unnamed - blog - Maj 2016

Artykuły w działach: Nowe wpisy Autorki blogów Pomoc do bloga
unnamed Bratki miały przyczynić się do spisku Oberona, ale ostatecznie wzięły udział w całkiem innym spisku. Ona, stara się ocucić swoje żółte bratki, po zbyt gorącym dniu. Pijąc białe wino i wdychając nikotynę, której zabronił jej lekarz. Widziała dziś samotność. Była od niej starsza o jakieś trzydzieści lat, ubrana w kolor niebieski, który malarze określiliby ultramaryną. Przechadzała się tam i z powrotem wzdłuż foyer, drobnymi krokami, nikomu się nie przyglądając i podtrzymując obiema rękami swoją lekko fioletową torbę. Była piękna, w całej swojej osobności. Była Nią trzydzieści lat później.
Kiedy już rozebrała się ze swej czerni, której nie znosi, ze względu na wszystkie żałoby, które przyszło jej nosić i wpatrywała się w swoje opadłe, balkonowe bratki, przyznała się wreszcie przed samą sobą – nie umie. Tak banalnie, zwyczajnie, po prostu.
 KOMENTARZE (6) 
tosca1969 piękne :) Lubię to :)
2016-05-28 22:32
AniaMac Ultramaryna, nie wiedziałam że ktoś się jeszcze zna na odcieniach kolorów ;) podoba mi się
2016-05-29 02:21
unnamed O! Ja jednak zaryzykuję stwierdzenie, że jest jeszcze pewna grupka ludzi, która się zna na nazwach barw ;)
2016-05-29 19:54
meitar piękny fragment życia.
2016-06-07 08:58
unnamed Dziękuję :)
2016-06-07 13:05
anna27 lubię to! ;)
2016-08-12 23:14
unnamed Siedzimy naprzeciw siebie, jest ode mnie młodsza o kilka lat. Nie, nie łączy nas żadne uczucie. Zakochujemy się w innych ludziach, z innymi się wiążemy, nasze doświadczenia, wyobrażenia, są na przeciwnych biegunach. W końcu pyta, jak widzę siebie za kilka lat, gdzie widzę siebie. Pytanie o tyle ciekawe, że ostatnio trudno mi siebie skonstruować na koniec tygodnia, nie wspominając już o jakiś latach.

Biorę głęboki wdech i odpowiadam, że to będzie wizja mniej niż bardziej prawdopodobna. A mianowicie widzę się w latarni morskiej. Oczywiście, że takiej bardziej oddalonej od brzegu niż przybliżonej. Widzę się na śmiesznej kamienistej wysepce, z której zawsze, kiedy będę miała taką potrzebę, będę mogła wrócić na ląd. Buduję stół z tego, co wyrzuca morze i piekę chleb, a gdzieś pomiędzy kolejnymi krętymi schodami przechadzają się dwa koty. Jednemu mogłoby być smutno, gdy będę znikać na trochę dłużej. Wieczorami, stanę się źródłem światła. Ot, latarnik w spódnicy.

Moja towarzyszka patrzy na mnie przez dłuższą chwilę i pyta: „Ale będziesz tam sama?”. To może dziwne, lecz nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Może przez tę historię oswajam to, czego boję się najbardziej, a może dokonuję ciągłej reinterpretacji cudzych historii. Może, na wszelki wypadek, chcę mieć w kieszeni kartkę z napisem: „A nie mówiłam!?”.

Sęk w tym, że już od dawna jestem latarnikiem w spódnicy, ciągle na jakimś przecięciu. I w taki dzień jak dziś, kiedy słońce ogrzewa tak mocno, że nie chce się iść dalej, wysyłam te słowa w eter.
 KOMENTARZE (4) 
edwina lubię to! ;)
2016-05-13 13:53
tosca1969 lubię to! ;)
2016-05-28 22:32
meitar lubię to! ;)
2016-06-07 08:57
differenttt lubię to! ;)
2016-08-12 21:31
unnamed Sabolius pisał o Proteuszu, że jest jednym z najbardziej zagadkowych bóstw, które potrafi zadawać najtrudniejsze zagadki i odgadywać przyszłość. Natomiast, za wszelką cenę unika racjonalnej rozmowy i nie chce odsłonić obszerniejszej wiedzy o sobie. Po czym dodaje, że prawdziwą tożsamością Proteusza jest działanie bez ciała i, że właśnie zanik stałego stanu staje się jego atutem - jest on silny swoją słabością. Nie mogę uciec od myśli, że chciałabym przyjąć proteuszowy kształt. Szczególnie, kiedy słowa, nie umiały się ujawnić wtedy kiedy miały i przed kim miały, za to świetnie poradziły sobie w innym miejscu . Są takie porządki, do których przychodzą spóźnione. Przywykłam, zdarza mi się od lat i niepokoi, kiedy za bardzo chcę je przyspieszyć.
 KOMENTARZE (2) 
wercia122345 lubię to! ;)
2016-05-03 23:35
tosca1969 lubię to! ;)
2016-05-04 21:04

Witaj, Zaloguj się

unnamed w portalu

© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024