Coming out pani profesor
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
.."społeczność lesbijek " wyraża dezaprobatę dla spóźnionego kamingałtu prof Janion
co ona w sobie i w myśleniu ludzi przełamała choćby w Transgresjach ...to się w twojej makówce nigdy nie pomieści
jeśli Polska nie jest już taka nędzna to na pewno nie z powodu jej zwyczajnej, prostej odpowiedzi na pytanie o zakochania
i miłości w swoim życiu .a z powodu jej ...niesamowitej pracy ..dzieła..tego co wniosła do kultury polskiej ..ja ją kocham ,chociaż nie ze wszystkim się z nią zgadzam
a porównywanie jej do poniedziałków ,śród, nowaków i jednej córki znanej na świecie reżyser ...sorry ktoś się tu z rozumem mija
co ona w sobie i w myśleniu ludzi przełamała choćby w Transgresjach ...to się w twojej makówce nigdy nie pomieści
jeśli Polska nie jest już taka nędzna to na pewno nie z powodu jej zwyczajnej, prostej odpowiedzi na pytanie o zakochania
i miłości w swoim życiu .a z powodu jej ...niesamowitej pracy ..dzieła..tego co wniosła do kultury polskiej ..ja ją kocham ,chociaż nie ze wszystkim się z nią zgadzam
a porównywanie jej do poniedziałków ,śród, nowaków i jednej córki znanej na świecie reżyser ...sorry ktoś się tu z rozumem mija
- patrzam
- natchniona foremka
- Posty: 394
- Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44
Re: Coming out pani profesor
podejrzewam, że w myśleniu ludzi mniej niż Lucyna Ćwierczakiewiczowa w "365 obiadach za 5 złotych" i w "Babach, plackach i mazurkach"ulrikam pisze:co ona w sobie i w myśleniu ludzi przełamała choćby w Transgresjach ...
nazywa się Milijon, bo za miliony kocha i cierpi katusze? a może zmiana mentalności polskiego społeczeństwa zachodziła i zachodzi nie tylko z powodu istnienia i działalności prof. Janion? jak sądzisz- to prawdopodobne?ulrikam pisze:jeśli Polska nie jest już taka nędzna to (...) z powodu jej ...niesamowitej pracy ..dzieła..tego co wniosła do kultury polskiej
wyślij walentynkę i nie zapomnij w niej uwzględnić owego zastrzeżeniaulrikam pisze:..ja ją kocham ,chociaż nie ze wszystkim się z nią zgadzam
liar, liar, hands on fireulrikam pisze:a porównywanie jej do poniedziałków ,śród, nowaków i jednej córki znanej na świecie reżyser ...sorry ktoś się tu z rozumem mija
no to wyciągnij z szyfoniery wskaźniczek i pokaż porównanie Janion do tychże. Hyżo!
Zresztą Urlikam - chcesz pokicać na cudzym autorytecie i się tu wyginać w roli wolnej słuchaczki Pani profesor - to kicaj i się gnij. I tak na pewnym etapie czyta Cię już tylko moderacja.
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
nie mam pewności czy zasługujesz na dyskusję ..ale odpowiadam ze względu na innych żeby przypadkiem nie przyszło im do głowy powtarzać twoich kompromitujących bzdur...nie jestem żadną szczególną intelektualistką , polonistką ani filozofem ..ani wolną słuchaczką jej wykładów i uczestniczką seminariów - miałam swoją robotę ..
po prostu czasem myślę i czasem czytam ...i tobie polecam ...zacznij od redagowanych przez nią jeszcze w latach 80 tych Transgresji ..fascynujące....i masz do końca życia czytania i myślenia- nowoczesnego, humanistycznego myślenia ..a potem to już jak chcesz ..
ona jest po prostu wielkim, humanistycznym myślicielem, który w dodatku świetnie pisze ..
oczywiście nie ma porównania, bo to inne działki ale Nobel należy się zdecydowania bardziej jej niż Szymborskiej .. no to są truizmy ..aż wstyd coś tak oczywistego pisać
myślę ze gdybyś powiedziała coś takiego swojemu Poniedziałkowi , Nowakowi a już na pewno Kasi Adamik to by cię zdrowo opierdolili
a swoją drogą szkoda ...u mnie to zalega i kurzem zarasta
po prostu czasem myślę i czasem czytam ...i tobie polecam ...zacznij od redagowanych przez nią jeszcze w latach 80 tych Transgresji ..fascynujące....i masz do końca życia czytania i myślenia- nowoczesnego, humanistycznego myślenia ..a potem to już jak chcesz ..
