Dziękuję, przepraszam, proszę

Rozmowy pan dojrzałych
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 18 sie 2014, o 21:17

brut pisze:Musi być Ci ciężko jarosińska :cry:
Dziękuję, że tak się o mnie martwisz :P
Nie w tym rzecz, żeby tych słów nie używać. Przecież sama ich używam regularnie. Tylko jeśli ktoś je mówi, to niech to będzie szczere, a nie na zasadzie, "bo tak wypada". Przepraszam, proszę i dziękuję mówię wtedy, gdy naprawdę czuję, że powinnam za coś przeprosić, podziękować, itd. I tego samego oczekuję od innych. Jeśli ktoś ma mi to klepać jak sąsiad "dzień dobry" każdego ranka, to na co mi to? Chodzi mi o to, żeby ta uprzejmość nie była sztuczna, bo to się wyczuwa i nie ma nic wspólnego z kulturą osobistą.
brut
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 12 sie 2014, o 16:29

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: brut » 18 sie 2014, o 21:38

jarosinska1987 pisze:
brut pisze:Jeśli ktoś ma mi to klepać jak sąsiad "dzień dobry" każdego ranka,
to na co mi to?
Wolałabyś zeby sąsiad od jutra przestał mówić Ci 'dzień dobry' ?
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 18 sie 2014, o 21:45

brut pisze:
jarosinska1987 pisze:
brut pisze:Jeśli ktoś ma mi to klepać jak sąsiad "dzień dobry" każdego ranka,
to na co mi to?
Wolałabyś zeby sąsiad od jutra przestał mówić Ci 'dzień dobry' ?
Wolałabym żeby nie donosił na mnie do gminy, że pies po nocach szczeka :roll: A rano słodziak krzyczy mi "dzień dobry" i uśmiecha się "kulturalnie". Nie lubię fałszu i sztuczności. I zwyczaju mówienia "dzień dobry" też nie lubię, ale odpowiadam żeby ludziom przykro nie było. Ogólnie uważam, że za słowami powinno się coś kryć. Za każdym jednym słowem. Bo ich bezmyślne klepanie jest psu na budę.
to_jest_nick
super forma
super forma
Posty: 1315
Rejestracja: 5 mar 2013, o 14:01

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: to_jest_nick » 18 sie 2014, o 21:47

czarodziej-z-oz pisze: Trudno jest mi dopisac cos co nie zostalo powiedziane juz wczesniej.
A mi nie. Tyrady o kulturze wyniesionej z domu, o złych czasach i pustych formułkach. A większość foremek, które się tu wypowiada ma na swoim koncie, tzw. "brzydkie słowa" czy to pod tym nickiem czy pod innym :-). [to nie do Ciebie czarodziej tak ogólnie]
jarosinska1987 pisze:
brut pisze: Bo pieprzysz coś innego.
Polak to cham i chamka. I to też nie jest stereotyp, tylko doświadczenie, którego jesteś częścią.
Ehe.. a brut to cham, no jasne, jak komuś powiemy, że mówi brednie czy bzdury to też jakoś chamowato, cóż... ;-).
jarosinska1987 pisze: Tylko jeśli ktoś je mówi, to niech to będzie szczere, a nie na zasadzie, "bo tak wypada". Przepraszam, proszę i dziękuję mówię wtedy, gdy naprawdę czuję, że powinnam za coś przeprosić, podziękować
No więc własnie, masz absolutną rację, brut Ci powiedział szczerze, nie obdarował Cię "wymuszoną grzecznościową formą". ;-)

Tak to działa Dziewczynki, a wulgarność to nie kwestia braku kultury tylko kwestia braku opanowania, na który dzisiaj cierpi wielu :-). Ale wątek rośnie i jest fajnie!
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 18 sie 2014, o 21:53

to_jest_nick pisze: No więc własnie, masz absolutną rację, brut Ci powiedział szczerze, nie obdarował Cię "wymuszoną grzecznościową formą". ;
Powiedzieć komuś "pieprzysz coś" to nie jest szczerość, tylko chamstwo. Szczerość, to powiedzieć "nie zgadzam się z Tobą", lub coś podobnego. Zwłaszcza, gdy ktoś nawet nie zrozumiał mojej wypowiedzi. Widzisz różnicę?
brut
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 12 sie 2014, o 16:29

