ODEJDŹ, NAWET JEŚLI KOCHASZ

Pascal
Wszystko zaczęło się, kiedy weszłam w stan dorosłości. Od dawna wiedziałam, a raczej czułam, że należę do mniejszości seksualnej - jak ładnie mówią o nas politycy.
A zacznę od początku.
Kiedyś poszłam na dyskotekę, siedziałam ze znajomymi, gadaliśmy, piliśmy piwo i wtedy weszła Dorota. Nie znałam Jej. Natomiast moi znajomi Ją znali.
- Cześć, jestem Dagmara - przywitałam się
- Dorota
I zaczęłyśmy rozmawiać o Jej pracy, mojej szkole, o Jej zainteresowaniach itp.
Bawiłyśmy się na parkiecie, ludzie trochę głupio się patrzyli , a dla nas nie było nic wokół nas. Byłyśmy sobą zauroczone. Po zakończonej dyskotece dałam jej swój adres (komórek jeszcze nie było).
Myślałam o Niej, a także o tym, że po prostu spotkałyśmy się, pobawiłyśmy się i tyle Ją widziałam. W środku tygodnia przyszedł list. Mile zaskoczona czytałam Jej słowa z zapartym tchem.
I tak zaczęłyśmy się spotykać. Dla mnie to była pierwsza kobieta, z którą chciałam być. Na początku, jak większość z nas wie, fascynacja drugim człowiekiem jest bardzo duża, więc każdą wolną chwilę starałyśmy się spędzać razem.
Było cudownie, wspólne spacery, wypady do knajpek, na imprezy.
I tak nasza idylla trwała 2 lata. W międzyczasie skończyłam szkołę i rozpoczęłam pracę.
Pewnego pięknego i słonecznego dnia usłyszałam od Doroty:
- Wiesz, zdradziłam cię
- Dlaczego, z kim - bliska płaczu zadawałam pytania
- Tak jakoś wyszło, wczoraj byłam na imprezie z pracy, mówiłam ci, że musze iść - i wypiłam za dużo, przespałam się z kolegą.
- Co mam Ci odpowiedzieć? - zapytałam
- Że nadal mnie kochasz i mi wybaczysz.
Nie potrafiłam, ot tak, powiedzieć: ok. nic się nie stało. Stało się. Pytanie, dlaczego do tego doszło. Po kilku dniach stwierdziłam, że skoro kocham Ją to i przebaczę, ale nie zapomnę.
Jakże naiwna byłam. Kto raz zdradzi, zawsze będzie to robił. Tym bardziej, że dla niej byłam pierwszą kobietą, z którą się związała.
Na kolejną zdradę czekałam 1,5 roku. Znowu przebaczyłam. Obiecywała, że to więcej się nie powtórzy itp. Kolejna po znowu 1,5 roku. Już nie wytrzymałam. Podziękowałam Jej za wspólnie spędzony czas, za marzenia, za ból.
Same wiecie, jak to jest, kiedy mimo tego, że się kocha, należy zostawić tą osobę.
Morał z tego (przynajmniej dla mnie ) jest taki, iż nie ważne, co powie Ci ta ukochana osoba po zdradzie - nie wierz jej, nie ufaj. ODEJDŹ mimo tego, że kochasz.
Data publikacji w portalu: 2006-08-08
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024