ona jest po prostu wielkim, humanistycznym myślicielem, który w dodatku świetnie pisze ..
oczywiście nie ma porównania, bo to inne działki ale Nobel należy się zdecydowania bardziej jej niż Szymborskiej .. no to są truizmy ..aż wstyd coś tak oczywistego pisać
myślę ze gdybyś powiedziała coś takiego swojemu Poniedziałkowi , Nowakowi a już na pewno Kasi Adamik to by cię zdrowo opierdolili
a swoją drogą szkoda ...u mnie to zalega i kurzem zarasta
-
- natchniona foremka
- Posty: 326
- Rejestracja: 27 lut 2012, o 19:39
Re: Coming out pani profesor
Ja w kwestii merytorycznej, ale nie tylko.
Otóż przeczytałam wywiad z Janion- "Niedobre dziecię"- i nie odczytuje tam wyraźnego coming-outu.
Może przeoczyłam, oślepłam, nie czytam miedzy wierszami, wyparłam albo zaprzeczam faktom, proszę jednak o wyraźne wskazówki, gdzie z rzeczonym c.o mamy do czynienia.
No chyba ze tam, gdzie pada pytanie o sprawy sercowe ( w kontekście KIng Konga) i profesor odpowiada, ze interesowały ją koleżanki i "umiała je podrywać"- takie postawienie sprawy jednak stawia to "podrywanie" na poziomie przypływów uczuć u romantyzmem podszytych, rozfantazjowanych nastolatek. Gdzie byłaby mowa o jakimś dojrzałym homoseksualnym uczuciu? -nie znajduję. U tak świadomej językowo osoby jak Janion dobór słów, przynależących nie do porządku miłości, nie może być przypadkowy.
Przynajmniej dwukrotnie w kontekście 2 przyjaciółek profesor zostaje zapytana o to, czy "były jej dziewczynami", ale zaprzecza gwałtownie "ależ skąd, nigdy "i " w żadnym wypadku".
Niemniej jest cos niepokojącego, bliskiego opisom miłości w relacjonowaniu przez panią Marię kilkudziesięcioletniej przyjaźni z inna Marią (Żmigrodzką), ten zachwyt, łagodność przymiotników, przypisywanie cnót wszelakich, poetyckie skojarzenia z prześliczną rudowłosą. I ogrom żalu po jej śmierci, jakby runął fundament. Jeśli to była przyjaźń- to szczególnie rzadka jej odmiana, może przypominająca homoseksualne zauroczenia w niedostępnych kobietach heteroseksualnych, ale niekoniecznie. To inne pokolenie, wymierający gatunek, gdzie w w przyjaźń wpisana była czasem niespotykana dziś intensywność uczuć i chyba powaga.
Ponadto- nawet jeśli doszłoby do późnego coming outu, to dlaczego nie rozpatrujecie go w kategoriach historycznych, pokoleniowych? Maria Janion należy do generacji przedwojennej, zupełnie pozbawionej tych szans, które-podkreślam- bez wysiłku otrzymują dzisiejsze lesbijki. Gdybyście w związku z ujawnieniem swojej orientacji miały stracić przyjaciół, prace, dobre imię, narazić rodzinę, a może i posiedzieć w celi- zastanowiłybyście się 10 razy, czy raczej nie pisać zaszyfrowanego pamiętnika i chować go pod materacem, przepraszam- może siennikiem jednak.
Wasza pewność siebie trochę poraża- jak wiadomo, tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono.
Wykrzykiwać hasła wolnościowe z perspektywy kanapy w liberalnym kraju jest dość wygodnie, ale czy o to chodzi?
Otóż przeczytałam wywiad z Janion- "Niedobre dziecię"- i nie odczytuje tam wyraźnego coming-outu.
