girlinthebox1 . Uwielbiam zakrywać twarz kiedy krzyczę. Bezgłośnie między palcami spływa krew. Przez chwile, zbyt świadomie. Milczę - Chce zasnac - kładę głowę, niewystarczająco dobrze. Uporczywa gonitwa myśli. Chce wtulić twarz w nicość. Nicość nie istnieje. Zawsze coś. Rozpierdala mi nozdrza. Rozpieprza zmysły Każdy skrawek pościeli w której szukam ukojenia drażni wspomnienia. Kolejna nieprzespana noc z nadzieja, ze obejmie mnie swoim nieistniejącym ramieniem, pustka co zbawi od dotyku, zapachu, sentymentów i tęsknoty. Pozwoli zapomnieć. Będzie niebytem. Nie istnieniem. Czasem przeszłym. Niedokonanym.