Sztuka wysublimowanej fotografii

High Art, USA 1998, scen. i reż.: Lisa Cholodenko, obsada: Ally Sheddy, Radha Mitchell, Patricia Clarkson
Do polskiej dystrybucji film ten przyjęty został pod tytułem „Sztuka wysublimowanej fotografii”. Zostanę jednak przy oryginalnym anglojęzycznym „High Art”, gdyż tytuł ten lepiej oddaje cały potencjał tego obrazu. Polska wersja jest zgrabna, ale skupia się na jednym aspekcie, a w obrazie tym zdecydowanie chodzi o coś więcej. Nie ukrywam, że dla mnie nie jest to arcydzieło, ot zwykły niewyróżniający się niczym specjalnym (choć nagroda za debiut na festiwalu w Sundance nie jest bez znaczenia) obrazek z pewnej, bliżej nieokreślonej rzeczywistości. Ale nie jest to również film o niczym. Treści tu nawet wiele, może i za wiele.

A zatem zaczynając od tytułu. Sztuka wysoka to sztuka apollińska – piękna, wymagająca, nie dla każdego, ale, co najważniejsze, wartościowa. W tym filmie modernistyczny postulat: „sztuka dla sztuki” powraca niejednokrotnie i brzmi.
Zdjęcia Lucy ( „zerwałam z komercją 10 lat temu”), psychodeliczne filmy Fassbindera ( w których rzekomo grała Greta) – bolesne drążenie bez odpowiedzi... Sztuka wysoka również dlatego, że ta wysublimowana, kunsztowna, treściwa fotografia nie dostępna jest każdemu choćby z perspektywy finansowej. Aparaty, filtry, filmy, wywoływanie we własnej ciemni – to wszystko kosztuje. Na zrealizowanie ambicji nie stać choćby Sid, która póki co zmuszona jest do pracy za biurkiem w magazynie dla fotografików.

Lecz wydaje mi się, że najgłębszą płaszczyznę rozszyfrowania tytułu stanowi pojęcie miłości, gdyż to jest najtrudniejsza i największa ze sztuk i na tym skupia się scenariusz Lisy Cholodenko.

Lucy – bierna i zdolna, wiadomo z rozmów z matką, że walczyła ze swą seksualnością, by wreszcie odpuścić i pozwolić się odnaleźć uczuciu. Jej dziewczyna Greta – no cóż będąc „gwiazdą” W.R. Fassbindera jest się niejako „skazanym” na homoseksualizm, ale nie chcę ironizować. Centrum uczuciowej afery, która staje się głównym motywem filmu, jest Sid, młoda, aktywna pasjonatka fotografii, żyjąca z maminsynkowatym chuderlakiem pod jednym dachem. I tu pojawia się problem dojrzałości. Kolejna wysoka sztuka radzenia sobie ze światem. Sid zdaje się radzić sobie całkiem nieźle, „panienki z Berlina” kompletnie nie. Bynajmniej nie jest zbrodnią nie wiedzieć i szukać swego miejsca, ale nastręcza to całej masy kłopotów/problemów, łącznie z „domniemanie świadomym samobójstwem”.

O tym filmie można wiele powiedzieć, choć dane jest odbiorcy uczestniczyć jedynie w wycinku życia tej trójki, co więcej w odcinku ostatnim. Wiemy, że kiedyś były sukcesy Lucy, następnie dzikie lata buntu i namiętności w Berlinie (Lucy i Greta), a potem cieknący sufit, nowa miłosna fascynacja (Lucy i Sid), szansa na nowe życie i niezdecydowanie...

To jak było z tą miłością? „Kocham Cię” wypowiedziane przez Sid oznacza dla Lucy początek nowego myślenia o sobie i życiu, ciepło i bezpieczeństwo. Jakiś czas później słowa te wypowiada również Greta i choć wydaje się, że związek ten dawno się już wypalił i deklaracje miłości na niewiele się już zdadzą, to Lucy zostaje. Fakt, ona jest cholernie bierna, irytująco wręcz. Jej znajomi i Greta mają pomysł na życie – narkotyki i upajanie się chwilą. Sid stara się, pracuje, nie chce się poddać, a Lucy... Dawniej irytowało mnie zakończenie tego filmu, ale teraz stwierdzam, że skoro Lucy nie ma pomysłu, to dlaczego my mamy mieć?
Aniołek
Data publikacji w portalu: 2003-09-16
OPINIE I KOMENTARZE+ dodaj opinię  

Femme Fatale2004-07-13 10:20
Wysublimowana sztuka fotografii - to HIGH ART zastanawia mnie dlaczego jest umieszczony jako 2 filmy ?? Film fajny i ogolnie życiowy :)... szkoda że kończy sie tak dramatycznie :(...