Może przeoczyłam, oślepłam, nie czytam miedzy wierszami, wyparłam albo zaprzeczam faktom, proszę jednak o wyraźne wskazówki, gdzie z rzeczonym c.o mamy do czynienia.
No chyba ze tam, gdzie pada pytanie o sprawy sercowe ( w kontekście KIng Konga) i profesor odpowiada, ze interesowały ją koleżanki i "umiała je podrywać"- takie postawienie sprawy jednak stawia to "podrywanie" na poziomie przypływów uczuć u romantyzmem podszytych, rozfantazjowanych nastolatek. Gdzie byłaby mowa o jakimś dojrzałym homoseksualnym uczuciu? -nie znajduję. U tak świadomej językowo osoby jak Janion dobór słów, przynależących nie do porządku miłości, nie może być przypadkowy.
Przynajmniej dwukrotnie w kontekście 2 przyjaciółek profesor zostaje zapytana o to, czy "były jej dziewczynami", ale zaprzecza gwałtownie "ależ skąd, nigdy "i " w żadnym wypadku".
Niemniej jest cos niepokojącego, bliskiego opisom miłości w relacjonowaniu przez panią Marię kilkudziesięcioletniej przyjaźni z inna Marią (Żmigrodzką), ten zachwyt, łagodność przymiotników, przypisywanie cnót wszelakich, poetyckie skojarzenia z prześliczną rudowłosą. I ogrom żalu po jej śmierci, jakby runął fundament. Jeśli to była przyjaźń- to szczególnie rzadka jej odmiana, może przypominająca homoseksualne zauroczenia w niedostępnych kobietach heteroseksualnych, ale niekoniecznie. To inne pokolenie, wymierający gatunek, gdzie w w przyjaźń wpisana była czasem niespotykana dziś intensywność uczuć i chyba powaga.
Ponadto- nawet jeśli doszłoby do późnego coming outu, to dlaczego nie rozpatrujecie go w kategoriach historycznych, pokoleniowych? Maria Janion należy do generacji przedwojennej, zupełnie pozbawionej tych szans, które-podkreślam- bez wysiłku otrzymują dzisiejsze lesbijki. Gdybyście w związku z ujawnieniem swojej orientacji miały stracić przyjaciół, prace, dobre imię, narazić rodzinę, a może i posiedzieć w celi- zastanowiłybyście się 10 razy, czy raczej nie pisać zaszyfrowanego pamiętnika i chować go pod materacem, przepraszam- może siennikiem jednak.
Wasza pewność siebie trochę poraża- jak wiadomo, tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono.
Wykrzykiwać hasła wolnościowe z perspektywy kanapy w liberalnym kraju jest dość wygodnie, ale czy o to chodzi?
- patrzam
- natchniona foremka
- Posty: 394
- Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44
Re: Coming out pani profesor
czyli?ulrikam pisze:nie mam pewności czy zasługujesz na dyskusję ..ale odpowiadam ze względu na innych żeby przypadkiem nie przyszło im do głowy powtarzać twoich kompromitujących bzdur...
zaskoczenieulrikam pisze:nie jestem żadną szczególną intelektualistką , polonistką ani filozofem ..ani wolną słuchaczką jej wykładów i uczestniczką seminariów
gwoli ścisłości - uważam, że i przedtem to już jak chcę Urlikam vel "jako jedyna czytałam Janion"ulrikam pisze:po prostu czasem myślę i czasem czytam ...i tobie polecam ...zacznij od redagowanych przez nią jeszcze w latach 80 tych Transgresji ..fascynujące....i masz do końca życia czytania i myślenia- nowoczesnego, humanistycznego myślenia ..a potem to już jak chcesz ..
a kto w tym wątku temu przeczy?ulrikam pisze:ona jest po prostu wielkim, humanistycznym myślicielem, który w dodatku świetnie pisze ..
właśnie dlatego że to inne działki - bredzisz, choć dobrze zaczęłaś że nie ma porównania.ulrikam pisze:oczywiście nie ma porównania, bo to inne działki ale Nobel należy się zdecydowania bardziej jej niż Szymborskiej ..
