Czekam na Ciebie w łóżku...

~ nie podpisane
Czekam na Ciebie w łóżku. Słyszę plusk wody... długo...
Każesz mi czekać na siebie. Wiesz, że Cię pragnę, że jestem rozgrzana do czerwoności, a jednak torturujesz mnie tą długą kąpielą. Szum prysznica ustaje. Co Ty robisz w tej łazience?... Minuty są jak godziny. Wreszcie wchodzisz do pokoju. Natychmiast gasisz światło. Czuje, że stoisz tuz za łóżkiem.
- Połóż się na plecach - Twój glos brzmi jak komenda. Kładę sie. Bierzesz moja rękę i przywiązujesz miękkim materiałem lekko do poręczy. Tak samo druga rękę. Zapalasz malutkie światełko w drugim końcu pokoju. Widzę Cię... nagą. Czuje się bezpieczna, moje nadgarstki są przewiązane tylko jednym węzłem, łatwym do uwolnienia się z niego. Sadowisz się na mnie. Zatapiasz usta w moich ustach. Twój język bada wnętrze, splata się z moim. Twoje dłonie bawią się moimi piersiami. Paznokciami zataczasz koła dookoła sutek, twardnieją, czuję jak gorąco spływa do mojego wnętrza. Nie wiem, jaki masz plan. To podnieca mnie. Twoje oczy błyszczą, uśmiechasz sie. Sadowisz sie wyżej, dokładnie widzę Twoja cipkę. Jedna dłonią rozchylasz jej płatki, palcem drugiej zaczynasz bawić sie łechtaczką. Tak blisko moich ust, a jednak tak daleko. Patrzysz na mnie, obserwując reakcje. Wkładasz palec do pochwy, wsuwasz go i wysuwasz. Oddycham szybciej, wchłaniam Twój zapach, oblizuje się, jakby poszukując smaku Twoich soków. Skomlę jak pies, błagam, proszę. Ty wyciągasz palec z pochwy i opuszkiem rozsmarowujesz Twoje soki na moich wargach. Łapczywie zlizuję je, liżę Twój palec. Pozwalasz mi go ssąc. Chce Cię dotknąć, ale jestem przywiązana. Wiem, że mogłabym z łatwością wyszarpnąć ramiona z uwięzi, ale jestem w Twojej mocy.
Przesuwasz się jeszcze wyżej. Teraz Twoja cipka jest tuż nad moimi ustami. Czuję jej gorąco, Twój zapach doprowadza mnie do szalu. Wysuwam język, dotykam nim twardej łechtaczki. Musi Ci to sprawiać przyjemność, bo prawie sadowisz się na mojej twarzy. Pracuje językiem, ssę, najpierw lekko, potem coraz mocniej, wykonuję ruchy w rożnych kierunkach, podczas gdy Ty sapiesz i pojękujesz. Twoje biodra zaczynają falować coraz szybciej, na boki, w gorę, w dół. Wiem, ze chcesz penetracji, ale oddalasz te chwile. Ja pojękuje też, tak pragnę zatopić palce w Tobie. Nagle rozwiązujesz węzeł i szepczesz, abym cię pieprzyła. Nie czekasz długo, wkładam dwa palce, mięsnie zaciskają się dookoła nich, jesteś mokra i gorąca. Kładziesz się na plecy, ciągnąc mnie za sobą. Nadal liżę Cię namiętnie, podczas gdy moja ręka pracuje rytmicznie. Kręcę palcami w Tobie, krzyczysz z rozkoszy. I znów wsuwam i wysuwam, coraz szybciej i mocniej. Mówisz, że chcesz więcej. Zatapiam trzeci palec w Tobie. Chwile później czuje, jak cala drżysz a mięsnie Twojej pochwy gwałtownie pulsują. Krzyczysz. Odpychasz moją głowę z Twojego kroku, ale pozostawiam w Tobie palce. Czuję, jak pulsujesz. Rozluźniasz się. Delikatnie wysuwam się z Ciebie. Kładę się na Tobie, przyciskasz mnie mocno do siebie, całujesz. Po dłuższej chwili odwracasz mnie na plecy i znów przywiązujesz moje nadgarstki do poręczy. Ustami pieścisz moje piersi, a Twoja dłoń wędruje do mojej cipki. Jestem mokra, czuję jak Twoje palce ślizgają się po fałdkach i łechtaczce. Całujesz mój brzuch, dłonie pieszczą pośladki. Twoja twarz przesuwa sie coraz niżej. W końcu kładziesz się miedzy moimi udami, Twoje palce zaciskają się na moich sutkach. Twoje usta mocno otaczają moja łechtaczkę, a język drażni ją. Coraz mocniej i szybciej. Jęczę z rozkoszy. Pragnę, abyś mnie wypełniła. Proszę Cię o Twoje palce. Ale Ty torturujesz mnie. Czekasz, aż zacznę skomleć i błagać.
Szepcze głośno - pieprz mnie, rznij mnie, proszę. Zaczynasz mnie rżnąc językiem, trzymasz mocno moje uda, wpita we mnie. Krzyczę. Wreszcie wkładasz palce we mnie. Pieprzysz mnie najpierw lekko, potem coraz mocniej. Jest mi mało, jęczę - szybciej, mocniej. Przyspieszasz tempo, boleśnie ściskasz jeden z moich sutków. Jestem jak szalona. Czuję, że to już za chwile. Wstrząsa mną gwałtowny dreszcz. Czuje, jak soki ekstazy wypływają ze mnie pulsująca falą. Pod moimi powiekami widzę serie błysków jak z flashu. Szumi mi w uszach, skronie pulsują. Jestem całkowicie pozbawiona sil. Rozluźniasz węzeł na moich rękach, kładziesz się przy mnie, obejmując ciasno. Otwieram oczy, widzę Twoją twarz tuż obok mnie. Uśmiecham sie, całuję Cię i szepczę, ze jesteś cudowna. Zapalasz papierosa, którym się dzielimy. Gdy go gasisz, już prawie zasypiam. Wtulam się w Ciebie, moje nozdrza są pełne naszych zapachów, na ustach mam wciąż Twój smak. Jest mi błogo. Całuje Cię w zagłębienie miedzy kośćmi obojczyka i zasypiam.
Data publikacji w portalu: 2003-07-29
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024