Openthedoor Oni są między nami, oni między nami są ... Wiem, że One też :)) Siedzą na vacie i grzebią w picie ... Pozdrawiam i obiecuję, że będę współpracować ...
insomnia08 Kabaret Hrabi w każdej "odsłonie" jest świetny, uwielbiam ich!!!:-)))) aaaa i odnotowałam Twoją obietnicę współpracy:-))))))))))))) Pzdr.
2014-02-05 19:02
frida13 Yhm z Urzedem Skarbowym roznie bywa;) Bardzo lubie ten kabaret,chociaz grzebania w picie nie koniecznie.Nie moge przestac sie smiac przez Ciebie ;)
Shot A mi dziś z księgowość przysłała PIT i od razu ten filmik mi się przypomniał :-)) Teraz trzeba się rozliczyć, po co mi przychód, chyba zejdę do szarej strefy :-))
Openthedoor „Wspólne zamieszkanie, zaręczyny, ślub, dzieci, a potem wiele nakładających się na siebie powszednich dni. Aż któregoś dnia spojrzą na siebie i odkryją, że razem dożyli starości. To przecież niezbyt wygórowane życzenie”
Ty tak właśnie żyłeś A ja nie wiem jak je zrealizować? Więc pytam, bo wcześniej nie zdążyłam Odezwij się, Ciągle milczysz!!! Dziś pada śnieg, jak w tamten dzień . . . Choć zapewne wiesz . . .
any_one Na takie życzenia to tylko złota rybka może pomóc albo pakt z diabłem :) i oby jak najszybciej, bo faktycznie starość czai się tuż za rogiem ;p
Openthedoor Czasem wystarczy zaufać, tylko lub może aż zaufać.... "Nie lękaj się, zatrzymam serce Twe przy sobie Ułóż się bezpiecznie w mych ramionach... Gdy spadasz nie nie zostaniesz na dnie Gdyż ja utrzymam Cię..."
insomnia08 .....a ja skłonna jestem do stwierdzenia, że JEST dobrze, a nie że BĘDZIE dobrze, nawet jeśli w rzeczywistości jest inaczej, codziennie powtarzam sobie "jest dobrze"!:-)) Niech moc będzie Wami, bo jest dobrze!!!:-)))))
2014-01-20 11:39
frida13 Zapraszam na jej koncert prawie w moim miescie 06.04 .
Openthedoor
Przyszedł, nie powstrzymały go wojny, afery szpiegowskie, meteoryt i nawet tajemnicza sekta gender i ci co z nią walczą! :)
Już jest i zostanie na kolejne 365 dni, Nowy 2014 Rok.
Wszelkiej przyjemności i pomyślności w Nowym Roku życzę :)
A po świętowaniu rozstania z 13-stką i nocnym powitaniu 14-stki, oczy koję takim widokiem :)
majeczka28 Nie kazda kobieta umie sie ubrac ;albo za malo albo za duzo Uwazam ze na motocykl wlozyc bikini to stanoczo za duz przesada
2014-01-01 18:07
Openthedoor Jak na tą porę roku, w trosce o zdrowie ujdzie, ale w sezonie, do którego z każdym dniem coraz bliżej, stanowczo nie podaruję takiego stroju koleżankom na maszynach :)))
2014-01-01 18:21
patria Zajefajny cover "Numb"! Choć jeśli chodzi o "kojący widok" to od razu przychodzi mi do głowy ten kawałek http://www.youtube.com/watch?v=b_ZrJnWsApM :))
2014-01-01 19:08
Frezja13 zawsze chodziło mi po głowie żeby sobie zrobić prawko na motor..życzę samych dobroci w Nowym Roku.
