jestem? czy nie jestem? wstydzic sie? czy nie wstydzic ?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 4 cze 2009, o 02:00
jestem? czy nie jestem? wstydzic sie? czy nie wstydzic ?
hmm... to może zaczne tak...
W sumie to nie wiem po co w ogole tutaj pisze...
wiem ze nie potrzebuje pomocy bo jestem jaka jestem i przed soba nie mam sie czego wstydzic a tutaj jestem anonimowa.
mam problem bo sama nie potrafie w sobie okreslic pewnych odczuć.
bylam z chlopakiem 2 lata... bylo pieknie i w ogole nie potrafila bym nigdy sobie wyobrazic tego ze mogla bym patrzec na dziewczyny w taki sposob jak na chlopcow.
ale cos sie zmienilo.... chlopak mnie zranil.... naprawde...
Niedlugo po tym poznalam pewna dziewczyne mysle sobie : super kumpela nic wiecej jescze wtedy nie przychodzilo mi do glowy
nie wiedzialam ze ona jest innej orientacji.
pisalysmy godzinami sms i na gg. z nikim sie tak nie dogadywalam:)
jak mi powiedziala ze jest lesbijka to speszylam sie...
na poczatku sie krepowalam ale pozniej juz nie i mi tak zostalo
Kiedys bylysmy na imprezie popilysmy ostro i pocalowala mnie spodobalo mi sie to i odwzajemnilam pocalunek.
Od tamtej pory inaczej patrze na dziewczyny. z mozliwoscia ze tak powiem bycia z nimi.
Nie wiem czy jestem lesbijka czy to tylko cheć eksperymentowania <tak sobie to tlumacze narazie> bo w towarzystwie jakim sie znajduje raczej by sie to nie przyjelo z aprobata...
Dzieki za wysluchanie bo pierwszy raz pisalam te swoje odczucia gdzies indziej niz w swojej glowie...
W sumie to nie wiem po co w ogole tutaj pisze...
wiem ze nie potrzebuje pomocy bo jestem jaka jestem i przed soba nie mam sie czego wstydzic a tutaj jestem anonimowa.
mam problem bo sama nie potrafie w sobie okreslic pewnych odczuć.
bylam z chlopakiem 2 lata... bylo pieknie i w ogole nie potrafila bym nigdy sobie wyobrazic tego ze mogla bym patrzec na dziewczyny w taki sposob jak na chlopcow.
ale cos sie zmienilo.... chlopak mnie zranil.... naprawde...
Niedlugo po tym poznalam pewna dziewczyne mysle sobie : super kumpela nic wiecej jescze wtedy nie przychodzilo mi do glowy
nie wiedzialam ze ona jest innej orientacji.
pisalysmy godzinami sms i na gg. z nikim sie tak nie dogadywalam:)
jak mi powiedziala ze jest lesbijka to speszylam sie...
na poczatku sie krepowalam ale pozniej juz nie i mi tak zostalo
Kiedys bylysmy na imprezie popilysmy ostro i pocalowala mnie spodobalo mi sie to i odwzajemnilam pocalunek.
Od tamtej pory inaczej patrze na dziewczyny. z mozliwoscia ze tak powiem bycia z nimi.
Nie wiem czy jestem lesbijka czy to tylko cheć eksperymentowania <tak sobie to tlumacze narazie> bo w towarzystwie jakim sie znajduje raczej by sie to nie przyjelo z aprobata...
Dzieki za wysluchanie bo pierwszy raz pisalam te swoje odczucia gdzies indziej niz w swojej glowie...
- bdb
- foremka dyskutantka
- Posty: 239
- Rejestracja: 23 kwie 2009, o 02:00
-
- rozgadana foremka
- Posty: 139
- Rejestracja: 11 wrz 2008, o 02:00
- pixelgirl
- foremka dyskutantka
- Posty: 286
- Rejestracja: 8 wrz 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Bangkok
-
- rozgadana foremka
- Posty: 157
- Rejestracja: 21 maja 2009, o 02:00
nie ma co oceniac po jednym związku i jednym pocalunku z dziewczyna (szczegolnie pod wplywem). Mozesz byc bi, jak to juz ktos napisal, chociaz ja bym oczekala z przyklejaniem sobie metki. Na razie eksperymentujesz, a prawdopodobnie prawda i tak wylezie kiedys na jaw, w innej sytuacji, moze jak kogos spotkasz..
P.S.
