Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Witam! Mam problem z moja dziewczyną i jej mamą.. Poznałyśmy się jakieś 2 lata temu w PL gdyż obie szukałyśmy dziewczyny dla siebie.. Pracowałam wtedy w Holandii także ściągnełam ją do siebie, żebyśmy były blisko siebie.. w kwietniu tego roku zjechałyśmy.. chciałyśmy zacząć żyć w PL.. Miałyśmy wielki problem ze znalezieniem odpowiedniego mieszkania dla nas (nie było wtedy ciekawych ofert) a jej mama zaproponowała żebyśmy u niej mieszkały tylko spały osobno.. (wiedziała o tym, że jesteśmy razem)i tak było do września gdyż tak się umawiałyśmy z jej mamą (której nie było w wakacje).. udało sie znaleźć fajne lokum, w którym miałyśmy mieszkać razem.. Niestety.. Jak oznajmiłyśmy to jej mamie wściekła się i wpadła w furie.. zabroniła się jej wyprowadzić.. Także ja wzięłam swoje rzeczy itp.. po dwóch dniach jej mama stwierdziła, że nie chce jej znać, nie jest już jej córka, ze nigdy tego nie zaakaceptuje, że ja wymelduje i ze ma sie wynosic i zabrac wszystkie rzeczy.. (wspomne, że moja dziewczyna jest bardzo zwiazana emocjonalnie z mama gdyz wiele razem przeszly..) Także przyszła do mnie.. Po 3 dniach jej matka przyszła do naszego mieszkania i zrobiła wielką awanture.. Mnie wyzwała od franc i kurew (nie wiem z jakiej racji), uderzyła mnie, kazała zrzec sie praw do naszego wspólnego samochodu, kazała mojej dziewczynie wziąc swoje rzeczy, straszyla ze jej syn zaraz przyjdzie z policja itp.. I zabrała mi moje serduszko ( Ona nie miała wyjścia bo jej matka tak sie darła i musiała ja powstrzymac zeby mi nie przylozyla).. jej mama twierdzi, że my sobie to wymyslilysmy i ze nam przejdzie.. dwa razy po tym zajściu jak Karina byla u mnie mama zrobiła jej w domu awanture i wpadła w furie.. podobno nawet chciała do mnie przyjsc.. Ciekawe po co? Podobno była nawet jakas scena z nożem.. Ona boi sie o mame, że sobie coś zrobi lub że mi coś zrobi.. Jest całkowicie rozbita, czuje w sobie pustke, juz nie wie co ma myśleć.. Chcę jej pomóc, sobie również bo jest mi bardzo ciężko w tej sytuacji.. (jej mama nie pozwala nam sie spotykac) No i chyba jej mama również potrzebuje pomocy?
Proszę o jakąkolwiek rade .. Jesteśmy juz bezsilne.. Nie wiemy co mamy robić..
Proszę o jakąkolwiek rade .. Jesteśmy juz bezsilne.. Nie wiemy co mamy robić..
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Jesteście w bardzo ciężkiej sytuacji. Jej matka, to straszna histeryczka, która nie przebiera w słowach, a i w czynach także, niestety. Myślę, że w tym przypadku zwykłe tłumaczenie i rozmowy na nic się zdadzą.
Jeżeli jest to możliwe, to należy być stanowczym i ograniczyć lub zerwać tymczasowo kontakt z matką. Dać jej czas na oswojenie się z tą sytuacją, na przemyślenie pewnych spraw.
Tłumaczenie, "boję się, że coś sobie zrobi" w niczym nie pomoże. Żyłam w takim strachu przez kilka lat i były to najgorsze lata mojego życia. Lata, których już nikt mi nie wróci, które przepadły bezpowrotnie..
Postanowiłam, że drugi raz nie popełnię tego samego błędu i w przypadku mojej Rodzicielki postąpiłam stanowczo i zerwałam kontakt do momentu aż się uspokoiła, ochłonęła. Zaczęłyśmy na nowo, mozolnie i powoli budować nasze relacje. Stosunki mamy poprawne, chociaż daleko im do stanu z przed mojego coming out'u. Niestety...
