Opowiadanko

Owiec
Ile to już czasu? Ponad pół roku, chyba najlepszy czas w moim życiu. Znalazłam Cię zupełnie przypadkiem, szukałam, ale Ty pojawiłaś się zupełnie nieoczekiwanie z całkiem innej strony. Teraz, gdy siedzę sama i zamykam oczy, staje przede mną każda chwila spędzona z Tobą. Wszystko, co zrobiłam z Tobą pierwszy raz, każdy dreszcz, każde ukłucie cichej rozkoszy, które z Tobą przeżyłam.
Pamiętam nasz pierwszy pocałunek. Gdy odważyłam się do Ciebie przyjść po raz pierwszy, gdy ze strachem usiadłam obok Ciebie na kanapie, popatrzyłam w Twoje niesamowicie niebieskie oczy, gdy zapytałaś się, o czym myślę a ja pochyliłam się nad Tobą i cichutko wyszeptałam... "czy mogę...?" I potem Twój smak i dotyk Twojego języka. Zawsze myślałam, że Ten pierwszy pocałunek drugiej kobiety będzie spokojny i nieśmiały... ale ten taki nie był... był żarliwy i pełen pragnienia tej drugiej...
Pamiętam, jak przyszłam do Ciebie, było lato, prawdziwe lato z tą zniewalającą temperaturą. Siedziałaś na podłodze oparta o kanapę, usiadłam Ci na nogach, i zaczęłyśmy się całować. Pamiętam uczucie dreszczu, jaki przebiegł mi po plecach, gdy poczułam, że rozpinasz mi zamek od sukienki i delikatny strach, gdy dotarłaś do zapięcia od stanika. Pamiętam jak dotknęłaś mnie po raz pierwszy, jak delikatnie całowałaś moje ciało. Doprowadziłaś mnie do takiego stanu, że nic nie liczyło się poza Tobą i mną.
Pamiętam, jak dotknęłam pierwszy raz Twego ciała, jak po raz pierwszy kochałam się z kobietą, z kobietą, która zaczęła wypełniać całe moje życie. Żyłam tylko od spotkania do spotkania. Powoli stałaś się dla mnie najważniejszą osobą. Wiedziałaś o mnie wszystko, a ciągle było jeszcze tyle przed nami, tyle historii do opowiedzenia, tyle wspólnych spotkań, przeżyć.
Nie potrafiłam nigdy powiedzieć “nie”... nawet, gdy wydawało mi się, ze nie mam ochoty na “to aby pójść dalej... ”, Twój dotyk, Twoje pocałunki sprawiały, ze stawałam się bezbronna i bez jednego słowa pozwalałam zawładnąć uczuciom nade mną, pragnienie Twojej bliskości było tak silne, że nie mogłam z nim walczyć, mimo iż próbowałam. Przez jakiś czas próbowałam bronić się przed własnymi uczuciami, ale musiałam się poddać... przed miłością nie da się obronić...
I zakochałam się... miłością, która daje siłę do przezwyciężenia wszystkiego, siłę do walki ze wszystkimi wokół, siłę do walki z przeciwnościami.
I wtedy Ty powiedziałaś, że to chyba koniec. Że chcesz się nadal spotykać, ale jak z przyjacielem, że nie chcesz już tej całej reszty... a ja nawet nie mogę być na Ciebie zła... taka była umowa, że któregoś dnia któraś z nas może podjąć decyzję, a druga ją zaakceptuje.
Ale nie było powiedziane, że nie może zaprotestować, że nie może walczyć... spróbować... I dlatego, ja się nie poddam, serce mi mówi, że mam walczyć... po raz kolejny zacząć od początku... najważniejsze jest to, że mam w sobie siłę, by to zrobić. Bo serce mi mówi, że warto... i przekonasz się, że warto. Mam w sobie tyle siły, że pokonam Twój strach...
Poczekam na Ciebie... tak długo, ile będzie trzeba...
Data publikacji w portalu: 2003-07-29
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024