jakie kobiety podobają się lesbijkom?

[blondie001]

Od pewnego czasu zastanawiam się, tak jak w tytule, czy lesbijki oglądają się za kobietami w ten sam sposób/z tych samych powodów co mężczyźni...Np. jeśli dziewczyna jest dość ładna, umaluje się, ubierze się w mini i obcasy, to ma praktycznie gwarantowaną uwagę u mężczyzn, jednak zastanawiam się czy te same ,,triki'' działają na lesbijki/ kobiety bi..?

[goldin]

myślę, że te same triki działają na lesbijki aczkolwiek to kwestie indywidualne.
mi się podobają kobiece kobiety, nie za chude (krągłe) w makijażu długich włosach seksownie ubrane ale i te "męskie" jak są zadbane (kocham zapach kobiecych perfum) i mają fajny styl. chyba w dużej mierze bardzie nas pociąga "to coś " niż kwestie wizualne

[Purrrfect]

Moim zdaniem nie ma określonego schematu według którego zarówno kobiety, jak i mężczyźni, postrzegają płeć piękną. Każdemu podoba się co innego przede mną wystarczy zarzucić długim, falowanym, najlepiej blond włosiem, zamrugać ładnie niebieskimi, bądź zielonymi oczkami i mieć na sobie jeansy - zdobyta

[gimmeeverything]

piękne duchem i ciałem

[kompot]

Mam wrażenie, że lesbijki odrobinę bardziej cenią naturalność niż faceci. Np. nie słyszałam o lesbijce, która namawiałaby partnerkę do operacji powiększenia biustu. Jest też oczywiście sporo facetów, którzy wolą naturalne dziewczyny, ale jednak według mnie lesbijki patrzą na ciało kobiety w trochę mniej kulturowo obciążony sposób. Część chłopców wychowanych na pornografii może wręcz nie wiedzieć, że kobieta ma włosy łonowe, nie mówiąc już o włosach na nogach. Lesbijka zna swoje ciało i wie, ile wysiłku kosztują pewne zabiegi, więc też pobłażliwiej patrzy na jakieś mankamenty u partnerki. A tak poza tym, nie powiedziałabym, że les wolą bardziej męskie kobiety niż faceci. Wręcz czasem mam odwrotne wrażenie, że les się bardzo fiksują na tej kobiecości, gdy tymczasem laski hetero zgodnie z modą idą w androgynizm, co panom całkiem odpowiada. Znam sporo facetów, którzy woleliby zadowoloną, wysportowaną laskę w dresie, niż naburmuszoną tipsiarę w mini.

Gimmie, chyba masz rację, bo kiedyś spotkałam się z badaniem, z którego wynikało, że mężczyźni hetero i geje kierują się wyglądem, kobiety hetero osobowością, a lesby i tym i tym.

[omen-nomen]

A ja lubię te pewne siebie Nie nadęte i narcystyczne, ale takie wiecie.. pewne swojej atrakcyjności, z wiarą w siebie. One mnie pociągają. Są inne, bardziej dominujące, przejmujące szybciej inicjatywę. Lubię ich pewne spojrzenie, takie osoby zawsze spojrzeniem mnie przeszywają na wylot i sprawiają że nogi mi miękną, bo one patrzą prosto w oczy bez wstydu, bez nieśmiałości, tylko tak jakby widziały całą moją duszę Rozmarzyłam się.. Poza tym ten pewny chód, pewne gesty, ton głosu. Ach jak dla mnie to jest to! Sama taka nie jestem, ale chciałabym oddać się kiedyś w ręce takiej właśnie lesbijki. Myślę że ten typ potrafi zapewnić też poczucie bezpieczeństwa, przeze mnie bardzo cenione i szalenie mnie kręci. Wygląd ma drugorzędne znaczenie, ja stawiam na osobowość i sposób bycia. Za to nie lubię tych zmanierowanych lesb przypominających mi laski hetero. One są nudne, w ogóle nie lubię tipsów, mini, szpilek u kobiet. Nie pociągają mnie takie panny. Ale wiadomo, ile ludzi tyle gustów.

