Jestem niemiła i nic na to nie mogę
Jestem niemiła i nic na to nie mogę
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że gdy podoba mi się jakaś dziewczyna lub gdy orientuję się, że zaczyna mi na jakiejś zależeć to staję się dla niej niemiła, w najlepszym wypadku ją ignoruję, po prostu robię wszystko, żeby ją do siebie zrazić. Domyślam się, że to jaki,s mechanizm obronny wynikający z obawy przed odrzuceniem, ale nie potrafię nad tym zapanować, to nie jest mój wybór, dzieje się to poza moją kontrolą, po prostu jakbym nie umiała inaczej. Czy któraś z Was też tak miała i udało jej się to przepracować bez terapii? A jeśli tak to w jaki sposób?
Re: Jestem niemiła i nic na to nie mogę
Lęk przed obrzuceniem na samym początku zauroczenia wpływa na to, że wolimy kogoś odtrącić zanim go poznamy bo taka strata nie będzie kosztować nas tyle co długoletni związek wszak miłość to zawsze duże ryzyko. Dlatego z tą kontrolą bym polemizowała, właśnie brakiem kontroli jest podążanie za uczuciem, a ty kontrolując sytuacje zostajesz w swojej strefie komfortu. Gdybym była w takiej sytuacji zastanowiłabym jak się obecnie postrzegam i swoje otoczenie. Tutaj mam namyśli siebie w stosunku do mojej seksualności lub wartości siebie. Czy siebie akceptuję, czy moja rodzina nie wie o mnie i z tego tytułu tez się boję, jak się widzę w społeczeństwie. Można tez siebie zapytać czy uważam, że jestem warta miłości albo co się takiego najgorszego stanie gdy dana osoba mnie odrzuci ? Nie mniej jednak zawsze zachęcam do terapii dużo rozjaśnia w głowie. Pozdrawiam !