ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
W zeszły czwartek sejmowa Komisja Ustawodawcza powiedziała związkom partnerskim nie.
Pytania:
Czy potrzebujecie związków partnerskich?
Czy wiecie jakie prawa nabywacie będąc w związku partnerskim?
Ciekawa jestem, czy my dziewczyny L, Bi myslimy o naszych prawach i o naszych związkach trochę szerzej niż w kontekście
"kredyt we dwie na wspolne mieszkanie ".
dagi
Pytania:
Czy potrzebujecie związków partnerskich?
Czy wiecie jakie prawa nabywacie będąc w związku partnerskim?
Ciekawa jestem, czy my dziewczyny L, Bi myslimy o naszych prawach i o naszych związkach trochę szerzej niż w kontekście
"kredyt we dwie na wspolne mieszkanie ".
dagi
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Jestem jak najbardziej za związkami partnerskimi. Oczywiście przychodzi mi do głowy sporo pomysłów za. Jednym z najbardziej prozaicznych jest chyba prawo do odwiedzin chorego w szpitalu. Jak wiemy nie zawsze jest to możliwe jeśli nie należmy do "rodziny". Tak samo jest z wglądem do karty pacjenta, jego stanie zdrowia i niemożność zadecydowania za partnera/partnerkę w wypadku ciężkiej choroby lub urazu(np. podczas wypadku). Przykłady można by naprawdę mnożyć...
"Każdy zmierzch przybliża człowieka do świtu."
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Bardzo wzruszające i wymowne.
Podobną kwestię, tylko dotyczącą lesbijek, a nie gejów, porusza piękny film "Gdyby ściany mogły mówić" (2000 rok). Jeśli nie znacie, polecam. Szczególnie pierwszą nowelę, bo film składa się z trzech historii. Pierwsza jest niesamowicie poruszająca.
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Drobna korekta: ta nowela, o której piszesz, jest w drugiej części, "Gdyby ściany mogły mówić 2". ; )imagineme pisze: Podobną kwestię, tylko dotyczącą lesbijek, a nie gejów, porusza piękny film "Gdyby ściany mogły mówić" (2000 rok). Jeśli nie znacie, polecam. Szczególnie pierwszą nowelę, bo film składa się z trzech historii. Pierwsza jest niesamowicie poruszająca.
Life is for leading, for not people pleasing. A race that has never been won.
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Nie, abym była przeciwko związkom... tylko ten przykład jest nonsensowny, bo łatwiej jest zmienić konkretne regulacje dotyczące odwiedzin niż przeforsować ustawę o związkach.Jednym z najbardziej prozaicznych jest chyba prawo do odwiedzin chorego w szpitalu. Jak wiemy nie zawsze jest to możliwe
Zresztą IMHO sama sprawa jest swoistą kiełbaską wyborczą, mówi się o niej tyle i od tyle, że naprawdę... a tymczasem nikt po drodze nie potrafi dokonać małych regulacji, które ułatwiłyby nam życie.
"Niby pomiędzy czarnym i czerwonym występuje różnica wektora w interioryzacji... metody i cel mają podobny " E.S.L
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Drobna korekta. Dlatego wpisałam w nawiasie rok filmu, ponieważ pierwsza część pochodzi z 1996KJS84 pisze:Drobna korekta: ta nowela, o której piszesz, jest w drugiej części, "Gdyby ściany mogły mówić 2". ; )imagineme pisze: Podobną kwestię, tylko dotyczącą lesbijek, a nie gejów, porusza piękny film "Gdyby ściany mogły mówić" (2000 rok). Jeśli nie znacie, polecam. Szczególnie pierwszą nowelę, bo film składa się z trzech historii. Pierwsza jest niesamowicie poruszająca.
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Myślę, że nie małe znaczenie, przyczyniające się do opieszałości działań polityków, ma samo nazewnictwo tych "uregulowań". Zamiast szumnie nazywać te regulacje "ustawą o związkach partnerskich", lepiej by było małymi krokami, oddzielnie przeforsować najważniejsze postulaty. Wystarczy zauważyć, jaki oddźwięk w mediach i społeczeństwie ma sformułowanie "związek partnerski". Od razu traktuje się ten twór, jako opozycję tradycyjnej rodziny, a nikt nie zważa, ze to tylko drobne regulacje prawne, które statusu rodziny nie nadają.Saren pisze: Zresztą IMHO sama sprawa jest swoistą kiełbaską wyborczą, mówi się o niej tyle i od tyle, że naprawdę... a tymczasem nikt po drodze nie potrafi dokonać małych regulacji, które ułatwiłyby nam życie.