2014-01-01 19:31
Kinga80 Dzieki, pieknych dni dla Ciebie na caly 2014 rok :-)))
2014-01-01 22:41
Shot Taki widok raduje oczy o każdej porze dnia i nocy :) Piękna kobieta i stunt to od razu mam przed oczami Jessice Maine :) i taki kawałek muzyczny Ci polecam http://youtu.be/fr5IaOtH8Cc Oczywiście LwG :))) może kiedyś w sezonie polatamy nisko? :))))
Openthedoor Shot, faktycznie, Jessica jest fajniusia :)) . Co do propozycji polatania do sezonu jeszcze troszkę zostało, ale kto wie? :) Z tym, ze ja nie latam zbyt nisko na mojej Suzi :)
2014-01-06 12:02
Openthedoor Frida13, gdzie tam jej zimno? Przecież patrzy na mnie :)))
2014-01-06 12:03
Openthedoor Tosia38, Insomnia08, Beautifulmind - też to lubię, w ogóle kobiety na motocyklach bardzo lubię :)))
Openthedoor
Wszystkim, bez względu na wyznanie i przekonania życzę, aby najbliższe dni były czasem refleksji i wytchnienia. By poza piękną oprawą choinki, prezentów, śniegu i wspaniałej kolacji zagościła w domach Wiara w dobro i drugiego człowieka, Nadzieja na lepsze dziś i jutro oraz Miłość, ta prawdziwa, szczera bezbronna i zdolna znieść wszystko. I niech Te trzy mieszkają u Was nie tylko w ten świąteczny czas ale i w każdy dzień kończącego się jaki i Nowego Roku.
Muzycznie nietypowo, jednak takie życzenia, Tym co szukają, a dla Tych, które już odnalazły, by doceniały bardziej :)
any_one Znowu nie to co trzeba mi się wcisnęło :) Ależ mam problemy z trafianiem. Trzecia w nocy!!!! Szaleństwo. Czyżby nie było "rączek", które by Cię w łóżku zatrzymały ;p
Openthedoor
Miłość to miłość, każda jest piękna
Ta która kwitnie jest najpiękniejsza
Lecz jestem pewien, że ta do Ciebie
Jest w swej wyjątkowości pierwsza
Zostawiam coś dla tych, które nie mogą być dziś w Krakowskim Kwadracie ;)
Ciekawa jestem, czy przypadli Wam do gustu i jaki jest wasz ulubiony numer z repertuaru Indios Bravos ?
Openthedoor Shot, jak nazwa wskazuje "O Czymkolwiek" czyli np. o bibułce i pewnej zielonej zakazanej substancji, co do której konsumpcji autor ma określone zamiary :P Ale równie dobrze może być o czymkolwiek, względem kogo mamy jakiś plan i oby udało się go zrealizować ;)
2013-12-18 02:39
Openthedoor Paolinalina, dla mnie koncert też był super, a jak podobał się pokaz gry na perkusji? Na mnie zrobił wrażenie :)) Z nowej płyty oczywiście "Lubie to" ale też "Unikaj mnie" dają do myślenia :)
2013-12-18 02:44
Openthedoor Partio, ja niestety nie mogę zdecydować się na taki nr 1. Dla mnie w każdym momencie życia znajduje w ich tekstach coś dla siebie :)
2013-12-18 02:47
Shot Otd, tak myślisz? Ciekawa interpretacja. Może Otd,"Chodź się przed ludźmi gdzieś schowamy"? ;D
Openthedoor
Po dłuższej nieobecności wracam z refleksją: dbajmy o miłość, zarówno do obiektu naszych westchnień, jak i tą własną, do samej siebie. Może nawet tą drugą, starajmy się zbudować najpierw, by mieć czym później darzyć innych?
Przyjemnego słuchania :)
jaskoolka to wszystko zaczyna się w nas... bo tak zupełnie abstrakcyjnie i kolokwialnie... jaki sens miałoby wyruszenie chociażby na wycieczkę rowerową bez roweru? :) zostawiam pozdrowienia :)
Kinga80 OtD, byle tylko nasza miłość własna nie urosła do rozmiarów przesłaniających wszystko inne, ale nam to nie grozi, pozdrawiam :-)))
2013-12-09 10:11
Bella23 Zdecydowanie się zgadzam :) trzeba zacząć przede wszystkim od siebie, to kluczowy fundament tak naprawdę na wszystko ;) choć oczywiście i on ma swoje określone granice, których warto się trzymać ;)
insomnia08 ...to fakt: ci co nie szanują siebie - nie będą szanować innych; ci, co nie darzą miłością siebie, nie są w stanie powiedzieć "tak, kocham siebie!" - nigdy nie pokochają innych....i nie ma co do tego absolutnie żadnych wątpliwości.
Openthedoor
Zostawiam coś na podsumowanie kończącego się tygodnia :)
"Skoro jest jak jest,
To co tu zmieniać?
A jak nie to nie i do widzenie
I tak do znudzenia
Dni na przemian, lepsze, słabsze
Ciekawe kogo widzisz, gdy na mnie patrzysz
Ja się nie kłócę, to ty się kłócisz
I co znów wyjdziesz i nie wrócisz?
