Da się czy nie da?
Da się czy nie da?
Czy da się wybić sobie kogoś z głowy / odkochać się nie rezygnując z kontaktu z tą osobą? Nawet gdybym nie była w niej zakochana to ta znajomość, może bardziej - kontakt z nią byłby dla mnie nadal bardzo ważny. Zresztą, kiedyś tak było, bo uczucie przyszło z czasem... A może to jest taka sytuacja, w której każdy wybór będzie wiązał się ze stratą - zostanę z nią i nie stracę tego, co od niej dostaję, ale będę cierpieć (te 'korzyści' pochodzą z zupełnie innej sfery niż sfera emocjonalna, uczuciowa, ale nie chcę wchodzić w szczegóły), albo odejdę i stracę wiele, ale może z czasem o niej zapomnę i otworzę się w końcu na innych (bo uczucie do niej strasznie mnie blokuje przed poznawaniem innych dziewczyn).
Jak myślicie?
Jak myślicie?
Re: Da się czy nie da?
zostać, nie uciekać, nie odcinać się, i poznawać bliżej jednocześnie i ją i innych ludzi, potem wybrać najlepszą opcję, tzn. ją albo inną. gdy odetniesz sie, urwiesz kontakt, może minąć wiele lat, a ty dalej będziesz ją kochać, mimo poznawania innych osób, tylko że powrotu po latach już nie będzie. lepiej zostać i normalnie żyć. a może okaże się że ona przy bliższym poznaniu jest nieciekawa, nudna, prymitywna, i uczucie samo przejdzie. nie nastawiaj się na nic, poznawaj ludzi, w tym ją także, a co z tego wszystkiego wyniknie to czas pokaże. bo to wcale nie jest tak że urwanie kontaktu cokolwiek zmienia, że uczucie pryska, guzik prawda, ludzie męczą się latami, nie mogąc ani iść do przodu, ani tym bardziej wrócić, bo im głupio że wcześniej uciekli. i to jest dopiero sytuacja bez wyjścia. twoja jest jeszcze całkiem dobra.
Re: Da się czy nie da?
O kurczę, w ten sposób o tym nie pomyślałam. Tak się zakręciłam od pewnego momentu na rozwiązaniu albo-albo, że nie przyszło mi nawet do głowy, że może być coś pomiędzy. Tak, masz rację, że ludzie potrafią męczyć się latami (nawet na tym forum trochę o tym jest; pamiętam temat, w którym dziewczyna pisała, że jest w świetnym związku, ale nie może zapomnieć o jakiejś kobiecie, z którą chyba nawet nic nie było).
Dzięki za zarysowanie nowej perspektywy
Dzięki za zarysowanie nowej perspektywy

-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Da się czy nie da?
Kontakt zrywa się gdy boli gdy się cierpi. To wtedy boli mniej. Gdy ktoś odrzuca kogoś wtedy także lepiej go zerwać. Ale gdy nic nie było i niewiadomo co mogło być bo tego nie wie nikt to po co go zrywać. Poczekać i zobaczyć co przyniesie czas. Kontakt można zerwać zawsze. W druga stronę się już nie wraca.
Re: Da się czy nie da?
Też tak myślę. Jeśli tak naprawdę nie doszło do niczego, nie było żadnych wyznań uczuć to zostań ale nie zamykaj się na inne możliwości. Będzie Ci łatwiej. Natomiast jeśli wiesz że ktoś nie odwzajemnia twoich uczuć to zerwij albo ogranicz taki kontakt do minimum bo będziesz tylko cierpieć.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 179
- Rejestracja: 31 mar 2022, o 21:55
Re: Da się czy nie da?
Pytanie z jakiego powodu chcesz zrywać kontakt skoro nic nie było? Masz pewność, że pomimo uczuć jakie wobec niej żywisz nic z tego nie będzie? Próbowałaś i nie wyszło? Jest to jakieś Twoje założenie czy raczej stan faktyczny? Jeśli masz 100% pewności, że nic z tego, to chyba jednak najlepiej ograniczyć kontakt, niekoniecznie zrywać zupełnie.. chyba, że totalnie to Ciebie blokuje.. wtedy nie ma sensu się męczyć. W każdym razie lepiej żałować, że nie wyszło niż żałować, że w ogóle się nie spróbowało.
Re: Da się czy nie da?
Interesujące 
Zazwyczaj ludzie zrywają kontakt lub znacznie ograniczają spotkania, gdy czyjas obecność irytuje, drażni, gdy kto zakłóca spokój. A tu taka odmiana
nie dorabialabym do tego żadnej,,ideologii,,. Jeśli jej obecność w Twoim zyciu jest dla Ciebie ważna -zostań, jeśli nie -odejdź.
Zazwyczaj ludzie zrywają kontakt lub znacznie ograniczają spotkania, gdy czyjas obecność irytuje, drażni, gdy kto zakłóca spokój. A tu taka odmiana