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Co do odwiedzin, to jakaś bzdura. To pacjent decyduje kto może go odwiedzać i komu można udostępniać dokumentację medyczną, informować itd. Już przy przyjęciu do szpitala. I nie ma w tej deklaracji pytania o koligacje rodzinne a jedynie imię, nazwisko, adres, telefon. - tyle w kwestii chorowania i pobytu świadomego. W tych "z wypadku": odwiedzać można, nawet na OIOM-ie, natomiast co do informowania, to tylko rodzina. Znam to oczywiście z autopsji, nie jakieś pojechane teorie.
..życie jest wierzchowcem, który nie znosi tchórzliwego jeźdźca
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
dlatego mam wrażenie, że to działanie celowe.kalinda83 pisze:Myślę, że nie małe znaczenie, przyczyniające się do opieszałości działań polityków, ma samo nazewnictwo tych "uregulowań". Zamiast szumnie nazywać te regulacje "ustawą o związkach partnerskich", lepiej by było małymi krokami, oddzielnie przeforsować najważniejsze postulaty. Wystarczy zauważyć, jaki oddźwięk w mediach i społeczeństwie ma sformułowanie "związek partnerski". Od razu traktuje się ten twór, jako opozycję tradycyjnej rodziny, a nikt nie zważa, ze to tylko drobne regulacje prawne, które statusu rodziny nie nadają.Saren pisze: Zresztą IMHO sama sprawa jest swoistą kiełbaską wyborczą, mówi się o niej tyle i od tyle, że naprawdę... a tymczasem nikt po drodze nie potrafi dokonać małych regulacji, które ułatwiłyby nam życie.
tak działać, żeby nic nie zdziałać
i o to chodzinatomiast co do
informowania, to tylko rodzina.
tłumaczyć nikomu naprawdę nie trzeba, że może sobie odwiedzić w szpitalu swoją dziewczynę, leżącą tam po zabiegu wycięcia wyrostka robaczkowego
schody zaczynają się wtedy, gdy po tymże zabiegu się nie wybudzi. nie wiem jak Tobie ale mnie się nie uśmiecha być zdaną na łaskę i niełaskę rodziny, która obowiązku akceptowania mnie nie ma.
Mówić trzeba prosto, a myśleć w
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
sposób skomplikowany - nie na
odwrót.
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Podobnie jest z lekarzem ogólnym. Niedawno przepisywałam się do innej przychodni. Przy rejestracji pytano mnie, kto ma mieć wgląd do mojej kartoteki i być informowanym, w razie jakiegoś wypadku, śmierci, czyli, krótko mówiąc, kogo chcę upoważnić. Na pytanie, czy musi to być osoba ze mną spokrewniona, padła odpowiedź, że mogę podać kogokolwiek.Alpha pisze:Co do odwiedzin, to jakaś bzdura. To pacjent decyduje kto może go odwiedzać i komu można udostępniać dokumentację medyczną, informować itd. Już przy przyjęciu do szpitala. I nie ma w tej deklaracji pytania o koligacje rodzinne a jedynie imię, nazwisko, adres, telefon. - tyle w kwestii chorowania i pobytu świadomego. W tych "z wypadku": odwiedzać można, nawet na OIOM-ie, natomiast co do informowania, to tylko rodzina. Znam to oczywiście z autopsji, nie jakieś pojechane teorie.
Wszędzie wpisałam swoją dziewczynę.
Wszystko się zmienia. Staje się bardziej liberalne. Pamiętam, jak mój ojciec mi opowiadał, że nie mógł odwiedzić w szpitalu swojej żony, a mojej mamy po porodzie. Teraz to nie do pomyślenia. Tak naprawdę w wielu kwestiach liberalizowane przepisy stają się nam przyjazne. Ale oczywiście nie chodzi o to, żeby państwo na tym poprzestało, bo i tak nadal, żyjąc w związku, nadal formalnie jesteśmy dla siebie obcy i wielu kwestii nie możemy załatwić.
Ale społeczeństwo i politycy zapominają o jednym. Walka o związki partnerskie to nie tylko sprawa homoseksualistów. Mnóstwo ludzi żyjących w tzw. wolnych związkach chciałoby zalegalizować je, inaczej niż za pomocą małżeństwa.
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
To pacjent decyduje kto może go odwiedzać i komu można udostępniać dokumentację medyczną, informować itd. Już przy przyjęciu do szpitala. I nie ma w tej deklaracji pytania o koligacje rodzinne a jedynie imię, nazwisko, adres, telefon. - tyle w kwestii chorowania i pobytu świadomego. W tych "z wypadku": odwiedzać można, nawet na OIOM-ie, natomiast co do informowania, to tylko rodzina. Znam to oczywiście z autopsji, nie jakieś pojechane teorie.[/quote]
Niby masz rację,ale jak pacejent jest nieprzytomny to tylko umowa notarialna..!
Niby masz rację,ale jak pacejent jest nieprzytomny to tylko umowa notarialna..!
