Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Powiadaja, zeby uwazac o czym sie marzy, bo moze sie spelnic
I don't know when exactly that UFO landed & dumped all these stupid people, but they apparently aren't coming back for them.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 917
- Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Jakoś nie bardzo sobie wyobrażam korsarza drogowegobeta488 pisze:... staram się jak mogę no mają hamulce ,mają i kierownicę też. Mogłyby tylko czasem dać pospać i same jechać no popatrz, kiedyś się chciało być piratem a tu masz, spełniło się marzenie, chociaż niekoniecznie tak do końca... korsarz to jednak nie drogowy pirat a morski i łupy zbierał a nie skorupki.TuriRuri pisze:No tak i niby grzeczna, a nawet od drzewek oczekuje kiecki w gore, no no no... Ja tam za wiele sie na mechanice nie znam, ale kierownice i hamulce mysle, ze puszeczki Twoje mialy/ maja/ i beda mialy (poki co ). Zatem zamiast te biedne drzewka bezpardonowo rozbierac, to podziwiaj ich urode z przyzwoitej odlegloscibeta488 pisze: ... ha ha ha kiedy ja naprawdę jestem grzeczna , tylko to jakoś tak samo czasem przychodzi i to nie drzewka biedne tylko moje puszeczki, a nie mogłyby tak podnieść sukienki jak u Disneya ? mogłyby
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Seneka.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 917
- Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Przy drodze do wsi w której mieszkała moja ś.p.Babcia rosły stare drzewa-sadził je jeszcze mój dziadek przed wojną.beta488 pisze:oj zaraz urwać bolesna nauka nie poszła w las. W każdym bądź razie sadzenie drzewa na zakręcie uważam za nierozsądne podejście i zabójcze dla puszki po konserwach. Co nie znaczy, że przesadzam z prędkością.TuriRuri pisze:A potem trudno zrozumiec, ze sie glowe takiej chce urwacbeta488 pisze:a potem trudno było zrozumieć, że się nie zmieszczę na trzecią
Ponieważ droga była brukowana to po każdych opadach deszczu lub śniegu dochodziło tam do wypadków.
Gdy byłam tam kilka lat temu doznałam szoku-przy drodze nie było ani jednego drzewa.
Wszystkie zostały wycięte a droga wyasfaltowana.
I od razu poczułam się jakoś dziwnie-jeździłam od dziecka na wieś do Babci i nigdy nie myślałam,że kiedyś ten element krajobrazu zniknie i będzie tak pusto,tylko pola i pola po obu stronach drogi...
Z jednej strony rozumiem dążenia do poprawy bezpieczeństwa na drogach poprzez eliminację zagrożeń w postaci rosnących w pasie drogowym drzew zacieniających drogę i przyczyniających się do wypadków ale z drugiej strony są lepsze sposoby na poprawę tegoż bezpieczeństwa.
W Niemczech np.drzewa opasuje się specjalną odblaskową barierą energochłonną na wypadek gdyby samochód miał problem z wyhamowaniem przed niespodziewanym zagrożeniem,w Czechach jest podobnie.
Po co niszczyć ekosystem by ktoś nie zginął na zakręcie?
Jechałaś kiedyś bocznymi drogami na Warmii i Mazurach?
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Seneka.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Przy drodze do wsi w której mieszkała moja ś.p.Babcia rosły stare drzewa-sadził je jeszcze mój dziadek przed wojną.
Ponieważ droga była brukowana to po każdych opadach deszczu lub śniegu dochodziło tam do wypadków.
Gdy byłam tam kilka lat temu doznałam szoku-przy drodze nie było ani jednego drzewa.
Wszystkie zostały wycięte a droga wyasfaltowana.
I od razu poczułam się jakoś dziwnie-jeździłam od dziecka na wieś do Babci i nigdy nie myślałam,że kiedyś ten element krajobrazu zniknie i będzie tak pusto,tylko pola i pola po obu stronach drogi...