nie dorabialabym do tego żadnej,,ideologii,,. Jeśli jej obecność w Twoim zyciu jest dla Ciebie ważna -zostań, jeśli nie -odejdź.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 179
- Rejestracja: 31 mar 2022, o 21:55
Re: Da się czy nie da?
Nie tylko. Sama odsunęłam się od osoby, którą darzyłam uczuciem ponieważ wiedziałam, że jakakolwiek bliższa relacja nie jest możliwa. Nie zerwałam kontaktu, odsunęłam się na bezpieczną odległość, wyleczyłam się z platonicznego uczucia i dziś utrzymujemy zdrowy kontakt.
Znacząco ograniczyłam również kontakt z przyjacielem, który wyznał mi miłość. On płakał i ja płakałam bo wiedziałam, że w tym momencie tracę osobę, którą traktowałam pół życia jak brata. Musiałam się odsunąć ponieważ inaczej nie ułożyłby sobie życia, a ja już zupełnie inaczej na niego patrzyłam, nagle złapałam potworny dystans.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Da się czy nie da?
Ja kiedyś ograniczyłam kontakt a potem go stanowczo zerwalam z osoba która mnie zraniła słowami tak bardzo, że nie potrafiłam znieść jej obecności nawet głosu przez tel…Często ludzie z którymi się ten kontakt zrywa nie rozumieją do końca dlaczego to robimy ale to jedyny sposób na ból jaki ktis nam sprawia.
Re: Da się czy nie da?
Sugerujesz, że w sytuacji w której ktoś Cie obrazi, upokorzy, poniży nie wie z jakiego powodu zrywasz kontakt? Ja nie kombinuję, jeszcze nigdy nie zerwałam kontaktu z osobą, w towarzystwie której dobrze się czułam. Bywają przypadki, w których ktoś,,obarcza,, nas swoimi fantazjami o nas i na nasz temat. Jeśli tego potrzebujesz to w porządku. Ale nie każdemu taka sytuacja odpowiada.
Re: Da się czy nie da?
Niestety są takie momenty, a teraz już jest ich więcej niż kiedyś, że cierpię z tego powodu, że nie moge być z nią w taki sposób w jaki bym chciała, w tym pierwszych etapach zakochania po prostu cieszyłam się, że mogę z nią być, spędzać czas, ale teraz jest już więcej takiego nienasycenia. Nie próbowałam nic, bo ona jest w związku, z facetem :/ Więc raczej sytuacji bez przyszłości.LastBreath pisze: ↑20 lis 2022, o 23:09Pytanie z jakiego powodu chcesz zrywać kontakt skoro nic nie było? Masz pewność, że pomimo uczuć jakie wobec niej żywisz nic z tego nie będzie? Próbowałaś i nie wyszło? Jest to jakieś Twoje założenie czy raczej stan faktyczny?
Re: Da się czy nie da?
Będę miła i nie skomentuję tego. 

