówkę jak mi buzi dasz
- A nie, nie nigdy w życiu ja jestem mężatką, nie zrobię tego!
-Na pewno?- mówi zając wymachując banknotem
- No dobra
Lisica całuje namiętnie zająca, za co dostaje sto złotych.
-No lisica gorąca jesteś. Wiesz co dam Ci jeszcze sto złotych jak się przede mną rozbierzesz.
- Nie do tego ta ja się nie posunę nigdy, nie rozbiorę się przed tobą za żadne pieniądze!
-Na pewno?- mówi zając wymachując pieniędzmi
-No dobra
Lisica rozbiera się przed zającem i dostaje zapłatę
Na to zając:
-Kochana dostaniesz kolejną stówkę jeśli się ze mną prześpisz!
-Za kogo ty mnie masz, co ty sobie myślisz, że kto ja jestem co..- krzyczy oburzona lisica
Ale po chwili rzuca się na zająca i zaczynają się kochać.
Zając płaci lisicy i wychodzi zadowolony jak nigdy.
Po pewnym czasie wraca mąż lisicy. Patrzy a jego żona jakaś inna, cicha, wcale się nie odzywa tylko krząta się po kuchni. A więc pyta:
-Co się stało kochanie?
-A nie nic wszystko w porządku
A mąż na to:
-Zając był?!
-Był...
- Oddał pieniądze?!
-Mąż jest,
-Nie ma.
- A więc moja droga mam dla Ciebie propozycję dam Ci tą stówkę jak mi buzi dasz
- A nie, nie nigdy w życiu ja jestem mężatką, nie zrobię tego!
-Na pewno?- mówi zając wymachując banknotem
- No dobra
Lisica całuje namiętnie zająca, za co dostaje sto złotych.
-No lisica gorąca jesteś. Wiesz co dam Ci jeszcze sto złotych jak się przede mną rozbierzesz.
- Nie do tego ta ja się nie posunę nigdy, nie rozbiorę się przed tobą za żadne pieniądze!
-Na pewno?- mówi zając wymachując pieniędzmi
-No dobra
Lisica rozbiera się przed zającem i dostaje zapłatę
Na to zając:
-Kochana dostaniesz kolejną stówkę jeśli się ze mną prześpisz!
-Za kogo ty mnie masz, co ty sobie myślisz, że kto ja jestem co..- krzyczy oburzona lisica
Ale po chwili rzuca się na zająca i zaczynają się kochać.
Zając płaci lisicy i wychodzi zadowolony jak nigdy.
Po pewnym czasie wraca mąż lisicy. Patrzy a jego żona jakaś inna, cicha, wcale się nie odzywa tylko krząta się po kuchni. A więc pyta:
-Co się stało kochanie?
-A nie nic wszystko w porządku
A mąż na to:
-Zając był?!
-Był...
- Oddał pieniądze?!
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: dobry żart tynfa wart
żona do męża w czasie kłótni:
- co ty sobie myślisz?! powinieneś mnie bardziej doceniać! od tej pory za seks w pościeli płacisz mi stówę, a za seks na dywanie 30 zł.
mąż klnąc pod nosem wychodzi z domu trzaskając drzwiami.
po tygodniu wraca i w milczeniu kładzie przed żoną banknot stuzłotowy.
żona zaczyna się rozbierać zmierzając w kierunku sypialni.
mąż szybko zastępuje jej drogę:
- o nie, nieeeee... kochana!!! trzy razy na dywanie i dycha z powrotem!
- co ty sobie myślisz?! powinieneś mnie bardziej doceniać! od tej pory za seks w pościeli płacisz mi stówę, a za seks na dywanie 30 zł.
mąż klnąc pod nosem wychodzi z domu trzaskając drzwiami.
po tygodniu wraca i w milczeniu kładzie przed żoną banknot stuzłotowy.
żona zaczyna się rozbierać zmierzając w kierunku sypialni.
mąż szybko zastępuje jej drogę:
- o nie, nieeeee... kochana!!! trzy razy na dywanie i dycha z powrotem!
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane
- tygrysica3
- super forma
- Posty: 2036
- Rejestracja: 13 cze 2010, o 17:30
Re: dobry żart tynfa wart
...gimmeeverything pisze:żona do męża w czasie kłótni:
- co ty sobie myślisz?! powinieneś mnie bardziej doceniać! od tej pory za seks w pościeli płacisz mi stówę, a za seks na dywanie 30 zł.
mąż klnąc pod nosem wychodzi z domu trzaskając drzwiami.
po tygodniu wraca i w milczeniu kładzie przed żoną banknot stuzłotowy.
żona zaczyna się rozbierać zmierzając w kierunku sypialni.
mąż szybko zastępuje jej drogę:
- o nie, nieeeee... kochana!!! trzy razy na dywanie i dycha z powrotem!
Córka skarży się matce:
- Mamo, ja się chyba rozwiodę, ja już tak dłużej nie mogę, ja tego nie wytrzymam! - nic tylko seks, seks i seks.
Kiedy wychodziłam za mąż miałam dziurkę jak dwadzieścia groszy, a teraz mam jak pięć złotych.
Mama na to:
- Córeczko ty się dobrze zastanów. Dom masz? Masz. Samochody przed domem stoją? Stoją. Wczasy w najlepszych kurortach, ciuchy od najlepszych projektantów, zabezpieczenie finansowe dla ciebie i dzieci.
I co?
Będziesz się kłóciła o te cztery osiemdziesiąt?!
Jak tygrysica bądź co pręży się, wygina gdy czuje świeży łup, gdy na niej jest zwierzyna
- tygrysica3
- super forma
- Posty: 2036
- Rejestracja: 13 cze 2010, o 17:30
Re: dobry żart tynfa wart
W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi.
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
- Zgrzeszyłam palcem.
- Jak to palcem?
- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
- Jak to ręką?
- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję.
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
- Zgrzeszyłam palcem.
- Jak to palcem?
- No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
- Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
- Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
- Jak to ręką?
- No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
- No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
- Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję.
Jak tygrysica bądź co pręży się, wygina gdy czuje świeży łup, gdy na niej jest zwierzyna