Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Kocham ją najbardziej na świecie. Jest dla mnie wszystkim. Myślę o niej, śnię i to tyle trwa. Kocham ją miłością romantyczną, ale chyba jestem też trochę zaborcza. Nawet nie chcę dopuścić do siebie myśli, że kogoś pozna i z kimś będzie. W ogóle nie wiem co kieruje zranionymi przez facetów kobietami, które nadal chcą kolejnych związków z nimi?!?!
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Wow.
A z jakiego powodu tak ową Panią idealizujesz? Jak można kochac kogos z kim nie dzieli sie codziennosci, intymności. Mozna sie beznadziejnie zauroczyć, ale kochać? Czy nie sa to troche wygorowane slowa? Co tak naprawde kochasz? Swój własny, wyimaginowany obraz jej osoby? I jakiego rodzaju to miłość, skoro zupełnie nie szanujesz jej opinii w tym temacie? Z mojej obserwacji wynika, że tylko osoby będące w bardzo złych relacjach oraz osoby cierpiące na jakąś formę samotności potrafią doszukiwać się prawd objawionych we wszystkim co zobaczą lub usłyszą. Czasem to naprawdę kłopotliwe 


Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Nie mam szansy dziś wieść z nią codzienności, bo ona tego nie chce… To jak mam ją kochać w innej przestrzeni? Jest nieodstępna, a tak bardzo mnie pociąga. Idealizuję ją tak, wiem. Widzę jaka jest, ale kocham to wszystko w niej. Kiedyś na wspólnej imprezie tańczyła ze znajomą. Tamta zaczęła ją dotykać, a ona, że gdyby była innej orientacji, to by się nią zainteresowała.
Ale ona jest spokojna. Nie postrzegam uczucia, które jest między nami za wulgarne, bo różne są związki homoseksualne. Owszem, u nas nie ma związku, ale do tego jesteśmy obie osobami bardzo religijnymi… Zasatanawiam się, co stanowi w niej blokadę i jak do niej dotrzeć…?
Ale ona jest spokojna. Nie postrzegam uczucia, które jest między nami za wulgarne, bo różne są związki homoseksualne. Owszem, u nas nie ma związku, ale do tego jesteśmy obie osobami bardzo religijnymi… Zasatanawiam się, co stanowi w niej blokadę i jak do niej dotrzeć…?
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?

Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Coś wam powiem ,takie historie jak Ta są powodem dla którego nie mowie o swojej orientacji w pracy.
Nigdy nie chciałabym być traktowana,jak lesbijka,której obraz wyłania się z opisu autorki.
Byle kto,byle gdzie a ona już maksymalnie się odpala i kocha.
Nie miała styczności z kobietami,więc jak tylko jakaś kobieta jest dla niej miła ,ona oddaje całe swoje serce,gdzieś tu nawet napisała ,że kocha ją ponad swoje życie.
To nie jest kwestia desperacji tak do końca,tylko bardziej tego ,że dziewczyna nie ma doświadczenia z
Kobietami.
Nie poznaje żandnych ,nie ćwiczy swoich umiejętności społecznych.
Nie poznaje prawdziwych lesbijek ,nie ma Od kobiet seksualnych sygnałów.
Wiec jak jakaś heteryczka ,po przyjacielsku,ją pogłaszcze po rączce ,to odzywają się wszystkie potrzeby,tłumione takiej kobiety.
Nigdy nie chciałabym być traktowana,jak lesbijka,której obraz wyłania się z opisu autorki.
Byle kto,byle gdzie a ona już maksymalnie się odpala i kocha.
Nie miała styczności z kobietami,więc jak tylko jakaś kobieta jest dla niej miła ,ona oddaje całe swoje serce,gdzieś tu nawet napisała ,że kocha ją ponad swoje życie.
To nie jest kwestia desperacji tak do końca,tylko bardziej tego ,że dziewczyna nie ma doświadczenia z
Kobietami.