Z jednej strony rozumiem dążenia do poprawy bezpieczeństwa na drogach poprzez eliminację zagrożeń w postaci rosnących w pasie drogowym drzew zacieniających drogę i przyczyniających się do wypadków ale z drugiej strony są lepsze sposoby na poprawę tegoż bezpieczeństwa.
W Niemczech np.drzewa opasuje się specjalną odblaskową barierą energochłonną na wypadek gdyby samochód miał problem z wyhamowaniem przed niespodziewanym zagrożeniem,w Czechach jest podobnie.
Po co niszczyć ekosystem by ktoś nie zginął na zakręcie?
Jechałaś kiedyś bocznymi drogami na Warmii i Mazurach?[/quote]
jako kierowca nie, i całe szczęście to jednak kawałek drogi , choć bliżej mam teraz niż kiedyś jak tam byłam. Przeżyłam taki szok jak jechałam wiosną na pojezierze... pustka. Wydaje mi się, że drzewa jednak chronią oczy bo zaciemniają, szczególnie ten stary drzewostan. wyciąć wszystkie i nie posadzić żadnych to nie eliminacja zagrożenia, niestety teraz mamy modę na ekrany, które akurat mnie denerwują bo mam wrażenie zamknięcia. Zakręty owszem , czasem te drzewo zbyt blisko i nie ma jak wymanewrować ))))) ale to jeśli chodzi o mnie była moja wina. Tylko moja. Dotarłam do Węgorzewa. Mniej wtedy tam było ludzi. Piękne tereny i na dodatek plener a to jest dodatkowe wzmocnienie wspomnień I te jak pisałam wcześniej pieczarkowe hot dogi, ciekawe czy ktoś to przejął ?
Ponieważ droga była brukowana to po każdych opadach deszczu lub śniegu dochodziło tam do wypadków.
Gdy byłam tam kilka lat temu doznałam szoku-przy drodze nie było ani jednego drzewa.
Wszystkie zostały wycięte a droga wyasfaltowana.
I od razu poczułam się jakoś dziwnie-jeździłam od dziecka na wieś do Babci i nigdy nie myślałam,że kiedyś ten element krajobrazu zniknie i będzie tak pusto,tylko pola i pola po obu stronach drogi...
Z jednej strony rozumiem dążenia do poprawy bezpieczeństwa na drogach poprzez eliminację zagrożeń w postaci rosnących w pasie drogowym drzew zacieniających drogę i przyczyniających się do wypadków ale z drugiej strony są lepsze sposoby na poprawę tegoż bezpieczeństwa.
W Niemczech np.drzewa opasuje się specjalną odblaskową barierą energochłonną na wypadek gdyby samochód miał problem z wyhamowaniem przed niespodziewanym zagrożeniem,w Czechach jest podobnie.
Po co niszczyć ekosystem by ktoś nie zginął na zakręcie?
Jechałaś kiedyś bocznymi drogami na Warmii i Mazurach?[/quote]
jako kierowca nie, i całe szczęście to jednak kawałek drogi , choć bliżej mam teraz niż kiedyś jak tam byłam. Przeżyłam taki szok jak jechałam wiosną na pojezierze... pustka. Wydaje mi się, że drzewa jednak chronią oczy bo zaciemniają, szczególnie ten stary drzewostan. wyciąć wszystkie i nie posadzić żadnych to nie eliminacja zagrożenia, niestety teraz mamy modę na ekrany, które akurat mnie denerwują bo mam wrażenie zamknięcia. Zakręty owszem , czasem te drzewo zbyt blisko i nie ma jak wymanewrować ))))) ale to jeśli chodzi o mnie była moja wina. Tylko moja. Dotarłam do Węgorzewa. Mniej wtedy tam było ludzi. Piękne tereny i na dodatek plener a to jest dodatkowe wzmocnienie wspomnień I te jak pisałam wcześniej pieczarkowe hot dogi, ciekawe czy ktoś to przejął ?
