smaku Ładna ta dziewczyna z teledysku, młoda siksa jakaś, ale ładna, na początku teledysku wydawało mi się, że patrzy jakby na mnie i dlatego tak pięknie wygląda, hmm... jakby była moją koleżanką, normalnie, albo z mojej rodziny ktoś jakby, z "naszych", jakbyśmy się znały na co dzień, normalnie... może jej brakuje pieszczot, będę musiała do niej przyjść znowu, skoro tak prosi ładnie, nie mogłabym odmówić, czułabym się winna, normalnie, pozostawienia samotnego psiaka... bez nikogo... co ja bym mogła mówić myśląc wprost? "Śliczna, młoda cipka, kurde, ładna twarzyczka, miluśka, sympatyczna, do macania, pieszczot, kochania i zabaw wspólnych, jak koleżanki, ale jednak coś więcej, niż tylko z podwórka, hmm... chętnie bym ją wylizała i wymacała, tak ślicznie wygląda w tych ciuszkach ładnych, no i ta miluśka twarzyczka, hmm... tylko żeby nie wariowała i nie udawała mądrzejszej, lub zabawniejszej ode mnie, bo nie mogłabym odpocząć od takich głupot... lepiej, żeby w ogóle nie gadała i dała się pieścić i spokojnie ze mną żyła na co dzień, w ciszy... mówić wystarczy tylko tyle, co informacje proste, naturalne, ale żeby tylko się nie męczyć gadaniem, Boże!... od razu bym uciekła...