Nie poznaje żandnych ,nie ćwiczy swoich umiejętności społecznych.
Nie poznaje prawdziwych lesbijek ,nie ma Od kobiet seksualnych sygnałów.
Wiec jak jakaś heteryczka ,po przyjacielsku,ją pogłaszcze po rączce ,to odzywają się wszystkie potrzeby,tłumione takiej kobiety.
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
To też można dodać do mitologii lesbijskiej.
Tak zwana ,,stłumiona lesbijka” która potem wybucha miłością byle jak i byle gdzie i nigdy dobrze.
Tak zwana ,,stłumiona lesbijka” która potem wybucha miłością byle jak i byle gdzie i nigdy dobrze.
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Tylko wiesz, szkoda takich dziewczyn. Stają się bardzo łatwym celem, szczególnie dla kobiet w domyśle heteroseksualne. Zawsze dobrze mieć przy sobie kogoś, kto Cię adoruje na każdym kroku, ,,bezinteresownie,, wspomoże, dostrzegając w Tobie boginię
. Zawsze podbija to odrobinkę ego. A później zale i pretensje, bo ja dla Ciebie tyle, a Ty mnie nie chcesz.
I drama gotowa. Nikt jej nie prosił, ona sama się ,,poświęcała,, z nadzieją na milosc stulecia (lub odrobinę bliskosci), a w zamian nic nie otrzymała. Widziałam takie ,,gwiazdy,, i naprawdę żal było patrzeć.


Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Natomiast, to rzutuje na późniejszy odbiór i stereotyp przecietnej lesbijki w przestrzenii społecznej lub doprecyzujmy heteroseksualnej. Kobiety, która ,,poleci,, na każdą chętną.
-
- natchniona foremka
- Posty: 477
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Czytając wypowiedzi, zwierzenia, intymne wyznania, opowieści i inne wynurzenia stwierdzam, że to forum to spotkanie zaburzonych, zagubionych, pokręconych, nieodkochanych, nieutulonych, szukających czegoś czego same nie wiedzą… Chyba każdy ma oczy, uszy i instynkt i intuicję żeby określić kto gdzie się znajduje w swoim życiu. Mając do czynienia z kimś kto jasno i wyraźnie nas nie chce widzieć w swoim życiu tak jak my byśmy chcieli w nim być to… cóż rzec coś nie tak jest z tym kimś. Coś nie tak jest z odbiorem i wyobrażaniem, coś nie tak jest z naszym poczuciem siebie i naszymi relacjami z innymi. Coś nie tak jest z naszą psyche skoro percepcja odbioru sygnałów wysyłanych do nas od innych wydaje nam się normalna, a sorry jest pojeb…15 lat temu zakochała się we mnie młoda kobieta wówczas wchodząca dopiero na drogę lesbijskiej przygody życia. To był jej początek i tym samym ja byłam pierwsza przystankiem i może pierwsza ofiara. Była zakochana, zauroczona, zapatrzona i ktoś by powiedział zwariowała. Osaczona jej atencja i czarem osobistym uległam jak zahipnotyzowany, obłąkany w oparach chemii lunatyk. Dosłownie. Raz się tak w życiu zakochałam i nigdy już więcej. Wiedziała kim jestem, jaka jest moja droga życiowa, jak wyboista i zarazem ugruntowana. Nie przeszkodziło jej zostać przy mnie, ze mną na naście lat. Przez ten czas nic nie ukrywałam i jasno wyznaczałam granice ale ona jej nie chciała widzieć sądząc, że może kiedyś zmienię zdanie. Cholera wie co myślała, bo mając konkrety mogła w każdej chwili skończyć tą relację. Nie chciała, bo było jej wygodnie. Miała przystań, opiekę , poczekalnię z utuleniem, czas. Wiedziała, że ją kocham ale czasem milość nie wystarczy. Lata mijały i życie stawało się coraz trudniejsze, coraz więcej było problemów, bo my coraz starsze. Pewnego dnia dojrzała do decyzji odejścia, zrozumiała, poczuła się silna i zdeterminowana. Odeszła. Dziś jest szczęśliwa i wie kim jest. Tyle lat potrzebowała aby to zrozumieć, że nie jestem dla niej, że nic nie mogę jej już dać. Może ten czas jest potrzebny naszej autorce, żeby dojść do tego momentu, do tej ściany przez którą się nie przebije, bo za nią nic nie ma. Czasem trzeba powiedzieć nie, kiedy się bardzo czegoś chce…
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Dziękuję za te słowa… Chyba jest tak, jak piszecie. Potrzebny mi taki ziemny prysznic… wśród tylu uczuć. Nie chcę niszczyć przyjaźni, nie można nikogo zmusić do miłości. Chciałabym, aby to uczucie mi minęło, skoro nigdy nie stanie się urzeczywistnione. Nie wiem, jak i kiedy i czy się z tego wyleczę.