A co do pisania, moze by zalozyc taki wlasnie temat, gdzie kazdy pisze, zeby "sie wygadac", a nie po rade, czy z potrzeby rozmowy? Bo widze, ze jest coraz wiecej takich osob, ktore pisza wlasnie, zeby wyrzucic mysli z glowy (zeby nie bylo nie mam absolutnie nic przeciwko takiemu pisaniu )
P.S.
A co do pisania, moze by zalozyc taki wlasnie temat, gdzie kazdy pisze, zeby "sie wygadac", a nie po rade, czy z potrzeby rozmowy? Bo widze, ze jest coraz wiecej takich osob, ktore pisza wlasnie, zeby wyrzucic mysli z glowy (zeby nie bylo nie mam absolutnie nic przeciwko takiemu pisaniu )
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 196
- Rejestracja: 30 sty 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Coventry UK
No ja byłam z chłopakiem 4 lata... I co.. Kochałam, go, ale wyjechał do wojska, gdy wrócił na 30 dni na przepustkę, wszystko się zmieniło... Już mnie tak do niego nie ciągnęło, a moje myśli to tylko ONA!:D Zostawiłam dla niej faceta, i teraz jesteśmy ze sobą szczęśliwe...
Różnie to bywa... Ja nigdy nie dopuszczałam do siebie mysli, że mogłabym pokochać kobietę - a jednak! Los spłatał mi figiel i nie żałuję, bo mam naprawdę wspaniałą osobę przy moim boku. Super się dogadujemy, rozmawiamy ze sobą długie godziny... Heh dodam, że byłyśmy koleżankami przez jakieś pół roku, a później jakoś szło wszystko dalej...
I obydwie byłyśmy jak sądziłyśmy 100% hetero!
Różnie to bywa... Ja nigdy nie dopuszczałam do siebie mysli, że mogłabym pokochać kobietę - a jednak! Los spłatał mi figiel i nie żałuję, bo mam naprawdę wspaniałą osobę przy moim boku. Super się dogadujemy, rozmawiamy ze sobą długie godziny... Heh dodam, że byłyśmy koleżankami przez jakieś pół roku, a później jakoś szło wszystko dalej...
I obydwie byłyśmy jak sądziłyśmy 100% hetero!
- hell-women
- foremka dyskutantka
- Posty: 232
- Rejestracja: 12 kwie 2009, o 02:00
- Lokalizacja: z niepoznanych zakamarków duszy
- pixelgirl
- foremka dyskutantka
- Posty: 286
- Rejestracja: 8 wrz 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Bangkok
Wiem cos o tym, tez kiedys myslalam, ze jestem hetero. Jak to kiedys mowila moja nauczycielka z Biologii: "Czlowiek uczy sie cale zycie".
Wowczas tez nie dopuszczalam do siebie mylsi ze jestem les, po pierwsze, bo z moim bylym chlopakiem nie mialam zadnych zlych doswiadczen, po drugie, bo za chiny nie moglam siebie odnalesc w kobietach "w meskim wydaniu", a takich w Niemczech jest znacznie sporo. No i od takich musialam m. i. wysluchiwac, ze nie moge byc les bo niby poddaje sie wartosciom hetero. Na szczescie odkrylam sama siebie i nie dalam sie przerobic na stereotypa.
pixelgirl.
Wowczas tez nie dopuszczalam do siebie mylsi ze jestem les, po pierwsze, bo z moim bylym chlopakiem nie mialam zadnych zlych doswiadczen, po drugie, bo za chiny nie moglam siebie odnalesc w kobietach "w meskim wydaniu", a takich w Niemczech jest znacznie sporo. No i od takich musialam m. i. wysluchiwac, ze nie moge byc les bo niby poddaje sie wartosciom hetero. Na szczescie odkrylam sama siebie i nie dalam sie przerobic na stereotypa.
pixelgirl.
*** http://pixeldiary.wordpress.com ***
- hell-women
- foremka dyskutantka
- Posty: 232
- Rejestracja: 12 kwie 2009, o 02:00
- Lokalizacja: z niepoznanych zakamarków duszy
- pure_perfection
- foremka dyskutantka
- Posty: 292
- Rejestracja: 7 sie 2007, o 00:00
- Lokalizacja: wwa/płock/olsztyn
- bledny_rycerz
- uzależniona foremka
- Posty: 941
- Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: z wczoraj
- oxa
- początkująca foremka
- Posty: 75
- Rejestracja: 5 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: ...