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: brut » 18 sie 2014, o 21:59

jarosinska1987 pisze: Wolałabym żeby nie donosił na mnie do gminy, że pies po nocach szczeka
A rano słodziak krzyczy mi "dzień dobry" i uśmiecha się "kulturalnie". Nie lubię fałszu i sztuczności.
To dlaczego nie porozmawiasz z nim na ten temat, zamiast udawać fałszywą grzeczność ?
to_jest_nick
super forma
super forma
Posty: 1315
Rejestracja: 5 mar 2013, o 14:01

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: to_jest_nick » 18 sie 2014, o 22:02

jarosinska1987 pisze: Powiedzieć komuś "pieprzysz coś" to nie jest szczerość, tylko chamstwo. Szczerość, to powiedzieć "nie zgadzam się z Tobą"
Nie zgadzam się z Tobą ;-)
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 18 sie 2014, o 22:15

brut pisze:
jarosinska1987 pisze: Wolałabym żeby nie donosił na mnie do gminy, że pies po nocach szczeka
A rano słodziak krzyczy mi "dzień dobry" i uśmiecha się "kulturalnie". Nie lubię fałszu i sztuczności.
To dlaczego nie porozmawiasz z nim na ten temat, zamiast udawać fałszywą grzeczność ?
Moment, to nie ja udaję fałszywą grzeczność, bo ja jestem prawdziwie grzeczna wobec niego. Rozmawiać z nim nie chcę, bo nie mam takiej potrzeby, żeby bliższe relacje z nim nawiązywać. Nie zależy mi na kontakcie z nim. A skarżyć się ma prawo, więc z niego korzysta. Tylko po co potem udaje dobrego sąsiada? Sztuczność i wymuszone "dzień dobry" bo tak "wypada". I właśnie tego nie lubię w ludziach. Tylko że kłócić się o to z nimi nie będę.

Nick - nie wierzę Ci :wink: Naprawdę uważam, że zgadzasz się ze mną w większości tego o czym piszę, ale przez swoją przekorę i zaczepność (spowodowaną tym, że mnie bardzo lubisz), piszesz coś zupełnie innego niż myślisz. I poważnie tak uważam.
to_jest_nick
super forma
super forma
Posty: 1315
Rejestracja: 5 mar 2013, o 14:01

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: to_jest_nick » 18 sie 2014, o 22:18

jarosinska1987 pisze:
Nick - nie wierzę Ci :wink: Naprawdę uważam, że zgadzasz się ze mną w większości tego o czym piszę, ale przez swoją przekorę i zaczepność (spowodowaną tym, że mnie bardzo lubisz), piszesz coś zupełnie innego niż myślisz. I poważnie tak uważam.
To uważaj dalej, wcześniej twierdziłaś, że Cie uwielbiam, nie zabraniam Ci tak myśleć ;-) Myślałaś też, że jestem New Tedy też tak możesz myśleć. Że jestem zielonym ufoludkiem też. :-)
brut
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 12 sie 2014, o 16:29

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: brut » 18 sie 2014, o 22:38

jarosinska1987 pisze: Moment, to nie ja udaję fałszywą grzeczność, bo ja jestem prawdziwie grzeczna wobec niego.
Rozmawiać z nim nie chcę, bo nie mam takiej potrzeby
Szkoda, ze nie masz potrzeby szczerej rozmowy z sąsiadem.
Może posądzenie o donosy jest niesprawiedliwe i z dupy wyssane
( uwielbiam być niekulturalna :wink: )
Masz w sobie tyle nieufności i podejrzeń do ludzi, ze wersja z niewinnością sąsiada jest w Twoim przypadku
bardzo mocno prawdopodobna..
Facet jest naturalnie grzeczny, a Ty go w duchu przeklinasz..ech, jarosińska
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 18 sie 2014, o 22:45