-
- natchniona foremka
- Posty: 477
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Przyjdzie taki dzień gdy ktoś pojawi się w Twoim życiu i będzie to ktoś kto Cię pokocha, pokaże czym jest miłość kobiety. Pojawi się w najmniej oczekiwanym momencie i wtedy sama zobaczysz, że nie potrzeba będzie na kogoś czekać. Czekanie na kobietę, która ma swoje lata, bagaż doświadczeń i przeżyć, odrobione albo i nie lekcje z przeszłości plus dzieci i inne balasty to nie jest dobry pomysł. Gdyby miała z Tobą być to by była. Gdyby miała coś do Ciebie poczuć juz dawno byście pofrunęły w obłoki i przekroczyły granice. Ona po prostu tego nie czuje i nie pragnie. I ma do tego prawo. Człowieka się nie zmieni. Napisałas o przyjaźni między Wami. I napiszę Ci, że ta przyjaźń i więź tej relacji połączona właśnie tą przyjaźnianą nicią jest bardzo cenna. Bardziej cenna niż miłość czasem, bo miłość któregoś dnia może się wypalić i wtedy zostanie przyjaźń. Przyjaźń jest fundamentem i ona Ci to ofiarowała. Ja z perspektywy czasu najbardziej właśnie płakałam za utraconą przyjaźnią, bardziej niż za tymi uniesieniami, chemią hormonów, motylami w brzuchu. To przeminęło. Dbajmy o przyjaźń.
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Dużo prawdy jest w tym co napisałaś. O uczucie nie można prosić , ani czekać . Ono albo jest albo nie ma. Oszukiwanie siebie i czekanie na kogoś kto jasno stawia granice jest dużym zaburzeniem.
Ja boję się osób które nie rozumieją słowa nie , bo nigdy nie wiadomo jak taki sfrustrowany z czasem człowiek zachowa się jak zobaczy tą osobę z kim innym. Gdzie przeleje wtedy swój ból i zawód ? Na siebie czy na kogoś ?
Nie zgodzę się natomiast z czym innym , moim zdaniem nie można przyjaźnić z człowiekiem którego darzy się uczuciem.
Przyjaźń to przyjaźń a miłość czy zauroczenie to zupełnie inny level.
Nie te hormony , nie te oczekiwania. Spotykanie się z taką osobą to tylko podtrzymywanie uczuć. Wyobrażasz sobie że koleżanka zwierza sie autorce z nowej miłości albo zauroczenia kimś innym ?
Z kolei przyjaźń bez szczerości nie ma sensu. Jedna strona będzie cierpieć udając że jest ok, druga nie będzie mogła się w 100% otworzyć.
Miłość jest piękna jak jest odwzajemniona . Inaczej to tylko wyboista droga i jazda bez trzymanki kosztem swojego samopoczucia.
Ja boję się osób które nie rozumieją słowa nie , bo nigdy nie wiadomo jak taki sfrustrowany z czasem człowiek zachowa się jak zobaczy tą osobę z kim innym. Gdzie przeleje wtedy swój ból i zawód ? Na siebie czy na kogoś ?