Ello
to mój pierwszy post... choć często bywam na forum...
pewna mądra i bliska mi Kobieta napisała kiedyś do mnie takiego oto sms'a:
"pamiętaj Kobieta jest jak narkotyk... raz spróbujesz i jesteś uzależniona"
hmmm i cóż miała rację...
pewna mądra i bliska mi Kobieta napisała kiedyś do mnie takiego oto sms'a:
"pamiętaj Kobieta jest jak narkotyk... raz spróbujesz i jesteś uzależniona"
hmmm i cóż miała rację...
-
- początkująca foremka
- Posty: 83
- Rejestracja: 18 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Mazowieckie
Jeżeli o mnie chodzi, cóż... Chyba nikt mnie nie podejrzewa o bycie les, jestem bardzo kobieca, lubię mężczyzn (ale zdecydowanie na zasadzie kolega/przyjaciel/kumpel/ nie ktoś z kim mogłabym się zestarzeć) i nie stronię od ich towarzystwa... Ale czasem , jak widzę kobietę to sobie wyobrażam mnie i ją w jakiejś intymnej sytuacji
Aż mi czasem głupio, bo raz się tak wpatrzyłam, że dziewczyna się speszyła.
Poza tym marzy mi się przyjaciółka i dziewczyna w jednym- i to ynajmniej nie na tydzień/dwa/pół roku/rok/etc. Ostatnio mama do mnie mówi, że powinnam sobie już znaleźć chłopaka, w końcu na brak adoratorów nie narzekam... ale jakoś nie, zdecydowanie wolałabym być z kobietą. Z chłopakami lubiłam się bawić jako dziewczynka, teraz interesuje mnie płeć piękna. Tylko jak sie wykominkoutować?
Aż mi czasem głupio, bo raz się tak wpatrzyłam, że dziewczyna się speszyła.
Poza tym marzy mi się przyjaciółka i dziewczyna w jednym- i to ynajmniej nie na tydzień/dwa/pół roku/rok/etc. Ostatnio mama do mnie mówi, że powinnam sobie już znaleźć chłopaka, w końcu na brak adoratorów nie narzekam... ale jakoś nie, zdecydowanie wolałabym być z kobietą. Z chłopakami lubiłam się bawić jako dziewczynka, teraz interesuje mnie płeć piękna. Tylko jak sie wykominkoutować?
- oxa
- początkująca foremka
- Posty: 75
- Rejestracja: 5 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: ...
-
- początkująca foremka
- Posty: 83
- Rejestracja: 18 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Mazowieckie
Toż to z życia wzięte...
A tam... życie jest jedno, w dodatku takie krótkie, więc trzeba żyć tak żeby być szczęśliwą, a nie oszukiwać samą siebie...
Zakładam , że żyje głównie dla siebie i dla ukochanej (mam nadzieję, że kiedyś takowa się znajdzie ), a zdanie jakie mają o mnie dalsi znajomi, rodzina, z którą i tak mam niewielki kontakt- jest mi raczej obojętne.
Tak to sobie wytłumaczyłam.
A tam... życie jest jedno, w dodatku takie krótkie, więc trzeba żyć tak żeby być szczęśliwą, a nie oszukiwać samą siebie...
Zakładam , że żyje głównie dla siebie i dla ukochanej (mam nadzieję, że kiedyś takowa się znajdzie ), a zdanie jakie mają o mnie dalsi znajomi, rodzina, z którą i tak mam niewielki kontakt- jest mi raczej obojętne.
Tak to sobie wytłumaczyłam.
- pixelgirl
- foremka dyskutantka
- Posty: 286
- Rejestracja: 8 wrz 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Bangkok
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 279
- Rejestracja: 6 sty 2008, o 00:00
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 196
- Rejestracja: 30 sty 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Coventry UK
No o mnie już dowiaduje sie coraz wiecej ludzi.. Tylko nie wiem czy do konca jestem les.. Hmmm bo inne kobiety mnie nie kreca tylko ta MOJA JEDYNA ale chyba jak sie kocha to nie wazne kogo i tak sie wlasnie ma xD;D
Krag wtajemniczonych sie powieksza, mam nadzieje, ze niedlugo bedzie ich coraz wiecej, a reakcja jest naprawde mila.. Ani zadnych plot, spojrzen nic.. Hmm czyzby wzrosla tolerancja w naszym kraju, zreszta dla ludzi w moim wieku (20l) to juz chyba norma....