-
- foremka dyskutantka
- Posty: 179
- Rejestracja: 31 mar 2022, o 21:55
Re: Da się czy nie da?
NajgorzejZuzu_3436 pisze: ↑21 lis 2022, o 10:07Niestety są takie momenty, a teraz już jest ich więcej niż kiedyś, że cierpię z tego powodu, że nie moge być z nią w taki sposób w jaki bym chciała, w tym pierwszych etapach zakochania po prostu cieszyłam się, że mogę z nią być, spędzać czas, ale teraz jest już więcej takiego nienasycenia. Nie próbowałam nic, bo ona jest w związku, z facetem :/ Więc raczej sytuacji bez przyszłości.LastBreath pisze: ↑20 lis 2022, o 23:09Pytanie z jakiego powodu chcesz zrywać kontakt skoro nic nie było? Masz pewność, że pomimo uczuć jakie wobec niej żywisz nic z tego nie będzie? Próbowałaś i nie wyszło? Jest to jakieś Twoje założenie czy raczej stan faktyczny?

Re: Da się czy nie da?
Nie liczę na happy end
Nie mniej świadomość niedostępności kogoś nie wystarczy, żeby się tak po prostu odkochać, a przynajmniej nie zawsze. Chyba połączę kilka Waszych rad w jedno - nie zerwę kontaktu, ale do pewnego stopnia się zdystansuję i zobaczę, czy działa.

-
- początkująca foremka
- Posty: 49
- Rejestracja: 23 lip 2021, o 18:38
Re: Da się czy nie da?
Ja jak calkiem zerwalam kontakt to bylo jeszcze gorzej, bo nie wiedzialam co sie u niej dzieje i przez to wiecej o niej myslalam. Organiczenie kontaktu jak najbardziej:) zeby zapomniec podbudowalam najpierw pewnosc siebie, znalazlam sobie dodatkowe zajecia i zamiast czerpac radosc z ,,zakochania'' w moim obiekcie marzen, bylam po prostu szczesliwa sama ze soba - skup sie na sobie i organicz kontakt a z czasem ci przejdzie, trzymam kciuki!!
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 179
- Rejestracja: 31 mar 2022, o 21:55
Re: Da się czy nie da?
Zdecydowanie ograniczenie, a nawet całkowite zerwanie kontaktu nie sprawi, że człowiek ot tak się odkocha.. to byłoby zbyt proste i zbyt piękneZuzu_3436 pisze: ↑21 lis 2022, o 21:17Nie liczę na happy endNie mniej świadomość niedostępności kogoś nie wystarczy, żeby się tak po prostu odkochać, a przynajmniej nie zawsze. Chyba połączę kilka Waszych rad w jedno - nie zerwę kontaktu, ale do pewnego stopnia się zdystansuję i zobaczę, czy działa.

Re: Da się czy nie da?
Problemem jest niestety to, że ona na pewnej płaszczyźnie bardzo pomaga mi realizować siebie, więc chyba muszę spóbować złapać dystans nie ograniczając kontaktu... No to mam wyzwanie 
Chyba się jednak nie da :/ Coraz bardziej męczy mnie ta sytaucja, coraz więcej trudnych emocji, zazdrości...

Chyba się jednak nie da :/ Coraz bardziej męczy mnie ta sytaucja, coraz więcej trudnych emocji, zazdrości...
Re: Da się czy nie da?
Czyli zakochałaś się? Jeśli tak, a ona nie odwzajemnia twoich uczuć to sama wiesz co robić. Przyznam, że w to nie wierzyłam ale z czasem będzie lepiej. Nie wiem czy całkowicie przejdzie ci ona ale to wszystko nie będzie tak silne jak jest teraz.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 22 kwie 2022, o 12:01
Re: Da się czy nie da?
Interesujące 
Zazwyczaj ludzie zrywają kontakt lub znacznie ograniczają spotkania, gdy czyjas obecność irytuje, drażni, gdy kto zakłóca spokój. A tu taka odmiana
A niektórzy,aby zapomnieć!!! Aby mniej bolało.... Ale jest jeszcze gorzej...