Nie zgodzę się natomiast z czym innym , moim zdaniem nie można przyjaźnić z człowiekiem którego darzy się uczuciem.
Przyjaźń to przyjaźń a miłość czy zauroczenie to zupełnie inny level.
Nie te hormony , nie te oczekiwania. Spotykanie się z taką osobą to tylko podtrzymywanie uczuć. Wyobrażasz sobie że koleżanka zwierza sie autorce z nowej miłości albo zauroczenia kimś innym ?
Z kolei przyjaźń bez szczerości nie ma sensu. Jedna strona będzie cierpieć udając że jest ok, druga nie będzie mogła się w 100% otworzyć.
Miłość jest piękna jak jest odwzajemniona . Inaczej to tylko wyboista droga i jazda bez trzymanki kosztem swojego samopoczucia.
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Moja miłość do Niej nie jest wulgarna. Ale skoro nie może jej odwzajemnić to cenne jest to, co napisała Sympatyczna, abym dbała o przyjaźń. Taką przyjaźń, abym jej nie straciła. Ona też chce o to dbać. Nieraz, gdy do niej nie dzwonię, ona dzwoni sama, pytając, czemu nie zadzwonię do niej pierwsza. Ja nie chcę się Jej aż tak bardzo narzucać.
Chcę dla Niej dobra. Chcę, by ta przyjaźń pozostała.
Ostatnio troszkę denerwowało mnie to, jak traktuje mnie po szczeniacku. Gdy się poznałyśmy i jej pomogłam, bardzo dużo okazywała szacunku, bo mam wiele prestiżowych prac, ale nie ponoszę się z tym. Teraz bardziej zaznacza, że to ona wie coś lepiej. Szanuje mnie, ale czasami robi takie drobne prztyczki. Znoszę to, bo ją kocham, ale jeśli mam nie mieć nic, to chcę mieć z nią kontakt. Zapisałam się na terapię. Powiedziałam jej o tym. Ona mnie w tym wspiera. Jest dla mnie empatyczna owszem. Chyba obie chcemy dbać o przyjaźń.
Chcę dla Niej dobra. Chcę, by ta przyjaźń pozostała.
Ostatnio troszkę denerwowało mnie to, jak traktuje mnie po szczeniacku. Gdy się poznałyśmy i jej pomogłam, bardzo dużo okazywała szacunku, bo mam wiele prestiżowych prac, ale nie ponoszę się z tym. Teraz bardziej zaznacza, że to ona wie coś lepiej. Szanuje mnie, ale czasami robi takie drobne prztyczki. Znoszę to, bo ją kocham, ale jeśli mam nie mieć nic, to chcę mieć z nią kontakt. Zapisałam się na terapię. Powiedziałam jej o tym. Ona mnie w tym wspiera. Jest dla mnie empatyczna owszem. Chyba obie chcemy dbać o przyjaźń.
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Ciekawe.
Możesz opisać jak to się zaczęło ?
Skąd ta zażyłość ?
Możesz opisać jak to się zaczęło ?
Skąd ta zażyłość ?
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Nie pisałam że twoja miłość jest wulgarna (nie wiem nawet co to dla Ciebie oznacza )
Uważam jednak że przy tak dużych uczuciach ciężko ci będzie przyjaźnić się z tą kobietą , mimo szczerych chęci .
Sama piszesz że chcesz być przy Niej blisko bo ją kochasz , a to oznacza próbę stłamszenia pragnień które są bardzo intensywne. Będą Cię wypalać od środka a nadzieja nadal się tlić. Tak z ciekawości odpowiedz sobie na pytanie co będzie jak zacznie spotykać się z jakimś facetem. Ciężko wyobrazić mi sobie taką osobę trwającą w „przyjaźni” i obserwującą jej radość w innym związku. Chyba ze masz wyjątkowo twardy charakter ale z tego co piszesz raczej jesteś wrażliwą osobą
Dobrze że poszłaś na terapię , jestem naprawdę ciekawa na jakie tory nakieruje Cię terapeutka . Z doświadczenia napiszę że raczej proponują odizolowanie się od bodźca.
