Cienki lód ***

Która z nas nie oglądała z zaciekawieniem mistrzostw tańca na lodzie? Na pewno niewiele jest takich wśród nas. Ale to były zawsze pary - kobieta i mężczyzna, a kobieta i kobieta? O tym między innymi jest ten sympatyczny film.

Cała historia kręci się wokoło pary przyjaciół - geja i lesbijki pracujących freelance dla jednej z większych brytyjskich gazet. Pragną oni zrobić reportaż z Gay Games, ze szczególnym naciskiem na taniec na lodzie - ostatni bastion heteroseksualizmu w sporcie. O tym, że bastion przestał być bastionem świadczy główna bohaterka, która właśnie sie na tę homo olimpiadę wybiera uzbrojona w parę łyżew i wiele marzeń o złotym medalu. Niestety jak to w życiu bywa ma pecha, bo jej dziewczyna i zarazem partnerka w tańcu dosłownie zostawia ją na lodzie - do wyjazdu pozostało niewiele czasu i trzeba znaleźć zastępczynię. Steffi nie liczy na to, że nagle pojawi się inna, równie zaawansowana w łyżwiarstwie lesbijka i postanawia dookoptować heteroseksualną dziewczynę, Natalie, którą zna z lodowiska. Ale okazuje się, że Natalie wcale nie jest tak heteroseksualna jak Steffi myślała i kobiety przestaje łączyć tylko zamiłowanie do łyżew. Oczywiście nie obywa się bez petrubacji - Natalie wydaje się, że Steffi wykorzystuje ją i w ostatniej chwili rezygnuje z zawodów... co się okazuje silniejsze - łyżwy czy uczucie do Steffi - nie wiemy, ale Natalie leci do USA, odnajduje Steffi i zdobywa z nią złoty medal.

W filmie wykorzystano wiele sekwencji z autentycznych Gay Games w 1994 - można więc obserwować jak wielka i radosna to impreza... i kto wie, może następnym razem będą i Polki na podiach - a przynajmniej wśród uczestników!