Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: Interlokutorka » 15 mar 2014, o 16:55

odbicie pisze:Zdziwiłabyś się... i mogłyby się nie potwierdzić Twoje przekonania, że z babą było by lepiej 8)
Uprawiam nietypowy zawód, przeważają w nim mężczyźni, a kobiety na stanowiskach kierowniczych stanowią bardzo nieliczne wyjątki. Teraz pracuję w miejscu, gdzie jest kilka kobiet-kierowniczek, i jak porównuję funkcjonowanie grup, którymi kierują, z moją, to widzę, że nie tylko atmosfera jest lepsza - w ich grupach nawet umowy o pracę mają lepsze warunki, niż w mojej grupie (chociaż merytorycznie wszystkie grupy są równoważne). :?

Oczywiście nie wykluczam, że to tylko przypadek i jest tak, jak piszesz.
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
Awatar użytkownika
JaSzczurzyca
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 83
Rejestracja: 11 lut 2014, o 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: JaSzczurzyca » 17 mar 2014, o 01:51

Guzikowa pisze:Różni są mężczyźni tak jak i różne są kobiety. Jeśli ma się szczęście i trafi się na sympatycznego faceta to moim zdaniem można się bardzo mocno związać z nim, w sensie emocjonalnym nie fizycznym. Przynajmniej ja tak mam. Przyjaźnię się od 9 lat z K. i ta przyjaźń przetrwa do końca świata i jeden dzień dłużej. Tak myślę ;)
Wiem doskonale, czym jest Przyjaźń (to dla mnie bardzo ważne słowo, nadużywane w dzisiejszych czasach) z mężczyzną. I zgadzam się.
Guzikowa pisze:Co do samej fizyczności - lubię popatrzeć na ładne rysy twarzy, ciekawą urodę faceta,
Mam to samo. :) Jestem estetką.
Guzikowa pisze:w przeszłości miałam też większe i mniejsze kontakty z facetami.
Chciałam się zmienić bo nie wiedziałam, co jest ze mną nie tak.
Ale kiedy dochodziło do czegoś bliższego... nie, to nie to.
Oczy, twarz, ciało można podziwiać jak obraz. Ale nie wyobrażam sobie seksu z obrazem. :wink:
Guzikowa pisze:Nie chcę nikogo obrażać tutaj, ale jesteśmy żmijowate, jesteśmy intrygantkami i potrafimy każdym manipulować jeśli chcemy.
Nie każda z nas, ale coś w tym jest, coś w tym jest...
Guzikowa pisze:Jeśli mam być totalnie szczera to wolę towarzystwo facetów niż "zagorzałych les".
Ja w ogóle nie lubię spotkań, rozmów z osobami "zagorzałymi" pod różnymi względami.
znerwicowanasta
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 147
Rejestracja: 27 gru 2013, o 14:56

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: znerwicowanasta » 17 mar 2014, o 13:02

Moja droga, chyba obie jesteście zgorzkniałymi , niezaspokojonymi kobietami. Współczuję serdecznie i jednocześnie żal mi Was...Ale zacznijcie myśleć pozytywnie : kiedyś przecież przyjdzie wiosna !
blue_arrow
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 9 mar 2014, o 16:15

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: blue_arrow » 21 mar 2014, o 09:20

Odnoszac sie do pierwszych postow. Lubie facetow, lubie ich towarzystwo, humor, dobrze sie z nimi dogaduje. Kieddys probowalam byc z facetem, myslalam, ze moze minie mi fascynacja kobietami. Nie minela, a ten RAZ z facetem byl najwiekszym bledem mojego zycia. Nigdy wiecej faceta w lozku. Z pewnego punktu widzenia postrzegam facetow jako niewiernych, niewyzytych seksualnie samcow Alfa. O kumplach nie mysle taka kategoria. Bywajac na les czatach spotyka sie pelno napalencow bez honoru, dumy. Desperaci doslownie. Jak teraz o tym mysle, to mam ochote puscic teczowego pawia :| . Nie szanuja portali wylacznie dla kobiet o homoseksualnej orientacji. Pchaja sie wszedze, to jest obrzydliwe...
Guzikowa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 23 wrz 2013, o 23:30

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: Guzikowa » 21 mar 2014, o 13:43

znerwicowanasta pisze:Moja droga, chyba obie jesteście zgorzkniałymi , niezaspokojonymi kobietami. Współczuję serdecznie i jednocześnie żal mi Was...Ale zacznijcie myśleć pozytywnie : kiedyś przecież przyjdzie wiosna !
Do kogo to?