Zazwyczaj ludzie zrywają kontakt lub znacznie ograniczają spotkania, gdy czyjas obecność irytuje, drażni, gdy kto zakłóca spokój. A tu taka odmiana
A niektórzy,aby zapomnieć!!! Aby mniej bolało.... Ale jest jeszcze gorzej...
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 16 mar 2022, o 14:14
Re: Da się czy nie da?
@Zuzu_3436 czy poradziłaś sobie jakoś? Jak Ci teraz jest? Jestem w bardzo, bardzo podobnej sytuacji od długiego czasu i nie umiem się ruszyć w żadną stronę... żyję jakby w iluzji
-
- uzależniona foremka
- Posty: 597
- Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30
Re: Da się czy nie da?
Ile już czasu u Ciebie to trwa? Ja też mam podobnie chociaż już chyba coś mi się zmienia.0bserwatorka pisze: ↑15 mar 2023, o 17:00@Zuzu_3436 czy poradziłaś sobie jakoś? Jak Ci teraz jest? Jestem w bardzo, bardzo podobnej sytuacji od długiego czasu i nie umiem się ruszyć w żadną stronę... żyję jakby w iluzji
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 16 mar 2022, o 14:14
Re: Da się czy nie da?
To trwa długo, już za długo, ponad rok. Coraz bardziej dociera do mnie, że nic z tego nie będzie, że to po prostu bardzo wartościowa relacja, ale nie w takim znaczeniu, w jakim chciałam ją widzieć. Ja też jestem dla niej kimś bardzo ważnym, ale nie tak, jak ona dla mnie. Już prawie to zaakceptowałam... prawie 

Re: Da się czy nie da?
Wiecie co, któregoś wieczoru dotarło do mnie z cała mocą jak bardzo nie ma sensu wzdychanie (to ciekawe, że w słowie 'wzdychanie' jest 'zdychanie'
) do laski, która niemal na pewno nie jest zainteresowana mną w takim sensie. I jakoś mi to ostudziło emocje. Mam z nią kontakt (jest moją instruktorką), ale zdynstansowalam się. Na pewno nie jestem całkiem odkochana, ale poczułam taką wolność od niej

-
- uzależniona foremka
- Posty: 597
- Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30
Re: Da się czy nie da?
U mnie 5 lat. Ale chyba już jestem uwolniona. Przez ten czas odrzucilam kilka relacji, bo mysl o niej byla dla mnie hamulcem. Bez sensu. Ale tak było. Chyba w końcu otrzeźwiałam. Po pięciu latach. W sumie nie mam innego wyboru0bserwatorka pisze: ↑16 mar 2023, o 11:42To trwa długo, już za długo, ponad rok. Coraz bardziej dociera do mnie, że nic z tego nie będzie, że to po prostu bardzo wartościowa relacja, ale nie w takim znaczeniu, w jakim chciałam ją widzieć. Ja też jestem dla niej kimś bardzo ważnym, ale nie tak, jak ona dla mnie. Już prawie to zaakceptowałam... prawie![]()

-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Da się czy nie da?
Jak myślicie od czego to zależy, że u jednych 5 u innych 2 czy rok , a są tacy u których nie ma nic … po prostu odrazu w drugie buty i do przodu …
Re: Da się czy nie da?
Myślę, że to zależy od tego jak bardzo pielęgnujemy w nas to uczucie, jak karmimy je pojedynczymi gestami, spojrzeniami, jak ciągle mamy nadzieję, że ona jednak też...
Re: Da się czy nie da?
Też sądzę, że jest w tym sporo naszego 'sprawstwa'. Jak się człowiek nakręca, obsesyjnie myśli o kimś, nie otwiera się na innych to wzmacnia to uczucie
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 16 mar 2022, o 14:14
Re: Da się czy nie da?
Myślę, że to wiąże się też w dużej mierze z lękiem przed odrzuceniem. Gdybym od razu stanęła w odwadze z nią prosto w oczy i powiedziała co czuję, to albo byłybyśmy razem, albo straciłabym złudzenia. Początkowo bardziej się bałam tego pierwszego (nie czułam się godna) potem tego drugiego (bardzo się wkręciłam). Wolałam potajemnie obserwować swój obiekt westchnień wypatrując każdego najmniejszego znaku, czy ona czuje to co ja, równolegle rozwijając "normalną" przyjacielską relację. Do czasu aż zrozumiałam, że dla niej to jest właśnie tylko taka relacja. Teraz dopiero widzę, jak wielu nadinterpretacji przez ten czas dokonałam
Niestety, tkwiąc w takiej dziwnej sytuacji odbieramy sobie szansę na szczęście...
