Księżniczka, diabeł i złota komnata

Pewnego dnia do sypialni księżniczki przez uchylone okno wleciał koliber. Tak zachwycił on piękną i mądrą córkę króla, że pobiegła za nim przez korytarze zamku, wprost do ogrodów, a potem hen, daleko przez liściasty las. Nagle księżniczka stanęła przed ogromną starą srebrną brzozą, na gałęziach której przysiadł ów drobny zalotny ptaszek.
- Ach, gdyby tak spełniło się moje marzenie - pomyślała stojąc w samym środku patriarchalnej krainy, w której myśliwi codziennie polowali na zwierzynę, książęta brali udział w turniejach, a kobiety leżały i pachniały – to co wieczór miałabym z kim rozmawiać o książkach wykradzionych przeze mnie ukradkiem tuż po kolacji z królewskiej biblioteki, a zrzuciwszy suknię mogłabym poznawać tajniki delikatnego ciała…
Gdy tylko wypowiedziała w duchu te słowa, zauważyła, że koliber trzyma w dziubku złoty klucz. Nie była zdziwiona, gdy w pniu srebrnej brzozy zauważyła białe drzwi z dziurką, do których kluczyk pasował idealnie.
- Ech, i tak coś mi nie idzie, to całe bycie grzeczną królewną i całe to udawanie, że królewicze stojący co noc pod oknami mojej wieży mogą być potencjalnymi wybrankami mojego serca. Wchodzę! - przekręciła zamek i dzień zamienił się w noc.
Gdy jej oczy przyzwyczaiły się już do panującego mroku odkryła, że w środku srebrnej brzozy mieści się jakaś rozległa kraina. Nagle krzyknęła, bo jakaś włochata ręka uścisnęła jej dłoń.
- Jestem diabłem, a to jest moje królestwo, jakże niepodobne do królestwa twojego ojca - właśnie mówił do niej jakiś dziwny stwór, z rogami i ogonem kozy, pokryty sierścią dzika, cały umazany w błocie. Mimo odstręczającego wyglądu dość dobrze patrzyło mu z oczu, iskierki sprytu mieszały się z pewną dozą nieufności do ludzi i skrywaną wrażliwością - A ty, księżniczko, bardzo mi się przydasz!!!Jak wiesz mam teraz bardzo dużo pracy, a ktoś musi pilnować mojej złotej komnaty przed niechcianymi gośćmi.
- A co w niej jest? - zapytała Księżniczka.
- Ciiii, to moja największa tajemnica i skarb! Nie wolno ci do niej zaglądać pod karą śmierci! Natomiast jeśli dobrze będziesz się sprawowała, spełnię każde Twoje życzenie!
- Skąd diabeł może wiedzieć, o czym marzy księżniczka. Już lepiej pójdę sobie stąd.
- Ani mi się waż. Muszę już lecieć, a boję się zostawić komnatę bez opieki, bo leśne skrzaty ostatnio są bardzo niedobre. Wściekły się po tym, jak twój ojciec potraktował Śpiącą Królewnę i plądrują wszystkie drzewa w okolicy! Zostań proszę.
- Dobrze, ale zawrzyjmy układ, jeśli zgadniesz moje marzenie, zostanę Twoją służącą do końca dni swoich, jeśli natomiast nie zgadniesz go, to pokażesz mi zawartość złotej komnaty.
Diabeł bardzo się spieszył, bo już pod drzewem stała jego doradczyni Śmierć i szofer Zło ponaglając go do pracy, więc zgodził się na ten warunek pewien, że odgadnięcie marzenia księżniczki jest dziecinnie proste.
I tak księżniczka została sama w Srebrnej Brzozie. Wszędzie pachniało rozkosznym zapachem kwiatów, który prowadził wprost do drzwi złotej komnaty. Jednak mimo ogromnej chęci nie otwarła ich.
Gdy diabeł wrócił z pracy, nakrył stół i rzekł:
- Teraz przyszedł czas spełnić twoje marzenie, ciesz się tą wieczerzą, bo to ostatnie chwile twojej wolności, już zaraz zostaniesz moją służącą.
- Spokojnie, diable, najpierw marzenie.
Diabeł spojrzał w oczy księżniczki i rzekł te słowa - Złota ci nie brak, boś córką króla, sukienek masz dość, na bale chodzisz co noc, lecz nie zaznałaś dotąd prawdziwej rozkoszy miłości. Dlatego też specjalnie dla Ciebie wyczaruję przystojnego, dobrego, czułego, pracowitego, bogatego księcia, który jest wspaniałym materiałem na ojca, męża i kochanka - powiedział… i zawył z bólu, bo księżniczka dostała ataku śmiechu i poczuł biedak, że to nie to, że nie odgadł jej najskrytszego pragnienia. Choć to diabeł był, to jednak honorowy. Podeszli do drzwi złotej komnaty, w której mieszkała szalenie inteligentna, piękna, znająca się na mądrych księgach i wszystkich ogrodach świata jego… żona.
Gdy tylko spojrzały sobie w oczy, w całym wnętrzu brzozy zapanował niezwykły blask a różana woń otuliła każdy zakamarek srebrnego drzewa. Diabeł nie mógł tego dłużej znieść i jak oparzony czmychnął w głąb lasu i słuch po nim zaginął.
A drzwi do srebrnej brzozy zamknęły się na zawsze.
Całkowite zaćmienie
Data publikacji w portalu: 2009-01-14
Podoba Ci się artykuł? Możesz go skomentować, ocenić lub umieścić link na swoich stronach:
Aktualna ocena: ocena: 2.44 /głosów: 9
Zaloguj się, aby zagłosować!
OPINIE I KOMENTARZE+ dodaj opinię  

ekscentryczka452009-01-23 21:20
No tak...żyjesz z diabłem i nagle zjawia się ta 3 trzecia i drzwi od srebrnej brzozy zamykają się na zawsze..a ty zdychasz z głodu..bo nie masz ani kasy ani supermarketu w okolicy....baśń idzie do lochu a klucz wyrzucamy.....;-)

synkopa2012-02-20 16:19
Taka milutka baśń a ta znów się czepia.

StregaBianca  stregabianca7@wp.pl2016-12-01 11:10
Ten fragment, kiedy diabeł próbuje odgadnąć życzenie księżniczki był naprawdę zabawny. Biedny przedstawiciel piekła przegrał z kretesem, z nich dwojga to właśnie księżniczka powinna nosić rogi. Wdarła się do cudzej chałupy, wynegocjowała niezła zapłatę za robotę, a na koniec ukradła żonę gospodarza. Fajna bajeczka, choć trochę niedopracowana.

Lania  lessfarmer@gmail.com2017-06-14 15:10
Śliczna i pełna prawdy...

medora2019-12-13 15:25
To o mnie :D


Dopisywanie opini, tylko dla zarejestrowanych użytkowniczek portalu

Zaloguj się

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

KONTAKT

Wyślij swój tekst! - napisz do Namaste
podpisz swoja pracę nickiem lub imieniem
(jeśli chcesz: nazwiskiem), jeśli chcesz napisz swój e-mail, podamy go w podpisie.

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024