trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Sprawy nastolatek
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 11:02

witam Was. mam 17 lat. niedługo będę pełnoletnia i planuję wyprowadzkę do mojej dziewczyny. Jest to jednak dośc skomplikowana kwestia bo ona mieszka ponad 420km od mojego miejsca zamieszkania, a mnie trzyma tutaj kilka spraw. Mam orzeczenie o niepełnosprawności które skończy mi się dopiero w wieku 19 lat i umowę na internet która także minie dopiero za niecałe dwa lata... Nie wiem czy będę potrafiłą poradzic sobie pozałatwiac te sprawy. Szkołę bezproblemowo dokończyła bym mieszkając u mojej dziewczyny. Jestem z nią od ponad 2 lat ( ogółem ponad 3 lat, ale kilka razy mieliśmy krótkie przerwy). Jesteśmy przykłądem że związek na odległośc może istniec dłużej. Jednak ona powiedziała, że za bardzo bolą ją rozstania i chce żebym po 18tce czyli w przyszłe wakacje się do niej przeprowadziła. Ja też juz nie wytrzymuję rozłąk, bo widujemy się ferie/wakacje ewentualnie jakieś urodziny i tyle... GDy się do niej nie wyprowadze ona pewnie wyjedzie do Anglii za pracą i szkołą a ja zostanę sama. Jestem zasmucona i zdesperowana, nie wiem co robic i co myślec. Bardzo ją kocham, ona twierdzi że ona mnie też... Jest odemnie starcza o 3 lata, ale ani mi ani jej (chyba) to nie przeszkadza... Co sądzicie o mojej sytuacji? Nie mam do kogo się zwrócic, bo moi znajomi którzy przez przypadek dowiedzieli się że jestem lesbijką nie traktują już mnie poważnie, a rodzicom nie mam zamiaru mówic że mam dziewczynę... Proszę o odpowiedź, pozdrawiam Was ;]
Purrrfect
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 62
Rejestracja: 14 gru 2012, o 02:10

Re: Potrzebuję porady :(

Post autor: Purrrfect » 1 sie 2013, o 11:20

Jest jakiś sens w przeprowadzaniu się do niej, skoro ona chce jechać do Anglii...?
Awatar użytkownika
patrzam
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 394
Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patrzam » 1 sie 2013, o 11:21

patryskaack pisze: Mam orzeczenie o niepełnosprawności które skończy mi się dopiero w wieku 19 lat
dlaczego uważasz, że orzeczenie o niepełnosprawności uniemożliwia Ci wyjazd?
patryskaack pisze: i umowę na internet która także minie dopiero za niecałe dwa lata...
wątpię, żebyś to Ty miała umowę - skoro jesteś niepełnoletnia, to raczej podpisywali ją Twoi rodzice.
patryskaack pisze:Co sądzicie o mojej sytuacji?
że jest niezła :wink:
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: Potrzebuję porady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 11:23

Purrrfect pisze:Jest jakiś sens w przeprowadzaniu się do niej, skoro ona chce jechać do Anglii...?
jak się do niej przeprowadzę, to ona nie wyjedzie. Stwierdziła że bezemnie nic jej nie będzie trzymac na jej wiosce
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 11:25

orzeczenie uniemożliwia czy nie uniemożliwia na pewno będą trudności bo dostaję rodzinne+pielegnacyjne...tzn dostają moi rodzice na mnie. a żeby tak dokończyc edukacje musze byc zameldowana tymczasowo. wtedy rodzi się problem bo nie znam się na kwestiach prawnych. i tak umowa jest na mojego tatę, źle to ujełam...
Awatar użytkownika
puszka
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 171
Rejestracja: 8 cze 2012, o 19:23

Re: Potrzebuję porady :(

Post autor: puszka » 1 sie 2013, o 11:32

Lubisz się poświęcać dla innych?
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: Potrzebuję porady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 11:40

nie dla wszystkich, ale jeżeli mam szansę uwolnic się od rodziców i byc 24/7 z kimś kogo kocham, to chyba tak.. boję się tylko formalności które musiała bym załatwiac, bo zupełnie nie znam się na kwestiach prawnych ...
Awatar użytkownika
patrzam
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 394
Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patrzam » 1 sie 2013, o 11:49

patryskaack pisze:na pewno będą trudności bo dostaję rodzinne+pielegnacyjne...
żadna trudność. Otrzymują je Twoi rodzice. W czym widzisz problem?
patryskaack pisze:a żeby tak dokończyc edukacje musze byc zameldowana tymczasowo.
a zamierzasz się od razu wymeldować z domu rodziców?
patryskaack pisze:i tak umowa jest na mojego tatę, źle to ujełam...
to jeden problem rozwiązany