Jakkolwiek by nie postąpiła Twoja połowica, musi liczyć się z tym, że coś się skończyło, coś zmieniło i jej życie już nigdy nie będzie takie samo.
Trzeba być naprawdę silnym, aby trwać w miłości do kobiety...
Jeżeli jest to możliwe, to należy być stanowczym i ograniczyć lub zerwać tymczasowo kontakt z matką. Dać jej czas na oswojenie się z tą sytuacją, na przemyślenie pewnych spraw.
Tłumaczenie, "boję się, że coś sobie zrobi" w niczym nie pomoże. Żyłam w takim strachu przez kilka lat i były to najgorsze lata mojego życia. Lata, których już nikt mi nie wróci, które przepadły bezpowrotnie..
Postanowiłam, że drugi raz nie popełnię tego samego błędu i w przypadku mojej Rodzicielki postąpiłam stanowczo i zerwałam kontakt do momentu aż się uspokoiła, ochłonęła. Zaczęłyśmy na nowo, mozolnie i powoli budować nasze relacje. Stosunki mamy poprawne, chociaż daleko im do stanu z przed mojego coming out'u. Niestety...
Jakkolwiek by nie postąpiła Twoja połowica, musi liczyć się z tym, że coś się skończyło, coś zmieniło i jej życie już nigdy nie będzie takie samo.
Trzeba być naprawdę silnym, aby trwać w miłości do kobiety...
Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę.
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Ehh... Właśnie jest też taki problem, że wynajęte mieszkanie jest blisko domu jej mamy.. ( Chyba oszaleję, jestem taka załamana ..
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Jeżeli jest to wynajęte mieszkanie, to zawsze można je zmienić na takie w bardziej odległej lokalizacji.
Nie znam Twojej dziewczyny, ale ja, jako że jestem bardzo konsekwentną i stanowczą osobą - nie pokazałabym się już więcej w swoim rodzinnym domu, gdyby moja matka uderzyła kobietę, którą kocham.
To, czy wam się uda, zależy w głównej mierze od siły determinacji Twojej ukochanej. Jeżeli da się zdominować i ustąpi swojej rodzinie, to będziesz na przegranej pozycji.
Jeżeli masz pracę, środki na utrzymanie, to zabieraj ją stamtąd jak najszybciej, bo Wam się wszystko posypie
Nie znam Twojej dziewczyny, ale ja, jako że jestem bardzo konsekwentną i stanowczą osobą - nie pokazałabym się już więcej w swoim rodzinnym domu, gdyby moja matka uderzyła kobietę, którą kocham.
To, czy wam się uda, zależy w głównej mierze od siły determinacji Twojej ukochanej. Jeżeli da się zdominować i ustąpi swojej rodzinie, to będziesz na przegranej pozycji.
Jeżeli masz pracę, środki na utrzymanie, to zabieraj ją stamtąd jak najszybciej, bo Wam się wszystko posypie
Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę.
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Własnie ja jestem taka jak Ty.. zdeterminowana itp.. Ona ma zupełnie inny charakter.. Z natury jest łagodna, dobra.. Ona sama, jak również My mamy pójść do psychologa.. Nie wiem czy to coś da..?
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Ona, czyli jej mama ? Czy tylko Wy ?
Osobiście nie polecam wizyt u psychologa. Nie są pomocni w tych problemach.
Matce polecam wizytę u seksuologa razem z córką. Jeżeli będzie to specjalista dobry i kompetentny, to może mamusi coś w głowie rozjaśni.
Ale jeszcze raz, że tak się powtórzę, najważniejszy jest czas. Każda z Was (Ty, Twoja ukochana, jej mama) musi to przetrawić. Nie można przecież wymagać od matki, aby zaakceptowała coś do czego wy dochodziłyście latami - w 1 dzień
Osobiście nie polecam wizyt u psychologa. Nie są pomocni w tych problemach.
Matce polecam wizytę u seksuologa razem z córką. Jeżeli będzie to specjalista dobry i kompetentny, to może mamusi coś w głowie rozjaśni.