Dodarkowo zachowanie tej kobiety po takim wyznaniu nie jest do końca fair , ( może nieświadomie ) ale proszenie abyś dzwoniła do niej i była przyjaciółką to też dziwne oczekiwanie w obecnej sytuacji. Zamiast wyciszać to trochę pogłębia , może ta znajomość też jej coś daje . Pomijam że jest hetero ale posiadanie takiej wpatrzonej i zakochanej osoby może ją w jakiś sposób podbudowywać , pytanie jak ważna dla niej jesteś w pracy.
Uważam jednak że przy tak dużych uczuciach ciężko ci będzie przyjaźnić się z tą kobietą , mimo szczerych chęci .
Sama piszesz że chcesz być przy Niej blisko bo ją kochasz , a to oznacza próbę stłamszenia pragnień które są bardzo intensywne. Będą Cię wypalać od środka a nadzieja nadal się tlić. Tak z ciekawości odpowiedz sobie na pytanie co będzie jak zacznie spotykać się z jakimś facetem. Ciężko wyobrazić mi sobie taką osobę trwającą w „przyjaźni” i obserwującą jej radość w innym związku. Chyba ze masz wyjątkowo twardy charakter ale z tego co piszesz raczej jesteś wrażliwą osobą
Dobrze że poszłaś na terapię , jestem naprawdę ciekawa na jakie tory nakieruje Cię terapeutka . Z doświadczenia napiszę że raczej proponują odizolowanie się od bodźca.
Dodarkowo zachowanie tej kobiety po takim wyznaniu nie jest do końca fair , ( może nieświadomie ) ale proszenie abyś dzwoniła do niej i była przyjaciółką to też dziwne oczekiwanie w obecnej sytuacji. Zamiast wyciszać to trochę pogłębia , może ta znajomość też jej coś daje . Pomijam że jest hetero ale posiadanie takiej wpatrzonej i zakochanej osoby może ją w jakiś sposób podbudowywać , pytanie jak ważna dla niej jesteś w pracy.
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Jestem wrażliwą osobą, ale staram się być też rozsądna.
Poznałam ją, bo ona jest Ukrainką, pomogłam jej po wojnie. Pomogłam zdobyć jej mieszkanie, pracę, studia. Zrobiłam jej kilka drogich prezentów. Niczego nie żałuję i naprawdę nie chcę szczerze jej wdzięczności, a ona często pisze, że jest mi wdzięczna. Mogę na nią liczyć, gdy ja potrzebuję gdzieś wyjechać, ona pomaga mi w pilnowaniu domu. Poruszyło mnie w niej to, jak jest wrażliwa, jak płacze po tej wojnie, traci bliskich. Ale z czasem stała się bardzo pewna siebie. Nasze wspólne przyjaciółki twierdzą, że dałam jej tę pewność i dobrze, ale nie mogę niczego oczekiwać. Nie oczekuję naprawdę, choć marzę o tym, by z nią być i by ona pokochała mnie tak jak ja ją.
Poznałam ją, bo ona jest Ukrainką, pomogłam jej po wojnie. Pomogłam zdobyć jej mieszkanie, pracę, studia. Zrobiłam jej kilka drogich prezentów. Niczego nie żałuję i naprawdę nie chcę szczerze jej wdzięczności, a ona często pisze, że jest mi wdzięczna. Mogę na nią liczyć, gdy ja potrzebuję gdzieś wyjechać, ona pomaga mi w pilnowaniu domu. Poruszyło mnie w niej to, jak jest wrażliwa, jak płacze po tej wojnie, traci bliskich. Ale z czasem stała się bardzo pewna siebie. Nasze wspólne przyjaciółki twierdzą, że dałam jej tę pewność i dobrze, ale nie mogę niczego oczekiwać. Nie oczekuję naprawdę, choć marzę o tym, by z nią być i by ona pokochała mnie tak jak ja ją.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 762
- Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Esp42 pisze: ↑21 gru 2024, o 22:28Jestem wrażliwą osobą, ale staram się być też rozsądna.