[jowanka]

jesteś wielka! Z ust mi TO wyjęłaś !

[odbicie]

Od pewnego czasu zastanawiam się, tak jak w tytule, czy lesbijki oglądają się za kobietami w ten sam sposób/z tych samych powodów co mężczyźni...

Nie sądzę.
Czy też może nie chciałabym, aby większość podchodziła do tematu jak przeciętny mężczyzna.

Np. jeśli dziewczyna jest dość ładna, umaluje się, ubierze się w mini i obcasy, to ma praktycznie gwarantowaną uwagę u mężczyzn, jednak zastanawiam się czy te same ,,triki'' działają na lesbijki/ kobiety bi..?

Cenię sobie możliwości głowy.
Mini, obcasy – zastanawiają mnie, czy nie być na nie, w obliczu świadomości, jak sama się kreuję, i co preferuję u innych (tak więc to nie uprzedzenie). Co z tego wynika, co jest przyczyną że w tłumie wyłowię w pierwszej kolejności taką, która stylem innym nawiedza planetę, po której sama stąpam? Preferencje bywają różne – podświadomie – wstępnie zwyczajnie, przykładam pewną miarę, zastanawiając się, na ile trafiam skutecznie. Coś sobie wyobrażam – bo czemu nie – wynik może być różny, ale jak każda czymś się kieruję gdy zwracam uwagę. I nie, do mini i obcasów nie specjalnie sięgnę spojrzeniem. Przyciągnąć może mnie coś innego.

[jowanka]

uważam, że ZAWSZE trzeba mieć swój styl. I nie ważne, czy to się innym podoba, wreszcie trafi się taka, która oszaleje ....wierzę w to

[Klaudik96-96]

Lubię gdy kobiety mają swój styl ale i tak wolę te nieśmiałe i zarazem z charakterkiem który działa na mnie bardzo silnie..

[jowanka]

Lubię gdy kobiety mają swój styl ale i tak wolę te nieśmiałe i zarazem z charakterkiem który działa na mnie bardzo silnie..

jasne.... i to się liczy...,

[Klaudik96-96]

Uroda w końcu kiedyś przeminie..

[harca07]

Nie wydaje mi się, żeby lesbijkom podobały się laski z tipsami, w mini, w obcasach i odkrytym biustem, wręcz przeciwnie - takie dziewczyny odrzucają. Jesteśmy kobietami, wiemy jak wyglądają nasze ciała. Najpiękniejsze są te naturalne, które w delikatny sposób pokazują swoja kobiecość, maja własny styl. Najbardziej podobają mi się kobiety z dużym poczuciem humoru i nieco ironicznym podejściem do życia. Jeśli chodzi o fryzury, najbardziej przyciągają moja uwagę panie w krótkich, ciemnych włosach, ściętych na chłopaka, z dużymi ślicznymi oczkami i pięknym uśmiechem. Ubiór - najlepiej taki na luzie:))

[jowanka]

Nie wydaje mi się, żeby lesbijkom podobały się laski z tipsami, w mini, w obcasach i odkrytym biustem, wręcz przeciwnie - takie dziewczyny odrzucają. Jesteśmy kobietami, wiemy jak wyglądają nasze ciała. Najpiękniejsze są te naturalne, które w delikatny sposób pokazują swoja kobiecość, maja własny styl. Najbardziej podobają mi się kobiety z dużym poczuciem humoru i nieco ironicznym podejściem do życia. Jeśli chodzi o fryzury, najbardziej przyciągają moja uwagę panie w krótkich, ciemnych włosach, ściętych na chłopaka, z dużymi ślicznymi oczkami i pięknym uśmiechem. Ubiór - najlepiej taki na luzie:))

tak! Zawsze byłam przeciwna wydziwianiom w strojach koleżanek. Nie lubię mi nie akceptuję tatuaży , dla mnie to PRZYKRYCIE braków inwencyjnych....a naturalne piękno, zawsze będzie pięknem.... uwielbiam stópki...to jest dla mnie coś, co doprowadza mnie do nieba....

