CAŁKIEM PRZECIĘTNA
Brzydka
Całkiem przeciętna, według kanonów wręcz nieładna. Usiadła obok z zaplecionymi palcami, spuściła głowę.
- Ja też czasem pragnę - powiedziała w przestrzeń.
Cóż zrobić z takim wyznaniem? Jak się znaleźć w takiej sytuacji, całkiem niegodnej różowych kropelek na kwiecie róży? Celulit na udach, wiszące, rozbrajające piersi. Dotknęłam jej kolan jak w kiepskiej piosence.
- Miłość to... - zaczęłam, ale ugryzłam się w język.
Gdy mnie rozbierała, zaciął się zamek. Miałam zaniedbaną cipkę, całkiem zarośniętą. Chyba jej to nie przeszkadzało, wsunęła palec między wargi.
Oddech, oddech, cichy jęk.
Ciężko uniosłam się nad nią, moje wielkie ciało zawisło nad nią jak chmura, ale nie przestraszyła się.
- Uwielbiam patrzeć, jak twarz ci się zmienia.
kiedy się zanurzam między jej nogi, kiedy wchodzę, jestem jej przedłużeniem, odmierzam rytm, rosnąca fala porywa mnie, unoszę się na niej.
Leżymy obok w swej dysproporcji, niewyczuwalnej, kiedy jest się blisko z niezrozumiałych dla mnie względów.
Schowane uda pod ręcznikiem, kiedy się idzie do łazienki.
- Chyba mam jakieś zapalenie.
- Musimy iść do lekarza, kotku.
- O, a tu masz pieprzyk.
- Jeezu, już nie wiedział, gdzie się zrobić?
Jak się śmieje, to drżą jej skrzydełka od nosa.
Najpiękniejsze na świecie.
To skrzydła mojego Anioła.
- Ja też czasem pragnę - powiedziała w przestrzeń.
Cóż zrobić z takim wyznaniem? Jak się znaleźć w takiej sytuacji, całkiem niegodnej różowych kropelek na kwiecie róży? Celulit na udach, wiszące, rozbrajające piersi. Dotknęłam jej kolan jak w kiepskiej piosence.
- Miłość to... - zaczęłam, ale ugryzłam się w język.
Gdy mnie rozbierała, zaciął się zamek. Miałam zaniedbaną cipkę, całkiem zarośniętą. Chyba jej to nie przeszkadzało, wsunęła palec między wargi.
Oddech, oddech, cichy jęk.
Ciężko uniosłam się nad nią, moje wielkie ciało zawisło nad nią jak chmura, ale nie przestraszyła się.
- Uwielbiam patrzeć, jak twarz ci się zmienia.
kiedy się zanurzam między jej nogi, kiedy wchodzę, jestem jej przedłużeniem, odmierzam rytm, rosnąca fala porywa mnie, unoszę się na niej.
Leżymy obok w swej dysproporcji, niewyczuwalnej, kiedy jest się blisko z niezrozumiałych dla mnie względów.
Schowane uda pod ręcznikiem, kiedy się idzie do łazienki.
- Chyba mam jakieś zapalenie.
- Musimy iść do lekarza, kotku.
- O, a tu masz pieprzyk.
- Jeezu, już nie wiedział, gdzie się zrobić?
Jak się śmieje, to drżą jej skrzydełka od nosa.
Najpiękniejsze na świecie.
To skrzydła mojego Anioła.
Data publikacji w portalu: 2006-06-02
Podziel się:
Zobacz działy:
Witaj, Zaloguj się
NOWE OPOWIADANIA
KONTAKT
Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.
NASZA TWÓRCZOŚĆ
Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.
Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.
Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.
Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.