P.S. Proszę moderację o połączenie dwóch wątków Patryskaacka.
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 15:34

patrzam pisze:
patryskaack pisze:na pewno będą trudności bo dostaję rodzinne+pielegnacyjne...
żadna trudność. Otrzymują je Twoi rodzice. W czym widzisz problem?
patryskaack pisze:a żeby tak dokończyc edukacje musze byc zameldowana tymczasowo.
a zamierzasz się od razu wymeldować z domu rodziców?
patryskaack pisze:i tak umowa jest na mojego tatę, źle to ujełam...
to jeden problem rozwiązany

P.S. Proszę moderację o połączenie dwóch wątków Patryskaacka.
No wlasnie problem nie rozwiązany bo moi rodzice to osoby starsze i nie korystaja z internetu. A pobieranie zasilku na mnie ok ale pod warunkiem ze ja jestem na miejscu. Komplikacja zaczyna sie jak sie przemelduje na tymczasowo. I tak musiala bym sie przemeldowac na tymczas.by dokonczyc tam szkole
Awatar użytkownika
patrzam
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 394
Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patrzam » 1 sie 2013, o 16:03

patryskaack pisze:No wlasnie problem nie rozwiązany bo moi rodzice to osoby starsze i nie korystaja z internetu.
więc internet nie będzie wykorzystywany i tyle. Ty możesz za to dokładać się do niego (skoro rodzicom na nic sie zdaje) lub zgłosić do dostawcy, ze chcesz zakończyć umowę - oczywiście wiaze się to z kosztami, które (wobec dwóch lat dalszej umowy) bedą niższe niż całościowe koszty z kontuuacji umowy.
patryskaack pisze:A pobieranie zasilku na mnie ok ale pod warunkiem ze ja jestem na miejscu.
no bo dlaczego mieliby pobierac swiadczenia, skoro ich nie potrzebują (bo nie będą się Tobą opiekowali)?
Poza tym "zasiłek przysługuje do ukończenia przez dziecko 18 roku życia lub do momentu ukończenia nauki w szkole, jednak nie dłużej niż do ukończenia 21 roku życia. W przypadku osób nie pozostających na utrzymaniu rodziców zasiłek może być wypłacany do chwili ukończenia 24 roku życia, jeżeli kontynuują one naukę w szkole lub w szkole wyższej i legitymują się orzeczeniem o umiarkowanym albo znacznym stopniu niepełnosprawności"
patryskaack pisze:Komplikacja zaczyna sie jak sie przemelduje na tymczasowo. I tak musiala bym sie przemeldowac na tymczas.by dokonczyc tam szkole
nie ma żadnej komplikacji - przemeldowanie w Twojej sytuacji ma swoje skutki (patrz powyżej) i albo im podołasz, albo nie. Z punktu widzenia "biurokratycznego" byłoby najlepiej gdybyś została z rodzicami do 19 roku życia. Glownie ze względu na koniec umowy o dostawę internetu :wink: ale i z powodu orzeczenia o niepełnosprawności. Jednak żadna z tych rzeczy nie jest nie do przejścia - piętrzysz przed sobą problemy, co pozwala mi myśleć, że albo sie boisz tego wyjazdu, albo nie czujesz się pewnie w Waszym związku. Weź lubą na "szczere" spytki, podziel się z nią tymi problemami - nie rób niczego tylko dlatego, że jesteś "szantażowana" wyjazdem. Możliwe, że bardzo chcesz z nią być, ale sposób "egzekwowania" tego od Ciebie nie do końca jest słuszny (w mojej ocenie). Rozpoczęcie wspólnego życia wymaga wspólnego nakładu sił, a wyrozumiałość (nie mylić z naiwnością) powinna być podstawą tego przedsiewzięcia. Nie chodzi o odwlekanie tego latami (potem zostaje Ci tylko wymuszone singielstwo z wirutalną smyczą), ale "sraczka" na "już, teraz, natychmiast, jak tylko wybije północ i będziesz miała 18 lat" bywa trudniejsza do zniesienia.
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 18:38