[Gaik]

Gdy byłam młodsza kobiety które były bardzo mocno wyeksponowane w stereotypowy sposób były dla mnie przeźroczyste. Zwracałam raczej uwagę na takie które mogłyby ewentualnie być homoseksualne. Chyba tak było zwyczajnie prosto.Może dlatego też że troszkę jeszcze byłam niedookreślona, miałam za mało różnorodne doświadczenie a sama noszę się dość kobieco. Nie ciągnie do podobnego zazwyczaj.

Wraz z dojrzewaniem mojej seksualności, która to chyba osiągnęła pełnię wcale nie tak dawno czyli może koło 25 czy 27 roku życia to się zmieniło. Może coraz lepiej i pewniej się czułam w roli lesbijki, na drodze którą wybrałam.
Aktualnie to za czym się obejrzę z automatu niekoniecznie ma cokolwiek wspólnego z typem z którym chciałabym seksu czy tym bardziej randki.
Z automatu oglądam się chyba tak jak heteroseksualny facet. Po prostu.W życiu bym takiej nie chciała ale tu nie o to chodzi. Jest pośladek w czymś dopasowanym, są piersi wyłaniające z dekoltu i instynktowi to wystarczy.
Mam w bliskiej okolicy dziewczynę o stylu niezwykle wyzywającym. Taka fam fatale. Czarny makijaż, czarne włosy, czerwone paznokcie, maksymalnie krótkie i dopasowane kiecki, kabaretowe rajstopy, lakierowane kozaki na szpilkach.No nie wyobrażam sobie jej przy sobie w życiu ale co przejdzie to gdzieś tam z tyłu głowy mnie zastanawia a czemu ona tak, a jakie ona ma fantazje, jak to się przekłada na uczucia, na charakter. Jest zagadka, jest ciekawość z nutką podziwu.

Za to w życiu to faktycznie cenię naturalność. Lepiej kobiecą niż androgyniczną choć nie wykluczam już niczego. Nie chcę się ograniczać.Rożnie bywa.

[jowanka]

patrzę na tych twoich facetów w TV, i nie wiem, czy nie zapłakać.... A dziewczyny.....żal dupę ściska.... Jeśli akceptujesz to towarzystwo - to serdecznie ci współczuję ....

[jestes_tu]

szpilki i mini nie!!!!!!
ale: np sama czarną dzinsową do glanow zaloze, nie jest to jednak ani wyzywające ani słodkie do zarzygania
sztuczne cycki tipsy i pomaranczowa twarz, tym bardziej nie... szczegolnie jedna modelka widywana czesto na allegro budzi moj odruch wymiotny no ale cóż...
ja mam swój gust, facet kazdy tez ma swój.
jednak zdecydowanie widac ze wasz, moj gust nie jest identyczny jak facetów nawet nie trzeba tego udowadniać chyba

[jowanka]

szpilki i mini nie!!!!!!
ale: np sama czarną dzinsową do glanow zaloze, nie jest to jednak ani wyzywające ani słodkie do zarzygania
sztuczne cycki tipsy i pomaranczowa twarz, tym bardziej nie... szczegolnie jedna modelka widywana czesto na allegro budzi moj odruch wymiotny no ale cóż...
ja mam swój gust, facet kazdy tez ma swój.
jednak zdecydowanie widac ze wasz, moj gust nie jest identyczny jak facetów nawet nie trzeba tego udowadniać chyba

naprawdę, żal dupę sciska.....

[jestes_tu]

niech ściska:)
i kocham tatuaże..... =]

[wiecej]

Tipsy mi się nie podobają, bałabym się ze taka panna mnie podrapie jak się wkurzy. Ogólnie lesbijka podobają się chyba wszystkie kobiety. Wiadomo każdy ma swój typ itd, ale każda kobieta coś w sobie ma i każda jest na swój sposób piękna.