-
- uzależniona foremka
- Posty: 917
- Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Ekrany akustyczne to nie poprawa bezpieczeństwa i eliminacja hałasu a zaburzanie krajobrazu-czasem ekrany stoją w tak absurdalnych miejscach że ogarnia szok i załamka totalna
Nie mam nic do rozsądnie stawianych ekranów-np.przy obwodnicy Wrocławia choć i tam mogłabym się czepić drobiazgów że np.nie widzę samolotów startujących i lądujących na Strachowicach
Generalnie uważam,że infrastruktura drogowa naszego kraju jest na dobrym poziomie i nie mam większych halo.
Nie mam nic do rozsądnie stawianych ekranów-np.przy obwodnicy Wrocławia choć i tam mogłabym się czepić drobiazgów że np.nie widzę samolotów startujących i lądujących na Strachowicach
Generalnie uważam,że infrastruktura drogowa naszego kraju jest na dobrym poziomie i nie mam większych halo.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Seneka.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
... nie mamy być malkontentami ... jest duuuuużo lepiej, zgadzam się w całej pełni z maciupeńkim wyłomkiem, jadąc ileś kilometrów w tym tunelu z ekranów mam odruch byle szybciej z tego wyjechać....szczególnie gdy są zielone i nic nie widaćulotna_chwila40 pisze:Ekrany akustyczne to nie poprawa bezpieczeństwa i eliminacja hałasu a zaburzanie krajobrazu-czasem ekrany stoją w tak absurdalnych miejscach że ogarnia szok i załamka totalna
Nie mam nic do rozsądnie stawianych ekranów-np.przy obwodnicy Wrocławia choć i tam mogłabym się czepić drobiazgów że np.nie widzę samolotów startujących i lądujących na Strachowicach
Generalnie uważam,że infrastruktura drogowa naszego kraju jest na dobrym poziomie i nie mam większych halo.
wino zbieram jakby co... zapas uzupełniam
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
...kiedyś widziałam projekt polskich ekranów z zieleni , tej prawdziwej... odpadł choć tańszy i bardziej zbliżony do środowiska nie mówiąc o estetycznych walorach. Spełniał wszystkie wymogi jakie miał za zadanie i odpadł. Jak to bywa .
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Jezeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze... przetarg wygrala zapewne firma, ktora dala zarobic "odpowiednim" osobom Smutnebeta488 pisze:...kiedyś widziałam projekt polskich ekranów z zieleni , tej prawdziwej... odpadł choć tańszy i bardziej zbliżony do środowiska nie mówiąc o estetycznych walorach. Spełniał wszystkie wymogi jakie miał za zadanie i odpadł. Jak to bywa .
I don't know when exactly that UFO landed & dumped all these stupid people, but they apparently aren't coming back for them.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 917
- Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Bardzo spodobała mi się myśl papieża Franciszka który stwierdził:"Życie chrześcijanina nie powinno być ciągłym narzekaniem".beta488 pisze:... nie mamy być malkontentami ... jest duuuuużo lepiej, zgadzam się w całej pełni z maciupeńkim wyłomkiem, jadąc ileś kilometrów w tym tunelu z ekranów mam odruch byle szybciej z tego wyjechać....szczególnie gdy są zielone i nic nie widaćulotna_chwila40 pisze:Ekrany akustyczne to nie poprawa bezpieczeństwa i eliminacja hałasu a zaburzanie krajobrazu-czasem ekrany stoją w tak absurdalnych miejscach że ogarnia szok i załamka totalna
Nie mam nic do rozsądnie stawianych ekranów-np.przy obwodnicy Wrocławia choć i tam mogłabym się czepić drobiazgów że np.nie widzę samolotów startujących i lądujących na Strachowicach
Generalnie uważam,że infrastruktura drogowa naszego kraju jest na dobrym poziomie i nie mam większych halo.