Krag wtajemniczonych sie powieksza, mam nadzieje, ze niedlugo bedzie ich coraz wiecej, a reakcja jest naprawde mila.. Ani zadnych plot, spojrzen nic.. Hmm czyzby wzrosla tolerancja w naszym kraju, zreszta dla ludzi w moim wieku (20l) to juz chyba norma....
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
hmm. ja też mam problem :(
od jakiegoś czasu zaczynają kręcić mnie dziewczyny. troche to dle mnie dziwne bo nie miałm żądnych problemuw z chłopakami to znaczy żaden którego '' kochałam '' mnie nie zranił . zanim zdążyłam się w nim zakochać okazało się że to był zakład, rewanż albo coś tam i to w ciągu 1 roku ( ja wiedziałąm że w gimnazjum ludzie się zmieniają ale nie ąż tak) . no więc zaczynają mnie kręcić dziewczyny i jak jestem z koleżankami w kinie albo w jakmś centrum i one się zachwycają jakimś chłopakiem mnie to nie rusza ( a z reguły mamy bardzo podony gust ) ostatnio nawet mi się śniło że całuję się z dziewczyną którą poznałm w wola park ( była naprawdę ładna)
tak więc zaczynam się zastanawiać czy nie przechodze na drugą strone jak to zawsze słyszałam kiedy ktoś mówił o zmianie orjętacji.
jednak trapi mnie to żę jestem dopiero w gimnazjum (2) i nigdy nie słyszałam o lesbijce 14 lub 15 letniej zazwyczaj są w liceum.
nie wiem jak to wyszystko odbierać może mała podpowiedź ?
od jakiegoś czasu zaczynają kręcić mnie dziewczyny. troche to dle mnie dziwne bo nie miałm żądnych problemuw z chłopakami to znaczy żaden którego '' kochałam '' mnie nie zranił . zanim zdążyłam się w nim zakochać okazało się że to był zakład, rewanż albo coś tam i to w ciągu 1 roku ( ja wiedziałąm że w gimnazjum ludzie się zmieniają ale nie ąż tak) . no więc zaczynają mnie kręcić dziewczyny i jak jestem z koleżankami w kinie albo w jakmś centrum i one się zachwycają jakimś chłopakiem mnie to nie rusza ( a z reguły mamy bardzo podony gust ) ostatnio nawet mi się śniło że całuję się z dziewczyną którą poznałm w wola park ( była naprawdę ładna)
tak więc zaczynam się zastanawiać czy nie przechodze na drugą strone jak to zawsze słyszałam kiedy ktoś mówił o zmianie orjętacji.
jednak trapi mnie to żę jestem dopiero w gimnazjum (2) i nigdy nie słyszałam o lesbijce 14 lub 15 letniej zazwyczaj są w liceum.
nie wiem jak to wyszystko odbierać może mała podpowiedź ?
- Tortura
- początkująca foremka
- Posty: 64
- Rejestracja: 28 mar 2008, o 01:00
tia, przechodzisz na ciemną stronę mocy..as_aak pisze:hmm. ja też mam problem
od jakiegoś czasu zaczynają kręcić mnie dziewczyny. trochę to dla mnie dziwne bo nie miałam żądnych problemów z chłopakami to znaczy żaden którego '' kochałam '' mnie nie zranił . zanim zdążyłam się w nim zakochać okazało się że to był zakład, rewanż albo coś tam i to w ciągu 1 roku ( ja wiedziałam że w gimnazjum ludzie się zmieniają ale nie ąż tak) . no więc zaczynają mnie kręcić dziewczyny i jak jestem z koleżankami w kinie albo w jakimś centrum i one się zachwycają jakimś chłopakiem mnie to nie rusza ( a z reguły mamy bardzo podobny gust ) ostatnio nawet mi się śniło że całuję się z dziewczyną którą poznałam w wola park ( była naprawdę ładna)
tak więc zaczynam się zastanawiać czy nie przechodzę na drugą stronę jak to zawsze słyszałam kiedy ktoś mówił o zmianie orientacji.
jednak trapi mnie to że jestem dopiero w gimnazjum (2) i nigdy nie słyszałam o lesbijce 14 lub 15 letniej zazwyczaj są w liceum.
nie wiem jak to wszystko odbierać może mała podpowiedź ?