brut pisze:
jarosinska1987 pisze: Moment, to nie ja udaję fałszywą grzeczność, bo ja jestem prawdziwie grzeczna wobec niego.
Rozmawiać z nim nie chcę, bo nie mam takiej potrzeby
Szkoda, ze nie masz potrzeby szczerej rozmowy z sąsiadem.
Może posądzenie o donosy jest niesprawiedliwe i z dupy wyssane
( uwielbiam być niekulturalna :wink: )
Masz w sobie tyle nieufności i podejrzeń do ludzi, ze wersja z niewinnością sąsiada jest w Twoim przypadku
bardzo mocno prawdopodobna..
Facet jest naturalnie grzeczny, a Ty go w duchu przeklinasz..ech, jarosińska
Sąsiad jest tylko przykładem, nie skupiaj się na nim. Donosi na wszystkich innych sąsiadów, bo nie lubi psów. Ale to bez znaczenia, bo sensem tego przykładu jest sztuczność i wymuszone "dzień dobry", które podobnie jak wymuszone "proszę, przepraszam, dziękuję" jest nikomu niepotrzebne.
Owszem nie ufam nikomu, ale to już moja prywatna sprawa i nie wpływa ona na moją kulturę osobistą wobec ludzi, którym nie ufam.
aktualizacja1z5
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 388
Rejestracja: 16 mar 2014, o 10:17

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: aktualizacja1z5 » 18 sie 2014, o 22:47

jarosinska1987 pisze:Sąsiad jest tylko przykładem, nie skupiaj się na nim.
matko - kolejna metafora jak z tą kradzieżą i depeszą? Jaro Jaro Jaro !!!!!!
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 18 sie 2014, o 22:49

aktualizacja1z5 pisze:
jarosinska1987 pisze:Sąsiad jest tylko przykładem, nie skupiaj się na nim.
matko - kolejna metafora jak z tą kradzieżą i depeszą? Jaro Jaro Jaro !!!!!!
Tak, bo lubię tłumaczyć o co mi chodzi na przykładach :roll: Kto mi zabroni?
aktualizacja1z5
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 388
Rejestracja: 16 mar 2014, o 10:17

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: aktualizacja1z5 » 18 sie 2014, o 22:55

jarosinska1987 pisze:Tak, bo lubię tłumaczyć o co mi chodzi na przykładach :roll: Kto mi zabroni?
ruskie służby specjalne - dla przykładu.
brut
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 12 sie 2014, o 16:29

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: brut » 18 sie 2014, o 23:04

jarosinska1987 pisze: Owszem nie ufam nikomu, ale to już moja prywatna sprawa i nie wpływa ona na moją kulturę osobistą wobec ludzi,
którym nie ufam.
Przykład z Twoim sąsiadem jest bardzo dobry.
Przekazałas w nim niechcący dużo informacji o sobie.
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 18 sie 2014, o 23:09

aktualizacja1z5 pisze:
jarosinska1987 pisze:Tak, bo lubię tłumaczyć o co mi chodzi na przykładach :roll: Kto mi zabroni?
ruskie służby specjalne - dla przykładu.
Musisz przywyknąć do mojego stylu pisania (w oparciu o przykłady, które lubię), lub omijać szerokim łukiem moje posty.
Ps. Mówi się rosyjskie. Ruskie to mogą być pierogi.
Nie spamuj, bo kolejny wątek poleci do kosza.