Lisa2004-12-12 20:08
Film -wbrew temu co sugeruje tytul- jest pseudoartystyczny. Zaciecie fotograficzne glownej bohaterki ma sie do sztuki tak jak przytomnosc do wciagania krechy. O tym zreszta glownie jest ten film. O cpaniu grupy znajomych. Przy duzej wrazliwosci mozna sie jednak doszukac rowniez drugiego tla. To film o zagubieniu, o nie-spotkaniu i nie-zwiazku, o pustych elementach ukladanki, ktore nie pasuja nigdzie. Aktorki sa dosc kiepskie, dialogi fatalne, doslownosc scen intymnych jest przesadzona do granic smiesznosci. Teksty w stylu " nie moge myslec o tym, co na gorze, kiedy jestem na dole" " mam szczypac czy gryzc?"(scena lozkowa) Czas w filmie ciagnie sie jak guma do zycia, zdjecia sa bardzo statyczne i pozbawione finezji. Scenariusz bardzo mierny, a zakonczenie jest tego najlepszym dowodem (glowna bohaterska nagle umiera: koniec filmu) bez przeslania, bez pomyslu i bez muzyki! czy mozna wytrzymac 90 minut? bardzo ciezko i po solidnej dawce brown sugar :)

znowu rany2005-02-04 03:33
gdy tak czytam ten dosc dawny post Lisy to sie zastanawiam czy widzialysmy ten sam film. to typ filmu, który ja nazywam "podkop", lynch napisal do "twin peaks" taki text: "sowy nie sa tym czym sie wydaja". mam nadzieje ze wiadomo o co chodzi. zaciecie fot. gl. bohaterki MA sie ogromnie do filmu-spojrz na klimaty zdjec, dzieki ktorym stala sie slawna, porownaj je ze zdjeciami z Greta a potem z tymi z Syd. Trzy etapy w zyciu-proste. Syd wchodzi na jeden z nich. Lucy przypomina to pierwszy etap, tyle ze tym razem nie mowi "nie" komercji, bo ma za soba poczucie, ze nie wyszlo do konca jej w zyciu jakby chciala. No i oczywiscie dowiaduje sie pod koniec, ze nie mozna wrocic do poczatku. Dlatego zostaje z Greta. To nie jest biernosc. Skoro chcecie filmow o pomyslach zyciowych to obejrzycie sobie "Wallstreet". A cpanie? Ma obrazowac "otepialosc" zycia Lucy. Drugie tlo? Szczerze mowiac dla mnie to widac na pierwszy rzut oka, no ale trudno, nie kazdy widzi pewne rzeczy tak samo. Dla mnie wiec genialny film, najlepsza kobieca rola (Sheedy) i wspanialy, pogmatwany scenariusz, ktory oprocz glownego watku ma full takich, ktore widzisie dopiero przy wtorym obejrzeniu. I jeszcze raz! Wbrew pozorom to nie jest film o milosci! Pozdrawiam

cheery2005-10-26 22:57
gdzie jest "But Im A Cheerleader"????? najfajniejszy film w takiej tematyce????

pow_19832006-04-29 22:44
A mnie sie podobal...chociaz bardzo wciagajacy nie byl to nie zaluje ze go widzialam.

Katarinez2006-09-22 07:26
Ten film ma coś w sobie...uwielbiam jego powolny, erotyczny klimat..

Yolka2007-10-11 21:04
Po pierwsze: jeśli coś ma się nazywać "Sztuką wysublimowanej fotografii" lepiej zostać przy "High Art". Po drugie: film jest RÓWNIEŻ o ćpaniu. Po trzecie: film jest RÓWNIEŻ o miłości.

Nikodym2008-07-23 15:17
no coz, z lisa prawie zupelnie musze sie nie zgodzic. tak, role sa przerysowane, miejscami ocierajace sie o banal. szczegolnie redaktorow frame. tak, niektore role slabo obsadzone (napewno nie glowne bohaterki). z katarinezem sie zgadzam, swietny, powolny, erotyczny klimat i w budowaniu tego miala duza role wlasnie muzyka, ktorej lisa nie slyszala. oszczedna, zreszta jak makijarze aktorek :) i rownie urokliwa. scenariusz ciekawy na tyle, ze zobaczyl bym go w innej interpretacji. z pewnoscia zdjecia, muzyka i cala 'gadzetomania' otaczajaca ten melodramat zmienilaby obraz calosci, ale nie na tyle, zeby powiedziec, ze w tej byl pokazany nieciekawie, stronniczo i bez wyrazu.

astrid lindgren2009-01-28 21:02
wiecie gdzie zdoby? muzyk? do tego filmu? mo?e kto? z komentuj?cych ma, by?abym wdzi?czna

fella_842010-05-21 06:44
powiem tak nie wiem czemu ten film jest tu pod dwoma tytułami???? film super ale wystarczyłby orginalny tytuł :]

salanderlis2010-07-08 15:36
dziwny, mam złe skojarzenia z nim ;p

LaPielQueHabito2011-12-30 02:08
Dziwny, oziębły, ale zaciekawił mnie i nie miałam problemu, by dotrwać do końca. Wstrząsający the end.


Dopisywanie opinii, tylko dla zarejestrowanych użytkowniczek portalu

Zaloguj się

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się!

Witaj, Zaloguj się

Artykuły zoologiczne na Ceneo

NAPISZ DO NAS

Masz uwagi, zauważyłaś błędy na tej stronie?
A może chciałabyś opublikować swój tekst?
- Napisz do nas!

FACEBOOK

Zapraszamy na nasz profil Facebook
© KOBIETY KOBIETOM 2001-2024