CZARNE SŁOŃCA WE WŁOSACH 3

Eve Amarantine
***
korytarz do ciebie
jest coraz ciemniejszy
coraz chłodniejsze w nim powietrze
drzwi całe zamarznięte
klamki nie ma

już dawno przestała istnieć
tak rzadko kogokolwiek wpuszczasz
że już nie znasz wyjścia
ściany obrastają ciernie
tak bardzo boli gdy ktoś idzie

w stronę twojej duszy
podłoga pełna kolców
nawet mnie nie przepuścisz
chociaż wciąż powtarzasz
że po to tu jestem

myślisz widok tych róż
sprawi że odejdę
ja tymczasem zostanę
i będę je wycinać
każdego dnia po jednej


***
twój strach
każe mi czekać
w ciemnych
korytarzach kilka
tysięcy sekund
minut
a może nawet lat

będę tam trwać
póki nie przyjdziesz
po mnie wraz
z białymi promieniami

wyschnie wtedy krew
na wysokich ścianach
korytarze staną się
łąką naszej miłości
mojej miłości
do ciebie
na zawsze...


***
zamknę moją samotnię
zamknę tak jak twoje drzwi
poczekam aż twe będą otwarte
nie otworzę swoich dopóki nie zapragniesz
z bólem pukam do ciebie
lecz ty parzysz tniesz
gorzkością obrzucasz
i zamykasz się coraz głębiej
znika droga do ciebie
wciąż przeze mnie podtrzymywana


***
moja ciemność - twoja ciemność
ani ty - ani ja
nie wyciągniesz dłoni
ty mojej nie uchwycisz
do mojej samotni nie wejdziesz
twoja ma drzwi bez klamki
tylko ty je możesz otworzyć
daję zaufanie - nie ufasz
chcę pomóc - nie potrafię
robię krok - cofasz się
w końcu i ja zamrę w miejscu
obie staniemy się posagami
niezależnymi od siebie
bardzo dobrze wiesz
że tylko ty możesz to zmienić


***
rzeźbisz we mnie
kamień
każdym
gorzkim słowem
ranisz
coraz głębiej
sama
czego naprawdę chcesz
i każesz mi istnieć
ale nigdy
dla ciebie


***
rozpalasz...
czarujesz...
jedno słowo
moje
szczere tak
bez intencji...
odrzucasz
mówisz że
jestem
zagłuszeniem
twoich uczuć...

a teraz
przepraszasz
i mówisz
ze nic nie wiesz...
a ja pocięta
wiem że
zawsze już
będzie ból...


***
mimo przeprosin
od nowa
wrzucasz mnie
do coraz głębszych
studni złości
gdy tylko jakąś
opuszczę wiem
że czeka mnie
jeszcze głębsza
bo nie potrafisz
po prostu
wybaczyć


***
czarna magia...
przeplata się
z białą...

w czarnobiałej sukni
kroczy sama
pośród szarych dni...
pośród czarnych korytarzy serca
pełnych czerwonej krwi...

biała królowa...
trzyma za dłoń czarną...
są jednym...

czarne lustro pożądania
zabawy...
białe lustro romantyzmu
poważności...

jednak oba serca
zdolne kochać tak...

tak mocno jak zakorzenione...
stare drzewa...
lasu elfów...

choć każdo kocha
na swój sposób...

ale prawdziwie


***
mówisz
że lubisz
gdy piszę...
jestem
jedyną osobą
która mówi
ci że jesteś
bardzo ważna...
tęsknisz za
mymi słowami...
lecz skoro
tak tęsknota
cię dotyka
to czemu sama
tak mało piszesz?
przypominasz
sobie o mnie
gdy napiszę?


***
pamiętasz?
wysłałam ci
pocztówkę
na dzień
kobiet

kochałaś
inne języki
łacinę

lecz dostałaś
elfickie słowa
o sercu
śpiewającym
o sercu
płaczącym

sama zaś
słowa nie rzekłaś
czyżbym
nie była kobietą?


***
twe czarne
oczy tak
piękne

chowałaś je
gdy mówiłam
o ich blasku

słów wydobyć
nie zdołałam
by nazwać

nazwać to
co było ukryte
między płatkami róży

nie wstydź
się gdy mówię
nie kryj oczu

mi też trudno
wyciągnąć to z siebie
słowami nazwać...


***
autobus
w stronę
twego domu

patrzyłam na
ciebie siedzącą
w czerni

śnieg biały
za oknem ginący
w ciemnym niebie

zamknij oczy

czerwone pudełeczko

pierścionek z
trzema kamyczkami

twój uśmiech
twoje zdenerwowanie
twoja radość

trzy kamienie
mieniące się
iskrami w słońcu

takimi
samymi jak te
w twych oczach

podarowałam ci
obrączkę w
gwiazdy i księżyce

lecz czy ją
jeszcze masz?
pewnie wyrzuciłaś

lecz na pewno
nie z pamięci
tego śnieżnego wieczoru


***
w ciemnym
pokoju
zamknęłaś ją

sadzając w 
klatce
skulona

skręca ją od bólu
w środku

świadoma tego
nie pozwolisz
będziesz milczeć

pozwolisz jej
tonąć
w setkach
myśli

w świętym
przekonaniu
że jest ci niepotrzebna

nie widzisz
w tym
cieniu w którym
siedzi jak

kapią jej
łzy srebrne
padają
ciężko na serce

jej oczy o
poranku
płaczą niebieską
krwią

bo kocha
szczerze

a tobie brak
wiary w
niewypowiedziane
słowa

jutro usłyszy
znów
że masz
poczucie winy

ale ona
nie wyrwie sobie
przecież serca

i nie będzie
udawać
kamienia

byłaby wtedy
tą o której
chcesz
zapomnieć


***
stałam się
dla ciebie
tylko pisanym
słowem...

byłam ci
tylko potrzebna
w pisanych
słowach...

nigdy nie
przybyłaś
do mnie...

nigdy nie
dzwoniłaś
do mnie...

czasu nie
masz kilka
miesięcy
ot tak
bez przyczyny...

nie wysilaj się
nie jestem tą
naiwną co
kiedyś wierzyła
w każde słowo
twe...

sama nigdy
nie pytałaś
czy mam czas
czy chcę
bo przyjedziesz...


***
wolę słuchać
twych
smutnych
słów niż
ciszy...
wiesz że
będę się
martwić
przejmować...
wolę się
martwić o ciebie
kolejną noc
i dzień
niż nie mieć
do ciebie
znaku życia...


***
powiedziałaś
że jestem jedyną
osobą
dla której
jesteś ważna...
wiedziałaś
że gdy zostanę
zacznę się
smucić...
myśleć
że nic nie
znaczę...
wierzyłam
że tak
nie jest...
czułam
całą sobą...
nie przepraszaj
mnie...


***
zginęłyśmy
w ulicach
by być niewidzialnymi

bo oni nie wiedzą
bo oni nie mogą
bo jak się dowiedzą

nigdy się
nie dowiedziałam
co wtedy

chciałaś być
niewidzialna
ze swoją tajemnicą

coś było nie tak
nie podobało
ci się coś

ludzie się dziwnie
patrzą to przez różę
bo ja z różą

w zakątku
położyłaś ją lękliwie
gdzieś na murach

teraz już dobrze
milczałam
patrząc na śnieg
Data publikacji w portalu: 2006-07-31
« poprzedni wiersz następny wiersz »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024