RAZ NA CAŁE ŻYCIE

niepodpisane
Nigdy sie tak nie czułam, tak źle! Nawet pisać nie mogę, bo mam łzy w oczach.
Powiedzieć o tym też nie mogę, bo nie mam komu. Zresztą, jest tylko jedna osoba, której mogłabym to opowiedzieć, ale ona już mnie nie widzi, już mnie nie słyszy, nie chce słuchać i zwyczajnie zapomniała o mnie. A poza tym - nawet jakby chciała mnie wysłuchać, porozmawiać ze mną, to i tak niewiele zmieni, bo już nie potrafię jej ufać i wiem, że pewnie powiedziałaby o tym komuś, a tego bym nie zniosła! Z jednej strony to żadna tajemnica, ale z drugiej nie chciałabym, żeby ktokolwiek (prócz niej) o tym wiedział. O czym? O tym, że się zakochałam.

Niby nic wielkiego: zakochać się. Każdemu kiedyś się zdarza... Mnie również zdarzało się niejeden raz. Zawsze (a raczej: prawie zawsze) to była miłość nieodwzajemniona. Może by taką nie była, gdybym miała więcej odwagi na to, by wyznać swoje uczucie? Ale teraz nie ma co gdybać i zastanawiać się, co by było.
Raczej ważne jest, co teraz trwa i co będzie. A co trwa? NIC. Nie ma nic poza smutkiem, samotnością i chęcią zniknięcia z tego świata raz na zawsze! Na prawde nigdy nie sądziłam, że miłość (niespełniona miłość) może doprowadzić mnie do takiego stanu.
Kocham ją od dawna, sama nie wiem od kiedy dokładnie... I nigdy nic od niej nie chciałam, tylko rozmawiać, spotkać sie czasem, pójśc na piwo - nic więcej. Zwłaszcza że wiedziałam, że jest w kimś zakochana. Tak poważnie zakochana w swojej M., jak ja w niej.

Tak bardzo mi jej brakuje, jej głosu, jej słów i jej uśmiechu. I chyba nic już nie mogę zrobić, aby było tak jak dawniej, aby znów była moją przyjaciółką. Bo przecież powiedziałam jej już prawie wszystko: że tęsknię za nią, że brakuje mi jej przyjaźni, że nigdy o niej nie zapomnę. Nie wiem, o czym jeszcze jej mówiłam, ale tego najważniejszego nigdy nie powiedziałam - że KOCHAM JĄ! I nie powiem... może już nigdy tego nie powiem, mimo że bardzo bym chciała wreszcie uwolnić się od tego ukrywania uczuć.
Czasem wydaje mi sie, że już tak niewiele brakuje, aby wyznać miłość... Już niejeden SMS miałam napisany, wystarczyło tylko nacisnąć "wyślij" i już by o wszystkim wiedziała, ale... czy tylko ona? Czy może tego sms-a odczytałaby M.? A może ktoś inny? Tego nie wiem, bo od dawna ze sobą nie rozmawiamy, więc nie wiem, co u Niej słychać, ani czy wreszcie jest szczęśliwa z kobietą, którą tak bardzo kocha. I nie będę o to pytać, bo nie mam pewności że powie prawdę. Ale wiem jedno: gdybym wiedziała, że jest teraz samotna, smutna tak jak ja i nieszczęśliwa, bez chwili zastanowienia wyznałabym jej miłość. Wiem, że i tak nie mogłybyśmy razem być (z różnych powodów), ale może chociaż miałabym bardzo bliską osobę, przyjaciela, z którym czułabym się bezpiecznie, a przede wszystkim czułabym sie komuś potrzebna. Tak jak było kiedyś, zanim przestała ze mną rozmawiać, nie podając żadnego powodu. Przynajmniej wiedziałaby, że ktoś ją naprawdę kocha.
Czasem sama świadomość tego, że jest się kochanym, znaczy bardzo wiele.

Szkoda, że się akurat w niej zakochałam, ale jak to mówią: miłość nie wybiera. I szkoda, że już nigdy nikogo nie pokocham. Chociaż życie nauczyło mnie, by nie nadużywać słowa "NIGDY", to jednak teraz trudno mi wyobrazić sobie, że mogłabym pokochać kogoś innego.
Chyba jestem jak łabędź - kocham raz na całe życie...


KOCHAM CIĘ. Are You happy now? Myślę, że tak... Mam nadzieję, że tak... tego właśnie chcę - twojego szczęścia, bo to właśnie jest miłość: że chcesz szczęścia nie swojego, ale ukochanej osoby. Pamiętaj o tym, Kochanie.
Data publikacji w portalu: 2005-09-21
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

OPOWIADANIA NIEPODPISANE

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024