Ale jeszcze raz, że tak się powtórzę, najważniejszy jest czas. Każda z Was (Ty, Twoja ukochana, jej mama) musi to przetrawić. Nie można przecież wymagać od matki, aby zaakceptowała coś do czego wy dochodziłyście latami - w 1 dzień
Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę.
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Przede wszystkim powinnaś zmienić mieszkanie, wynająć coś innego i za żadne skarby nie pozwolić żeby mama dowiedziała się adresu.Poza tym radziłabym żeby Twoja dziewczyna znalazła dobrego psychologa, najpierw poszła do niego sama a dopiero później z matką. Poza tym powinna się wyprowadzić, w takich sytuacjach trzeba być stanowczym i nie dawać sobą manipulować..
... ale to tylko moje zdanie.
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
W Kato jest psycholog od takich spraw.. Dzisiaj po 18 do niej dzwonie i umawiam moją dziewczyne na spotkanie.. Może po paru spotkaniach pójdzie tam z mama i jakoś to będzie ..
-
- natchniona foremka
- Posty: 470
- Rejestracja: 24 maja 2008, o 02:00
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Moja też odstawiała szopkę z wymeldowaniem mnie,ze zgłaszaniem na policję mojego"zaginięcia"i histerią na maksa.Wyjedźcie z powrotem.Wytrącicie atuty z ręki mamusi i się uspokoi.Tak jak moja gdy wyjechałam do Londynu.Od dwóch lat mam spokój,a moja Pani została zaakceptowana i pomaga w wielu sprawach mojej mamie.
-
- natchniona foremka
- Posty: 401
- Rejestracja: 10 gru 2010, o 19:08
- Lokalizacja: UK
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Wiem z doswiadczenia, ze psycholog nie pomoze, a matka bedzie raczej nastawiona na zmiane corki a nie na dialog i porozumienie. W takich sytuacjach najlepiej sprawdza sie stanowcze postawienie sprawy i odciecie sie. A mama niech w tym czasie przemysli sprawe i ewentualnie pojdzie do psychiatry po tabsy na nerwy bo to, co odstawia zdrowe nie jest...
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Może by zgłosić się po pomoc tutaj?
http://kobiety-kobietom.com/lesbijka/art.php?art=8218#
Przed chwilą na tym portalu widziałam. A z matką faktycznie zerwać kontakt zanim nie ochłonie. I nie słuchać o groźbach samobójstwa, wymeldowania, innych takich. To jest typowa manipulacja.
http://kobiety-kobietom.com/lesbijka/art.php?art=8218#
Przed chwilą na tym portalu widziałam. A z matką faktycznie zerwać kontakt zanim nie ochłonie. I nie słuchać o groźbach samobójstwa, wymeldowania, innych takich. To jest typowa manipulacja.
o o o
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Dziękuję Właśnie wysłałam do ich e-maila.. Zobaczymy czy mi odpiszą..
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Mam nadzieję, że tak - powodzenia! Z całego serca mam nadzieję, że wytrwacie. Razem. Polska jest straszna, ale region Śląska chyba jeden z najgorszych, przynajmniej z mojego doświadczenia.
o o o
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Nie wiem.. wiem tylko, ze gdyby jej mama nas zaakceptowała to byłby luz ..
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Na razie chyba jest etap przekonania jej, że szantażem nic nie zdziała, to tak na początek. Bo te schizy, które opisałaś, to akty desperacji. Moja też kiedyś usiłowała mi grozić, że sprzeda mieszkanie - znaczy zamieni na kawalerkę, bo po co ma płacić za mój pokój jak w nim nie mieszkam, wcześniej były "ataki serca" jak wyjdę wieczorem z domu. Zawsze jednak okazywało się, że chciała mnie tylko nastraszyć, i dziwna rzecz, pomysły te skończyły jej się z momentem, kiedy faktycznie stanęła przed faktem, że na "ja albo ona" zawsze będzie "ona". Mama Twojej dziewczyny jeszcze tego nie pojęła, to Twoja dziewczyna musi jej to pokazać. Dopiero wtedy nadejdzie etap na zastanawianie się, czy chce mieć dwie córki, czy woli nie mieć żadnej.
