też uwielbiam narty. a z łódkami miałam dziwnie. przez to że od dzieciństwa rodzice mnie na zabierali, to przeżyłam bunt młodzieńczy skierowany przeciw żeglarstwu, ale po pierwszym morskim rejsie znów się zakochałam. no i nie miałam w ogóle choroby morskiej

co kupić w prezencie, koleżance, która niestety jest tylko koleżanką?

a dziś ja obchodzę

żaby i ślimaki

a reklama, w których faceci obserwują młode kobiety i taksując je obstawiają ”Przejdzie?” (np. między stolikami). Dziewcynom się udaje oczywiście dlatego, że szczupłe i trakcyjne są dzięki cukierkom bez cukru. To reklama, która mnie ostatnio irytuje

ups, no ładnie, 14 postów i parę miesięcy za mną (swoją drogą niezbyt imponujący wynik) i też bez dzień dobry. nadrabiam: dobry wieczór

kobiety w wyborze partnera kierują się grubością jego portfela - to też Janusz Czapiński

najszybszy, najpracowitszy, najdoroślejszy, ale i najmniej zmian

dzięki, faktycznie nie pomyślałam, że można zamówić dowolny napis

gdzie można nabyć koszulkę "I'm not gay, but my girlfriend is"?

no właśnie ja też nie potrafię powiedzieć kategorycznie, że jestem les, chociaż kocham kobietę. i bardzo mi się podoba to co w Dużym formacie ostatnio jest o Almodovarze. że nie chce definiować swojej orientacji, bo uważa, że nie jest dana raz na zawsze i jednoznacznie określona

ciekawe czego uczycie. już kilka lat temu w liceum zafascynowała mnie nauczycielka od biologii, choć spokojnie mogłaby być moją matką. nadal wspominam ją miło

a moje:
otwieram wino ze swoją dziewczyną....

hm, aż się boję wypowiadać, bo się okaże, że szukam wirtualnego przytulenia. zgadzam się z dazzle, dlatego boję się dawania znaków. chociaż wcześniej gms podawała przykład koleżanki, która po latach zgadała się ze swoją nauczycielką. ciekawa jestem jak to wyglądało

to wrócę do tematu, nie próbowałam dawać znaków, bo po pierwsze myślę, że praca nie jest do tego odpowiednim miejscem, po drugie nie wiem jak bym miała to zrobić. chociaż czasami mi się wydaje, że jestem przezroczysta i wszystko widać jak na dłoni

myślę, że zero (pod nowym nickiem, ale to nadal zauroczona)