[kompot]

Lubię bardzo drobne niedoskonałości - piegi, siniaki, roztrzepana fryzura, jakaś przypadkowa dziurka w koszulce, zdrapany lakier do paznokci... takie drobnostki, które przyciągną mój wzrok i rozczulą. I jeszcze kontrasty genderowe - np. niby męska stylizacja, a tu pomalowane paznokcie, albo słodka sukienka z falbanką a zachowanie samicy alfa
Kluczem do zauroczenia kompotu jest jednak wyjątkowe połączenie określonego spojrzenia, gestykulacji, sposobu chodzenia i brzmienia głosu.

[gimmeeverything]

Z automatu oglądam się chyba tak jak heteroseksualny facet. Po prostu.W życiu bym takiej nie chciała ale tu nie o to chodzi. Jest pośladek w czymś dopasowanym, są piersi wyłaniające z dekoltu i instynktowi to wystarczy.
Mam w bliskiej okolicy dziewczynę o stylu niezwykle wyzywającym. Taka fam fatale. Czarny makijaż, czarne włosy, czerwone paznokcie, maksymalnie krótkie i dopasowane kiecki, kabaretowe rajstopy, lakierowane kozaki na szpilkach.No nie wyobrażam sobie jej przy sobie w życiu ale co przejdzie to gdzieś tam z tyłu głowy mnie zastanawia a czemu ona tak, a jakie ona ma fantazje, jak to się przekłada na uczucia, na charakter. Jest zagadka, jest ciekawość z nutką podziwu.

dokładnie = niebagatelną kwestią pozostaje, czy i jak chce się ów werdykt wykorzystać; niekoniecznie każda, która się podoba musi od razu podniecać, niekoniecznie po każdą, która podnieca chce się od razu sięgnąć, niekoniecznie obok każdej, po którą się sięgnęło chciałoby się obudzić rano - a co dopiero dzielić z nią życie.

[Taylor]

Duże poczucie humoru równoznaczne musi być z dużym aparatem oddychającym, przednie i tylne zderzaki właściwie i pięknie wyprofilowane. Nogi do nieba i dalej... Włosy, uczesane wiatrem, niesforne kosmyki okalające twarz, spojrzenie które chce szeptać obietnice ale jednocześnie mówi - nie pójdzie ci tak łatwo ze mną... a tak bardziej poważnie, musi mieć to coś, coś co rzuci o ścianę i zamiecie pod dywan, coś co intryguje, czaruje i nie daje spokoju.

[fleurdumal]

patrzę na tych twoich facetów w TV, i nie wiem, czy nie zapłakać.... A dziewczyny.....żal dupę ściska.... Jeśli akceptujesz to towarzystwo - to serdecznie ci współczuję ....

Dziewczyno, jeśli Ty nie akceptujesz kogoś Z POWODU WYGLĄDU, to ja współczuję Tobie. Rzecz jasna każdy ma swój gust, do niego prawo, a nawet nie ma możliwości, by mu się podobało cos na siłę, albo zaczęło podobac, coś, co mu się nie podoba. Ale nie podobać się a nie akceptować, to gruba różnica. Niemiło wyrażasz się o ludziach z tatuażami, widzisz, można to i w drugą stronę, np. stwierdzić, że ludzie nie posiadający tatuaży to osoby mało oryginalne, zaściankowe i zahukane, takie szare myszy. Tylko, że ja np. tak nie twierdzę, bo mam rozum, który mi podpowiada, by nie szufladkować ludzi a zwłaszcza w byle jaki, powierzchowny sposób.