Szerokiej drogi, pa, pa kochanie
Przed piątą odbierz pranie
Skoro jest jak jest, . . .
Więcej ma noga tu nie postanie
A potem myślę niosąc to pranie
Że myślisz zostań, choć mówisz idź
Bo tak już jest, bo tak ma być
Tak ma być
Tak ma być
I tak do znudzenia
Dni na przemian, lepsze, słabsze
Ciekawe kogo widzisz, gdy na mnie patrzysz
Ciekawe kogo widzisz, gdy na mnie patrzysz
Ciekawe kogo widzisz, gdy na mnie patrzysz"
Kinga80 "Dni na przemian, lepsze, słabsze, ciekawe kogo widzisz, gdy na mnie patrzysz...." to ważne pytanie..., oczywiście poza prozą życia... :-)))
2013-11-29 12:45
Tosia38 "Ja się nie kłócę, to ty się kłóciszrnI co znów wyjdziesz i nie wrócisz?rnSzerokiej drogi, pa, pa kochaniernPrzed piątą odbierz pranie.." zapamiętać się postaram i będę Jej śpiewać w "trudne" dni ...:))))rn
Openthedoor
Pewnie to znacie z TV. Mnie ten krótki filmik skłonił do refleksji, jak często bezkrytycznie potrafimy zachłysnąć się „nowinką” w naszym życiu, zapominając o szeroko rozumianej „tradycji”. A przecież tradycyjne wartości i rozwiązania mają wielkie znaczenie.
Dla mnie do takich co nigdy nie stracą na aktualności jest szczera bezinteresowna przyjaźń, uścisk dłoni na powitanie, wspólny posiłek, przy którym omawiamy sprawy dnia powszedniego i oczywiście długopis, taki zwyczajny, którym piszę list i kartkę na święta do tych starszych członów rodziny, którzy nie opanowali komputera.
A Wy, moje drogie? Co dla Was jest taką wartością? Wartością, której przeminięcia nie chciałybyście doczekać, mimo że wydaje się taka prozaiczna i niemodna.
Kinga80 Musialybysmy bardziej konkretnie okreslic, co jest "tradycja"a co "nowinka", kiedyś długopis był taka wlasnie nowinka a dziś jest postrzegany jako "tradycja", pewne rzeczy odchodzą do historii i nic tego nie zmieni. Bardziej do mnie przemawia tradycja niematerialna, wlasnie to , co nazywamy odnoszeniem się do najbliższych, przyjaciol, czy po prostu innych ludzi. Wspolny niedzielny obiad jest na pewno taka tradycja, choć niektórzy na sama myśl o nim dostają gęsiej skorki. Ale temat wazny :-)))
2013-11-27 09:02
any_one Och dużo tego w sensie materialnym i niematerialny. Wspólny obiad nie od święta, ale codziennie z tymi, z którymi dzielimy mieszkanie. U mnie to było takie normalne, nasza trójca (ja i rodzice) siedzimy i dzielimy się naszym dniem. Przeważnie wszystko trzy razy opowiadałam. Najpierw temu, kto pierwszy do domu wrócił, potem drugiemu rodzicowi, a potem jak szłam w odwiedziny do babci, to i jeszcze jej relację zdawałam. W konsekwencji do dzisiaj moja mama zna wszystkich z mojej klasy z podstawówki i liceum z imienia i nazwiska, nawet tych co nie poznała osobiście. Obecnie codzienność dzielę z kim innym, ale tradycji rozmowy przy obiedzie staje się zadość. Kartki...o tak. Życzenia smsowe zamiast mnie radować to napawają smutkiem. Poza tym książka, gazeta ta papierowa. Ta pachnąca nowością i ta pożółkła i rozwalająca się z biblioteki, na której każdy czytelnik zostawia swój ślad. Zdecydowanie wolę te drugie. Ekran nigdy mnie nie przekona. Co jeszcze...kwiaty ;) 4 zł jedna róża czy bukiecik konwalii a ile szczęścia daje.