dzięki patrzam ;). rozmawiam z moją dziewczyną o tym cały czas i cały czas mówię jej że lepiej byłoby poczekać do 19tki. ona na to że jak skończę ja 18 lat to ona będzie myśleć. w tym lub przyszłym miesiącu ma wpaść do nas babeczka z mopru więc wezmę ją na spytki jak to jest z tym rodzinnym. jednak najbardziej nęka mnie zapłacenie kary umownej za neta, bo będzie to koszt ok 1000-1200 zł a to już są koszty nie do przejścia. więc ponowię pytanie: co radzicie, pytać się załatwiać papierki i dawać nogę czy próbować przekonać moja dziewczynę do poczekania jeszcze 8 miesięcy po 18tce do końca mojego orzeczenienia (co się pewniej nie uda niż uda)...
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 18:43

przepraszam za dublowany post, ale nie mogę znaleść przycisku edit. Patrzam: tak czuje się lekko niepewnie bo nie bardzo mam gwarancję tego czy ona nagle nie wyjedzie i tak po prostu mnie nie zostawi. co z tego że przyjedzie do mnie i mi to oznajmi jak to już będzie wtedy świadczyło koniec związku. a ja dalej ją kocham, to nie jest przyzwyczajenie. Nieobecność drugiej osoby ponoć wzmaga pożadanie ale widywanie się 2-3 razy do roku to trochę rzadko
Awatar użytkownika
patrzam
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 394
Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patrzam » 1 sie 2013, o 20:03

popatrz:
patryskaack pisze: czuje się lekko niepewnie bo nie bardzo mam gwarancję tego czy ona nagle nie wyjedzie i tak po prostu mnie nie zostawi.
patryskaack pisze:przyjedzie do mnie i mi to oznajmi jak to już będzie wtedy świadczyło koniec związku.
patryskaack pisze:próbować przekonać moja dziewczynę ... (co się pewniej nie uda niż uda)....
patryskaack pisze:wyjedzie do Anglii za pracą i szkołą a ja zostanę sama
nie odnosisz wrażenia, że bardziej chcesz się przeprowadzić, bo boisz się że zrealizuje swojego straszaka niż że chcesz bo CHCESZ tego (w tym samym czasie, na tych samych warunkach)?
Wszystkie problemy "techniczno - administracyjne" są do pokonania. Nie stać Cię na opłacenie rezygnacji z umowy? To niech net będzie, a z zasiłków jakie dostaniesz dasz rodzicom na opłacenia internetu. No i skoro macie żyć razem, to i pewnie będziesz jakoś dorabiała.

P.S.
patryskaack pisze:Nieobecność drugiej osoby ponoć wzmaga pożadanie
jeżeli jest w związku od początku - to je wzmaga, jeżeli nie ma - to i to nie pomoże
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 21:42

Na brak pożądania nie narzekamy-zawsze bylo. Wiesz moze i masz racje ze chce sie przeprowadzić ze wzgledu na strach przed strata ale chce tez pokazac rodzicom, a właściwie mamie, ktora wemnie nie wierzy, ze potrafie dac sobie rade bez niej... Jestem świadoma ze z każdej sytuacji jest wyjscie, dlatego napisalam tutaj aby uzyskać porade i raz jeszcze wszystko sobie poukladac
meduza111
Posty: 8
Rejestracja: 2 lut 2008, o 00:00

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: meduza111 » 1 sie 2013, o 22:19

Zostań w domu,skończ szkołę,podejmij prace lub idż na studia usamodzielnij się okrzepnij nabierz pewności siebie a dopiero potem planuj tak radykalne zmiany w swoim życiu bo coś mi się wydaje że jeśli decyzje o przeprowadzce podejmiesz teraz to wrócisz do domu z podkulonym ogonem szybciej niż ci się to wydaje.
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 1 sie 2013, o 22:53

Pozniej moze byc zwyczajnie za pozno. Szkole i prace wszedzie mozna mieć.
Awatar użytkownika
patrzam
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 394
Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patrzam » 1 sie 2013, o 23:30

gdybym była złośliwa, to bym napisała, że kobietę też... występują nawet cześciej niż szkoła i praca :wink: ale że nie jestem to tylko napisałam co bym napisała gdybym była. O.
Decyzja należy do Ciebie (tzn. będzie należała wtedy o północy, jak wybije lat 18 :P ). Cokolwiek postanowisz - niech wyjdzie jak marzysz.
Awatar użytkownika
witch75
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 183
Rejestracja: 20 cze 2005, o 00:00
Lokalizacja: UK

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: witch75 » 2 sie 2013, o 09:07