Jeśli chodzi o sam w sobie temat, myślę, ze dużą rolę odgrywają tu stereotypy. Bo wcale nie każdy facet zaraz się strasznie podnieca kobietami, co się wydekoltuja, wyobcaszą i ubiorą obcisło. Generalnie taki poglad istnieje, ale za bardzo chyba wszystko upraszcza - odnosimy się tu do gustów pewnej, calkiem licznej, ale nie jedynej grupy - widzimy reklamy, clipy czy gazetki "dla panów" gdzie sprzedaje się najtańsza, najbardziej prostacka i oczywista seksuaność. Osobiście, poza pracą "na budowie" raczej rzadko spotykałam panów, co gustowali w czymś takim. Mężczyzn z mojego najbliższego kręgu pociągały raczej kobiety, które się czyms wyróżniały, oryginalne, czasem "zwyczajne" ale nie typ "wamp z Playboya". Może to kwestia środowiska. W każdym razie gusta meżczyzn też są różnorodne, u wielu spódnica opinająca tyłek, tapeta i obcas może gwarantować klapę, nie sukces.
Czy kobiety się różnią pod tym względem? Wydaje mi sie, ze też mają swoje indywidualne gusta. Nawt jak dyskutuję z koleżankami o tym, co jest "superłał" a co "fuj" np. w stylu ubierania się, czy wyglądzie kobiet, to już jest nieraz przepaść, a to przecież małe grono.
Dla mnie samej kobiety w makijażu, obcasach, spódnicach wizualnie nie istnieją. To nie jest nietolerancja, bo ogólnie wszystko mi jedno, czy dziewczyna ma tipsy po kolana, czy trampki i dżinsy, jeśli ma poukładane w głowie - jako kumpelka. W kwestii atrakcyjności jednak po prostu całkiem to nie trafia do mnie, jak i nimfy z rozwianym włosem w zwiewnych sukienkach. Podobają mi się dziewczyny androgyniczne, mające w sobie coś gotyckiego, chmurne spojrzenie, jakiś sekret. Takie, jak Angelina Jolie z "Foxfire". Zbuntowane, choć nie na pokaz i nie obwieszone atrybutami buntu jak choinki. Takie, z którymi można iść na urbex, jeździć stopem.
Uwielbiam tatuaże, kolczyki, wszelkie takie ozdoby, ale to nie znaczy, ze jakos wedle tego segreguję ludzi. Moja dziewczyna ma taką pracę, ze nie może sobie na nic podobnego pozwolić, ale nic bym w niej nie zmieniła, potrafi pracować w korporacji a nie być dziunią, to dopiero jest coś!

[Saren]

Bardzo często podoba nam się to co podoba się innym.

Jak jesteś facetem, a Twoja laska jest seksi fleksi to inni faceci Ci zazdroszczą, a ona podoba Ci się bardziej.

Dokładnie jest tak samo z innymi ludźmi.

Chcesz uchodzić za oryginalną- bo obracasz się w środowisku, które ceni oryginalność- szukasz z tatoo i kolczykami.
Chcesz błysnąć przed innymi lesbiankami- szukasz takiej, która będzie uchodziła za obiekt westchnień kuleżanek.
Środowisko nie lubi słodkich z różowymi tipsami- szukasz takiej w glanach.

zastanawiają mnie, czy nie być na nie, w obliczu świadomości, jak sama się kreuję,

Dokładnie. Pozostaje się zgodzić. W obliczu świadomości jakie kreujemy bywamy na nie, albo na tak.


Ja na szczęście mam bordelajna i nerwicę, powoduje to, że jednego dnia podobają mi się cycki i obcasy, a drugiego glany.

[Gaik]

Czyli u większości z Was obejrzeć się za kobietą to jest to samo co podoba mi się ta kobieta?

Bo mi się właśnie wydaje że większość pisze o preferencjach pod kontem ewentualnej relacji.
Może ja jestem dziwna i może mój ojciec jako facet hetero też jest dziwny bo jadąc razem wzrok nam ucieka w te same kierunki.A moja matka czyli jego żona od ponad 30 lat to osoba naturalna, preferująca stroje niekrępujące ruchów, z ciepłych tkanin, czasem romantyczne, kobiece ale jak sweterki bliźniaczki czy zwężane spodnie eksponujące biodra, półbuty na płaskim obcasie, kwiaty a nie szpile czy mini. Na zdjęciach panien wiszących mu na szyi w studenckich czasach też nie zauważyłam mocnego make upu, lycry czy lateksu.