wino zbieram jakby co... zapas uzupełniam
A co do wina to za bardzo nie mogę go pić z powodu występującego na drugi dzień zjawiska pn.kacorek gigancik
Złapałam się nawet na tym,że inne alkohole mogę pić jak najbardziej i nie mam żadnego kaca za wyjątkiem kilkuminutowego bólu głowy a wino powoduje zawsze kaca-zwłaszcza czerwone półwytrawne.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Seneka.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Piękna myśl, nie tylko dla chrześcijanina
...a nalewka wiśniowa może być ? Malinowa wyszła i się jej nie dziwnie, bo dobra cholera była i od stała swoje a nawet ciut dłużej ja po każdym
...a nalewka wiśniowa może być ? Malinowa wyszła i się jej nie dziwnie, bo dobra cholera była i od stała swoje a nawet ciut dłużej ja po każdym
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
I tego możemy być pewneTuriRuri pisze:Jezeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze... przetarg wygrala zapewne firma, ktora dala zarobic "odpowiednim" osobom Smutnebeta488 pisze:...kiedyś widziałam projekt polskich ekranów z zieleni , tej prawdziwej... odpadł choć tańszy i bardziej zbliżony do środowiska nie mówiąc o estetycznych walorach. Spełniał wszystkie wymogi jakie miał za zadanie i odpadł. Jak to bywa .
-
- uzależniona foremka
- Posty: 917
- Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Może być jak najbardziej-mam,jak widzisz,dość ograniczony wybór alkoholi z powodu kacorka.beta488 pisze:Piękna myśl, nie tylko dla chrześcijanina
...a nalewka wiśniowa może być ? Malinowa wyszła i się jej nie dziwnie, bo dobra cholera była i od stała swoje a nawet ciut dłużej ja po każdym
Piwa nie bo nie przepadam-chyba że dobre i niezbyt mocne bo sprawa kacorka murowana,wódka ok ale tylko Finlandia i te kilkukrotnie filtrowane-po tym kaca ani śladu,wino-jak napisałam wyżej.
A bardzo grzeczny ze mnie pijaczek-jak czuję że mam za dużo alkoholu we krwi i idę...
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Seneka.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Ha, tyle się opisałam i tablet połknął .
A nie masz alergii na alkohol .... skads to znam Finlandia z pepsi w skali 1:10 i można pić do rana - setka wyjdzie z tego. Z różnicą mi czasem włącza się włõczykij lub różki
A tak to grzecznie, i mogę i bez się doskonale bawić.
Idę na spotkanie Morfeusza . Może przybierze postać ze snu
Dobrej nocy i kolorowych
A nie masz alergii na alkohol .... skads to znam Finlandia z pepsi w skali 1:10 i można pić do rana - setka wyjdzie z tego. Z różnicą mi czasem włącza się włõczykij lub różki
A tak to grzecznie, i mogę i bez się doskonale bawić.
Idę na spotkanie Morfeusza . Może przybierze postać ze snu
Dobrej nocy i kolorowych
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
A ze tak zapytam... taka z prawdziwych, najprawdziwszych malin?beta488 pisze:Piękna myśl, nie tylko dla chrześcijanina
...a nalewka wiśniowa może być ? Malinowa wyszła i się jej nie dziwnie, bo dobra cholera była i od stała swoje a nawet ciut dłużej ja po każdym
I don't know when exactly that UFO landed & dumped all these stupid people, but they apparently aren't coming back for them.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Taka, taka zapach i smak ....ech pychota. Z prawdziwych i dosypane troszkę leśnych bo maja cholerny zapach.TuriRuri pisze:A ze tak zapytam... taka z prawdziwych, najprawdziwszych malin?beta488 pisze:Piękna myśl, nie tylko dla chrześcijanina
...a nalewka wiśniowa może być ? Malinowa wyszła i się jej nie dziwnie, bo dobra cholera była i od stała swoje a nawet ciut dłużej ja po każdym
Z kwiatu bzu czarnego .... ale mam ochotę na listowke z czarnych porzeczek, tylko zabawy co nie miara z tym. Jak macie ciekawe swoje to podzielcie się, choćby przepisem . Choć nie zaszkodziłoby najpierw degustają maleńką. Ha ha wyjdzie, że pije a ja z tego wszystkiego zawsze kieliszeczek lub dwa bo mi nie dają więcej pomne na różki i ogonek jawna niesprawiedliwość. W należące chyba najważniejszy jest z tego co zauważyłam czas, malinowa postała 3 latka i nabrała głębi pierwsza buteleczka nie była tak rozbierająca
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Miało być w należące ....jeśli chodzi o czas
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
H a ha ha ... no dalej sobie a muzom tablet wpisuje.....nalewka .... widać abstynent z niego bo nie uznał słowa.... . .
