TAKIE SOBIE GŁUPOTY...

Kinga
Był kwiecień. To w kwietniu najpełniej rozkwitają marzenia, najwięcej złudzeń rodzi się wraz z nadejściem wiosny. Najwięcej nadziei. Droga donikąd stała się od tamtej pory drogą do niej. To wtedy na jej pytanie: "Gdzie idziesz?" odpowiadałam zawsze: "Do Ciebie." I szłam do niej. Na oślep, raniąc innych, którzy chcieli być blisko mnie. Wszystko postanowiłam jej oddać, wszystkie przyjaźnie, moje pasje... Nauczyłam się słuchać jej ulubionych piosenek, a potem okazało się nawet, że ona potrafi słuchać moich.
Kwiecień sprawił, że zapomniałam o tym, co myślałam o sobie do tamtej pory. Zaczęłam wierzyć, że można się we mnie zakochać, że można...
Była ciepła noc. Kilka dni wcześniej pozwoliła mi przekroczyć kolejną granicę, jaką wyznaczyła swojemu ciału. Byłam pierwsza i na zawsze pozostanę. Przypadkowe pocałunki z sąsiadem, po to tylko, by poznać, jak może być z mężczyzną, nie będą w stanie przekreślić tamtych, tak słodkich, że aż nierealnych. Tak cudownych, że dla mnie były pierwsze, pomimo wszystkich wcześniejszych doświadczeń.
Kwietniowa noc. Butelka wina we dwie. Wtedy po raz pierwszy kochałyśmy się na balkonie. Na balkonie, a w pokoju spała moja współlokatorka. Wtedy się nie bała, nie myślała, że ktoś może nas zobaczyć. Czy to mogła być tylko ciekawość? Czy z ciekawości robi się coś, co jest niezgodne z naszymi uczuciami? Jaka ciekawość jest w stanie pokonać strach, który wiąże się z oddaniem siebie drugiej osobie? Jej pierwszy raz, choć niektórzy pewnie stwierdzą, że nadal jest dziewicą, bo nie kochała się z facetem, bo "to" było mniej ważne.
Czekała na mnie tak wiele razy... Czekała i witała mnie najpiękniejszym z uśmiechów. Pozwalała siedzieć w swoim pokoju do późna, a potem, jeśli to tylko było możliwe, spojrzeniem, które mówiło mi: "zostań!", sprawiała, że spędzałam z nią kolejne noce...
Spieszyła się, żeby jak najprędzej mnie zobaczyć, a jeśli mnie nie było, wchodziła do mnie i kładła się na moim łóżku... Przychodziłam, a ona spała... I nie liczyło się nic więcej, poza jej obecnością, poza tym, żeby ją czuć i być przy niej...
Chociaż minęły dwa lata, chociaż ona przekreśliła wszystko, co było, wracam często myślami do tych i do innych wspólnych chwil, które dla mnie nadal wydają się szczęśliwe, a dla niej były przystankiem na drodze do szczęścia z facetem...
Kocham Cię, Malutka... Na zawsze pozostaniesz Malutką, wiesz? Będę Cię tak nazywała, choćby w snach...

w cieniu uśmiechów
pozostają wątpliwości

dla ciebie
byłam pewna swoich słów
chciałam
stanąć przy tobie
oprzeć się pokusie
być
jasną myślą
wśród zwątpień i lęków

czekać na słowo
którego nie ma
Data publikacji w portalu: 2006-08-16
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024