żeby nie było, nie czepiam się, tylko mnie strasznie te błędy denerwowały
[url=http://imageshack.us][img]http://img249.imageshack.us/img249/319/studenckie014kl4.gif[/img][/url]
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
- Tortura
- początkująca foremka
- Posty: 64
- Rejestracja: 28 mar 2008, o 01:00
raas_aak pisze:żeby nie było, nie czepiam się, tylko mnie strasznie te błędy denerwowały
ta wiem mam kłopot z ortografią jestem dyslektykiem ale strasznie mie to wkuża i właśnie wstydze się pisać na jakichkolwiek stronach publicznych ;?[/quote]
to może zacznij korzystać np. z FF i tam będzie Ci podkreślało błędy na czerwono. Poza tym bycie dyslektykiem nie jest żadną wymówką.
[url=http://imageshack.us][img]http://img249.imageshack.us/img249/319/studenckie014kl4.gif[/img][/url]
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
- bass
- natchniona foremka
- Posty: 334
- Rejestracja: 21 cze 2009, o 02:00
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 196
- Rejestracja: 30 sty 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Coventry UK
Co mają Cię za to zlinczować, zabić? Może spalić na stosie... Nie przesadzaj, to nic złego, i za chorobę też tego nie uważam...
Teraz wiem sama po sobie i mogę stwierdzić z czystym sercem, że o wiele lepiej jest mi w związku z kobietą, lepiej się rozumiemy dogadujemy... Jesteśmy nie tylko partnerkami, ale też najlepszymi przyjaciółkami...
Hmmm... Jeśli jesteś les, nie wstydź się tego, ale też nie ogłaszaj wszem i wobec, miej swoją zaufaną grupkę znajomych, przy których wiesz, że możesz czuć się swobodnie...
Powodzenia, w odkrywaniu samej siebie!!
Teraz wiem sama po sobie i mogę stwierdzić z czystym sercem, że o wiele lepiej jest mi w związku z kobietą, lepiej się rozumiemy dogadujemy... Jesteśmy nie tylko partnerkami, ale też najlepszymi przyjaciółkami...
Hmmm... Jeśli jesteś les, nie wstydź się tego, ale też nie ogłaszaj wszem i wobec, miej swoją zaufaną grupkę znajomych, przy których wiesz, że możesz czuć się swobodnie...
Powodzenia, w odkrywaniu samej siebie!!
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Okolice Ożarowa Maz ( Wawa)
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 196
- Rejestracja: 30 sty 2009, o 01:00
- Lokalizacja: Coventry UK
Heh wg mnie najfajniejsze jest to, że kobieta wie czego potrzebuje druga kobieta... W każdej sytuacji... I naprawdę, może dać 'ciepla' wiecej niz facet i moze byc bardziej opiekuńcza...
Wiem to z autopsji, duzego doswiadczenia z kobietami nie mam bo od niedawna, wiem, ze jestem hmm les ale tylko na NIĄ ;D Hehe i naprawdę czuję się spełniona w tym związku ;D
I najważniejsze - Nie wazne z kim sie jest, wazne jest to by byc SZCZESLIWYM!! I oczywiscie KOCHANYM - a za tym idzie już cała reszta!:D
Wiem to z autopsji, duzego doswiadczenia z kobietami nie mam bo od niedawna, wiem, ze jestem hmm les ale tylko na NIĄ ;D Hehe i naprawdę czuję się spełniona w tym związku ;D
I najważniejsze - Nie wazne z kim sie jest, wazne jest to by byc SZCZESLIWYM!! I oczywiscie KOCHANYM - a za tym idzie już cała reszta!:D
- Betsi
- Posty: 8
- Rejestracja: 19 gru 2008, o 01:00
- Lokalizacja: 3m
to mój pierwszy post na forum, chociaż czytam je juz od prawie roku...
Coś o mnie: trzydziestoparolatka, mąż, 2 kochanych, cudownych dzieci, na zewnątrz - związek idealny, nasi znajomi nas sobie stawiaja za wzór, jesteśmy razem od 10 lat, seks był zawsze udany, pobraliśmy się z miłości - myslę ,że nakresliłam jakis obraz jak to wygląda.
Od pól roku prowadzę podwójne życie: zakochałam się w kobiecie, nigdy wcześniej nie przeżyłam niczego podobnego, owszem, zawsze lubiłam kobiety, zwracałam uwagę na ich wygląd, śniły mi się czasami lesbijskie sny, bardzo podniecało mnie oglądanie filmów, kiedy kobiety "to" robią , wiedziałam że wielu ludzi jest biseksualnych ale jakoś nigdy nie wierzyłam , że będę miała okazję się o tym przekonać osobiście.