Brut - niczego nie robię "niechcący". Jeśli to zrobiłam, to znaczy, że chciałam. Możesz teraz w ramach zadania domowego, odgadnąć z postów, w których tak dużo informacji o sobie przekazałam, jak nazywa się mój pies? :wink:
Ja już też uciekam i nie spamuję, bo Zofia dojrzy i będzie pozamiatane :roll:
to_jest_nick
super forma
super forma
Posty: 1315
Rejestracja: 5 mar 2013, o 14:01

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: to_jest_nick » 18 sie 2014, o 23:20

jarosinska1987 pisze: jak nazywa się mój pies? :wink:
To u mnie szczeka czy u Pani, a co to?
aktualizacja1z5
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 388
Rejestracja: 16 mar 2014, o 10:17

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: aktualizacja1z5 » 18 sie 2014, o 23:58

to_jest_nick pisze:a co to?
z fleszem foto 8)
brut
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 12 sie 2014, o 16:29

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: brut » 19 sie 2014, o 00:00

jarosinska1987 pisze: Brut - niczego nie robię "niechcący".
Każdy robi. Ty rownież.
Lubisz myśleć, ze wszystko kontrolujesz, co nakręca z kolei spiralę
podejrzliwości wobec wszystkich.
Psu pewnie się udzieliło i szczeka na wszystko co się rusza.
Taka sabaka.
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 19 sie 2014, o 09:48

brut pisze:Każdy robi. Ty rownież.
Lubisz myśleć, ze wszystko kontrolujesz, co nakręca z kolei spiralę
podejrzliwości wobec wszystkich.
Psu pewnie się udzieliło i szczeka na wszystko co się rusza.
Mój pies szczeka znacznie mniej od ciebie. I jest o wiele bardziej kulturalny, bo lepiej wychowany.
A moja podejrzliwość i nieufność to wyłącznie moja sprawa. I zapewniam cię, że nikt na niej nie ucierpiał jeszcze.
A mi żyje się z nimi doskonale.
siegel
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 10 mar 2014, o 20:26
Lokalizacja: Kraków

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: siegel » 20 sie 2014, o 12:41

Obrazek

:-)

To jeszcze słowo, jak to wygląda dla mnie:
Dziękowanie i przepraszanie jest wyrazem hojności. Daję, ponieważ mam. Przepraszam, ponieważ mnie na to stać. Proszę, jeśli mam odwagę i dlatego, że umiem opanować emocję i nie żądać. Powtarzanie nie dewaluuje dla mnie komunikatu. Wydaje mi się, że w koncepcji takiego rytuału nie chodzi o bezsensowne i mechanicznie powielanie słów, ale - przeciwnie - o znalezienie sensu ich wypowiadania.

I jakkolwiek może to być niepotrzebne w relacjach, które trwają rok czy dwa, to gdy trwają siedem lub dziesięć lat, zwłaszcza, gdy zdążyły nagromadzić już nieco żalu i utrwalić/usztywnić interakcje między partnerkami, to ma sens.
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 20 sie 2014, o 13:35

siegel pisze:Dziękowanie i przepraszanie jest wyrazem hojności. Daję, ponieważ mam. Przepraszam, ponieważ mnie na to stać.
Wszystko fajnie, tylko z tym dawaniem, hojnością, ponieważ "masz" to dasz, to różnie bywa. Można mieć i można dawać, tylko co jeśli obdarowywany tego nie potrzebuje? Dawać na siłę, jak nietrafione bożonarodzeniowe prezenty, z którymi nie wiadomo co zrobić? Ale ten który dał cieszy się, że zrobił komuś (wątpliwą) przyjemność, bo coś dał :roll: Bez sensu.
Jeśli coś w relacjach międzyludzkich szwankuje, to zwykle na głębszych poziomach - czynów, a nie słów. I dorzucenie wtedy trzech słówek do codziennej egzystencji problemów nie rozwiązuje.
A słowa się dewaluują. Np. we Francji i USA mają taki zwyczaj mówienia na odchodne "lov you", "Je t'aime". Za tymi słowami nie idą oczywiście żadne emocje, ot taki nawyk słowny, który (wg nich) jest miły dla odbiorcy, fajnie komponuje się wraz z "do widzenia". Ktoś, kto nie zna tych zwyczajów, przyjedzie sobie z takiej Polski i jest mocno zdezorientowany co się dzieje, że nagle wszyscy go kochają? I niby problemu nie ma, dopóki z kimś takim nie zwiąże się, bo wtedy już za cholerę nie rozróżni kiedy ten nawyk słowny coś znaczy, a kiedy jest pustym hasłem rzuconym na odchodne.
Z dziękowaniem, proszeniem, a przede wszystkim przepraszaniem jest trochę inaczej, ale w sumie podobnie. Po jakimś czasie ciągłego klepania tych słówek do każdego, przy każdej okazji, one już nie będą miały żadnego znaczenia. Kiedyś zrobisz coś naprawdę niewłaściwego, przyjdziesz przeprosić i Twoje przepraszam może zostać uznane za nic niewarte hasło, którym obdarowywałaś każdego i za którym nic się nie kryje i w które nikt juz nie uwierzy.
siegel
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 10 mar 2014, o 20:26
Lokalizacja: Kraków