myśl dalejulrikam pisze:myślę ze gdybyś powiedziała coś takiego swojemu Poniedziałkowi , Nowakowi a już na pewno Kasi Adamik to by cię zdrowo opierdolili
L. Ćwierczakiewiczowa "Cokolwiek bądź chcesz wyczyścić, czyli Porządki domowe"ulrikam pisze:a swoją drogą szkoda ...u mnie to zalega i kurzem zarasta
a to tylko jedno z nastu "ale" jakie można przypiąć do zachwytów nad sławetnym wyjściem z szafy.saudade pisze:Może przeoczyłam, oślepłam, nie czytam miedzy wierszami, wyparłam albo zaprzeczam faktom, proszę jednak o wyraźne wskazówki, gdzie z rzeczonym c.o mamy do czynienia.
bingo. Inna sprawa, że nie nikt chyba nie umie powiedzieć o co chodzi, bo jeżeli nie o wolnościowe hasła z liberalnej kanapy to czy sytuacji np. Waldorffa należy zazdrościc i uważać ją za korzystniejszą (czytaj: stanowiącą lepszy inkubator, w którym wykluwają sie jednostki traktujące przyjaźń z należną estymą)?saudade pisze:Wykrzykiwać hasła wolnościowe z perspektywy kanapy w liberalnym kraju jest dość wygodnie, ale czy o to chodzi?
-
- super forma
- Posty: 1364
- Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13
Re: Coming out pani profesor
Jej przekonanie w kwestii o jakiej wspominam wyżej (czy na poprzedniej stronie) świadczy o tym, że dobór słów, znaczeń, nie wychodzi dobrze w każdym temacie. Stąd jednoznaczne – jakim że jest geniuszem, jest ułomne. Więc czy to wypadek przy pracy? Owa świadomość – nie zdołała podpowiedzieć, jak rzeczywiście winna rozumieć pewne zjawiska.saudade8 pisze: U tak świadomej językowo osoby jak Janion dobór słów, przynależących nie do porządku miłości, nie może być przypadkowy.
Założenie nosi znamiona zrozumienia sytuacji, ale jednocześnie przekaz – że dobrostan psychiki potencjalnego/ej przyjaciela/przyjaciółki ważniejszy jak moje poczucie orientacji, nie jest właściwy. Tak samo jest w temacie „narazić rodzinę”. Wychodzi na to – że odbicie się z nędzy „kiedyś” wynikiem tego, jak wiele osób odbierało inaczej kwestię samopoczucia znajomych i rodziny, przekładając ponad nich własną osobę. W innym przypadku przyszłoby tkwić mentalnie w tym co było kiedyś – stąd i „wyzwolenie” jakie na małą skalę, ale jednak – odnoszące się ledwie do iluś tam ostatnich dekad – nie było by jakoś tak namacalne.Gdybyście w związku z ujawnieniem swojej orientacji miały stracić przyjaciół, prace, dobre imię, narazić rodzinę, a może i posiedzieć w celi- zastanowiłybyście się 10 razy, czy raczej nie pisać zaszyfrowanego pamiętnika i chować go pod materacem, przepraszam- może siennikiem jednak.
Wybacz więc że czepiłam się paru słów – ale myślę że istotne to.
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
twoja mentalność patrzam to mentalność tęczowego khmera pol palikota...
-
- początkująca foremka
- Posty: 50
- Rejestracja: 19 kwie 2013, o 14:18
Re: Coming out pani profesor
Też mnie to zastanowiło i myślę że warto wziąć pod uwagę jeszcze jedno - otóż ta generacja przedwojenna o której wspomninasz wyniosła też w pewnym kanonie kultury szacunek dla dyskrecji, poszanowania prywatności. Tak własnej jak i cudzej. Mam wrażenie że pytanie o związki z przyjaciółkami pojawiło się w wywiadzie na wyraźne życzenie profesor Janion. I że jest w tym silna potrzeba by zdradzanie informacji o naszej prywatności nie prowadziło do naruszenia prywatności kogo innego. Zwłaszcza jeśli ten ktoś już nie żyje i nie może w tym zakresie podjąć samodzielnej decyzji.saudade8 pisze:Ja w kwestii merytorycznej, ale nie tylko.