Moja ukochana: poznałyśmy się w pracy, ale mimo,że znałyśmy się już 3 lata, dopiero teraz cos między nami się zaczęło, ona jest 100% lesbijką, Goldstarem, superkobieca, jest mi z nią przewspaniale, rozumiemy się w pół słowa, tylko ona umie mnie tak dotykać, seks - no, cóż, mogę powiedziec tyle, że od momentu kiedy robiłam to z Nią, mam obrzydzenie do seksu z facetem, zmuszam się do seksu z mężem, robię wszystko,żeby tego uniknąć.
Wie o nas 3 osoby: sa to nasze bliskie przyjaciółki, (wszystkie hetero)jedna z nich poradziła nam poczekać rok, a kiedy minie zadecydować, co dalej, czy nasze uczucie będzie dalej trwało, bo na razie miotam się między decyzją o rozwodzie (a co z dziećmi - jak one to przezyją, a nie chcę za nic ich stracić),a życiem nadal w ukryciu. dodam ,żę Ona też jest w ukryciu, o jej orientacji wie tylko kilka osób, nikt z rodziny.
Pisze to, w nadziei że ktoś , kto jest/był w podobnej sytuacji to przeczyta i powie mi, jak to u niej przebiegło, bo jest mi strasznie ciężko, mam wyrzuty sumienia, bo cokolwiek bym nie zrobiła, ktoś zostanie skrzywdzony. Wiem, że większość z Was mnie pewnie potępi, bo zdrada, niewierność, złamanie przysięgi małżeńskiej, ale ... z drugiej strony łudze się że jedank znajdę u Was odrobinę zrozumienia
Coś o mnie: trzydziestoparolatka, mąż, 2 kochanych, cudownych dzieci, na zewnątrz - związek idealny, nasi znajomi nas sobie stawiaja za wzór, jesteśmy razem od 10 lat, seks był zawsze udany, pobraliśmy się z miłości - myslę ,że nakresliłam jakis obraz jak to wygląda.
Od pól roku prowadzę podwójne życie: zakochałam się w kobiecie, nigdy wcześniej nie przeżyłam niczego podobnego, owszem, zawsze lubiłam kobiety, zwracałam uwagę na ich wygląd, śniły mi się czasami lesbijskie sny, bardzo podniecało mnie oglądanie filmów, kiedy kobiety "to" robią , wiedziałam że wielu ludzi jest biseksualnych ale jakoś nigdy nie wierzyłam , że będę miała okazję się o tym przekonać osobiście.
Moja ukochana: poznałyśmy się w pracy, ale mimo,że znałyśmy się już 3 lata, dopiero teraz cos między nami się zaczęło, ona jest 100% lesbijką, Goldstarem, superkobieca, jest mi z nią przewspaniale, rozumiemy się w pół słowa, tylko ona umie mnie tak dotykać, seks - no, cóż, mogę powiedziec tyle, że od momentu kiedy robiłam to z Nią, mam obrzydzenie do seksu z facetem, zmuszam się do seksu z mężem, robię wszystko,żeby tego uniknąć.
Wie o nas 3 osoby: sa to nasze bliskie przyjaciółki, (wszystkie hetero)jedna z nich poradziła nam poczekać rok, a kiedy minie zadecydować, co dalej, czy nasze uczucie będzie dalej trwało, bo na razie miotam się między decyzją o rozwodzie (a co z dziećmi - jak one to przezyją, a nie chcę za nic ich stracić),a życiem nadal w ukryciu. dodam ,żę Ona też jest w ukryciu, o jej orientacji wie tylko kilka osób, nikt z rodziny.
Pisze to, w nadziei że ktoś , kto jest/był w podobnej sytuacji to przeczyta i powie mi, jak to u niej przebiegło, bo jest mi strasznie ciężko, mam wyrzuty sumienia, bo cokolwiek bym nie zrobiła, ktoś zostanie skrzywdzony. Wiem, że większość z Was mnie pewnie potępi, bo zdrada, niewierność, złamanie przysięgi małżeńskiej, ale ... z drugiej strony łudze się że jedank znajdę u Was odrobinę zrozumienia
- witch85
- super forma
- Posty: 4193
- Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00