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Hihihi na tablet zwala wine a to moze nalewka z rana byla???? hehehe Malinowa brzmi cudnie i pysznie, moze kiedys bedziemy mialy okazje sprobowac, kto wie My raczkujemy dopiero w tej kwestii, ale pochwalic sie mozemy miodowka Ladnie pachnie, a co do smaku jeszcze nie probowalam
I don't know when exactly that UFO landed & dumped all these stupid people, but they apparently aren't coming back for them.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
a z jakiego miodu ? lipowy, gryczany ? musi być dobra dajcie jej się przegryść .TuriRuri pisze:Hihihi na tablet zwala wine a to moze nalewka z rana byla???? hehehe Malinowa brzmi cudnie i pysznie, moze kiedys bedziemy mialy okazje sprobowac, kto wie My raczkujemy dopiero w tej kwestii, ale pochwalic sie mozemy miodowka Ladnie pachnie, a co do smaku jeszcze nie probowalam
-
- rozgadana foremka
- Posty: 162
- Rejestracja: 21 sie 2014, o 15:33
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
chyba z tego odpowiedniego do sytuacji ...beta488 pisze:a z jakiego miodu ? lipowy, gryczany ? musi być dobra dajcie jej się przegryść .TuriRuri pisze:Hihihi na tablet zwala wine a to moze nalewka z rana byla???? hehehe Malinowa brzmi cudnie i pysznie, moze kiedys bedziemy mialy okazje sprobowac, kto wie My raczkujemy dopiero w tej kwestii, ale pochwalic sie mozemy miodowka Ladnie pachnie, a co do smaku jeszcze nie probowalam
cieszę się, że jestem kobietą
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
W wiekszosci lipowy. Mam nadzieje, ze bedzie dobra, gryzie sie juz jakies 4 miesiace (chrup, chrup, chrup )i na pewno bedzie jeszcze jakis czas stala. Moze mala wymianka domowymi dobrociami? nie powiem, ze nie pogardzilysbysmy na sprobowanie prawdziwa malinoweczkabeta488 pisze:a z jakiego miodu ? lipowy, gryczany ? musi być dobra dajcie jej się przegryść .TuriRuri pisze:Hihihi na tablet zwala wine a to moze nalewka z rana byla???? hehehe Malinowa brzmi cudnie i pysznie, moze kiedys bedziemy mialy okazje sprobowac, kto wie My raczkujemy dopiero w tej kwestii, ale pochwalic sie mozemy miodowka Ladnie pachnie, a co do smaku jeszcze nie probowalam
I don't know when exactly that UFO landed & dumped all these stupid people, but they apparently aren't coming back for them.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
a z jakiego miodu ? lipowy, gryczany ? musi być dobra dajcie jej się przegryść .[/quote]
W wiekszosci lipowy. Mam nadzieje, ze bedzie dobra, gryzie sie juz jakies 4 miesiace (chrup, chrup, chrup )i na pewno bedzie jeszcze jakis czas stala. Moze mala wymianka domowymi dobrociami? nie powiem, ze nie pogardzilysbysmy na sprobowanie prawdziwa malinoweczka [/quote]
Będzie dobra to podrzucić przepis na malinową jak rozumiem, stary przepis ... ale, ale nic za darmo ja chcę inny.