To może zapytam o coś innego.Ciekawi mnie to. Czy zwracacie uwagę na kobiety na basenie lub w szatni po treningu np w fitness klubie, pod prysznicem? Tam cała stylizacja jest praktycznie w odstawce.
Jeśli tak to jak wygląda kobieta nieodziana lub odziana w mokry kostium która przyciągnie Wasze spojrzenie?

Saren, faktycznie motyw presji otoczenia może być istotny. Obejrzałabym się ale w życiu się nie przyznam przed znajomymi. Może nawet czasem gorzej czyli i obejrzała i umówiła ale jak ja się z nią pokażę w środowisku. Jak tej części Gdyby ściany mogły mówić gdzie jest problem z zaakceptowaniem wyboru silnie zmaskulinizowanej dziewczyny przez jej kobiece przyjaciółki.

[kompot]

Gaik, ja się jednak oglądam raczej za dziewczynami, które mogłyby mnie zainteresować względem relacji. Owszem, zwracam uwagę na wyeksponowany dekolt czy nogi, ale nigdy nie na tipsiary, solarki w różu itd. Zawieszam oko na takich, które całe są w odpowiadającej mi stylizacji. Czasem w ogóle najpierw wodzę wzrokiem za fajną sukienką, a dopiero potem zauważam, że właścicielka też jest fajna

Na panie pod prysznicem na fitnessie też zerkam w miarę dyskretnie kątem oka i to naprawdę widać, czy mam do czynienia z tandetą - wtedy jest cała ciemna po solarium i ma wygoloną na łyso cipkę. I zazwyczaj jest chuda bez wyraźnych mięśni - tak tylko sobie przychodzi z kumpelą pokazać się na siłce dla szpanu, posiedzi 5 minut na rowerze, stęknie i się zbiera.

A motywu otoczenia nie do końca łapię. Jak się zakochałam na zabój, miałam zupełnie wyj*ane czy się spodoba moim znajomym, czy nie. Wręcz wiedziałam, że większości się nie spodoba, bo była za męska. Generalnie moi znajomi to jednak nie jest gimnazjum i w ostateczności zaakceptują każdą poczwarę, bylebym była z nią szczęśliwa.

[Saren]

Może ja jestem dziwna i może mój ojciec jako facet hetero też jest dziwny bo jadąc razem wzrok nam ucieka w te same kierunki.A moja matka czyli jego żona od ponad 30 lat to osoba naturalna,

Może dlatego, że jest granica pomiędzy tym co wybieramy instynktownie, a tym co świadomie.

Może gdzieś też jest wypadkowa obu wyborów.

Zresztą- czy jego środowisko zaakceptowałoby tlenionego kociaka w lateksie? ;p

A motywu otoczenia nie do końca łapię. Jak się zakochałam na zabój, miałam zupełnie wyj*ane czy się spodoba moim znajomym, czy nie. Wręcz wiedziałam, że większości się nie spodoba, bo była za męska. Generalnie moi znajomi to jednak nie jest gimnazjum i w ostateczności zaakceptują każdą poczwarę, bylebym była z nią szczęśliwa.

Czyli jednak łapiesz. Kwestia wyglądu w Twoim otoczeniu, szczególnie w kontekście bycia męską była sprawą drugorzędową. Czyli nie miałaś wy.bane, ale miałaś raczej nadzieje/pewność, że ja zaakceptują. Wybieranie męskich dziewczyn to też ucieczka w pewne utrwalone stereotypy.

Jesteśmy więźniami wzorców, odruchów, instynktów. Możemy napisać elaborat na temat tego jak bardzo nie jesteśmy;p na końcu i tak wyjdzie, że to nieprawda.

[fleurdumal]

Czyli u większości z Was obejrzeć się za kobietą to jest to samo co podoba mi się ta kobieta?

