ZACZAJONA W OCZACH TĘSKNOTA, czyli ZAGINIONE VI

Eve Amarantine
***
najgorsza jest
niepewność
tego co
będzie
strach
łzy
beznadzieja
w nadziei

kiedy to
rodzinny
ogień
zaczyna
się wypalać
po tylu
latach życia

mama tu
tata tam
osobno
rozdzielić duszy
nie można
można tylko
prosić
boga

by jakąś
niebiańską
zapałkę
zesłał
i będzie tak
jak kiedyś
czy pamiętasz
jak było?


***
tak mocno
cierpię
przez ciebie...
ale wciąż
kocham
tylko ciebie...
nadal
żyję
dla ciebie...


***(sen)
zawsze czarna
chodziła przywdziana
mało się odzywała
rzadko uśmiechała

pewnego popołudnia
godzina dość późna
ona się już pojawić powinna

czekałam na próżno

na niebie ujrzałam
ciemny cień - nie zrozumiałam

następnego dnia także nie przyszła
pogłosy mówiły ona się zabiła

w jej domu cisza głucha
ani jednego ducha
lustra chustami zasłonięte
tylko w modlitwę składać ręce


***
siostro droga
uganiasz się za chłopakami
dziwisz się mej samotności
nawet nie wiesz jak bardzo
bardzo chcę powiedzieć prawdę

słów mi brak
nie wiesz jak to jest pragnąć
pragnąć czegoś co jest nieosiągalne
czegoś odmiennego od normalności
czegoś co sprawia cię potępionym w oczach innych

siostro droga
tak trudno to wyrazić słowami
to nie choroba to nie diabły
ja po prostu to wiem od dawna
druga połową mego serca jest jej serce...


***(smutna historia)
znali się od dzieciństwa
dorastali razem
duży chłopczyk i mała dziewczynka
trzymali się za ręce czasem

wiosna po latach szesnastu
pierwszy pocałunek na pikniku
chłopaków z piętnastu miała
tylko temu jednemu mawiała

tylko ciebie kocham
jesteś najważniejszy w moim życiu

minęły kolejne lata
pierwszy raz we wspomnieniach
on dowiaduje się że jest tatą
zapomniał dla niej o swych marzeniach

w dniu radosnym narodzin
ciemna chmura na niebie
wisiała przez kilka godzin
odleciała po długiej dobie

kocham tylko ciebie
nie zapomnij o mnie

dziecko świata nie ujrzało
serce ich się zatrzymało
matka i dziecko do nieba odleciało
nie wierzył mówił jak to się stało?

nigdy innej nie pokochał
ją jedyną w pamięci nosił
czasem nocami szlochał
postanowił cierpienia dłużej nie znosić

przybywam do ciebie choć nie wiem
czy będę z tobą w niebie


*** (bez sensu)
tam nad tym jeziorem
malowanym niebieskim kolorem
siedzi smutna dziewczyna
wiatr zimny wiać zaczyna
obok chłopak jej dobrze znany
nie powiedział nawet witaj do damy
usiadł w milczeniu obok
ona wzrok odwróciła w bok

miłość tych dwoje łączyła
dziś nienawiść rozdzieliła
wspomnień pięknych pełne głowy
ich uczucie nie odzyska mowy
pozostaną sami tak jak teraz
może napiszą do siebie nieraz


*** (zakochana?)
krok w krok za nim chodziła
co noc tylko o nim śniła
wiersze dla niego pisała piękne
wyobrażała sobie że trzyma ja za ręce
marzyła o długich spacerach
śniła o delikatnych pocałunkach
narysowała mu portretów tysiące
żyła tak już trzy miesiące
cierpliwie czekała na dzień
kiedy powie jej chociaż cześć
nikogo innego nie kochała
o nikim innym śnić nie śmiała

listów tysiące wysyłała
na żaden odpowiedzi nie otrzymała
on te listy nawet nie ruszył
wraz z innymi do śmietnika wyrzucił

buntowała się gdy chciano ja leczyć
na widok zdjęć przestała się cieszyć
w białym pokoju miała świece
w oknach kraty zapobiegające ucieczce
przestała się do rodziny odzywać
uczuć swych nie chciała okazywać
na półce zdjęcia chłopaka tego
nawet osobiście nie znała jego
pojęcia o niej nie miał
on na koncertach swych grał
kochała swego idola do szaleństwa
nigdy nie zaznała szczęścia

przez okno tam zaglądam
ze smutkiem na jej kiwanie spoglądam
z radia muzyka jego gra i śpiew
ona powtarza jego imię jak pacierz
umysł chory nadal cierpi
nic już jej nie uleczy


*** (o listach)
na każdą odpowiedź czekam niecierpliwie
na każdy list odpisuję niewątpliwie
piszę ci swe myśli i przeżycia
czy wiesz że stałaś się częścią mego życia?

te kartki ugoszczone słowami
w kopertach z malowanymi kwiatami
schowane w pudełku po bombonierze
każde słowo twe pisane szczerze

wdzięczność ogromną w sercu mam
tylko ciebie jako przyjaciółkę znam
za każde napisane słowo dziękuję
za każdy napisany list dziękuję

me listy pełne w słowa i wspomnienia
często pisane nocą przy latarki promieniach
cząstkę siebie w nie wkładam
skrawki duszy jaką jeszcze posiadam


*** (nieważne)
wstałam
na świat przyszłam
oczy otworzyłam
lecz nicość zobaczyłam
ciemną drogą idę
nic tylko ciemność widzę

dla mnie doba to noc
bez gwiazd
dla mnie piękno to nic
bez barw

wszystko tymi palcami
kieruję się zapachami
boję się cokolwiek robić
aby czegoś nie tak nie zrobić
co mi obce tego się boję
obcego daleko stoję
czytam te kropeczki malutkie
ubrania także noszę skromniutkie
ludzi wzroki czuję
lecz ich samych nie widuję


***
leżę w pokoju
z oczami wpatrzonymi
w otchłań ciemną
wszyscy w domu
śpią tylko ja z myślami mymi
jestem wśród ciemności będąc
Data publikacji w portalu: 2006-12-26
« poprzedni wiersz następny wiersz »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024