smaku To bardzo mądre, a na dodatek pięknie brzmiące zdanie, powinno pójść w "sentencje mądrościowe" jakieś. Gdzieś niedawno pisałam, że ja jestem dobra akurat z natury i zawsze wszystkim pomagam, bez znaczenia, komu lub czemu, zawsze wszystko naprawiam po drodze gdzieś, zgodnie z tym, czy wolno, czy można, czy ma to sens, lub po co, itp. - to zawsze się wie, wiadomo, bo czasem pomoc, czy naprawienie czegoś bez zgody lub prośby może być złem, więc zawsze warto mieć rozum i myśleć samodzielnie, szczególnie robiąc coś bez pytania i nie u siebie, wiadomo, oczywiste. Jednak zasadą jest, że skoro z natury jestem dobrą osobą, to gdzie akurat jestem, to wszystko jakoś się musi samo automatycznie naprawiać, lub burzyć, żeby móc złożyć się na nowo, ale w dobrej formie, skoro było w złej, wiadomo, oczywiste... to taki automat u mnie, wynika z dobra, po prostu, hmm... i teraz dopiero, to, co miałam na myśli, że niedawno gdzieś pisałam, że uwielbiam pomagać wszystkiemu i wszystkim, bo to jest naprawianie i robienie dobra, więc jest to dobre zawsze, oczywiste i teraz to, co najważniejsze (chociaż czasem brzmi w sprzeczności zasadniczej, że nie wolno pomagać złu, oczywiste) uwielbiam pomagać również złu... bo wtedy na pewno "ich" (złych)to zabije ostatecznie zawsze i zasadniczo, hmm... dlatego, że pomagam każdemu i wszystkiemu, jednak zło zawsze dostaje ostatecznej autodestrukcji od mojej pomocy, hmm... i to jest ciekawe. Dobrzy często nie zauważają nawet, ale wszystko idzie pomyślnie dalej u dobrych, a źli dostają ostatecznej destrukcji, hmm... wynika to z dobroci chyba... :) dobro chyba zabija złych, tak mi się wydaje, hmm... ciekawe to jest... co do żałowania, to zupełnie poza myślą nawet, że można by żałować pomagania dobru, będąc dobrą osobą, hmm... pomagając dobru, na świecie jest więcej dobra zawsze, no więc nie można żałować, bo byłoby to nielogiczne, chyba, hmm... zły zasadniczo zawsze cierpi i umiera w katuszach, nawet po śmierci ma zagładę. Dobry umiera zawsze szczęśliwy, że może odpocząć i nikt go nie ściga za nic na dodatek, hmm... jak by nie myśleć, żałowanie w kwestii dobroci jest chyba nielogiczne, hmm... ciekawe... :)