Bo mi się właśnie wydaje że większość pisze o preferencjach pod kontem ewentualnej relacji.
Może ja jestem dziwna i może mój ojciec jako facet hetero też jest dziwny bo jadąc razem wzrok nam ucieka w te same kierunki.A moja matka czyli jego żona od ponad 30 lat to osoba naturalna, preferująca stroje niekrępujące ruchów, z ciepłych tkanin, czasem romantyczne, kobiece ale jak sweterki bliźniaczki czy zwężane spodnie eksponujące biodra, półbuty na płaskim obcasie, kwiaty a nie szpile czy mini. Na zdjęciach panien wiszących mu na szyi w studenckich czasach też nie zauważyłam mocnego make upu, lycry czy lateksu.

To może zapytam o coś innego.Ciekawi mnie to. Czy zwracacie uwagę na kobiety na basenie lub w szatni po treningu np w fitness klubie, pod prysznicem? Tam cała stylizacja jest praktycznie w odstawce.
Jeśli tak to jak wygląda kobieta nieodziana lub odziana w mokry kostium która przyciągnie Wasze spojrzenie?

Saren, faktycznie motyw presji otoczenia może być istotny. Obejrzałabym się ale w życiu się nie przyznam przed znajomymi. Może nawet czasem gorzej czyli i obejrzała i umówiła ale jak ja się z nią pokażę w środowisku. Jak tej części Gdyby ściany mogły mówić gdzie jest problem z zaakceptowaniem wyboru silnie zmaskulinizowanej dziewczyny przez jej kobiece przyjaciółki.

Tu poruszyłaś całkiem ciekawy problem "ogladanie się pod kątem relacji" - sęk w tym, czy skoro ktos jest w relacji megaudanej, wykluczajacej w ogóle zainteresowanie inną osobą, albo też w ogóle takowej nie potrzebuje to ślepnie calkiem na innych ludzi?
Może, ale ja tak nie mam. I owszem, "ślepnę" erotycznie. To znaczy że "ktoś fajnie wygląda" nigdy nie przekłada się na "pociąga mnie seksualnie" bo pociąg taki czuje tylko do osoby, z ktorą jestem. Co nie oznacza, że nie oglądam ludzi z jakiejś takiej czystej ciekawości, czy nie zauważam przypadkiem. A tematem tego wątku jest chyba to, co się nam podoba w rozumieniu "pociąga nas" lub ewentualnie pociągać może. A to, że np. od "kobiecych" spodni wolę bojówki, od szpilek - glany, że podobają mi się koszule i tshirty, nie jakieś tam "topy" - to przeciez niezaleznie od wszystkiego pozostaje aktualne. Nie przestajemy tracić swych preferencji przez to, że nie patrzymy pod kątem relacji.
Nie chodzę, tak się składa, w miejsca, o których pisałaś, ale zaczęłam się zastanawiać, cóż - na pewno nie moze być chuda, ani opalona. Pewnie prędzej spojrzę na taką z tatuażem, niż bez. Nie znoszę zaniedbania, odrosty, włosy na nogach i reszcie - non, merci. Ponoć lesbijki moga, ale dla mnie to wykluczone...

Piszecie o presji grupy. Aby szukac pod kątem grupy, trzeba w ogóle szukac. Ja całe życie się zakochiwałam wbrew swojej woli. Nie wiem, jak to odnieść do takich ludzi, jak ja.

[Escrimeuse]

Osobiscie podoba mi sie kobieta, ktora ma swoj styl i jest go pewna - niewazne czy kobiecy czy bardziej meski. Wazne zeby byla soba. Lubie dlugie wlosy, wysportowana sylwetke, fajnie gdyby byla wysoka . Jednak ponad wszystko cenie intelekt, nie wyobrazam sobie zycia u boku osoby, ktora niczym sie nie interesuje, nie ma zdania na zaden temat i tak wlasciwie nie wie po co zyje i czego chce. Bardzo osobista preferencja - milo byloby, gdyby lubiala nosic bizuterie: pierscionki, wisiorki i takie tam pierdolki, bylabym przeszczesliwa