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: siegel » 20 sie 2014, o 22:23

jarosinska1987 pisze: Wszystko fajnie, tylko z tym dawaniem, hojnością, ponieważ "masz" to dasz, to różnie bywa. Można mieć i można dawać, tylko co jeśli obdarowywany tego nie potrzebuje? Dawać na siłę, jak nietrafione bożonarodzeniowe prezenty, z którymi nie wiadomo co zrobić? Ale ten który dał cieszy się, że zrobił komuś (wątpliwą) przyjemność, bo coś dał :roll: Bez sensu.
Jeśli coś w relacjach międzyludzkich szwankuje, to zwykle na głębszych poziomach - czynów, a nie słów. I dorzucenie wtedy trzech słówek do codziennej egzystencji problemów nie rozwiązuje.
A słowa się dewaluują. Np. we Francji i USA mają taki zwyczaj mówienia na odchodne "lov you", "Je t'aime". Za tymi słowami nie idą oczywiście żadne emocje, ot taki nawyk słowny, który (wg nich) jest miły dla odbiorcy, fajnie komponuje się wraz z "do widzenia". Ktoś, kto nie zna tych zwyczajów, przyjedzie sobie z takiej Polski i jest mocno zdezorientowany co się dzieje, że nagle wszyscy go kochają? I niby problemu nie ma, dopóki z kimś takim nie zwiąże się, bo wtedy już za cholerę nie rozróżni kiedy ten nawyk słowny coś znaczy, a kiedy jest pustym hasłem rzuconym na odchodne.
Z dziękowaniem, proszeniem, a przede wszystkim przepraszaniem jest trochę inaczej, ale w sumie podobnie. Po jakimś czasie ciągłego klepania tych słówek do każdego, przy każdej okazji, one już nie będą miały żadnego znaczenia. Kiedyś zrobisz coś naprawdę niewłaściwego, przyjdziesz przeprosić i Twoje przepraszam może zostać uznane za nic niewarte hasło, którym obdarowywałaś każdego i za którym nic się nie kryje i w które nikt juz nie uwierzy.
Tak. Dla mnie dziękowanie wynika z autentycznej wdzięczności, a nie z wyobrażania sobie, że ktoś potrzebuje usłyszeć moje podziękowania. To drugie, choć w jakimś sensie pewnie miłe, jest już formą gry. Gdyby chodziło o to, że czuję, że partnerka oczekuje takich podziękowań, pewnie chciałabym z nią porozmawiać o tym, że czuje się niedoceniona i coś z tym należy zrobić. Natomiast dziękowanie za rzeczy, za które nie czuję wdzięczności, bez względu na to, ile przyjemności sprawią komuś takie podziękowania, jest dla mnie bez sensu, bo tylko utrwala zachowanie, które dla mnie jest obojętne, a dla partnerki oznacza jakiś koszt (zaangażowania, czasu, czegokolwiek). Rozróżniając pomiędzy czynami a słowami, zaliczam słowa do czynów. Słowa są dla mnie ważne, niosą treść, dlatego nie mam wrażenia, że chodzi o ich "klepanie".
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 20 sie 2014, o 23:11