Będę z mojego sekretnika podawać po kolei . Wiśniową mam pod ręką w pracy ... używana przy spadku ciśnienia zalecone przez lekarza gdy puka 80/40 , to jest rewelacyjny lekarz nie ? kawa, kieliszek alkoholu i będzie Pani jak młody bóg, a na moje żachnięcie ... buuuu nie ma kiedy.... bo zbyt kreatywna będę to mnie zrugał.
W wiekszosci lipowy. Mam nadzieje, ze bedzie dobra, gryzie sie juz jakies 4 miesiace (chrup, chrup, chrup )i na pewno bedzie jeszcze jakis czas stala. Moze mala wymianka domowymi dobrociami? nie powiem, ze nie pogardzilysbysmy na sprobowanie prawdziwa malinoweczka [/quote]
Będzie dobra to podrzucić przepis na malinową jak rozumiem, stary przepis ... ale, ale nic za darmo ja chcę inny.
Będę z mojego sekretnika podawać po kolei . Wiśniową mam pod ręką w pracy ... używana przy spadku ciśnienia zalecone przez lekarza gdy puka 80/40 , to jest rewelacyjny lekarz nie ? kawa, kieliszek alkoholu i będzie Pani jak młody bóg, a na moje żachnięcie ... buuuu nie ma kiedy.... bo zbyt kreatywna będę to mnie zrugał.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Bo lekarza nalezy sie sluchac, a nie szukac wymowek Wymiana przepisami brzmi dobrze, aczkolwiek sekretnik Twoj zapelniony tajemnymi przepisami, a my narazie tup tup po omacku sprobuje Cie przekupic, butelczynom miodowki, w sytuacji gdy przepisy nasze beda nie wystarczajacebeta488 pisze: Będzie dobra to podrzucić przepis na malinową jak rozumiem, stary przepis ... ale, ale nic za darmo ja chcę inny.
Będę z mojego sekretnika podawać po kolei . Wiśniową mam pod ręką w pracy ... używana przy spadku ciśnienia zalecone przez lekarza gdy puka 80/40 , to jest rewelacyjny lekarz nie ? kawa, kieliszek alkoholu i będzie Pani jak młody bóg, a na moje żachnięcie ... buuuu nie ma kiedy.... bo zbyt kreatywna będę to mnie zrugał.
I don't know when exactly that UFO landed & dumped all these stupid people, but they apparently aren't coming back for them.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
... buteleczka jak najbardziej to na ten rok szykujcie się na maliny jak dodać jeżyn to jest rewelka , ale tu trzeba wykazać odrobinę cierpliwości, bo na dwa podejścia, malinowa a potem dodaje się jeżynowego i chwila czekania. Warto ))))))) oj warto. Z lasu oczywiścieTuriRuri pisze:Bo lekarza nalezy sie sluchac, a nie szukac wymowek Wymiana przepisami brzmi dobrze, aczkolwiek sekretnik Twoj zapelniony tajemnymi przepisami, a my narazie tup tup po omacku sprobuje Cie przekupic, butelczynom miodowki, w sytuacji gdy przepisy nasze beda nie wystarczajacebeta488 pisze: Będzie dobra to podrzucić przepis na malinową jak rozumiem, stary przepis ... ale, ale nic za darmo ja chcę inny.
Będę z mojego sekretnika podawać po kolei . Wiśniową mam pod ręką w pracy ... używana przy spadku ciśnienia zalecone przez lekarza gdy puka 80/40 , to jest rewelacyjny lekarz nie ? kawa, kieliszek alkoholu i będzie Pani jak młody bóg, a na moje żachnięcie ... buuuu nie ma kiedy.... bo zbyt kreatywna będę to mnie zrugał.
