Rumience
- Mistle
- super forma
- Posty: 1150
- Rejestracja: 2 lut 2005, o 00:00
- Lokalizacja: 3miasto
Rumience
Glupia sprawa, ale nie daje mi spokoju. Zdarzylam juz sie przyzwyczaic do tego, iz niesmialosc nader czesto mnie zzera, nie moge jednak pogodzic sie z tym, ze ciagle sie rumienie. To takie krepujace. Wypowiadam sie, a za chwile czuje jak czerwien zalewa moje policzki. To nawet nie musi byc wypowiedz a propo wstydliwych czy drazliwych kwestii. Moge sie czerwienic nawet rozmawiajac o pogodzie. Nieswojo sie czuje z tego powodu i zastanawiam sie, czy istnieje sposob by przestac sie czerwienic?
[url=http://www.last.fm/user/Kaamis/?chartstyle=sittinman][img]http://imagegen.last.fm/sittinman/recenttracks/4/Kaamis.gif[/img][/url]
- rudra
- super forma
- Posty: 1570
- Rejestracja: 9 sty 2005, o 00:00
Miałam takiego kolegę, który czerwienił się przy każdej wypowiedzi.. ale nigdy nie rezygnował. Zawsze zabierał głos mimo to. I po długim, co prawda czasie, jednak przestało mu się to zdarzać. Oswoił się z tym, że wszyscy patrzą i słuchają. Nabrał pewności i swobody w tych sytuacjach.. Poza tym człowiek czerwieni się czasem i tak jak strzeli jakąś gafę albo w sytuacjach intymnych.. albo jak się zaperzy podczas dyskusji..
Działaj i realizuj świat drzemiący w tobie, co czynisz potężnie daj odczuć innym, a stworzysz wokół siebie jakby żar miłości. [RR]
-
- super forma
- Posty: 2284
- Rejestracja: 15 wrz 2004, o 00:00
-
- super forma
- Posty: 2688
- Rejestracja: 28 cze 2004, o 00:00
Też uważam, że całkiem miłe i dodaje uroku.
Z tego, co mi wiadomo, to coś z tym można robić.
Ale nie powiem ci, co, bo nie pamiętam... To jest chyba kwestia nieszczelności naczyń i te naczynia można jakoś wzmocnić.... czy cuś... Może witamina jakaś (k?), chyba gabinet kosmetyczny...
Wiem na pewno, że czytałam w jakimś babskim pismeku artykuł no i że coś można na to zaradzić. Spróbuj pogrzebać w necie.
Z tego, co mi wiadomo, to coś z tym można robić.
Ale nie powiem ci, co, bo nie pamiętam... To jest chyba kwestia nieszczelności naczyń i te naczynia można jakoś wzmocnić.... czy cuś... Może witamina jakaś (k?), chyba gabinet kosmetyczny...
Wiem na pewno, że czytałam w jakimś babskim pismeku artykuł no i że coś można na to zaradzić. Spróbuj pogrzebać w necie.
- Sims
- super forma
- Posty: 2522
- Rejestracja: 2 lis 2004, o 00:00
- witch85
- super forma
- Posty: 4193
- Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00
- ulek76
- super forma
- Posty: 1643
- Rejestracja: 9 mar 2005, o 00:00
Lubię patrzeć na te rumieńce, które wdobywają na twarz zażenowanie. Patrzę na drugą osobę badawczym wzrokiem, chcę zapamiętać każdą minę, każdy gest, każde słowo i choć nie jest to moim celem, prędzej czy póżniej pojawiają się rumieńce na twarzy mojej rozmówczyni. Czuję, że dłużej nie wytrzyma mojego wzroku, więc celowo go odwracam, by nie zawstydzać jej dalej. Jednak jest coś w tych rumieńcach. Lubię je.
Kiedyś mówiono, że cnotliwe panny się rumienią.
Ile w tym powiedzeniu prawdy? - drogie Panie, same zadecydujcie.
Kiedyś mówiono, że cnotliwe panny się rumienią.
Ile w tym powiedzeniu prawdy? - drogie Panie, same zadecydujcie.
Wino kobiety i śpię!
- Mistle
- super forma
- Posty: 1150
- Rejestracja: 2 lut 2005, o 00:00
- Lokalizacja: 3miasto
Nie jestem przekonana, ze dodaje to uroku. Podejrzewam, ze raczej wygladam glupio ciagle sie czerwieniac.agik pisze:Też uważam, że całkiem miłe i dodaje uroku.
Z tego, co mi wiadomo, to coś z tym można robić.
