AniaMac Jeśli koncentrujesz się na jednej rzeczy, jednej osobie, jednej sytuacji nie jesteś w stanie dostrzec całości, czerpać radości z chwili obecnej, być tu i teraz w pełni, korzystać z dobrodziejstw rzeczywistości, czuć permanentne szczęście. To tak jakbyś czuł się głodny, ale twierdził, że jedynie pomarańcze są w stanie zaspokoić Twoją potrzebę. Wchodzisz więc do sklepu i czujesz dyskomfort, frustrację bo w asortymencie brak jest na ten moment pomarańczy. Dotyka Cię głód, złość i smutek. Myślisz, jak to nie ma pomarańczy? Ja lubię jedynie pomarańcze. To mnie określa. To daje mi tożsamość, poczucie bezpieczeństwa, jest moją ostoją, kotwicą w zbyt szybko zmieniającym się świecie. Wszystko wokół Ciebie pędzi, transformuje, a Ty pozostajesz ten sam, lubiący pomarańcze. Wychodzisz więc rozdrażniony ale pociesza Cię myśl, jutro, jutro zjem moją pomarańczę, bo ja lubię tylko pomarańcze. Nie ma Cię więc szczęśliwego w chwili obecnej. Myślami jesteś w przyszłości, zachwycający się pamięcią o błogim smaku pomaranczy. W tej chwili odczuwasz więc brak, rzeczywistość pełna dobrodziejstw, piękna w swej różnorodności, z potencjałem na ogrom możliwości nie jest dla Ciebie widoczna. Ty oślepłeś, założyłeś klapki na swoje oczy tak że dostrzegasz tylko fragment tego co jest przecież w całości dla Ciebie. Jednak wciąż wytrwale i konsekwentnie szukasz pomarańczy wśród jabłek, które z powodzeniem mogłyby zaspokoić Twoje pragnienie, gdybyś tylko nie przyjmował tożsamości osoby lubiącej pomarańcze, gdybyś tylko spróbował się otworzyć, zdjąć klapki z oczu i dostrzec obfitość, różnorodność, piękno. To wszystko jest dla Ciebie, Ty jednak uznajesz to za nic, nie widzisz całości, zamknięty i smutny, bo może jutro już pojawią się pomarańcze. Kiedyś były, przecież pamiętasz. Ogarnięty przeszłością z nadzieją na przyszłość, nieobecny w tu i teraz, tak nieszczęśliwy nastawiony jesteś jedynie na krótkie przyjemności, które jednak nie mogą dać Ci prawdziwego poczucia szczęścia. Radości z tu i teraz, gdzie cały świat wokół Ciebie jest w stanie zaspokoić Twoje potrzeby w całości. Pomarańcza z owocu staje się Twoją klatką, w której sam się zamykasz na swoje własne życzenie. I choćby poza klatką był stół suto zastawiony dobrym jedzeniem, nie wyjdziesz. Tam jest niebezpiecznie, tam jest nowe, nie poznane dotychczas. Boisz się braku kontroli, zamieszania, chaosu, nieporządku. Te odbierają Ci przecież Twój spokój ducha. Twoją równowagę. I dalej nie rozumiesz, że nie sam przedmiot Twojego strachu, a właśnie ta klatka odbiera Ci prawdziwą wolność ducha. Prawdziwy spokój. Prawdziwe szczęście. Nie to jabłko jest chaosem, a właśnie brak pomarańczy. I robisz sobie w tym porządku chaos. Zastanów się czego Ci właściwie brakuje i co chciałbyś osiągnąć, przeanalizuj rzeczywistość, która Cię otacza i i wybierz w tym braku pomarańczy najwyższe dobro. Otwartość na świat, ludzi, rzeczy, sytuacje. Odrzuć tożsamość osoby lubiącej jedynie pomarańcze, a na ten miast przyjmij brak tożsamości, brak klatek umysłowych. Nie koncentruj się na jednym. Spróbuj dostrzec całość. Obfitość, różnorodność, piękno. Nie walcz z brakiem pomarańczy, a ze swoim zamkniętym umysłem. Rozbierz swoje pragnienia, potrzeby i oczekiwania na kawałki. Odrzuć te na których spełnienie nie masz wpływu, a zależne są od czynników zewnętrznych. Zaplanuj nad swoją rzeczywistością. Pozwól poczuć się sobie wielowymiarowy. Kompatybilny z tą rzeczywistością tu i teraz. Zaprzestający walki, której wynik niepewny. Pogodzony i akceptujący to co teraz, to co przychodzi. Odpuść pomarańcze i zobacz inne owoce, warzywa, nabiał, mięso... Zacznij widzieć, a nie tracić wzrok. Ćwicz uważność. Bądź otwarty na to co Cię spotyka. Opuść gardę i stań się wszechobecną miłością. Miłuj siebie, sytuacje, rzeczy i ludzi, bo to co masz w głowie jawi się i w Twojej rzeczywistości. Nie tylko te pomarańcze. Cały świat stoi przed Tobą otworem. Wyjdź wreszcie z jaskinii. Do światła.