AniaMac Świat zwariował, ludzie popadli w obłęd,
Przejmują się prozaicznymi problemami,
Problemami, które sami sobie stwarzają,
A które w ich ciasnych umysłach urastają do rangi
Dramatów, tragedii, koszmarów,
Podejmują wciąż decyzje bez zastanowienia,
Nie bacząc konsekwencji, nieodpowiedzialnie,
A potem płaczą, zgrzytają zębami, szukają winnych
Nie zdając sobie sprawy, że problemy zaczynają się
W ich własnych głowach, narzekają, biadolą,
Rozsiewając złą energię, wysysając optymizm
Od innych, dobrych ludzi, jak pasożyty,
Wciąż im brakuje radości i energii, bo rezerwuar
Wciąż pozostaje bez akweduktu ze źródłem,
Tak ślepi, tak niemocni, tacy biedni i smutni,
Przygnieceni codziennością, która płatami
Od sufitu ich ambicji odpada.