Ale nie powiem ci, co, bo nie pamiętam... To jest chyba kwestia nieszczelności naczyń i te naczynia można jakoś wzmocnić.... czy cuś... Może witamina jakaś (k?), chyba gabinet kosmetyczny...
Wiem na pewno, że czytałam w jakimś babskim pismeku artykuł no i że coś można na to zaradzić. Spróbuj pogrzebać w necie.
Z tymi naczynkami, to rzeczywiscie moze byc prawda, bo tez mam z nimi problem. Poszukam, zobacze, moze jest na to jakis sposob. Mi zawsze mowili, ze to z wiekiem przechodzi, niestety mi do tej pory nie przeszlo.
[url=http://www.last.fm/user/Kaamis/?chartstyle=sittinman][img]http://imagegen.last.fm/sittinman/recenttracks/4/Kaamis.gif[/img][/url]
- Mistle
- super forma
- Posty: 1150
- Rejestracja: 2 lut 2005, o 00:00
- Lokalizacja: 3miasto
Witch, a nie slyszysz pozniej tekstow w stylu:"takie masz rumience na policzkach, pewnie juz za duzo wypilas"? Mi sie to niestety zdarza, choc nie wskazuje swoim zachowaniem na stan upojenia alkoholem.witch85 pisze: No a radze sobie tak, że po łyku piwa, jestem cała czerwona, więc moich wypieków późniejszych nie widać
Nie wiem, czy cnotliwe, ale na pewno niesmiale.Ulek76 pisze:Kiedyś mówiono, że cnotliwe panny się rumienią.
Ile w tym powiedzeniu prawdy? - drogie Panie, same zadecydujcie.
[url=http://www.last.fm/user/Kaamis/?chartstyle=sittinman][img]http://imagegen.last.fm/sittinman/recenttracks/4/Kaamis.gif[/img][/url]
- rudra
- super forma
- Posty: 1570
- Rejestracja: 9 sty 2005, o 00:00
hmm.. tego rodzaju badawcze spojrzenia, ja osobiście, odbieram jako pewien rodzaj natręctwa.. nie rumienię się, jednak nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę i kontakt z kimś, kto wręcz wdziera mi się w moją intymną sferę.. ale taką już mam naturę, odgradzam się od innych fotochromami, żeby nie mącili mojego spokoju, zaglądając mi usilnie w oczy.. jestem niedostępna pozdrawiamulek76 pisze:Lubię patrzeć na te rumieńce, które wdobywają na twarz zażenowanie. Patrzę na drugą osobę badawczym wzrokiem, chcę zapamiętać każdą minę, każdy gest, każde słowo i choć nie jest to moim celem, prędzej czy póżniej pojawiają się rumieńce na twarzy mojej rozmówczyni. Czuję, że dłużej nie wytrzyma mojego wzroku, więc celowo go odwracam, by nie zawstydzać jej dalej. Jednak jest coś w tych rumieńcach. Lubię je.
Działaj i realizuj świat drzemiący w tobie, co czynisz potężnie daj odczuć innym, a stworzysz wokół siebie jakby żar miłości. [RR]
- witch85
- super forma
- Posty: 4193
- Rejestracja: 24 mar 2005, o 00:00
A pewnie, że słyszałam, ale znajomi wiedzą, że u mnie śladowe ilości alkoholu wywołują rumieńce, a nieznajomi... niech myślą co chcą Inna sprawa, że te rumieńce cały mój "imydż" psująMistle pisze:Witch, a nie slyszysz pozniej tekstow w stylu:"takie masz rumience na policzkach, pewnie juz za duzo wypilas"? Mi sie to niestety zdarza, choc nie wskazuje swoim zachowaniem na stan upojenia alkoholem.witch85 pisze: No a radze sobie tak, że po łyku piwa, jestem cała czerwona, więc moich wypieków późniejszych nie widać
- baf
- rozgadana foremka
- Posty: 126
- Rejestracja: 27 sie 2003, o 00:00
-
- początkująca foremka
- Posty: 65
- Rejestracja: 22 maja 2005, o 00:00
Jeżeli chodzi o kosmetyczne sposoby na rumience to wypróbowałam kiedyś taki(ale od razu mówie że w moim przypadku chodziło o to że problem pojawiał się tylko zima) - maseczka typu peel off (to taka która zasycha w przeźroczystą błonke ) najlepiej z zawartościa kwasów aha(nie wiem czy mam napisać jakiej konkretnie firmy)przed użyciem włożona na jakieś dwie godziny do lodówki. Taki zabieg hartuje naczyńka na policzkach ale trzeba to robić reguralnie raz dwa razy w tygodniu przez jakieś dwa, trzy miesiące. Rozjaśniaja i pomagaja na naczyńka kremy zawierajace w sobie spore ilości witamin a szczególnie wit.C oraz pilling kwasem glikolowym ( o małej zawartości tak do 10% są do kupienia domowe kuracje a większe to już tylko u kosmetyczek)
- ulek76
- super forma
- Posty: 1643
- Rejestracja: 9 mar 2005, o 00:00
Natrętny ulek?? Nie. Ulek bardzo ceni sobie dobre samopoczucie innych, ceni ich prywatność i osobistą sferę.rudra pisze:hmm.. tego rodzaju badawcze spojrzenia, ja osobiście, odbieram jako pewien rodzaj natręctwa.. nie rumienię się, jednak nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę i kontakt z kimś, kto wręcz wdziera mi się w moją intymną sferę.. ale taką już mam naturę, odgradzam się od innych fotochromami, żeby nie mącili mojego spokoju, zaglądając mi usilnie w oczy.. jestem niedostępna pozdrawiam
Ale jak jest zauroczony jakąś zjawiskową niewiastą to czasem zdarzy mu się przesadzić, ale nie robi tego na złość, robi nieumyślnie. Ale i tak lubi te rumieńce.
