Sex is on fire

Ok. Jest minuta po północy. Chcesz wiedzieć, jak sobie to wyobrażam… hm… mogę Ci jedynie powiedzieć, jak było, jak to się stało… Ok. Porozmawiajmy.

Już mi się wydawało, że wydobyłam się z gorączki. Budzę się dość wcześnie, siódma. Lekki kac, po tych wszystkich drinkach i rozmowach. Przeciągam się. Długie nogi, długie ręce i policzone wszystkie żebra. Pościel świeża i biała. Szczupłe ciało. Długie brązowe włosy, tak trudno je wszystkie odnaleźć pośród bawełnianych poduszek. Ukradkiem zerkam na moje małe piersi o dużych, czekoladowych sutkach. Jak można ich pragnąć? Wtedy rozlega się dzwonek telefonu. Odbieram. Jakieś tam mhm. Słyszę jej głęboki, zachrypnięty głos. Głos w kolorze blond. Mówi do mnie:
- Come out & play…
Czuję dreszcze jak łaskotki. Wspinają się wśród wystających kręgów kręgosłupa. Jak mrówki.
- Chodź. Chodź do mnie. Nauczę Cię czegoś nowego… Pokażę coś nowego…
Nagle, jak za potarciem magicznej zapałki, cała staję w płomieniach….

Wsiadam do czerwonego samochodu. Śniadanie? Nie, dziękuję. Upał sprawia, że biały tank top lepi mi się do pleców. Im bardziej przyśpieszam, tym szybciej wirują tropikalne palmy wokół mnie. A miałam się przecież nigdzie nie śpieszyć…

Ażurowa, niemal secesyjna brama otwiera się sama z siebie, gdy podjeżdżam na skraj twojej posiadłości. Och, chcę już w sam środek. Chcę już osiągnąć kulminację, ja, różowy, pachnący gwóźdź programu. Cała płonę…

Pani w białym, wykrochmalonym mundurku prowadzi mnie przez pokoje, ascetycznie urządzone, w bieli i metalu, nigdy zbyt strzeliście, nigdy zbyt wysoko w powietrze, w sam raz na upał. Pokoje, które znam na pamięć. Wiesz, że ludzie już gadają?

Z mocnym drinkiem w ręku staję nad brzegiem basenu. Widzę Cię. Na razie jesteś tylko kształtem schowanym pod elastyczną skorupą wody. Nie wynurzysz się przy tej drabince tuż koło moich stóp. Oczywiście, że nie. To byłoby zbyt łatwe….

Obserwuję cię. Blond warkocz w mokrym węźle spoczywa spokojnie na plecach, jak ogon. Srebrny kostium wydaje się wykuty z metalu, o którym śnią nastolatki. Twoje piersi, mieszczą się w ponad mojej dłoni. Biodra, talia, uda, moc przeciwieństw, pełne kształty, kobiecość której sekret tkwi w obfitości, ale nie nadmiarze. Za każdym stopniem, z każdą kroplą nie spuszczasz mnie z oczu.
Wiesz, że jest tutaj strasznie gorąco.
Wiesz, że chcę się z tobą pieprzyć.
Wiesz, że cała płonę…
Drink wypada mi z dłoni, whisky ochlapuje spocone uda. Szczypie. Kryształ z brzękiem rozsypuje się po kafelkach. Kaleczę sobie stopy, biegnąc za tobą.

Gonitwa przez puste pokoje. Przecież wiesz, że oni gadają. Gałki do kolejnych drzwi roztapiają się pod moimi palcami jak tandetne klejnoty ukręcone z piasku.
Gdy znajduję Cię… nagą, otwartą, nie mogę wyjść ze zdumienia… Płonę…
Jesteś błękitna jak świeża woda. I złocista jak bezlitosny upał.
Masz na sobie tylko sznur pereł, które grzechoczą jak kości, jak chichot. Wiem, że są zimne, wiem, że to one przyprawiają cię o gęsią skórkę po wewnętrznej stronie ud.
Biorę cię do ust. Zanurzam się w skórze pachnącej jak dzikie zwierzęta. Spuchnięta łechtaczka, spazmatycznie zamykająca się pochwa, jak spragnione usta… nie wiem już, czego chcesz… moich ust, mojej dłoni, mojego języka?
Cała płonę…
Oni i tak wszystko wiedzą… Patrzą.
Katarzyna Frank
Data publikacji w portalu: 2009-03-31
Podoba Ci się artykuł? Możesz go skomentować, ocenić lub umieścić link na swoich stronach:
Aktualna ocena: ocena: 3.07 /głosów: 41
Zaloguj się, aby zagłosować!
OPINIE I KOMENTARZE+ dodaj opinię  

lumii2009-04-06 09:23
za szczegóły które smakują tak wybornie jak lody w upalny dzień na plaży... Ty to potrafisz podnieść ciśnienie!!!


Dopisywanie opini, tylko dla zarejestrowanych użytkowniczek portalu

Zaloguj się

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!

Witaj, Zaloguj się

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024