OGRÓD BIAŁO-CZARNYCH RÓŻ cz.7 Post-epilog

Alvea
Nie żałujesz... Ani jednej ani drugiej... Ja bym powiedziała, że zmarnowały mi czas... Jedna niezdecydowaniem... Druga... Milczeniem, bo w sumie nie wiedziałyśmy, co tak naprawdę myśli i czuje. Ale Ty... Ty myślisz inaczej... I ja wiem, dlaczego... Obie kochałaś szczerze... Byłabyś w stanie może nawet zrobić wszystko... Ale widać nie takie było Przeznaczenie...

Ból po jednej był większy od bólu po drugiej.... A może taki sam? Uciekałaś wtedy w mój cień... Pamiętam... Chowałaś się w moje ramiona, abym objęła Cię swoim chłodem, aby ból choć na chwilę był mniejszy... Aby ustał... Nie ustawał... Klęłaś... Przeklinałaś nieszczęsną Miłość, która nie gasła... Uciekałaś się do kamienności... Chciałaś być sama....

I pomogłam Ci w tym... Przez długi czas... Zapominałaś o obu... Chciałaś zapomnieć... A gdy chce się coś zapomnieć to przychodzi to z jeszcze większym trudem... Pozostawiłyśmy to czasowi... Zamknęłam Cię razem z sobą w marmurowym zamku... Aby wyschły łzy... Aby ochłonęło serce...

- Chodź, zabiorę Cię do mego czarnego ogrodu... Opowiedziałam, co o nich... Obu... Jak je widziałam... Ty widziałaś je inaczej... Czasem może nawet podobnie... Chodź... Zasadzimy im róże... Dwie białe... Te, co im podarowałaś... Tak! Pośród czarnych płatków zakwitną dwie białe... Nie, nie dlatego, że je im dałaś...
- Wiem...Dlatego, że Je kochałam... Obie... Tak mocno... że aż nie chciałam... Bo czułam to przeczucie... Że One odejdą... Zawsze, gdy piszę wiersze - odchodzą...
- Nie... Wiesz przecież... ONA od Ciebie nie odejdzie... Chodź zasadźmy róże... Dwie pierwsze i ostatnie... Trzecia biała zakwitnie w JEJ sercu... Nie będzie musiała mieć żywych płatków... Ani liści...
- Co Ty mówisz... Masz srebrne włosy... Czarna...
- Tak to jest to, co myślisz....
- Mieszamy się...
- Stajemy się jednym... I Miłością romantyczną i Pożądaniem...

Biała opuściła lekko wzrok... Tak... Poczuła przecież już ten smak... Wie, co to znaczy pragnąć zarówno czyjegoś ciała jak i duszy... Tak właśnie pragnie JEJ...

Poszły do ogrodu... Magia zasadziły dwie róże... W samym środku ogrodu... Wtenczas wszystkie wokół rozkwitły... Dwa ogrody połączyły się w jedno... Czarne róże na przemian z czerwonymi... Zakwitły razem... Ziemia pod nimi zzieleniała...

Marmurowy pałac stał się barwą złota... Obie części zamku zmieszały się... Już nie był on dwuczęściowy - biały i czarny. Teraz stał złoty. Jedno łoże... Jedna wieża...

Czarny kot kroczył po balkonie... Był srebrny... Zamiauczał przeraźliwie...

To koniec...

Biała spojrzała w róże... Zobaczyła ich oblicza... Damy Pikowej... Anioła.... Rozpłynęły się jak mgła...

- Odeszły już z Twego serca...
- Tak...
- Ale nigdy ich nie zapomnimy...
- Nigdy...
- Najwyższy czas... Chodź...
- Wiem... Nasza MEREN RE czeka...
- A kim Ona jest?
- Tajemnicą...
- Na zawsze.

Stojąc naprzeciwko siebie... Spojrzały w swe oczy... Czarne w niebieskie... Niebieskie w czarne... Chwyciły swoje dłonie... Zabłysło jasnością... Nastała ciemność...

Z łąk otaczających ogród wstała dziewczyna... Jej włosy nie były białe ani czarne... Miały kolor miedzi... Suknia... Mieniła się zielenią... We włosach tańczyły motyle... Biała i Czarna stały się jedną... Chwyciła jedną z czerwonych róż i upięła we włosy... Przecież dla MEREN RE musi pięknie wyglądać... W dłoni ściskała kopertę...

Wiersze... Choć raz w całym życiu już nie smutne... Tylko o miłości najprawdziwszej... Nigdy tak nie kochała... Nigdy z takim utęsknieniem nie czekała na JEJ usta... dłonie... Duszę... Miłość... Nigdy nikt...

Szybko dłonią poprawiła upięte włosy... Tak... Dla NIEJ tak właśnie pięknie wygląda... Suknia... Nie... Nie może być zielona... Zmieniła na JEJ ulubioną... Niebieska... Tak... Ona lubi ten kolor... I jeszcze... Jest... Ma go na szyi... Wisorek... Prosto z serca... Nigdy go nie zdejmie... Nigdy.

Ostatnie przejrzenie w lustrze wody... Chyba dobrze... Jest dobrze... Nie może się spóźnić... Nie chce, aby czekała... Ostatnie poprawienie sukni... włosów... Pobiegła... Zniknęła wśród drzew... Najwyżej poczeka... Czekała na NIĄ przecież całe życie.

Liczy się teraźniejszość... Tak i przyszłość. Z NIĄ. Na zawsze. Wierzę.
Data publikacji w portalu: 2007-07-26
« poprzednie opowiadanie następne opowiadanie »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024