Openthedoor Kingo, szeroko rozumiana”tradycja” w moim życiu, to właśnie to co symbolizuje ten długopis – czyli pamięć o Starszych, którzy wypadają z głównego nurtu wydarzeń. Nie jestem wbrew postępowi, który jest konieczny do rozwoju, jednak jestem za mądrym wprowadzaniem go do naszego życia, aby miał on ludzką twarz. „Nowinką” czasami staja się nowe osoby, które pojawiają się w naszym otoczeniu, które nie raz potrafią zawrócić nam w głowie, tak, że zapominamy o dotychczasowych wartościach i tych co wiernie w domu czekają. A tu zdawałby się, taki powiew świeżości i człowiek traci dla „nowinki” głowę, zapominając tym co stałe i ważne i pozornie takie prozaiczne. A w trudnej chwili, taka nowinka niewiele pomoże.
2013-11-28 23:45
Openthedoor Any_one, książki ze śladami po poprzednich użytkownikach, tak, świadomość, że ktoś wcześniej czytał to samo i może odczuwał podobnie, w ogóle słowo pisane; rozmowa i spotkanie z możliwością szczerego spojrzenia w oczy zawsze tak, niestety, idziemy z duchem czasu i dobrze, że mamy te Ekrany, inaczej z wieloma osobami nie byłoby możliwości nawiązać kontaktu i na bieżąco podzielić się wrażeniami ;)
2013-11-28 23:46
Kinga80 OtD, tego rodzaju "nowinki" są stare jak świat i zazwyczaj się nie sprawdzają, jak trafnie zauważasz. Książki... tak książki, moje sprawdzone przyjaciółki, nigdy nie zawodzą, czasem dorośleją, albo okazują się mniej ponętne, niż kiedyś... papierowa gazeta... zupa buraczkowa Mamy, wianki w czerwcu... to musi przeżyć w nas, subiektywnie. Tradycja to suma naszych indywidualnych tradycji... :-)))
Tosia38 ... mi te z zabrakło słów z tych samych powodów co Fridzie :) Myśmy się takie urodziły dostając wielką szanse od losu ... Razem wżyłyśmy ok 1,5 kg w 6 miesiącu ciąży naszej Mamy ...
Kinga80 Tosiu, ale to było ... lat temu, to było dopiero cos... :-)))
2013-11-26 00:12
Tosia38 kinga80 ...Tak to dopiero coś ... Z powodu choroby Mamy lekarze postanowili nas " wyciągnąć" ... Wiedzieli ,że Mamy nie da się uratować " postawili " na nas ...Mama zmarła niestety ...:(((( .
2013-11-26 00:37
papalapap27 Sorka napisze tak na moment Dziolchy dlatego jest was tyle wyjatkowosci rzadko sie to zdarza trzymam za was ;)
2013-11-26 15:04
Openthedoor Tosiu i Frido, bardzo dziękuję i cieszę się, że Jesteście! Dla mnie stanowicie żywy CUD chodzący po ziemi i stąd, zadanie dla Was zarażać nadzieją innych. Ściskam serdecznie :) :)
Openthedoor
Dziś dla mnie zaczął się weekend.
Pełna radości po dobrze wykonanej pracy wyjeżdżam.
Cudownie szarych dni z uśmiechem na twarzy życzę ;)
Zostawiam Panie z fantastyczna nutką i luzem Krysi Jandy.
Do następnego ;-)
jaskoolka kolejna, którą bardzo lubię :) posłuchaj sobie "Już drogę znasz" bądź "Dwa razy nic" :) pozdrowionka Openthedoor :)
2013-11-20 19:39
Openthedoor Jaskoolko, dzięki za propozycje, znam, a po powrocie nie omieszkam odsłuchać ponownie. Dziś przekazuje ich dedykacje dalej. Mój nastrój jest wyjątkowo fantastyczny. Mam nadzieję, że ze zdrowiem już lepiej.
2013-11-20 20:58
jaskoolka do tego co przyjemne należy wracać. do tego co muzycznie przyjemne. życzę niezmierzonych pokładów energii i dobrego nastroju! zarażaj tym innych. ze zdrówkiem lepiej, dziękuję. udanego weekendu!
jaskoolka ależ mnie miło zaskoczyłaś. Ty wiesz, że słuchałam dziś tego kilka razy? :) "memu ciału wystarczy trzydzieści sześć i sześć, mojej duszy potrzeba znacznie więcej" - wpadłam nawet na to, że być może nie z powodu przeziębienia mam gorączkę...... :) pozdrawiam gorącooo! :)
Tosia38 Bardzo mi sie podoba!!! Mi tez muzyka w tancu nie przeszkadza ...,a teraz wracam do pracy !