siegel pisze:Słowa są dla mnie ważne, niosą treść, dlatego nie mam wrażenia, że chodzi o ich "klepanie".
Z Twoich wcześniejszych postów wynikało coś innego.
O wartości niemal wszystkiego (od pieniędzy, diamentów, kruszców, jakichkolwiek rzeczy, aż do relacji międzyludzkich) decyduje tylko i wyłącznie jedna cecha: rzadkość. To co występuje w przyrodzie w niewielkich ilościach, czyli występuje rzadko, dlatego tak trudno jest to zdobyć, to uważamy za cenne. Ta sama reguła dotyczy wyjątkowych relacji z wyjątkowymi ludźmi. Z kolei to co powszechne i ogólnodostępne nie jest uważane za cenne. I to samo jest ze słowami. Są takie słowa, których lepiej nie nadużywać, bo stracą swoją wartość.
aktualizacja1z5
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 388
Rejestracja: 16 mar 2014, o 10:17

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: aktualizacja1z5 » 20 sie 2014, o 23:31

jarosinska1987 pisze:O wartości niemal wszystkiego (od pieniędzy, diamentów, kruszców, jakichkolwiek rzeczy, aż do relacji międzyludzkich) decyduje tylko i wyłącznie jedna cecha: rzadkość.
np. taki azot i jego partner tlen. Są tak rzadkie, że aż przeźroczyste. I bezcenne. Wystarczą dwie minuty pod wodą lub w reklamówce by oddać za nie pieniądze, diamenty, kruszce, jakiekolwiek rzeczy, aż do relacji międzyludzkiej.

No tak. Jaro - dyć racja, że jak za często używamy śrubokręta to i gniazdo w łbie śruby się zmęczy. Ale Siegel pisze o poradach dla par w czasie terapii. Więc hasło "dziękujmy se codziennie" moze służyć skierowaniu uwagi parowiczów na to, czy w ogóle jeszcze mają radochę z bycia razem, potrafią zauważać wkład drugiej strony w "my" czy też traktują już wszystko jak stos obowiązków i "mi się na leży, podnieś bo leży".
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 20 sie 2014, o 23:41

aktualizacja1z5 pisze:
jarosinska1987 pisze:O wartości niemal wszystkiego (od pieniędzy, diamentów, kruszców, jakichkolwiek rzeczy, aż do relacji międzyludzkich) decyduje tylko i wyłącznie jedna cecha: rzadkość.
np. taki azot i jego partner tlen. Są tak rzadkie, że aż przeźroczyste. I bezcenne.
Owszem, są bezcenne. Ale użyłam w ostatnim poście słowa "uważamy za cenne" co nie jest tożsame z "bezcenne".
Tlen, woda, kartofle - są bezcenne, ale są też powszechne i ogólnodostępne (przynajmniej dla większości mieszkańców tej planety, bo zaraz wyjedziesz, że w Afryce wody brakuje), dlatego nikt na co dzień o nich nawet nie myśli. Za to o pieniądzach, wielkiej miłości, czy choćby nowej torebce, to i owszem.
A temat pojmuję ogólnie, nie tylko w kontekście terapii par. A dlatego ogólnie, że żaden związek nie jest oderwany od pozostałych sfer życia. Wszystkie inne sfery życia wpływają na nasze relacje z partnerem. Już Ci tak tłumaczę jak 4-latkowi i zaczynam z tego powodu wątpić w tą inteligencję, którą Ci sama wcześniej zbyt pochopnie przypisałam :roll:
Co do terapii par, to uważam, że jeśli związek potrzebuje już terapii, to znaczy że czas się rozejść, a nie zawracać sobie głowy karteczkami. Jeśli komuś dopiero terapeuta musi powiedzieć, że ma dziękować, prosić i przepraszać ukochaną osobę, to naprawdę lepiej zakończyć z taką osobą 'współpracę'.
aktualizacja1z5
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 388
Rejestracja: 16 mar 2014, o 10:17

