WIERSZE

Aine
Bezsenność


Na niebie wysoko księżyc już świeci

Czeka na sen, który wcale nie chce przyjść

Marzenie o nim jak sen po ścianie leci

Kieruje się ku drzwiom, jakby chciało wyjść


A ja czekam, czekam czwartą noc

A sen nie przychodzi

Próbując zasnąć chowam się pod koc

Gwiazda, co spadła z nieba, w ciemnej kałuży brodzi


Z niepokojem patrzę na zachód słońca

Bo wiem, że nie zasnę znowu dziś

Ten koszmar chyba nie ma końca

Cień po ścianie skrada się jak ryś


A ja czekam, czekam piątą noc

A sen nie przychodzi

Próbując zasnąć chowam się pod koc

Gwiazda, co spadła z nieba, w ciemnej kałuży brodzi



Cisza


Brak księżyca, noc ciemna

Myśli nie warte przytoczenia

Brak perspektyw na zmianę losu

Za oknem zima biała, dostojna


Wyglądam a tam spokój, cisza

Siedzę tak sama, samiuteńka

Już nawet kot dawno poszedł spać

A najjaśniejsza gwiazda spadła z nieba


Nic nie jest ważne dla mnie w tę noc

Tylko ta cisza niepojęta

Co rani duszę, mami słuch

Tak chciałabym, żebyś przyszła


Ale nie przyjdzie nikt, ani Ty, ani myszka mała

Bo kot leży na fotelu obok

A ja siedzę sama, gapiąc się w noc

I pędzące drogą samochody


Nie…


Nie potrafię kochać, choć pragnę

Pragnę gorąco i szczerze

Ale co ze mnie za kochanka

Nie okazująca uczuć

Nie jestem jak Julia

Nie jesteś Romeo

Nie jesteśmy sobie pisane

Bo co to za bajka

Z dwiema królewnami

I zawiścią

I fobią

I nienawiścią

Chcę Cię pokochać

Ale jak Julia może pokochać Julię

Jak Ginewra porzucić Artura

Dla innej królowej

Ale chcę Cię kochać

Gorąco i szczerze

Szkoda że nie mogę…


Inaczej


Inaczej widzę świat od wczoraj

Inna jestem ale nie chora

Inaczej robię te same czynności

Inny jest dzień prowadzący do bezsenności

Inaczej rozumiem powiedziane słowa

Choć o tym samym co dzień toczy się rozmowa

Bo świat stał się inny

Wciąż taki niewinny

Lecz jednocześnie brutalny

Okropnie banalny

Inny niż wczoraj

Choć taki sam


Zmiany


Zmiany, zmiany, wielkie zmiany

Porządek nowy, nowy ład

Harmonię chcecie wprowadzić

A robicie tylko zamęt


Mili moi, Rodacy najdrożsi

Jak mam patrzeć na to z radością?

Nie mogę uwierzyć własnym oczom

To barbarzyńcy! Nie Polacy!


Kto to słyszał, żeby porządek siłą wymuszać?

Brat brata zabija, siostra okrada siostrę.

Tak nie można, potomkowie Piasta

Gdzie tu ład, porządek i pokój?


Brat z siostrą dybią na matkę,

By wyrwać jej z dłoni ostatni grosz

Wuj ciotkę za domem zakopał

Bo przeszkadzał mu jej ochrypły głos


O córy i synowie Polan, opanujcie się!

Bóg z Wami jest, owszem

Lecz z Waszymi czynami NIE!

O dostojny Sejmie, Demokracjo Kochana,


Darujcie Polakom, bądźcie łaskawi,

Nie nakładajcie podatku za oddychanie…


Fobie


Och Rodacy, Niemcy, Żydzi

Biali, Czarni czy Żółci

Homo, hetero, bi czy w celibacie

Słuchajcie uważnie mnie

Fobie przeklęte w nas wstąpiły

Czas spalić je na stosie historii

Ułóżmy sobie stosik fobii

Na rynku, pośrodku miasta tolerancji

Spalmy je wszystkie

Te małe, nieszkodliwe i groźne

Rasizm, homofobię, nacjonalizm

I inne równie podłe

Wszystkie niech spłonął dziś

Ja nie chcę widzieć skinheadów

Gnębiących moich czarnych braci

Czy Młodzieży Wszechpolskiej

Która nawołuje do nietolerancji

wobec gejów i lesbijek

O Europejczycy, Amerykanie, Azjaci

Do wszystkich mieszkańców Ziemi

Wznoszę błaganie, modlitwę do Boga

Niech to wszystko ucichnie

„Głosy rozsądku” i inne „czystości rasowe”

Każdy ma prawo żyć

Nie wytrzymam dłużej na świecie

Na którym zabrania się kochać drugiego człowieka

Na którym zabrania się kochać drugiego człowieka
Data publikacji w portalu: 2005-04-27
« poprzedni wiersz następny wiersz »

Witaj, Zaloguj się

WIERSZE AINE

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024