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
(:roza: ) Oni pracę na kilka kadencji w Sejmie rozkładają. Po co zrobić coś w cztery lata, jeśli jest duże prawdopodobieństwo, że na następne cztery nie zdobędzie się poparcia, a tak zawsze ma się asa w rękawie i można marchewką pomachać przed nosem zainteresowanym tematem wyborcom.selloi pisze: dlatego mam wrażenie, że to działanie celowe.
tak działać, żeby nic nie zdziałać
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
kalinda83 pisze:(:roza: ) Oni pracę na kilka kadencji w Sejmie rozkładają. Po co zrobić coś w cztery lata, jeśli jest duże prawdopodobieństwo, że na następne cztery nie zdobędzie się poparcia, a tak zawsze ma się asa w rękawie i można marchewką pomachać przed nosem zainteresowanym tematem wyborcom.selloi pisze: dlatego mam wrażenie, że to działanie celowe.
tak działać, żeby nic nie zdziałać
Dzięki czemu za trzy lata tabuny lesbijek, gejów i transpłciowcow znów rzucą się na tą samą, cuchnącą przecież już, kiełbasę.
Czy brunatny, czy czarny, czy czerwony socjalizm... zawsze bazuje na tym samym- zabieraniu tego co MY mamy i dawaniu tego co ONI nie posiadają.
Ale hasełko widać chwytliwe.
"Niby pomiędzy czarnym i czerwonym występuje różnica wektora w interioryzacji... metody i cel mają podobny " E.S.L
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Potrzebujemy,wiemy, natomiast kredyt we dwie na wspólne mieszkanie można dostać nie będąc w związku partnerskim.
Dla mnie osobiście związki partnerskie są ważne z tego powodu, ze dadzą nam udogodnienia i dzięki prawu do nich stałybyśmy się obywatelkami pierwszej kategorii, a nie jak dotąd drugiej.
Dla mnie osobiście związki partnerskie są ważne z tego powodu, ze dadzą nam udogodnienia i dzięki prawu do nich stałybyśmy się obywatelkami pierwszej kategorii, a nie jak dotąd drugiej.
-
- natchniona foremka
- Posty: 470
- Rejestracja: 24 maja 2008, o 02:00
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Generalnie nie opowiadam się przeciwko jakiejś formie prawnego uregulowania statusu partnerstwa-i hetero i homoseksualnego,ale jestem zdania,że nie powinno się iść po najmniejszej(a właściwie największej)linii oporu i próbować zjednywać do siebie całe społeczeństwo nie licząc się z jego różnorodnością.Nie tędy droga.Żądając akceptacji na siłę nie dostaniemy NIC i możemy sobie manifestować i sto lat.Wydaje mi się,że małymi krokami zdziałamy więcej niż jedną kompleksową ustawą i papierkiem z USC.To może poczekać.
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Czy nie zauważacie pewnego paradoksu. Przypuszczam, ze większość lesbijek czy ogólnie osób homoseksualnych wcale głośno nie obstaje za legalizacją "związków partnerskich", bo dla chcącego nic trudnego i prawo ma to do siebie, ze łatwo go obejść, jeśli faktycznie komuś na tym zależy. Fakt, jednolite regulacje ułatwiłyby wiele kwestii, ale i bez tego można sobie poradzić. Światłe lesbijki mają też świadomość, że forsowanie wszystkich postulatów na raz to tylko woda na młyn dla polityków, mediów i społeczeństwa. Ktoś zwyczajnie nas wykorzystuje, tworzy sobie z nas tarczę do swoich bitewek politycznych i poprzez nas nabija sobie kabzę. Czuję się wykorzystywana
-
- super forma
- Posty: 1924
- Rejestracja: 8 cze 2010, o 17:32
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
a ja bym chciała wziąć ślub z moją wyśnioną kobietą już nawet wiem w jakich sukniach.
...
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Ślubem nazywasz podpisanie kilku świstków papieru w USC. Dla mnie to nie ma nic z istoty ślubu. Przysięga dana sobie, jak dla mnie, ma silniejszą moc niż podpis w urzędzie. Zatem do wzięcia i organizacji ślubu, ustawy o "związkach partnerskich" mi nie potrzeba. Bardziej ubolewam nad tym, ze nie dane mi będzie uczynić tego "po bożemu" (dla mnie to miałoby znaczenie, chociaż wiem, ze dla szerokiego grona lesbijek nie jest to istotne).niemamnicku pisze:a ja bym chciała wziąć ślub z moją wyśnioną kobietą już nawet wiem w jakich sukniach.
-
- super forma
- Posty: 1924
- Rejestracja: 8 cze 2010, o 17:32
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
dla ciebie to świstki dla kogoś innego to coś ważnego.. zresztą chciałabym oba śluby.
...