Otóż przeczytałam wywiad z Janion- "Niedobre dziecię"- i nie odczytuje tam wyraźnego coming-
Przynajmniej dwukrotnie w kontekście 2 przyjaciółek profesor zostaje zapytana o to, czy "były jej dziewczynami", ale zaprzecza gwałtownie "ależ skąd, nigdy "i " w żadnym wypadku".
Niemniej jest cos niepokojącego, bliskiego opisom miłości w relacjonowaniu przez panią Marię kilkudziesięcioletniej przyjaźni z inna Marią (Żmigrodzką), ten zachwyt, łagodność przymiotników, przypisywanie cnót wszelakich, poetyckie skojarzenia z prześliczną rudowłosą. I ogrom żalu po jej śmierci, jakby runął fundament. Jeśli to była przyjaźń- to szczególnie rzadka jej odmiana, może przypominająca homoseksualne zauroczenia w niedostępnych kobietach heteroseksualnych, ale niekoniecznie. To inne pokolenie, wymierający gatunek, gdzie w w przyjaźń wpisana była czasem niespotykana dziś intensywność uczuć i chyba powaga.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 112
- Rejestracja: 1 lip 2013, o 20:10
Re: Coming out pani profesor
przez Zoria » 10 sie 2013 09:16
Też mnie to zastanowiło i myślę że warto wziąć pod uwagę jeszcze jedno - otóż ta generacja przedwojenna o której wspomninasz wyniosła też w pewnym kanonie kultury szacunek dla dyskrecji, poszanowania prywatności. Tak własnej jak i cudzej. Mam wrażenie że pytanie o związki z przyjaciółkami pojawiło się w wywiadzie na wyraźne życzenie profesor Janion. I że jest w tym silna potrzeba by zdradzanie informacji o naszej prywatności nie prowadziło do naruszenia prywatności kogo innego. Zwłaszcza jeśli ten ktoś już nie żyje i nie może w tym zakresie podjąć samodzielnej decyzji.
lepiej bym tego nie ujęła.
Też mnie to zastanowiło i myślę że warto wziąć pod uwagę jeszcze jedno - otóż ta generacja przedwojenna o której wspomninasz wyniosła też w pewnym kanonie kultury szacunek dla dyskrecji, poszanowania prywatności. Tak własnej jak i cudzej. Mam wrażenie że pytanie o związki z przyjaciółkami pojawiło się w wywiadzie na wyraźne życzenie profesor Janion. I że jest w tym silna potrzeba by zdradzanie informacji o naszej prywatności nie prowadziło do naruszenia prywatności kogo innego. Zwłaszcza jeśli ten ktoś już nie żyje i nie może w tym zakresie podjąć samodzielnej decyzji.
lepiej bym tego nie ujęła.
-
- natchniona foremka
- Posty: 326
- Rejestracja: 27 lut 2012, o 19:39
Re: Coming out pani profesor
zoria " Też mnie to zastanowiło i myślę że warto wziąć pod uwagę jeszcze jedno - otóż ta generacja przedwojenna o której wspomninasz wyniosła też w pewnym kanonie kultury szacunek dla dyskrecji, poszanowania prywatności. Tak własnej jak i cudzej. Mam wrażenie że pytanie o związki z przyjaciółkami pojawiło się w wywiadzie na wyraźne życzenie profesor Janion. I że jest w tym silna potrzeba by zdradzanie informacji o naszej prywatności nie prowadziło do naruszenia prywatności kogo innego. Zwłaszcza jeśli ten ktoś już nie żyje i nie może w tym zakresie podjąć samodzielnej decyzji."
-pełna zgoda; stąd też wcale mnie nie dziwi, ze Profesor wypowiada się o swoim życiu uczuciowym bardzo oględnie- prawdopodobnie tak samo byłoby gdyby była heteroseksualna. Inne pokolenie, z szerszą perspektywą i mniejszym ego chyba. Podobnie dyskretna była Szymborska. No i tak ad hoc przychodzi mi do głowy Yourcenar- ona tez w wywiadzie, który rozrósł się do książki wolała poruszać tematy mniej osobiste, a ciekawskie pytania kontrowała.