Poznałam ją, bo ona jest Ukrainką, pomogłam jej po wojnie. Pomogłam zdobyć jej mieszkanie, pracę, studia. Zrobiłam jej kilka drogich prezentów. Niczego nie żałuję i naprawdę nie chcę szczerze jej wdzięczności, a ona często pisze, że jest mi wdzięczna. Mogę na nią liczyć, gdy ja potrzebuję gdzieś wyjechać, ona pomaga mi w pilnowaniu domu. Poruszyło mnie w niej to, jak jest wrażliwa, jak płacze po tej wojnie, traci bliskich. Ale z czasem stała się bardzo pewna siebie. Nasze wspólne przyjaciółki twierdzą, że dałam jej tę pewność i dobrze, ale nie mogę niczego oczekiwać. Nie oczekuję naprawdę, choć marzę o tym, by z nią być i by ona pokochała mnie tak jak ja ją.
Ona za dużo Ci zawdzięcza i za dużo może stracić, jeśli odsunęłaby się od Ciebie, z drugiej strony, gdyby była Tobą zainteresowana, to nie miałaby powodu, żeby odmówić. Nie chciałabym być na miejscu żadnej z Was, jednak to Ty masz oczekiwania wobec niej, nie wiem, jakie ona ma wobec Ciebie, ale raczej nie są to oczekiwania, takie, które Ty masz.
Nie wystarczy Ci, że Ci ładnie odmówiła? Ja od razu czuję dystans, miałam taką sytuację, że kobieta mi odmówiła, od razu koniec tego uczucia. Zweryfikowane, nieodwzajemnione to go nie ma i nigdy nie było, to tylko moja wyobraźnia wznieciła ten żar i rozpaliła ogień. Do tanga trzeba dwojga i uwierz mi, lepiej mieć tę odmowę, niż jej nie mieć.
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
A nie uważasz Wenus, że to jednak ,,przegięcie,,? Dziewczyna powiedziała ,,NIE,,. Nie powiedziała ,,nie wiem,, czy ,,poczekajmy,,. Powiedziała głośno i wyraźnie ,,NIE,,. Natomiast przyglądając się ,,sytuacji,, zauważam, że do autorki tematu zupełnie nie dociera fakt, że jej obiekt westchnień zainteresowany nie jest
. Jak zauważyłaś, występuje bardzo duża zależność. Już nawet nie chodzi o adorowanie, a o pomoc w odnalezieniu się w zupełnie nowej rzeczywistości. I trochę wybiegnę w przyszłość, a nie chciałabym nieść złych nowin, ale ta ,,pomoc,, autorce może ,,odbić się czkawką,, za chwilę. Zaangażowanie, pomoc nie taka znowu bezinteresowna, prezenty, w oczekiwaniu na konkretną formę ,,odwdzięczenia się,,. Bo trochę to tak brzmi właśnie. Zauważ, że autorka zupełnie bezrefleksyjnie powtarza, że dziewczyna będzie lub darzy ją uczuciem. Dziewczyna zaoferowała przyjaźń, a każdy kolejny post jest o marzeniach o wzajemnej miłości. Coś mi nie ,,styka,,. 


Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Wenus, a kiedy Ci przeszło to zauroczenie, po tym, jak usłyszałaś, że druga osoba tego nie chce?
Inna przyjaciółka powiedziała mi, że mogę ją kochać inaczej nawet do końca życia, ale nigdy nic z tego nie będzie.
Dla mnie ważna jest nasza przyjaźń. Pomagamy sobie, wspieramy się. Dużo działań robimy razem, w pracy i poza nią. Dzwonimy do siebie, piszemy, dbając o relacje.
