ROZMOWY PUSTYCH KRZESEŁ III

Eve Amarantine
***
za każdym
razem
gdy płakałam
wiedziałaś

dlaczego

chciałaś
usłyszeć to
z ust moich

coś

czasem tak
bardzo boli
że nie da się
powiedzieć


***
boli ciebie
boli mówisz
boli boli boli

wiersze moje
słowa moje
opisy moje

mnie kroi
nie mówię kroi
kroi kroi kroi

milczenie twoje
wyrzuty twoje
niemo krzyczane


***
nie mów mi
mówisz nie mów
nie chcę

nie mówię
piszę tylko
wiersze

bolą mnie
bez skrupułów
jesteś mówisz

ja też jestem
człowiekiem
tak przypadkiem


***
czy wiersz napiszę
czy nie napiszę

ty wiesz tam w
sobie głęboko

wiesz co czuję
myślę gdy piszę

czy też nie
piszę wcale


***
może za późno
ty poznałaś
mnie

może za wcześnie
ja spotkałam
ciebie

ty uciekałaś
przed nią dawną

ja szukałam
miłości jedynej

piękne chwile
magią oplecione
konwalii zapachem

chyba pomyliłyśmy
ścieżki my
obie


***
wiersze się
sypią
bólem

jak
kiedyś

twoje
perełki
radości


***
chcę i uciec
i to pokonać
chcę się podnieść
ale nie tak do końca

ku przestrodze

chcę sama być
i nie sama ot tak
obok po prostu
trwać

chciałabym

chcę upaść
bo wiem że muszę
by krok zrobić
nie potrafię

żyć ani umrzeć
trwam sobie
między tobą
a mną

mury

z dnia na dzień
ich więcej


***
mnie też
to boli

codziennie

lecz to
ty odeszłaś

nocą


***
nie umiem już
chodzić między
kroplami deszczu

kiedyś szłam
czy to w burzy
czy to w ulewie

dziś jest inaczej
skrywam się pod
parasolem czarnym

zamykam oczy
gdy błyskają
niebieskie nici


***
błyskawice
grzmoty
niebieskie światła

sama
w pościeli szlocha
serce

czyżby tak
miała wyglądać
śmierć?

błysk jedna
łza grzmot
łza druga


***
być może
los tak właśnie
wydrążył tunele
by teraz iść
w promieniach
słońca z
uśmiechem

siódma rano
czuję wiem
że ty masz
siłę i ja
ją mam
głęboko w
sercu

zobacz


***
a gdy cię ujrzę
choć przez chwilę

niemym
wzrokiem

powiem ci o
twojej sile

tym że
będzie dobrze

szepnę ci że
miłość spotkasz
twego serca
wartą

i o uśmiechu
twoim pięknym

i o oczach głębokich
z iskrą małą

gdy we śnie
do mnie przyjdziesz

palcem twe
nakreślę ciało
nieśmiertelności
ornamenty

bezdźwięcznie
zaklęcie szepnę

jak kochałam
nie zapomniałam

a ty bez słowa
wiedząc myśli me

zerkniesz tylko
z uśmiechem


***
odciski
twych palców
już nie na
skórze
odbite linie
w ciele
krążą drążą
każdy
na milimetr
pręgi


***
kończą się nasze
pustych krzeseł
rozmowy

naprzeciwko
mnie siedzisz
ty
naprzeciwko
ciebie ja

między nami
rozłożona
talia kart

moje spojrzenie
twój uśmiech
mój uśmiech

zaczęły się
nowe nasze
rozmowy

nieważne jak
inne ważne jest
że krzesła dwa
nie są puste


(2007)
Data publikacji w portalu: 2009-01-14
« poprzedni wiersz następny wiersz »

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

NASZA TWÓRCZOŚĆ

Jest jak delikatny kwiat. Każda jej forma zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji, przenosi pamięć o czasie minionym, chroni od zapomnienia chwile.

Tutaj jest miejsce dla Ciebie. Jeśli pisałaś, piszesz lub pisać zamierzasz, nie chowaj efektów swojego natchnienia do szuflady, podziel się nimi.

Tu nikt nie ocenia, nie krytykuje. Możesz przysyłać teksty podpisane imieniem bądź pseudonimem, o dowolnej tematyce i formie. Może to dobre miejsce na debiut i nie tylko.

Zdecyduj się.
To właśnie od Ciebie będzie zależał kształt tej strony. Zapraszam do jej współtworzenia.

Namaste

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024