2013-11-12 10:49
Openthedoor Any_one, na zbyt wysokie ciśnienie, też zieloną herbatę polecam, tylko tą dłużej parzoną :) I nie czekaj, na oczywiste, tylko to uprzedź, wszak umysł strażnikiem myślącego ;)
2013-11-12 10:53
Openthedoor Tosiu, ja mam tak samo, tylko świadomość jak w tym tańcu wyglądam mnie przeraża i dla tego odpuszczam. A tańczę jak facet w Kabarecie Hrabi http://www.youtube.com/watch?v=ANmj4Ux-jGw
2013-11-12 10:56
jaskoolka "przepraszam bardzo, ja panu nie przeszkadzam z tą muzyką?- ważne, że czujesz rytm (...), bo wydaje mi się, że ty masz w sobie taki bezwstyd". haha aż sobie odpaliłam ten Twój drugi link. bardzo płynne, ładne, dopracowane, kocie ruchy ma ten pan. aż chce się tańczyć tak jak on. a brodka najlepsza! nic tak nie poprawia mi humoru jak jej granda... :)
2013-11-12 13:19
Kinga80 Taniec jest najwazniejszy, hihih... :-)))), Tancze, wiec jestem... cokolwiek to znaczy... :-)
2013-11-12 13:47
any_one uuuuuuuu to tylko ja w tym gronie zawsze podpieram ściany, a jak już nogi same zaczynają tańczyć, bo głowa jest na rollercosterze, to i tak robota przypominam ;)
Openthedoor Jaskoolko, ruchy tego gościa to nic w porównaniu z moją choreografią i dla tego zawsze poważnie rozważam wyjście na parkiet: czy ludzkość jest na to gotowa? Ale tańczących zawsze podziwiam.
2013-11-12 15:00
Kinga80 Ale zawsze, gdy tańczysz, jesteś... pozdrawiam... :-))))
2013-11-12 15:04
Openthedoor Kingo, niestety ja w tańcu bardzo rzadko jestem, co nie znaczy, że nie lubię :)
2013-11-12 15:07
Openthedoor Any_one, podpierający pełnia bardzo ważną rolę, kiedyś możemy podeprzeć razem, lub do pogo wystartować, choć nie wiem czy wiek nam jeszcze pozwala ;P
2013-11-12 15:08
Openthedoor Kingo, coś mi touchpad zwariował :) Oczywiście, jestem, nawet za bardzo, tyle, ze mi "zawsze grają co innego" i tańcząc "nie rozmawiam, bo gubię rytm" :) ale jestem ;)
2013-11-12 15:13
Tosia38 nie no aż tak źle być nie może :))) Pamiętaj ,że nie tylko śpiewać każdy może tańczyć też :)))) A Asie Jej kabaret wprost uwielbiam .:))))))))))))))))
2013-11-12 16:13
Openthedoor Tosiu, uwierz, w najlepszym wydaniu jest tak dobrze ;)
2013-11-12 16:16
insomnia08 ...mogę tylko sobie wyobrazić jaki mieli ubaw kręcąc ten klip:-))) a tak w ogóle to lubię tańczyć, a wygłupiać się jeszcze bardziej:-))))))))))
2013-11-12 18:31
jaskoolka Openthedoor, ja raz usłyszałam, że może trzeba mnie podstawić pod głośnik, bo muzyki nie słyszę... :)))) nie zniechęcam się mimo to! nieważne jak. ważne gdzie. ważne Z KIM. także "nie jesteś samaaa"... :))
2013-11-12 18:41
Openthedoor Wszystkim obecnym dziękuję za udział w kolejnej spontanicznej grupie wsparcia. Wiem, że jesteście i "wspieramy się". http://www.youtube.com/watch?v=woW1tvVV0pE
insomnia08 ...wciągające....zasłuchałam się, ale nie zasnęłam...:-)
2013-11-12 00:08
Openthedoor I dobrze, że nie zasnęłaś bo jaka by była z Ciebie Bezsenność? Ja się rozmarzyłam i powoli odpływam.