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: aktualizacja1z5 » 21 sie 2014, o 00:03

jarosinska1987 pisze: dlatego nikt na co dzień o nich nawet nie myśli. Za to o pieniądzach, wielkiej miłości, czy choćby nowej torebce, to i owszem
nowa torebka... Myślę o niej zawsze gdy spada gwiazda lub wrzucam monetę do fontanny. Gdybym miała nową torebkę to i pieniądze by mi sie tam wreszcie pomieściły. Z taką torebką wielką miłość znaleźć to już pikuś z budyniem z kiślu. Zauważyłaś, że najszczęśliwy wśród Teletubisi był ten z torebką? Zawsze uśmiechnięty, zawsze życzliwy. A przecież łatwo na pewno nie było - chodzić z odwróconym drucianym trójkątem na głowie.
jarosinska1987 pisze:A temat pojmuję ogólnie, nie tylko w kontekście terapii par.
no ale tu mowa o parach. I to w terapii.
jarosinska1987 pisze: A dlatego ogólnie, że żaden związek nie jest oderwany od pozostałych sfer życia.
a to mi już tłumaczy dlaczego niektórzy np. współżyją z sąsiadkami. Nie chcą się odrywać od pozostałych sfer życia (sąsiedztwa dla przykładu). Siem upierać bedę, że związek to na tyle wyjątkowa na tle innych relacja, że porównywanie z innymi sferami jest mało trafne.
jarosinska1987 pisze:Co do terapii par, to uważam, że jeśli związek potrzebuje już terapii, to znaczy że czas się rozejść, a nie zawracać sobie głowy karteczkami. Jeśli komuś dopiero terapeuta musi powiedzieć, że ma dziękować, prosić i przepraszać ukochaną osobę, to naprawdę lepiej zakończyć z taką osobą 'współpracę'.
:ok: :ok: :clap: :clap: ja bym jeszcze rozstrzelała albo do kamieniołomów wysłała. No bo nie czarujmy się Jaro - jak ktoś spartolił w jednym związku to i w drugim nie da rady. Albo wypalać na czole znak jakowyś - zakaz wjazdu wszelkich pojazdów albo zakaz używania sygnałów dźwiękowych.
jarosinska1987
super forma
super forma
Posty: 1221
Rejestracja: 19 maja 2013, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: jarosinska1987 » 21 sie 2014, o 00:17

aktualizacja1z5 pisze:Siem upierać bedę, że związek to na tyle wyjątkowa na tle innych relacja, że porównywanie z innymi sferami jest mało trafne.
Znowu nie rozumiesz. Nie chodzi o porównanie tylko o przenikanie się różnych sfer życia. I dlatego że nie rozumiesz, ja muszę tłumaczyć na przykładach. No więc będzie przykład. Jeśli - przykładowo - wracam z pracy do domu wściekła, bo szef mnie rozzłościł, to wysoce prawdopodobne, że ta złość jakoś wpłynie na czekającą na mnie w domu dziewczynę. Nie wiem jak, ale jakoś na pewno, bo nie wyłączę swoich emocji magicznym guziczkiem tuż po opuszczeniu pracy, więc nawet jak będę udawać, że miałam wspaniały dzień, to ona i tak to wyczuje, że nie był taki wspaniały. Rozumiesz, czy wciąż nie bardzo? :roll:
Co do Twojego ostatniego zdania, to Ty sobie rób co chcesz ze swoimi dziewczynami. Ja nie traciłabym mojego cennego czasu, na kogoś, komu dopiero inna osoba musi powiedzieć, jak ma mnie traktować, bo ona sama na to nie wpadnie. O byle jakości i c*ujowości już kiedyś pisałam, że bardzo ich nie lubię :roll:
aktualizacja1z5
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 388
Rejestracja: 16 mar 2014, o 10:17