Wino kobiety i śpię!
- rudra
- super forma
- Posty: 1570
- Rejestracja: 9 sty 2005, o 00:00
tak, zauroczeniom daję inne prawa - zjawiskowe nawet prawo do uroczych rumieńców ściągam wtedy.. okularyulek76 pisze:Natrętny ulek?? Nie. Ulek bardzo ceni sobie dobre samopoczucie innych, ceni ich prywatność i osobistą sferę.rudra pisze:hmm.. tego rodzaju badawcze spojrzenia, ja osobiście, odbieram jako pewien rodzaj natręctwa.. nie rumienię się, jednak nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę i kontakt z kimś, kto wręcz wdziera mi się w moją intymną sferę.. ale taką już mam naturę, odgradzam się od innych fotochromami, żeby nie mącili mojego spokoju, zaglądając mi usilnie w oczy.. jestem niedostępna pozdrawiam
Ale jak jest zauroczony jakąś zjawiskową niewiastą to czasem zdarzy mu się przesadzić, ale nie robi tego na złość, robi nieumyślnie. Ale i tak lubi te rumieńce.
Działaj i realizuj świat drzemiący w tobie, co czynisz potężnie daj odczuć innym, a stworzysz wokół siebie jakby żar miłości. [RR]
- Frida2
- super forma
- Posty: 1276
- Rejestracja: 18 kwie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: ze swojego nikąd...
- Nana
- początkująca foremka
- Posty: 16
- Rejestracja: 17 wrz 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Pszczyna
Kiedyś się często rumieniłam nie wiem czemu może to te kompleksy, ale wyrosłam z tego.
Teraz rumienię się w wyjątkowych sytuacjach ale wtedy czuję się jak czerwona żarówka. Rumieńce u mnie są aż za bardzo widoczne ponieważ jestem z natury bardzo blada więc rumieniec jest sporym kontrastem.
"Kiedyś kobiety rumieniły się kiedy się wstydziły teraz wstydzą się kiedy się rumienią!"
Teraz rumienię się w wyjątkowych sytuacjach ale wtedy czuję się jak czerwona żarówka. Rumieńce u mnie są aż za bardzo widoczne ponieważ jestem z natury bardzo blada więc rumieniec jest sporym kontrastem.
"Kiedyś kobiety rumieniły się kiedy się wstydziły teraz wstydzą się kiedy się rumienią!"
- Frida2
- super forma
- Posty: 1276
- Rejestracja: 18 kwie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: ze swojego nikąd...
To dużo osiagnęłaś.Nana pisze: Teraz rumienię się w wyjątkowych sytuacjach ale wtedy czuję się jak czerwona żarówka. Rumieńce u mnie są aż za bardzo widoczne ponieważ jestem z natury bardzo blada więc rumieniec jest sporym kontrastem.
Jeśli rumieńce bardzoCi przeszkadzają , to nie myśl o nich, bo efekt nasilasz.
A jak i to nie pomoże, to nauczyć się z tym żyć, ot, co.
Dobre, dobre"Kiedyś kobiety rumieniły się kiedy się wstydziły teraz wstydzą się kiedy się rumienią"
- usi88
- rozgadana foremka
- Posty: 148
- Rejestracja: 4 wrz 2005, o 00:00