I jak to z góry Ślęży do..... buteleczki doszłyśmy Góra zaczyna działać
-
- uzależniona foremka
- Posty: 917
- Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Kurka wodna,jeszcze sporo czasu do spotkania a Wy już o nalewkach i takich tam sprawach .
A góra górą,jestem ciekawa jak będziecie na nią szły po tej nalewce
A góra górą,jestem ciekawa jak będziecie na nią szły po tej nalewce
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Seneka.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
a prosto ...prosto .. z zakosami byle nie w krzaki jeżyn i malin... choć w chruśniaku malinowymulotna_chwila40 pisze:Kurka wodna,jeszcze sporo czasu do spotkania a Wy już o nalewkach i takich tam sprawach .
A góra górą,jestem ciekawa jak będziecie na nią szły po tej nalewce
-
- uzależniona foremka
- Posty: 917
- Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Aj,to cienko to widzębeta488 pisze:a prosto ...prosto .. z zakosami byle nie w krzaki jeżyn i malin... choć w chruśniaku malinowymulotna_chwila40 pisze:Kurka wodna,jeszcze sporo czasu do spotkania a Wy już o nalewkach i takich tam sprawach .
A góra górą,jestem ciekawa jak będziecie na nią szły po tej nalewce
Akurat na Ślężę idzie się dość krzywo z racji tego,że idzie się dość stromo pod górę-jak to na górę.
Nie przypominam sobie abym widziała tam jakieś krzaki malin czy jeżyn no ale i nie przyglądałam się uważnie.
Pamiętam natomiast starożytny wał kultowy i podobno starożytną rzeźbę kultową w postaci niedźwiedzia.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Seneka.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 162
- Rejestracja: 21 sie 2014, o 15:33
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
nie ma tam krzaków malin czy jerzyn...
cieszę się, że jestem kobietą
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
Tak czytam i to już prawie jak w klubie seniora. Mam 42 lata jestem ze śląska, jak komuś po drodze to monopolowy przy dworcu jest czynny całodobowo. Właściwie nie piję ale jak częstują to powiedzmy zachowuję się kulturalnie.
Do Poznania też mogę przyjechać ale jeszcze nie dzisiaj.
Do Poznania też mogę przyjechać ale jeszcze nie dzisiaj.
Re: Spotkanie przy winie - kobiet jak wino.
a prosto ...prosto .. z zakosami byle nie w krzaki jeżyn i malin... choć w chruśniaku malinowym [/quote]
Aj,to cienko to widzę
Akurat na Ślężę idzie się dość krzywo z racji tego,że idzie się dość stromo pod górę-jak to na górę.
Nie przypominam sobie abym widziała tam jakieś krzaki malin czy jeżyn no ale i nie przyglądałam się uważnie.
Pamiętam natomiast starożytny wał kultowy i podobno starożytną rzeźbę kultową w postaci niedźwiedzia.[/quote]
na wał się wdrapiemy choćby na czworaka a misia podrapiemy za uszkiem... poklepałam go kiedyś i był milusi... a podobno potrafi zaryczeć
damy radę a jak będzie nam się szło pod górkę dobrze... toć zakosami się lepiej wspina
Aj,to cienko to widzę
Akurat na Ślężę idzie się dość krzywo z racji tego,że idzie się dość stromo pod górę-jak to na górę.
Nie przypominam sobie abym widziała tam jakieś krzaki malin czy jeżyn no ale i nie przyglądałam się uważnie.
Pamiętam natomiast starożytny wał kultowy i podobno starożytną rzeźbę kultową w postaci niedźwiedzia.[/quote]
na wał się wdrapiemy choćby na czworaka a misia podrapiemy za uszkiem... poklepałam go kiedyś i był milusi... a podobno potrafi zaryczeć
damy radę a jak będzie nam się szło pod górkę dobrze... toć zakosami się lepiej wspina