-pełna zgoda; stąd też wcale mnie nie dziwi, ze Profesor wypowiada się o swoim życiu uczuciowym bardzo oględnie- prawdopodobnie tak samo byłoby gdyby była heteroseksualna. Inne pokolenie, z szerszą perspektywą i mniejszym ego chyba. Podobnie dyskretna była Szymborska. No i tak ad hoc przychodzi mi do głowy Yourcenar- ona tez w wywiadzie, który rozrósł się do książki wolała poruszać tematy mniej osobiste, a ciekawskie pytania kontrowała.
-
- początkująca foremka
- Posty: 58
- Rejestracja: 3 sie 2013, o 23:27
Re: Coming out pani profesor
Cały czas interesowały mnie koleżanki najpierw ogólnie a potem konkretne koleżanki.
Hmm ciekawe czy te konkretne koleżanki które pewnie prawie wszystkie były heteroseksualne wykazały zainteresowanie panią profesor.
Hmm ciekawe czy te konkretne koleżanki które pewnie prawie wszystkie były heteroseksualne wykazały zainteresowanie panią profesor.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 112
- Rejestracja: 29 cze 2013, o 10:53
Re: Coming out pani profesor
[quote="saudade8"]Lubię to
-
- rozgadana foremka
- Posty: 112
- Rejestracja: 29 cze 2013, o 10:53
Re: Coming out pani profesor
[quote="saudade8"]Ja w kwestii merytorycznej, ale nie tylko.
Lubię to
Lubię to
-
- rozgadana foremka
- Posty: 112
- Rejestracja: 29 cze 2013, o 10:53
Re: Coming out pani profesor
jestem tak początkująca i aforumowa, że nie umiem obsługiwać forum, przepraszam za usterki
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
...."Hmm ciekawe czy te konkretne koleżanki które pewnie prawie wszystkie były heteroseksualne wykazały zainteresowanie panią profesor. "
no skąd .? biedna , przemądrzała, przedwojenna,siwa babina urodziła się jako 80 letnia staruszka z tytułem profesora na wejściu , nie mogła uczestniczyć w żadnej tęczowej paradzie i pierdolić się po niej w krzakach ...to skąd miała by znać jakieś kobiety ..
i to ze wzajemnością
no skąd .? biedna , przemądrzała, przedwojenna,siwa babina urodziła się jako 80 letnia staruszka z tytułem profesora na wejściu , nie mogła uczestniczyć w żadnej tęczowej paradzie i pierdolić się po niej w krzakach ...to skąd miała by znać jakieś kobiety ..
i to ze wzajemnością
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
z tego co słyszałam to na jej seminariach wszystkie by jej na klęczkach wylizywały .....to mnie osobiście trochę zniechęciło ..za duża konkurencja
- freedom1
- początkująca foremka
- Posty: 95
- Rejestracja: 6 sie 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Stolyca
Re: Coming out pani profesor
Czy wszystko ma być "zero - jedynkowe" ? Czarno - białe? Zachwyt? Odwaga? Niewiele miała do stracenia? Czy tylko przez taki pryzmat potrafimy patrzeć na innych ludzi. Ludzie to ich doświadczenia, myśli, lęki, potrzeby i miliony innych które się składają na to jakie decyzje w życiu podejmujemy. I nie da się tego oceniać. PO CO OCENIAĆ????? Przecież to chodzi o radość, ulgę, nadzieję - dla nas - jako społeczeństwa. To co te wypowiedzi dają Pani Profesor to absolutnie jej sprawa. Czy dają nam coś prywatnie, każdej z nas? To zależy jakie jesteśmy każda osobno, czego oczekujemy itp Ale tu nie o chodzi o poszczególne osoby, tylko grupę. A dla grupy jest to zdecydowanie COŚ. Coś na tyle ważnego, że warto doceniać, bo jak pokazują doświadczenia nie tylko z obszaru : homo - hetero. ale z każdego innego gdzie występują tzw my - oni to właśnie kontekst społeczny ma większy wpływ na zmianę widzenia niż nasze pojedyncze coming - outy. One mają znaczenie dla nas, naszych bliskich i znajomych. Oczywiście budują kontekst również społeczny ale w sposób nieporównywalnie wolniejszy, z inną siłą. To dzięki temu, że Ci bardziej znani niż my, bardziej uważani niż my, pokazują siebie - my mamy łatwiejszą drogę. I za to należy się szacunek. Tylko czy my mamy go w sobie aby móc okazywać innym..... to już chyba nie ten temat
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
kategorycznie i absolutnie się z tym nie zgadzam....