2013-11-12 00:14
Tosia38 Podoba mi sie bardzo... zasluchalam sie jeszcze bardziej ...;)
2013-11-12 02:54
any_one Posłuchałam na "dzień dobry" i faktycznie wzmogło tylko moją senność ;)
2013-11-12 08:28
Openthedoor Any_one, toż opis wyraźnie wskazuje, że kawałek na sen, a nie na dzień dobry ;) Kubek kawy lub zielonej herbaty, tylko tej parzonej do 3 minut przed południem polecam ;)
any_one A wiesz, ze jak pierwszy raz usłyszałam w Trójcę tę piosenkę to byłam w szoku, że TM coś tak fajnego zrobił. Ostatnio przeżywam wiele takich chwil odnośnie polskich wykonawców.
Openthedoor
Błądząc ostatnio w sieci trafiłam na obraz Barbary Fox „Blessings”. Martwa natura o kobiecych kształtach na tle znanych malowideł niczym z polaroida. Nie wypowiem się tu o warsztacie malarki, bo brak mi umiejętności i wiedzy. Niemniej obraz ten przywołał ostatnią rozmowę z moją przyjaciółką. Otóż, wyznała, że nauczyła się nie marzyć o tym co poza jej zasięgiem, lub raczej o tym co uznała, że jest poza jej możliwościami, o tym z kogo i czego postanowiła zrezygnować i przestać się starać. Stwierdziła, że wtedy czuje się szczęśliwa, może nie tak na w pełni, ale jednak, bo nie doznaje niepotrzebnych rozczarowań i mimo okresowo powracającej tęsknoty za tym „czymś” życie daje się znieść. Zasmuciło mnie to wyznanie. Zawsze myślałam, że te najważniejsze w życiu marzenia właśnie takie powinny być, z pozoru trudne, nieosiągalne, aby po licznych i czasem bolesnych próbach ich realizacji docenić fakt ich spełnienia. Czy świadome wyrzekając się takich marzeń, nie rezygnujemy też z jakiejś części siebie?
I co to ma wspólnego z obrazem Barbary wspomnianym na początku?
Otóż to chyba właśnie moje marzenie. Przez pryzmat rozchwianych gruszek, z tą środkową, która niemal wymaga podtrzymania, aby się nie przewróciła na koleżanki z lewej, które jako jedyne we dwie wydają się stabilne. Oczywiście kobiety w tle. Żona i matka na kopii Vermeera, z ufnym wzrokiem, której czerwone usta przyciągają uwagę. Tahitanka z mango, jak kochanka wodząca na pokuszenie i Akt Modiglianiego z Kobietą aktywną, świadomą swej kobiecości. Te trzy, jakby próbowały się skryć za dzbankiem, a jednak kuszą i flirtują z patrzącym. To chyba najogólniej takie moje marzenie, te trzy w Tej jedynej po tej stronie płótna. I My jak te dwie „gruszki” po lewej, tylko razem stabilne, skąpane w promieniach słońca.
Może przy kolejnym niepowodzeniu je zmodyfikuję i będę marzyć tylko o sprawach bardziej przyziemnych, aby tylko dalej stać samotnie ale stabilnie? Może wtedy faktycznie życie okaże się mniej bolesne i oszczędzi kolejnych rozczarowań? Czy wtedy będzie bardziej do zniesienia? Czy będzie łatwiej?
Może …
Bella23 Moim skromnym zdaniem, życie nie będzie przez to ani mniej bolesne ani tym bardziej proste. Właśnie te marzenia które na pozór wydają się nie osiągalne, czynią nas takimi jakimi być powinniśmy, bo uświadamiają, że tak wiele rzeczy jest w zasięgu naszej ręki, trzeba tylko odważnie po nie sięgać. Poza tym wszystko to co wymaga od nas ciężkiej pracy i zaangażowania, kiedy po mimo wielu upadków, powstajemy i idziemy na przód, mocno weryfikuje nas :) Dlatego myślę, że nie ma rzeczy nie możliwych, a jedynie takie, z których zbyt szybko rezygnujemy :) Nie rezygnuj ze swoich marzeń choćby nie wiem jak uważano je za "mało przyziemne" :) :)
2013-11-11 09:46
any_one hmmm...czasami dochodzę do takich samych wniosków jak Twoja przyjaciółka, ale potem się budzę z tej ułudy i znowu zaczynam żyć mrzonkami i gonić za wiatrakami. Jednak uważam, że jeżeli komuś wyparcie pomaga i przynosi szczęście, to jest to właściwa droga.