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: aktualizacja1z5 » 21 sie 2014, o 00:55

jarosinska1987 pisze: No więc będzie przykład. Jeśli - przykładowo - wracam z pracy do domu wściekła, bo szef mnie rozzłościł, to wysoce prawdopodobne, że ta złość jakoś wpłynie na czekającą na mnie w domu dziewczynę.
i co? jak wejdziesz to już będzie wkurzona ? widzę tu dwa rozwiązania:
1. napisać jej - "spakuj się - jak wrócę ma Cie nie być"
2. iść do hotelu lub innej dziewczyny (albo do chłopca)
I Jaro - puść kobietę do roboty, klucz jej daj do chałupy - nie ma co bab po domach trzymać jak śmietanę w lodówce.
jarosinska1987 pisze: Nie wiem jak, ale jakoś na pewno, bo nie wyłączę swoich emocji magicznym guziczkiem tuż po opuszczeniu pracy, więc nawet jak będę udawać, że miałam wspaniały dzień, to ona i tak to wyczuje, że nie był taki wspaniały.
i powie "nie miałaś wspaniałego dnia. Jak mogłaś?!?!?! Jak mogłaś mi to zrobić?!?"
jarosinska1987 pisze: Ty sobie rób co chcesz ze swoimi dziewczynami.
Ty Perwero.... Lubię z moimi dziewczynami mielić mięso przy świecach. One mielą, ja przy świecach. Potem myjemy sobie stopy Ludwikiem o zapachu czystych stóp. Oglądamy w piątkę 3 odcinki Jaworowicz miziając sie pawim piórkiem po nabrzmiałych z pożądania plecach. Zapada noc. Gaszę świeczki. Dziękują mi bardzo. A dziękuję to Merci.
jarosinska1987 pisze: Ja nie traciłabym mojego cennego czasu, na kogoś, komu dopiero inna osoba musi powiedzieć, jak ma mnie traktować, bo ona sama na to nie wpadnie
z przedmiotu "komunikacja w związku" - szósteczka Jaro. Z dużym plusem. Myślę, że wróżka Dzidzianna to partnerka for You.

Są pary, dla których terapia była dobrym wyjściem. Nie wiem czy to zasługa dziękowania, proszenia, przepraszania - ale zwrócenie uwagi na to, czy jeszcze zauważamy to co działa, co się sprawdza, co nie pękło może mieć dobry wpływ.
mrocznaiskierka
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 80
Rejestracja: 9 gru 2011, o 18:54

Re: Dziękuję, przepraszam, proszę

Post autor: mrocznaiskierka » 21 sie 2014, o 17:32

jarosinska1987 pisze:Wszystko fajnie, tylko z tym dawaniem, hojnością, ponieważ "masz" to dasz, to różnie bywa. Można mieć i można dawać, tylko co jeśli obdarowywany tego nie potrzebuje? Dawać na siłę, jak nietrafione bożonarodzeniowe prezenty, z którymi nie wiadomo co zrobić? Ale ten który dał cieszy się, że zrobił komuś (wątpliwą) przyjemność, bo coś dał :roll: Bez sensu.
Istotna uwaga. Odniosę się więc do wspomnianej wcześniej responsywności, która oznacza przecież, że daję drugiej osobie to, czego ona potrzebuje, jeśli chcę i potrafię to uczynić. Responsywność stawia więc wymóg wrażliwości i znawstwa - tak siebie, innych, jak i kontekstu - aby reakcja była spójna i adekwatna, biorąc pod uwagę całość tych czynników. Gdy ktoś mnie prosi o sól, nie podaję cukru; ale jeśli to mój roztargniony kolega chce posłodzić herbatę, ale się przejęzyczył - wtedy nie podają mu soli, lecz wyjaśniam pomyłkę nim wykonam swój ruch; a jeśli podanie owej soli wymagałoby ode mnie wysiłku, na który nie chcę się zdobyć, to asertywnie odpowiadam, że to ponad moje siły / "niestety nie mogę spełnić Twojej prośby" itp./. Reaguję wrażliwie i adekwatnie. Autentyczna uprzejmość przecież nie wyklucza asertywności, a wręcz idzie z nią w parze, co zmniejsza (odczuwaną i przejawianą) agresję oraz nieuprzejmość.
ODPOWIEDZ