o o o
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Ehh.. sama nie wiem co mam myśleć.. moja dziewczyna twierdzi, że wtedy matka napewno sie do niej juz nie odezwie.. Ja mam inne zdanie.. Najpierw kazała jej sie wynosic a poźniej po nia przyszła..? Ile mozna byc obrażoną na własne dziecko.. Ona sie boi, ze matka wyskoczy z 11 piętra.. ;/
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Ehh.. sama nie wiem co mam myśleć.. moja dziewczyna twierdzi, że wtedy matka napewno sie do niej juz nie odezwie.. Ja mam inne zdanie.. Najpierw kazała jej sie wynosic a poźniej po nia przyszła..? Ile mozna byc obrażoną na własne dziecko.. Ona sie boi, ze matka wyskoczy z 11 piętra.. ;/
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Niech Twoja dziewczyna jak najszybciej się uda do psychologa,który by wytłumaczył jej, że te groźby to naprawdę manipulacje. Ona musi być po prostu silna. W ostateczności zawiadomić szpital psychiatryczny, że matka grozi samobójstwem. Ale mam nadzieję, że grupa KPH ma większe doświadczenie w takich historiach. Najważniejsze w tym wszystkim jest jedno - NIE WIERZYĆ tej matce. Tu naprawdę tylko stanowczością można wygrać. Twoja dziewczyna popełnia ogromny błąd mieszkając z nią, skoro może u Ciebie.
o o o
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
etam, moge sie zalozyc o kazde pieniadze, ze nie wyskoczy to tylko histeria i proba manipulacji- jedyna na to metoda- nie reagowac albo reagowac- chcesz to skacz, twoje zycie, twoje decyzje
poza tym co to znaczy, ze matka zabronila sie wyprowadzac Twojej dziewczynie??? to ile ona ma lat? jest ubezwlasnowolniona? na klucz ja bedzie zamykac w mieszkaniu?
problem jest w Twojej dziewczynie, ze ulega tym szantazom, ze nie potrafi asertywnie z matka rozmawiac, ustalic granic, ktorych tamta nie powinna przekraczac w relacjach z dorosla corka
dziwi mnie tylko tytul tego watku- sugerujesz, ze zachowanie upiornej mamuski ma cos wspolnego z miloscia? jakos jej sie doszukac nie potrafie w tych opisach
poza tym co to znaczy, ze matka zabronila sie wyprowadzac Twojej dziewczynie??? to ile ona ma lat? jest ubezwlasnowolniona? na klucz ja bedzie zamykac w mieszkaniu?
problem jest w Twojej dziewczynie, ze ulega tym szantazom, ze nie potrafi asertywnie z matka rozmawiac, ustalic granic, ktorych tamta nie powinna przekraczac w relacjach z dorosla corka
dziwi mnie tylko tytul tego watku- sugerujesz, ze zachowanie upiornej mamuski ma cos wspolnego z miloscia? jakos jej sie doszukac nie potrafie w tych opisach
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
To była lekka ironia ..
- lightmotive
- rozgadana foremka
- Posty: 122
- Rejestracja: 24 lis 2011, o 12:46
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
czy powrót do Holandii wchodzi w grę?
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Na początku miałam taki szalony pomysł żeby uciekać.. Na co moja dziewczyna stwierdziła, że to nic nie da .. Ucieczka w tej sytuacji jest chyba troszke bezsensu .. Narazie chyba zaczekamy bo nie widze innego sensownego wyjścia.. ?
- lightmotive
- rozgadana foremka
- Posty: 122
- Rejestracja: 24 lis 2011, o 12:46
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
dystans fizyczny od osoby agresywnej, niestabilnej emocjonalnie i nieprzewidywalnej ma sens. chodzi o zwykłe Wasze bezpieczeństwo, skoro już doszło do rękoczynów a konflikt uległ eskalacji...
z terrorystami się nie negocjuje.
z terrorystami się nie negocjuje.