Ona na pewno cały czas czuje to ode mnie, bo tak mam, choć staram się tego nie okazywać - No dobrze jestem na każde jej zawołanie, bo często ją gdzieś zawożę. Lubię o nią dbać. Naprawdę wolę ją gdzieś zawieźć, niż ma czekać długo na pociąg i marznąć. Kiedyś mi powiedziała 2 razy, że lubi jak o nią dbam, ale też wyczuwam, kiedy mam się opamiętać, żeby nie było mnie za dużo.
Inna przyjaciółka powiedziała mi, że mogę ją kochać inaczej nawet do końca życia, ale nigdy nic z tego nie będzie.
Dla mnie ważna jest nasza przyjaźń. Pomagamy sobie, wspieramy się. Dużo działań robimy razem, w pracy i poza nią. Dzwonimy do siebie, piszemy, dbając o relacje.
Ona na pewno cały czas czuje to ode mnie, bo tak mam, choć staram się tego nie okazywać - No dobrze jestem na każde jej zawołanie, bo często ją gdzieś zawożę. Lubię o nią dbać. Naprawdę wolę ją gdzieś zawieźć, niż ma czekać długo na pociąg i marznąć. Kiedyś mi powiedziała 2 razy, że lubi jak o nią dbam, ale też wyczuwam, kiedy mam się opamiętać, żeby nie było mnie za dużo.
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
A gdzie można poznać kogoś w Warszawie, znaleźć kogoś, z kim możnaby o tym porozmawiać i kto to zrozumie? Albo poznać kogoś z mim można nawiązać relację?
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Dziękuję za tą historię i inne twoje posty. Widać i czuć, że jesteś wrażliwą osobą z bagażem różnych historii i mądrością życiową nabytą dożylnie, a nie naskórkowo...Sympatyczna1974 pisze: ↑20 gru 2024, o 15:34Czytając wypowiedzi, zwierzenia, intymne wyznania, opowieści i inne wynurzenia stwierdzam, że to forum to spotkanie zaburzonych, zagubionych, pokręconych, nieodkochanych, nieutulonych, szukających czegoś czego same nie wiedzą… Chyba każdy ma oczy, uszy i instynkt i intuicję żeby określić kto gdzie się znajduje w swoim życiu. Mając do czynienia z kimś kto jasno i wyraźnie nas nie chce widzieć w swoim życiu tak jak my byśmy chcieli w nim być to… cóż rzec coś nie tak jest z tym kimś. Coś nie tak jest z odbiorem i wyobrażaniem, coś nie tak jest z naszym poczuciem siebie i naszymi relacjami z innymi. Coś nie tak jest z naszą psyche skoro percepcja odbioru sygnałów wysyłanych do nas od innych wydaje nam się normalna, a sorry jest pojeb…15 lat temu zakochała się we mnie młoda kobieta wówczas wchodząca dopiero na drogę lesbijskiej przygody życia. To był jej początek i tym samym ja byłam pierwsza przystankiem i może pierwsza ofiara. Była zakochana, zauroczona, zapatrzona i ktoś by powiedział zwariowała. Osaczona jej atencja i czarem osobistym uległam jak zahipnotyzowany, obłąkany w oparach chemii lunatyk. Dosłownie. Raz się tak w życiu zakochałam i nigdy już więcej. Wiedziała kim jestem, jaka jest moja droga życiowa, jak wyboista i zarazem ugruntowana. Nie przeszkodziło jej zostać przy mnie, ze mną na naście lat. Przez ten czas nic nie ukrywałam i jasno wyznaczałam granice ale ona jej nie chciała widzieć sądząc, że może kiedyś zmienię zdanie. Cholera wie co myślała, bo mając konkrety mogła w każdej chwili skończyć tą relację. Nie chciała, bo było jej wygodnie. Miała przystań, opiekę , poczekalnię z utuleniem, czas. Wiedziała, że ją kocham ale czasem milość nie wystarczy. Lata mijały i życie stawało się coraz trudniejsze, coraz więcej było problemów, bo my coraz starsze. Pewnego dnia dojrzała do decyzji odejścia, zrozumiała, poczuła się silna i zdeterminowana. Odeszła. Dziś jest szczęśliwa i wie kim jest. Tyle lat potrzebowała aby to zrozumieć, że nie jestem dla niej, że nic nie mogę jej już dać. Może ten czas jest potrzebny naszej autorce, żeby dojść do tego momentu, do tej ściany przez którą się nie przebije, bo za nią nic nie ma. Czasem trzeba powiedzieć nie, kiedy się bardzo czegoś chce…
"Nic nie mogę jej już dać" - przypomina mi tekst, który z kolei słyszałam od eks w ostatnim roku trwania naszej relacji "Co masz mi do zaoferowania?"

