Zaklęta w nieprawdzie

Starlight
Kim jesteśmy, by kreślić słowa w książce życia drugiego człowieka?
Zdania, które tak wielki oddźwięk mają na duszy , że dzięki nim nabiera się pogardy do własnego życia.
Czat, forum dyskusyjne, net, sieć. Rożne nazwy, ale jeden cel. Porozmawiać z kimś, oderwać się od codziennej, nużącej egzystencji. A może nawet zakochać się?
Najpierw rozmowa, później pierwsze spotkanie. Jeżeli zadowoli kryteria, to i kolejne, aż doprowadzamy do związku. W tym przypadku tez tak było. Rozmowy o niczym, wspólne piosenki, wypady na miasto, spacery. Od pierwszych dni tego związku, los podkładał belki zniszczenia.
Bunt ze strony rodziny, kilkakrotne rozstania, pogarda ludzka i wreszcie stabilizacja. 7 miesięcy wiary, nadziei i tej pierwszej, jedynej miłości. Wyznania, pocałunki, spojrzenia. Jakże byłam szczęśliwa, widząc ją u mego boku... Miejsca, które przywołują tak wiele wspomnień, a dzięki nim morderstwo spokoju.
Zamek, planty wieczorem, imprezy, powitania I pożegnania. Godziny w samotności dłużyły się niemiłosiernie. Bez niej, sama, cierpliwe czekanie na kolejny dzień, na kolejne spotkanie. Nadszedł okrutny dzien. Wyjazd.
Galony łez wylane na pożegnanie. Nadzieja w sercu, że nie ostatni raz czuję słodycz jej ust, że jeszcze ujrzę jej wizerunek z uśmiechem na mój widok. Nieśmiało wyszeptane zdanie "Kocham Cię, poczekaj , bym miała do kogo wrócić". Jak wiele te słowa znaczyły. Wyznanie wypowiadane w nieświadomości, nieodwzajemnione. Gdy ja płakałam, one się śmiały.
Kiedy przeklinałam dzień, w którym poznałam gorycz miłości, one odkrywały jej słodycz. Dla nich mój wyjazd był ulgą, dla mnie przekleństwem. Długie wieczory w samotności , a jedynym towarzyszem były papierosy I alkohol. Leczenie złamanego serca.
Tęsknota, nienawiść, smutek i miłość zaklęta we wspomnieniu przeszłości. Wiele bym wtedy oddala, by zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić. Ale nie to było mi pisane. Zrozumiałam, że kochałam kogoś, kto tak właściwie nie istniał. Wybujały twór mej wyobraźni, przelany na kobietę. Ślepo zapatrzona w obraz, który sama stworzyłam. Wydawał się tak realny, rzeczywisty, że z łatwością w niego uwierzyłam.
Nie dopuszczałam myśli, iż nakreśli w mym sercu rysę, której niczym nie da się usunąć. Każdy widział prawdę, ja tylko to, co chciałam widzieć. Była mym marzeniem, tkwiącym w nieprawdzie. Aktorka, w teatrze życia. Gdy tylko nadarzała się okazja, wszechświat grał na moją niekorzyść. Przeklinałam moce, które nie pozwalają mi być szczęśliwa.
Tak bardzo wierzyłam w jej miłość. Nie zauważyłam nawet, gdy ona wygasła. Uwolniły mnie od tej farsy. Od obowiązku, odpowiedzialności, od komedii, jaką był ten związek.
Teraz jestem wolnym i szczęśliwym człowiekiem. Dały mi ważną lekcję w życiu, nie ufać ludziom. Los ściągnął kamień z mej szyi, który ciągnął mnie swym ciężarem na samo dno; gdzie sam szatan posłał mi loże wiecznego udręczenia I kłamstwa.
Dziś, świadoma własnej klęski, odradzam się niczym feniks z popiołów historii. Karmiona ochłapami wspomnień, na nowo stawiam mury obronne.
Przyszłość należy do mnie...
Data publikacji w portalu: 2003-07-29
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024