osobiste wynurzenia "sławnych i bogatych ":) służą celom politycznym i propagandowym ..po prostu są ( bo im za to płacą ) wzorcami do naśladowania ..moim zdaniem szkodliwymi ..choćby z tego powodu że jestem zwolenniczką samodzielnego szukania siebie i swojej drogi ..a o polityce to mi się już nawet nie chce
w jej przypadku to po prostu opowieść o sobie i...o .."osobie M Janion " ..jest ciekawa dokładnie tak, jak każdy inny człowiek, choćby Kowalski z naprzeciwka ...ale jest to w jej wykonaniu dla mnie do zniesienia, bo ona to wie ...w końcu jest również miłośniczką i znawczynią .." intymistyki ":)
na mnie wpływ miało jedynie to co napisała ..i myślę że ona wolała by żeby tak było i przyznaję - z polskich "sław "chyba największy
a swoją drogą znowu Szczuka wyżarła się na niej ...sama niezbyt płodna za to gorliwie odcinająca kupony od jej dzieła i sławy
jak się w google wrzuci "Janion w obrazkach" ( a chciałam pokazać bo ona naprawdę b. interesująca była..i w sumie jest - to wyskakują 4 Janion i 400 Szczuk
osobiste wynurzenia "sławnych i bogatych ":) służą celom politycznym i propagandowym ..po prostu są ( bo im za to płacą ) wzorcami do naśladowania ..moim zdaniem szkodliwymi ..choćby z tego powodu że jestem zwolenniczką samodzielnego szukania siebie i swojej drogi ..a o polityce to mi się już nawet nie chce
w jej przypadku to po prostu opowieść o sobie i...o .."osobie M Janion " ..jest ciekawa dokładnie tak, jak każdy inny człowiek, choćby Kowalski z naprzeciwka ...ale jest to w jej wykonaniu dla mnie do zniesienia, bo ona to wie ...w końcu jest również miłośniczką i znawczynią .." intymistyki ":)
na mnie wpływ miało jedynie to co napisała ..i myślę że ona wolała by żeby tak było i przyznaję - z polskich "sław "chyba największy
a swoją drogą znowu Szczuka wyżarła się na niej ...sama niezbyt płodna za to gorliwie odcinająca kupony od jej dzieła i sławy
jak się w google wrzuci "Janion w obrazkach" ( a chciałam pokazać bo ona naprawdę b. interesująca była..i w sumie jest - to wyskakują 4 Janion i 400 Szczuk
- patrzam
- natchniona foremka
- Posty: 394
- Rejestracja: 29 lis 2012, o 20:44
Re: Coming out pani profesor
ku.waż jak to możliwe że nie tylko Ty na to wpadłaś????ulrikam pisze:sama niezbyt płodna za to gorliwie odcinająca kupony od jej dzieła i sławy
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
sorry...czy to ciągle psychosfera ? ...czy my tu mówimy o Janion i ewentualnie Szczuce w tle....czy ty dalej przeżywasz swój problem ze mną ?:)
no wyraź się w końcu ..do końca... i powiedz otwarcie że boli cię to że nie dość mocno...szaleję za tobą
no wyraź się w końcu ..do końca... i powiedz otwarcie że boli cię to że nie dość mocno...szaleję za tobą
- PaniCogito
- początkująca foremka
- Posty: 65
- Rejestracja: 29 lis 2012, o 18:20
Re: Coming out pani profesor
Szkoda, że taki wątek, zresztą jak większość na tym forum, budzi wzajemną niechęć, ironię, sarkazm, zawiść, żeby nie pisać o agresji. A może by tak przydało się więcej szacunku do siebie, zamiast obrzucania się błotem. Wiele osób ze środowiska LGBT walczy o prawo do wolności, o właśnie wyżej wspomniany szacunek, walczy z agresją i niechęcią. Myślę więc, że warto by było, przepraszam za wyrażenie, powstrzymać się przed sraniem we własne gniazdo, bo niestety w takim kierunku zmierza ten wątek i wiele innych.