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Zgadzam się, ale nie można stawiać wszystko na jednej szali wedle hasła "wszystko albo nic", bo wtedy jest to właśnie nic, a lepiej jakby było cokolwiek.niemamnicku pisze:dla ciebie to świstki dla kogoś innego to coś ważnego.. zresztą chciałabym oba śluby.
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
ja tam jestem za likwidacją formalności, a nie legalizacjami.
-
- super forma
- Posty: 1924
- Rejestracja: 8 cze 2010, o 17:32
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
wiemy wiemyLaga pisze:ja tam jestem za likwidacją formalności, a nie legalizacjami.
...
-
- super forma
- Posty: 1924
- Rejestracja: 8 cze 2010, o 17:32
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
ale ja nie jestem za stawianiem wszystkiego na jednej szali, ja bym chciała tylko wziąć ślub z pewną Paniąkalinda83 pisze:Zgadzam się, ale nie można stawiać wszystko na jednej szali wedle hasła "wszystko albo nic", bo wtedy jest to właśnie nic, a lepiej jakby było cokolwiek.niemamnicku pisze:dla ciebie to świstki dla kogoś innego to coś ważnego.. zresztą chciałabym oba śluby.
...
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Uszczypnę się w język i daruję sobie komentarzniemamnicku pisze:ale ja nie jestem za stawianiem wszystkiego na jednej szali, ja bym chciała tylko wziąć ślub z pewną Paniąkalinda83 pisze:Zgadzam się, ale nie można stawiać wszystko na jednej szali wedle hasła "wszystko albo nic", bo wtedy jest to właśnie nic, a lepiej jakby było cokolwiek.niemamnicku pisze:dla ciebie to świstki dla kogoś innego to coś ważnego.. zresztą chciałabym oba śluby.
-
- super forma
- Posty: 1924
- Rejestracja: 8 cze 2010, o 17:32
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
ależ nie szczyp się, nie zadawaj sobie niepotrzebnego bólu.
...
-
- natchniona foremka
- Posty: 470
- Rejestracja: 24 maja 2008, o 02:00
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Nie trzeba być prawnikiem aby żyć spokojnie i w zgodzie z prawem.Ja np.mam wszystko jasne i nie muszę żądać żadnych ustaw by uregulować swoje sprawy.Jestem politologiem i patrzę na sprawy związków z politologicznego i socjologicznego punktu widzenia.I powiem Wam,że przez najbliższe dziesięć lat nic z tego nie będzie.kalinda83 pisze:Czy nie zauważacie pewnego paradoksu. Przypuszczam, ze większość lesbijek czy ogólnie osób homoseksualnych wcale głośno nie obstaje za legalizacją "związków partnerskich", bo dla chcącego nic trudnego i prawo ma to do siebie, ze łatwo go obejść, jeśli faktycznie komuś na tym zależy. Fakt, jednolite regulacje ułatwiłyby wiele kwestii, ale i bez tego można sobie poradzić. Światłe lesbijki mają też świadomość, że forsowanie wszystkich postulatów na raz to tylko woda na młyn dla polityków, mediów i społeczeństwa. Ktoś zwyczajnie nas wykorzystuje, tworzy sobie z nas tarczę do swoich bitewek politycznych i poprzez nas nabija sobie kabzę. Czuję się wykorzystywana
-
- super forma
- Posty: 1924
- Rejestracja: 8 cze 2010, o 17:32
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
ja się zastanawiam czym miało by być to cokolwiek. W końcu jakie mniejsze postulaty niby mamy? Związki partnerskie i regulacje prawne dotyczące par to niezbędne minimum.
...
-
- natchniona foremka
- Posty: 470
- Rejestracja: 24 maja 2008, o 02:00
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
Ok,masz rację.Jest to pewne minimum.Ale-z drugiej strony-spójrz na to z punktu widzenia większości społeczeństwa.Większość to wszak heteroseksualiści a nie homoseksualiści, prawda?Ta ustawa jest tak naprawdę istotna przede wszystkim dla nich,a nie dla homoseksualistów.I tu moje pytanie-czy widziałyście lub słyszałyście by pary hetero podnosiły taki lament jak my?Bo ja nie.
-
- super forma
- Posty: 1924
- Rejestracja: 8 cze 2010, o 17:32
Re: ZWIĄZKI PARTNERSKIE teraz albo nigdy
no nie podnoszą lamentu bo ci najbardziej zdeterminowani hetero mają opcję w postaci małżeństwa. To po pierwsze, po drugie w nieformalnych związkach rodzą się dzieci i to też pociąga za sobą pewne zobowiązania prawne - obowiązek opieki, łożenia świadczeń. My nie mamy żadnej opcji. Dwie kobiety dajmy na to tworzy związek, jedna urodzi dziecko albo więcej a po pewnym czasie ta druga odchodzi w siną dal i nie ma żadnych zobowiązań bo dzieci w żaden sposób nie przysposobiła.
...