MOJA DZIKA FANTAZJA EROTYCZNA - I miejsce w konkursie literackim

v
Od jakiegoś czasu nie mam fantazji seksualnych. Kiedy nie jestem zakochana ani nie kocham, po prostu ich nie miewam. Bo co tu sobie wyobrażać - kobiecą sylwetkę, która przybiera twarze przypadkowych kobiet? Zrzucić napięcie potrafię z książką przed nosem, czysta fizjologia. Wiele rzeczy, które można by nazwać fantazjami już zrealizowałam w dotychczasowych związkach, bez większego zastanowienia i namysłu. Podczas ostatniego, w którym łączyła nas głównie rozłąka, wyobrażałam sobie, że bierze mnie w windzie w Okrąglaku. Winda w tym miejscu, jak ją zapamiętałam, zamykana jest zasuwanymi, ciężkimi drzwiami, nie przeszklonymi, więc i gwarancja, że nikt by nas nakrył, choć mógłby przerwać w bardzo nieodpowiednim momencie.
Kiedy byłam dużo młodsza, zanim rozpoczęło się nowe wspaniałe życie seksualne, które wciąż kradnie mi zbyt wiele myśli, miałam liczne fantazje rodem z powieści "Pianistka" pani Jelinek. Bo kompletna nieznajomość rzeczy. Było zakuwanie w dyby, trzymanie w lochu, doprowadzanie przez rozkosz seksualną do mimowolnej miłości, lecz gdy przychodziło do dokładnego wyobrażenia sobie aktu, poza udziwnionymi aktami przemocy, następował pocałunek. Pocałunek - i co dalej?! Pomocne okazały się książki niejakiej Jackie Collins, wygrzebane gdzieś z wysokich półek. Niewiele rozumiałam, ale czytałam z wypiekami na twarzy. Bohaterowie moich fantazji (bardzo długi czas nie występowałam w nich osobiście) po stosunku nieodmiennie się rozstawali, bo skoro wszystko najważniejsze już się wydarzyło, cóż. Były to też przez długi czas fantazje heteroseksualne.
Później, gdzieś w okresie liceum, zaczęłam wyobrażać sielankowe, pogodne scenki na polance. Pracowałam gdzieś w mieście kobiet, zapadłe średniowiecze, byłam wojowniczką i kochałam się w księżniczce( w tej roli po kolei ówczesne fascynacje), o czym ona nie miała pojęcia. Miałam poza miastem swoje miejsce odosobnione, do którego nikt poza mną nie wiedział jak trafić, lecz zawsze się tak dziwnie działo, że ona owszem trafiała. Zjawiała się, a potem kotłowanie. Ta fantazja minęła, kiedy rzeczywiście zaczęłam zadawać się z kobietą, tą ukochaną, wymarzoną, długo zaprzyjaźnioną. Miałam wtedy koło lat 18. Cała kobieta to bardzo dużo na raz. Nagle wszystkie teorie okazały się być nic przydatne, wszelkie fantazje wymęczone i wysilone, wyprane z bardzo ważnej wskazówki - co właściwie mam robić? Zanim na dobre rozgryzłam ten problem, rozpadło się w bardzo przykrych okolicznościach. Moje fantazje wybrały się na biegun północny, a mnie rzuciło na południowy.
Do tej pory zdążyłam się zadać z sześcioma kobietami. Wolałabym z jedną. Jedną dziewczyną, poznaną w liceum, na studiach, w pracy, byle nie przez internet. Taką, z którą jeśli nie na zawsze, mogłabym być bardzo długo, nie rezygnując z siebie ani ze swoich marzeń. W tę fantazję kompletnie przestałam wierzyć, przez niestety, sześć związków czy romansów, które nie chciały przetrwać. Które musiały się skończyć.
A teraz. Teraz wyobrażam sobie, że ona mnie trzyma za rękę. Że mogę przy niej milczeć, ale mogę też mówić. Że rozmawiamy, śmiejemy się dużo, bo ona ma podobne poczucie humoru. Moja szalona fantazja erotyczna wygląda tak, że siedzimy obok siebie w jakimś neutralnym miejscu, raz trzymamy się za ręce, raz nie, we mnie rozlewa się miłość i pożądanie, wiem, że w niej też - i nikt nie próbuje uciec. Nie trzęsę się, nie wpadam w panikę, nie sztywnieję. Nie czuję się zdominowana, nie dominuję i cieszę się chwilą. Zachwycam się nią, nie sobą i rzeczywiście interesuje mnie, o czym mówimy. Jest nam ze sobą dobrze.

W łóżku można bardzo dużo, gdy jest się w miarę sprawnym fizycznie, sprawdziłam. Wiem też, że bez zaufania, po alkoholu, nic mi w nim nie wychodzi. Nie chce mi się w wyobraźni tarzać w błocie. Mam taką jedną fantazję; gdy zbudzę się rano półprzytomna i zdumiona jej obecnością, tym, że wciąż jeszcze jest, ale co właściwie tutaj robi? Kiedy spytam stanowczo, co robi moim łóżku, odpowie miłym altem - Jestem brunetką.
Data publikacji w portalu: 2005-10-05
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024