-
- natchniona foremka
- Posty: 477
- Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Wiesz, bardzo ciekawe pytanie to jest…Myślę, co ja bym odpowiedziała gdyby moja ówczesna kobieta trzy lata temu się tak mnie zapytała…Jedynie wtedy mogłabym odp, że czas… W zasadzie to najcenniejsze co mogłam dać jej to był mój czas którego nigdy jej już nie zabiorę ale i nie dam…
Re: Jak zachowuje się zauroczona/zakochana lesbijka ?
Esp42...daj sobie szanse... Jakby miała jakieś uczucia do Ciebie to by to w jakiś sposób mimowolnie pokazała. Ona jasno powiedziała NIE. Teraz będziesz sama tłumaczyć sobie to ,,dbaniem o przyjaźń" a jak pojawi się jakiś facet to zgniecie Cię to od środka niewyobrażalnie na maxa, czego Ci nie życzę. Ja wiem, że ciężko się podejmuje takie decyzje, też jestem wrażliwcem
i też pierwsza kobieta w której się zakochałam zrobiła mi takie bum, że się zbierałam prawie dwa lata. A jakiś sporadyczny rzadki kontakt to podsycał. I dopiero jak w 100% się odcięłam, zero rozmów, oglądania mediów społecznościowych, totalnie nic, to dopiero wtedy mogłam się z tego uleczyć.
I znam też takie przypadki, które cierpiały w oczekiwaniu, bo się koleżanka im podobała, a dając sobie szanse poznały miłość życia. Niektórym kobietom zwyczajnie się podoba czasem, że mają jakiekolwiek zainteresowanie. Ile chcesz w tym trwać rok, pięć? Mam nadzieję, że życie Ci się na tyle dobrze ułoży, że jakoś ten temat się rozwiąże, bo zakochana głowa niezbyt jest skora do takich decyzji
A na pytanie gdzie kogoś poznać..., jeśli online to możesz próbować tu w ogłoszeniach-choć wydaje mi się to nieco wylęgarnią fejków, więc spróbuj może na Queerze.
i też pierwsza kobieta w której się zakochałam zrobiła mi takie bum, że się zbierałam prawie dwa lata. A jakiś sporadyczny rzadki kontakt to podsycał. I dopiero jak w 100% się odcięłam, zero rozmów, oglądania mediów społecznościowych, totalnie nic, to dopiero wtedy mogłam się z tego uleczyć.
I znam też takie przypadki, które cierpiały w oczekiwaniu, bo się koleżanka im podobała, a dając sobie szanse poznały miłość życia. Niektórym kobietom zwyczajnie się podoba czasem, że mają jakiekolwiek zainteresowanie. Ile chcesz w tym trwać rok, pięć? Mam nadzieję, że życie Ci się na tyle dobrze ułoży, że jakoś ten temat się rozwiąże, bo zakochana głowa niezbyt jest skora do takich decyzji

A na pytanie gdzie kogoś poznać..., jeśli online to możesz próbować tu w ogłoszeniach-choć wydaje mi się to nieco wylęgarnią fejków, więc spróbuj może na Queerze.