A moja rada jest taka: zostań w domu, skończ na spokojnie szkołę, pozałatwiaj to, co masz pozałatwiać. Pozwól jej wyjechać do Anglii, najlepiej do dużego miasta. A jak Wasz związek to przetrwa, to po skończeniu szkoły spakuj się i jedź do niej do UK, a nie na "jej wioskę", idź tam do jakiejś szkoły, zacznij pracować, i tam układajcie sobie życie.
Kto stoi w miejscu, ten się cofa. Choć czasem trzeba zrobić krok w tył, by potem pójść do przodu. Ważne, by nie stać w miejscu.
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 2 sie 2013, o 12:29

Nasz związek nie przetrwa jej wyjazdu do Anglii...teraz jestesmy od siwbie 430km ponadi jest ciężko, a wyjazd do Anglii wszystko zmieni i prawdopodobnie zakończy
Heca
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 27 sty 2013, o 17:16

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: Heca » 2 sie 2013, o 14:06

A ja z innej beczki.

Skoro jesteście razem 3 lata i widujecie się maksymalnie 3 razy do roku, to ogólnie widziałyście się mniej niż 10 razy przez cały związek i to zawsze w atmosferze wielkiego święta, bo jak tu zaznać odrobiny codzienności, zwykłej i szarej, skoro ONA przyjeżdża?

Jak można, do cholery, rzucać się od razu na głęboką wodę i planować zmianę całego życia, żeby zamieszkać z kimś, kogo się nie zna? I to praktycznie bez środków do życia i wsparcia rodziny, której nie masz zamiaru uświadomić?

Też byłam w związku na odległość w Twoim wieku i też miałam takie wielkie plany.
I wiesz co? Teraz nie możesz sobie tego wyobrazić, ale to mija.


ps. i nie pisz, że rozmawiacie cały czas na skajpach, czatach i przez telefony i że się znacie, bo ja też w taki sposób znałam moją byłą dziewczynę - niestety, nie udało mi się poznać jej nowej przyjaciółki - cipki koleżanki.
ps2. z własnego doświadczenia mogę śmiało powiedzieć, że takie "zostań, ja wyjadę, nie przeprowadzaj się, nie poradzimy sobie" itd to eufemistyczne "znajdź sobie inną - na miejscu"
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 2 sie 2013, o 18:43

Widzialysmy sie wiecej niz 10 razy bo kiedys specjalnie klamalam rodzicow ze jade na stadnine na tydzien, a wsiadalam w pociag i jechalam do niej. Teraz niestety kasa sie skonczyla, u mnie ciężko z wolnym bo to juz szkola średnia a nie gimnazjum, malo czasu na cokolwiek... Ona ma bardzo lajtowych rodzicow, jej tata wie o nas, a mama sie domysla. Ja natomiast mam rodzicow duzo bardziej rygorystycznych i moja mama nie zrozumiala by tego nawet gdyby byla to przyjazn... Dodam ze poznalysmy sie kiedys na komunii mojegi kuzyna, wtedy zadna z nas nie do konca byla swiadoma swojej seksualności ( 5 lat temu to byłyśmy dziewczynkami). Ciezkie to wszystko i moze mam zle nastawienie, ale co milosc robi z czlowiekiem...
Bellatrix000
Posty: 7
Rejestracja: 10 wrz 2012, o 20:50

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: Bellatrix000 » 2 sie 2013, o 18:53

A za co Ty się będziesz utrzymywać? No szkołę trzeba skończyć i nawet jakby Ci się udało pracować równocześnie (nie wiem.. weekendy czy coś) to i tak kasy będzie za mało.
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 2 sie 2013, o 19:09

Teoretycznie bede na utrzymaniu jej rodzicow, tak jak ona bo jeszcze sie uczy. Byc moze po skonczeniu tego orzeczenia dostane rente, ale nie warto na to liczyc.
Awatar użytkownika
patrzam
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 394
Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patrzam » 2 sie 2013, o 19:26

patryskaack pisze:Teoretycznie bede na utrzymaniu jej rodzicow
A jej rodzice o tym wiedzą (że będą Cię utrzymywać)?
Wiesz - jak masz z nią być to kończ szkołę i jedźcie odrabiać pańszczyznę na areale Elżbiecie II. A jak nie da rady wytrzymać do tego, żeby jej luba miała chociaż wykształcenie średnie - to przepraszam, że to napisze, ale jest gówno warta. Nie musisz palić za sobą mostów, żeby z nią być i nie musisz uciekać od rodziców do przyszywanych rodziców, których chęć sponsorowania Twojego życia jest w ogóle nie teges. Albo wyjeżdżacie razem i zaczynacie swoje życie, albo siedź w domu i kończ szkołę.
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 3 sie 2013, o 11:09

