K-passion Pamiêtacie serial, pt. "Daleko od noszy"?
Ostatnio odnoszê wra¿enie, ¿e to by³o preludium do obecnej sytuacji w polskiej s³u¿bie zdrowia.
Wszyscy boimy siê chorób, wirusów, bakterii i naprawdê nie ma w tym nic z³ego, w koñcu jeste¶my tylko lud¼mi, którzy maj± obawy i lêki. Strachów nie brakuje i pewnie przez to coraz wiêcej osób cierpi na nerwicê natrêctw, a w dobie covidowych zawirowañ widaæ to jak na d³oni. Nie bêdê ukrywaæ, ¿e swojego czasu za ka¿dym razem, gdy w komunikacji miejskiej kto¶ za moimi plecami mia³ atak kaszlu czy kichn±³ to przed oczami pojawia³ mi siê obrazek rutinoscorbinu. Nigdy natomiast nie ucieka³am i nie omija³am takich osób. Nie panikowa³am, ¿e jaki¶ go¶æ rozsiewa wirusy. Poza tym od zawsze moim sposobem na zajêcie my¶li, a mo¿e bardziej na zag³uszenie otoczenia by³a muzyka i my¶lê, ¿e ka¿dy sposób jest dobry, aby pozbyæ siê natrêtnych my¶li. Rzecz w tym, ¿e niestety to nie sprawdza siê u ka¿dego i w ka¿dej sytuacji.
Koncentrator tlenu:
Na dniach odbiera³am koncentrator tlenu z hospicjum, a co za tym idzie mia³am podpisaæ umowê i wp³aciæ kaucjê za sprzêt. I wszystko by³oby okay, gdyby nie dziwne zachowanie kobiety wydaj±cej koncentrator - by³a tak spanikowana przez ten covid, ¿e sprzêt wystawi³a na chodnik i nie przeszkadza³o jej nawet to, ¿e urz±dzenie stoi w deszczu. Poda³am jej zlecenie i pusty druk umowy, ta szybko z³apa³a te papiery i stwierdzi³a, ¿e nie musimy nic wype³niaæ i ¿e normalnie pobieraj± kaucjê, ale nie muszê p³aciæ. I sytuacja wygl±da tak, ta kobieta ze strachu przed zaka¿eniem, które sobie uroi³a zosta³a z niczym - nie wie komu wyda³a sprzêt, nie ma podpisanej umowy i pieniêdzy. Jedyne co jej pozosta³o to wiara, ¿e trafi³a na uczciw± kobietê.
Dyspozytor medyczny:
Dzwoni±c pod 999 nie spotka³am siê nigdy z pytaniem "czego oczekujecie?" - w koñcu dzwoni±c po pogotowie oczekujemy pomocy, wsparcia medycznego. Nie dzwonimy tam z nudów czy z naszego widzi mi siê. Oczekujemy te¿ empatycznych ludzi w takiej pracy, a nie ciuli wrzeszcz±cych do s³uchawki, ¿e do pacjenta terminowego nie wy¶l± pogotowia. Tak jakby ka¿dy rakowiec od razu umiera³ i nie by³oby sensu wysy³aæ karetki. Poza tym jak d³ugo ¿yjê, to nie by³am ¶wiadkiem, ¿eby pielêgniarka musia³a wyk³ócaæ siê z dyspozytorem o przys³anie ambulansu, ¿eby typ podwa¿a³ jej decyzje i komentowa³ jej wykszta³cenie. S³uchaj±c tego z boku pomy¶la³am tylko jedno - w jakim popierdolonym kraju my ¿yjemy?