2013-11-11 09:53
any_one Odnośnie tego co Bella23 napisała. Można sięgać po marzenia, które faktycznie wymagają wysiłku i zaangażowania od nas samych. Gorzej, kiedy nasze marzenia są niezależne od nas. Może właśnie wtedy łatwiej je ukrócić niż ciągle cierpieć.
2013-11-11 09:56
Openthedoor Bella, dziękuję, jeszcze nie nie rezygnuję, tylko weryfikuję :)
2013-11-11 19:33
Openthedoor Any_one, ostatnio łapię się na tym, że czasem też dopuszczam do siebie takie myśli o rezygnacji (choć wtedy zrzucam to na porę roku). Co do wyparcia, to czy takie pozorne szczęście jest nim faktycznie, czy raczej życiem w złudzeniach, które z czasem sami tworzymy? A co jak po latach się przebudzimy z tych złudzeń? Może lepiej poznać przyczynę z powodu której rezygnujemy? Tylko jak stawić jej czoła, kiedy w pamięci ciągle ten ból, od którego uciekamy? Może czasem za bardzo rozczulamy się nad sobą, gloryfikując i wyolbrzymiając ból jaki był naszym udziałem? Liczę na to, że moja przyjaciółka też kiedyś znajdzie w sobie siłę, aby stawić czoła koszmarom przeszłości i znów zacznie marzyć, bo widząc gasnący blask w jej oczach, okazje jakie ją mijają i fakt, że poza obecnością nie mogę jej pomóc, to mnie samą serce boli. A co do marzeń, które są poza nami, to mimo skrywanego romantyzmu, jednak jestem realistką i zgadzam się, że najlepiej szybko je ukrócić, niż niepotrzebnie się narażać, tylko czasem umysł płata nam figla w tych sprawach. Czasem wątpię i po prosu nie wiem, walczę i na razie nie poddaję się. Ale jak długo?
2013-11-11 19:39
any_one Tak, nie wiem, może, nie wiem, na pewno...tak długo, aż zmienią się Twoje marzenia. Marzenia nie są stałe, ewoluują się tak jak i my. Z wiekiem nawet stają się bardziej realne, bo człowiek wraz z doświadczeniem staje się mnie wymagający. Dlatego czasem ułuda dobra jest by przetrwać trudny czas, aż się dojrzeje do nowych marzeń.
2013-11-11 19:44
Openthedoor Any_one, może masz rację, choć moje priorytetowe marzenie jeszcze się nie zmienia. Z tych przyziemnych osiągnęłam już chyba wszystkie, które kiedyś miałam, a teraz wymyślając kolejne zapełniam pustkę, jaką tworzy to podstawowe. A rozum ciągle podpowiada, żeby nie dać się owładnąć jednej myśli, bo wtedy dopiero grozi mu katastrofa. Tak więc walczę i ciągle nie wiem, tylko czasem zapominam, czego nie wiem ...
Openthedoor
Po co? Na co? Dlaczego?
A czemu? A gdzie? A jak?
Cały tydzień pytań o prawidła świata tego.
A dziwili się temu, co dawno przestałam dostrzegać.
Już odjechali, dwaj filozofowie wieku przedszkolnego,
Nie myślący o tym co było i będzie,
Radujący się jedynie chwilą obecną.
Na którym z zakrętów szarej rzeczywistości
gubimy zdolność dziwienia się?
Carmen_Sandiego Moim skromnym zdaniem na tym pierwszym, na którym mamy wątpliwości jaką wybrać drogę, a jednak w końcu podejmujemy decyzję.. ;)
2013-11-04 13:27
Kinga80 chyba jestem dziwna, bo wraz z upływem lat coraz więcej mnie zadziwia ze spraw, które kiedyś absolutnie mnie nie dziwily... :-) Czy zgubiłam zdolność dziwienia się ? :-) pozdrawiam
Openthedoor
"Ten pierwszy zrób krok
Bo choć straciłeś coś
Co los kiedyś ci dał
Wiedz, że upadłeś by wstać
Tak piękne są dni
Gdy już myślałeś, że nic
Nie przyniesie ci świat
A Ty upadłeś, by wstać
Nie, nie musisz mówić nic ja wszystko wiem! „
Openthedoor Mdr 3, 2-4
Zdało się oczom głupich, że pomarli,
zejście ich poczytano za nieszczęście
i odejście od nas za unicestwienie,
a oni trwają w pokoju.
Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni,
nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.