Jej rodzice wiedzą, sami zaproponowali mi zebym u nich zamieszkała. Chcieli zebym juz tam zaczela technikum, ale ja nie bylam pelnoletnia. Także wyszlo by na to ze mieszkaly bysmy razem z jej rodzicami (co malo mnie obchodzi bo my swoj pokoj mamy na poddaszu). I ona i ja kończyły bysmy szkole, tyle ze ja rok pozniej z racji nauki 4 letniej. A potem najchetnej wyjechala bym gdzies, niekoniecznie na stale. Ale tak chociaz na miesiac, za granicę, bo nigdy za granica nie bylam.
Kasiab
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 211
Rejestracja: 14 lip 2013, o 21:14

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: Kasiab » 6 sie 2013, o 07:25

Heca pisze:A ja z innej beczki.

Skoro jesteście razem 3 lata i widujecie się maksymalnie 3 razy do roku, to ogólnie widziałyście się mniej niż 10 razy przez cały związek i to zawsze w atmosferze wielkiego święta, bo jak tu zaznać odrobiny codzienności, zwykłej i szarej, skoro ONA przyjeżdża?

Jak można, do cholery, rzucać się od razu na głęboką wodę i planować zmianę całego życia, żeby zamieszkać z kimś, kogo się nie zna? I to praktycznie bez środków do życia i wsparcia rodziny, której nie masz zamiaru uświadomić?

Też byłam w związku na odległość w Twoim wieku i też miałam takie wielkie plany.
I wiesz co? Teraz nie możesz sobie tego wyobrazić, ale to mija.


ps. i nie pisz, że rozmawiacie cały czas na skajpach, czatach i przez telefony i że się znacie, bo ja też w taki sposób znałam moją byłą dziewczynę - niestety, nie udało mi się poznać jej nowej przyjaciółki - cipki koleżanki.
ps2. z własnego doświadczenia mogę śmiało powiedzieć, że takie "zostań, ja wyjadę, nie przeprowadzaj się, nie poradzimy sobie" itd to eufemistyczne "znajdź sobie inną - na miejscu"
a ja z własnego doświadczenia wiem że czasami się udaje,ja się rzuciłam w głęboką wodę i postawiłam wszystko na miłość - nie żałuję ,choć spotkała mnie nie jedna przykra chwila i nie do końca jest tak jak bym chciała że by było.Teraz mam paro letni związek i wiem że jak bym wtedy nie wyszła to teraz była bym sama bez ukochanej.
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 7 sie 2013, o 09:07

Kasiab czyli radzisz mi postawic wszystko na jedna karte i za wszelka cene probowac z nia zamieszkac jak najszybciej?
Kasiab
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 211
Rejestracja: 14 lip 2013, o 21:14

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: Kasiab » 8 sie 2013, o 11:45

patryskaack pisze:Kasiab czyli radzisz mi postawic wszystko na jedna karte i za wszelka cene probowac z nia zamieszkac jak najszybciej?
nie wiem,raczej to zależy od tego jaka jest sytuacja u Ciebie w domu czy twoi się zgodzą ? czy cie zaakceptują?czy na tyle jesteś pewna swojej dziewczyny? trzy aby na pewno nie zrobiła Cie w konia?,ja postawiłam ale odwrotu do domu nie mam. Zawsze jest to ale,więc dobrze to przemyśl żebyś nie żałowała bo jesteś młoda,a jak człowiek młody czasami odwrotnie odbiera świat nie widząc jaki naprawdę jest.
Mnie ludzie zmienili całkowicie z wesołej otwartej dziewczyny stałam się zamkniętą zgorzkniałą kobietą, bo do głowy mi nie przyszło ,że ten świat jest taki nie tolerancyjny...,bo byłam młoda,a teraz nikomu nie ufam oprócz swojej kobiety.
patryskaack
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 39
Rejestracja: 1 sie 2013, o 10:53

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: patryskaack » 8 sie 2013, o 15:28

Nie mam zamiaru robic coming-outu. Moi rodzice sa jeszcze mako uswiadomieni o planie wyprowadzki. A co do rodzicow mojej panny to jej tata wie o nas.
Kasiab
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 211
Rejestracja: 14 lip 2013, o 21:14

Re: trudna sprawa, potrzebuję waszej rady :(

Post autor: Kasiab » 9 sie 2013, o 01:20

patryskaack pisze:Nie mam zamiaru robic coming-outu. Moi rodzice sa jeszcze mako uswiadomieni o planie wyprowadzki. A co do rodzicow mojej panny to jej tata wie o nas.
to zależy wszystko od Ciebie...
ODPOWIEDZ