Chłopaki na bok ****

Początek filmu jest dość konwencjonalny - piosenkarka Jane (Whoopi Goldberg) zostaje wyrzucona z pracy w nudnym klubie w Nowym Jorku i decyduje się na poszukiwanie szczęścia na zachodnim wybrzeżu. Odpowiada na anons od Robin (Mary-Louise Parker), która ma samochód i szuka towarzystwa do podroży. Według Jane, Robin jest "najbielszym stworzeniem w Ameryce" i zupełnie nie wyobraża sobie porozumienia czy wspólnych punktów zaczepienia między nimi, ale potrzebuje taniego transportu więc wyruszają w drogę. W Pittsburgu zatrzymują się aby odwiedzić przyjaciółkę Jane - Holly (Drew Barrymore). Jej chłopak, Nick (Billy Wirth), jest typowym egzemplarzem narkomana-paranoika, którego jedyną formą argumentacji jest bicie partnerki. Goldberg miesza się w ich kłótnię, ale niespodziewanie cicha i spokojna Robin przejmuje komendę. Jane, Holly i nawet Nick uspokajają się. Niestety nie na długo - Nick dostaje w głowę kijem do baseballa i zostaje unieruchomiony taśmami klejącymi. Kobieca trójka zostawia go i podąża dalej na zachód, dowiadując się w drodze, że niefortunny Nick zszedł z tego świata pod wpływem obrażeń. Od tego momentu wiemy, że film będzie się rozwijał interesująco. Od pierwszych scen wiemy, że Jane jest lesbijką. Trudno jest powiedzieć, czy Robin o tym wie i jaki ma do tego stosunek. Ale i ona ma swój sekret: AIDS w rozwoju i nie dużo czasu na żegnanie się z życiem. Katalizatorem grupy jest Holly - pełna szaleńczej energii, humoru i głupoty. Sceny wypełnione uczuciami należą do Goldberg i Parker, ale to Barrymore związuje postacie w rodzaj "rodziny", która jak to rodzina, raz na wozie raz pod wozem ale jednak pomaga sobie w krytycznych chwilach i nie zawodzi. Poza tym jej romans z głupkowatym policjantem z Tuscon o imieniu Abraham Lincoln (Matthew McConaughey), daje pożywkę do salw śmiechu, tak samo jak wiele innych scen w tym filmie. Oczywiście Chłopaki na stronę nie jest tylko komedią, o czym przekonamy się podczas ostatnich scen, do których nieodzowne będą nam chusteczki.

Krytycy Chłopaków na bok wymieniali często jego związki ze Smażonymi zielonymi pomidorami oraz Thelmą i Louisą, ponieważ również te filmy zawierają element kobiecej przyjaźni, niewypowiedzianej miłości, ucieczki. Ale ten film nie jest kopią poprzednich - to oryginał sam w sobie. Należy do ścisłego kanonu filmów kobiecych, a dla nas lesbijek ma o tyle ważny aspekt, że Jane prezentuje sobą pozytywny model lesbijki, w naturalny sposób nasycony wadami i zaletami, nie przerysowany czy potraktowany jako pikantna ciekawostka.