To takie polskie. Nie chwalić, nie popierać, tylko zniszczyć, zdeptać, wyrzucić z siebie nadmiar jadu, bo przecież należy się każdemu. Patrz "Modlitwa Polaka" w "Dniu świra":
"Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę. Bogu ojcu i synowi, dopierdolcie sąsiadowi. Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie proszę. Kto ja jestem? Polak mały. Mały zawisły i podły. Jaki znak mój - krwawe gały. Oto wznoszę moje modły, do Boga, Marii i Syna, zniszczcie tego skurwysyna. Mego brata sąsiada, tego wroga, tego gada. Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym, i w ogóle żeby miał marnie. Żeby miał AIDS, zabijaka, oto modlitwa Polaka."
Trochę odbiegłam od wątku, który założyłam, ale dawno tu nie byłam i trochę zdziwiłam się przebiegiem dyskusji.
To takie polskie. Nie chwalić, nie popierać, tylko zniszczyć, zdeptać, wyrzucić z siebie nadmiar jadu, bo przecież należy się każdemu. Patrz "Modlitwa Polaka" w "Dniu świra":
"Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę. Bogu ojcu i synowi, dopierdolcie sąsiadowi. Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie proszę. Kto ja jestem? Polak mały. Mały zawisły i podły. Jaki znak mój - krwawe gały. Oto wznoszę moje modły, do Boga, Marii i Syna, zniszczcie tego skurwysyna. Mego brata sąsiada, tego wroga, tego gada. Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym, i w ogóle żeby miał marnie. Żeby miał AIDS, zabijaka, oto modlitwa Polaka."
Trochę odbiegłam od wątku, który założyłam, ale dawno tu nie byłam i trochę zdziwiłam się przebiegiem dyskusji.
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
właśnie ..pyskówki prowokowane przez pewne panie ..zabijają ciekawe, merytoryczne rozmowy ..może trzeba by im zasugerować założenie własnych wątków ..np " kto chce popyskować z patrzam i salami ?" albo " spróbuj podskoczyć gimmycośtam "
-
- super forma
- Posty: 1064
- Rejestracja: 22 lis 2012, o 22:15
Re: Coming out pani profesor
wracając do meritum, żeby nie kończyć takiego wątku, o takiej osobie. tak haniebnie
obiektywnie jest wielka przez swoją pracę, dla środowiska lgbtq powinna być wielka przez szczególne zainteresowanie problematyką ( czy Patrzam wie, że to ona napisała Kobiety i duch inności i tam parę jeszcze ?)
mam zawsze pod ręką kilkanaście jej książek ..i jak nie mam pomysłu na wieczór to se po którąś sięgam i zawsze jest ciekawie
ale osobiście z wieloma jej poglądami się nie zgadzam i nie jest dla mnie żadna świętością ani wyrocznią ...zdecydowanie nie
mam do niej stosunek trochę jak do Baumana , którego bardzo szanuję jako socjologa , znacznie więcej -
filozofa ale nie koniecznie jako człowieka ..cóż..polska specyfika
Traum ...nie przeczytałam i nie mam zamiaru ..długi wywiad z nią jest na yt i to mi wystarczy ...
a za to podelektuję się np Wampirem - świetny
obiektywnie jest wielka przez swoją pracę, dla środowiska lgbtq powinna być wielka przez szczególne zainteresowanie problematyką ( czy Patrzam wie, że to ona napisała Kobiety i duch inności i tam parę jeszcze ?)
mam zawsze pod ręką kilkanaście jej książek ..i jak nie mam pomysłu na wieczór to se po którąś sięgam i zawsze jest ciekawie
ale osobiście z wieloma jej poglądami się nie zgadzam i nie jest dla mnie żadna świętością ani wyrocznią ...zdecydowanie nie
mam do niej stosunek trochę jak do Baumana , którego bardzo szanuję jako socjologa , znacznie więcej -
filozofa ale nie koniecznie jako człowieka ..cóż..polska specyfika
Traum ...nie przeczytałam i nie mam zamiaru ..długi wywiad z nią jest na yt i to mi wystarczy ...
a za to podelektuję się np Wampirem - świetny
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 195
- Rejestracja: 28 maja 2022, o 17:41