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Moja druga połówka twierdzi, ze potrzebuje psychologa.. najgorsze jest to, ze dzwoniłam do trzech i nikt nie odbiera A ja nienawidzę takiej bezsilności.. że nie wiem na czym stoje ..
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
owszem, potrzebuje psychoterapii zeby stac sie dorosla kobieta a nie zastraszana i manipulowana przez mamusie mala dziewczynka
skoro Ty masz mieszkanie to nie widze przeszkod zebyscie mieszkaly razem, nie trzeba uciekac do Holandii
jestescie obie pelnoletnie i matka po prostu prawnie nie moze zmusic doroslej corki do mieszkania z nia; agresja fizyczna jest karalna, to raczej Wy moglybyscie powiedziec, ze wezwiecie policje a nie na odwrot
skoro Ty masz mieszkanie to nie widze przeszkod zebyscie mieszkaly razem, nie trzeba uciekac do Holandii
jestescie obie pelnoletnie i matka po prostu prawnie nie moze zmusic doroslej corki do mieszkania z nia; agresja fizyczna jest karalna, to raczej Wy moglybyscie powiedziec, ze wezwiecie policje a nie na odwrot
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Owszem to prawda co piszesz.. Tylko jej mama jak wpada w furie traci kontrole nad soba.. (Ona chyba tez potrzebuje terapii, gdyż normalny człowiek sie tak nie zachowuje ..) Jej mame również chcemy zapisać .. ( W końcu P. Psycholog oddzwoniła do mnie, we wtorek mamy wizyte i założe sie, ze bedzie chciała z matką pogadać..) Nie sądzicie?
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
Wątpię aby ta mama zgodziła się na wizytę u psychologa, przynajmniej po tym co piszesz, zaskoczyłoby mnie to.
Pytanie - czy Twoja dziewczyna pracuje? Jeżeli tak, tym bardziej nie powinno być Wam trudno utrzymać się razem, skoro matka jej nie utrzymuje. Tym bardziej, jak pisała wyżej Shadowland, nie widzę powodu dlaczego nie może mieszkać z Tobą. Dziewczyna daje się zastraszyć a to bardzo duży błąd. Ja wiem, że jest jej cholernie trudno, to tak, jakby się traciło rodzica. Ale musi ona zrozumieć, że jej prawo do własnego życia jest ważniejsze niż schizy matki. Że to ona jest ofiarą a nie jej matka i odcięcie się to jedyny sposób aby uratować siebie.
Pytanie - czy Twoja dziewczyna pracuje? Jeżeli tak, tym bardziej nie powinno być Wam trudno utrzymać się razem, skoro matka jej nie utrzymuje. Tym bardziej, jak pisała wyżej Shadowland, nie widzę powodu dlaczego nie może mieszkać z Tobą. Dziewczyna daje się zastraszyć a to bardzo duży błąd. Ja wiem, że jest jej cholernie trudno, to tak, jakby się traciło rodzica. Ale musi ona zrozumieć, że jej prawo do własnego życia jest ważniejsze niż schizy matki. Że to ona jest ofiarą a nie jej matka i odcięcie się to jedyny sposób aby uratować siebie.
o o o
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
__ /7__/7__/7___
\/::::::::::::::::::
~~~~~~~~~~~~~~~~
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
zapisac matke na terapie??? zarty sobie robisz? to jest dorosla kobieta i nie Wasza rola zapisywac ja na terapie; Twoja dziewczyna ma problem ze soba- matka jest jaka jest i jej sie nie zmieni; psychoterapeuta z pewnoscia nie bedzie chcial rozmawiac z matka bo to nie jest mediator- terapia sluzy temu, zeby czlowiek zmienil siebie a nie innych wokol siebie
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
No właśnie.. czyli potrzebuje terapii, żeby odnaleźć samą siebie i zrobiła cos ze swoim zyciem ..
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: Big problem.. Mama kochająca za bardzo?
kto potrzebuje- Twoja dziewczyna? owszem; matka? nie sadze zeby na tym etapie w ogole widziala taka potrzebe