Bo osobiście nie uważam się za zgorzkniałą i niezaspokojoną kobietę (nawet trochę mnie to obraża) tylko dlatego, że mam pozytywny stosunek do facetów, a zagorzałe les są dla mnie wredne i cholernie opryskliwe. Każda, którą spotkałam taka była, a spotkałam wiele lesbijek.
Awatar użytkownika
JaSzczurzyca
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 83
Rejestracja: 11 lut 2014, o 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: JaSzczurzyca » 31 mar 2014, o 21:37

znerwicowanasta pisze:Moja droga, chyba obie jesteście zgorzkniałymi , niezaspokojonymi kobietami. Współczuję serdecznie i jednocześnie żal mi Was...Ale zacznijcie myśleć pozytywnie : kiedyś przecież przyjdzie wiosna !
Jestem z dekka zdezorientowana i w lekkim szoku...

Czy ta wypowiedź odnosiła się, między innymi, do mojej skromnej osoby? :shock:
willynilly
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 28
Rejestracja: 14 cze 2012, o 21:53

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: willynilly » 17 maja 2014, o 14:50

Moje najważniejsze i najdłuższe przyjaźnie nawiązywałam z facetami. W tej chwili, z racji kierunku studiów, po części też zainteresowań, obracam się w przeważająco męskim towarzystwie.
Z facetami dużo szybciej się oswajam. No i wiele cech w nich podziwiam - wydają mi się bardziej, hm, proaktywni. Szybciej podejmują trudne decyzje i je realizują. Szanują wyznaczane przeze mnie granice, potrafią być w taki ujmujący sposób, ale nie nachalny, troskliwi.
W przyjaźniach z kobietami zwykle miałam takie niewyraźne wrażenie, że próbują coś „ugrać” na tej relacji, że w jakiś nieczysty sposób próbują moim kosztem poczuć się lepiej. To takie pokrętne, że nie potrafię tego nawet lepiej wytłumaczyć ;]
Ale nie chcę uogólniać, nie twierdzę, że to jakaś tendencja to bycia/ nie bycia takim czy owakim. Chyba mam szczęście spotykać takich facetów na poziomie i pecha co do kobiet. :|
Awatar użytkownika
yofu
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 27
Rejestracja: 29 kwie 2014, o 01:00

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: yofu » 18 maja 2014, o 22:59

cóż, z moich doświadczeń mam takie odczucie, że tworzenie związku z kobietą przypomina wchodzenie na 30 piętro wieżowca, poznaję zwyczaje, emocje, upodobania, gust, ulubione miejsca i zakamarki ciała, wszystko w swoim tempie... a z facetem, pod każdym względem, że stoję na 1 piętrze i dalej nie ma gdzie i po co iść :lol:
i pomimo, że mam przyjaciół, kolegów - facetów, czuję że są jednak nieładnie mówiąc ograniczeni, nie mam tu na myśli nic obraźliwego, ale pewnego rodzaju spłycenie, którego podświadomie nie potrafię w pełni zaakceptować
Awatar użytkownika
Beatryczaeaens
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 246
Rejestracja: 31 lip 2014, o 22:41

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: Beatryczaeaens » 15 wrz 2014, o 21:12

Ech :)
passionate mind on the way
fsotm
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 11 maja 2014, o 19:43

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: fsotm » 16 wrz 2014, o 22:41

Jestem 100%les, lubie mezczyzn inaczej musialabym nie lubic duza czesc swiata :-).
Awatar użytkownika
twoje_mojecudo
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 185
Rejestracja: 12 sie 2014, o 14:18
Lokalizacja: right beside U

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: twoje_mojecudo » 17 wrz 2014, o 13:50

Częsć mężczyzn lubię , części nie trawie , reszta mi jest obojętna . :) Tak samo mam z kobietami . :P
...zaczaruj moje serce, zostaw mnie bez tchu raz jeszcze...
Awatar użytkownika
athdara
Posty: 2
Rejestracja: 28 paź 2014, o 20:57
Lokalizacja: Radom

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: athdara » 28 paź 2014, o 21:08

Stosunek lesbijek do mężczyzn jest taki sam jak stosunek heteroseksualnych kobiet do kobiet.
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: odbicie » 29 paź 2014, o 08:21

athdara pisze:Stosunek lesbijek do mężczyzn jest taki sam jak stosunek heteroseksualnych kobiet do kobiet.
Diagnoza nie trafiona.
Występuje bardzo duża różnorodność zachowań, przekonań, gdy chodzi o stosunek człowieka do człowieka.
Ze względu na: płeć, orientację seksualną, kulturę w której się funkcjonuje, socjalizację (inne).
Takie generalizowanie nie trafia w to jak faktycznie układają się relację ludzkie, właśnie choćby ze względu na te cechy i okoliczności jakie wymieniłam.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: eminem98xd » 24 lis 2014, o 15:48

Oczywiście miałam pare związków z facetami , ale nigdy nie czułam sie z nimi konfortowo , tzn ich pieszczoty mnie zawsze drażniły , ta nachalność czasami, brzydzi mnie penis , oni nie mają cycków i jeżeli chodzi o emocjonalność to do kobiet też czuje taką silniejszą , i wrogość co do kobiet bo może facet się nie przyzna ale większość tak ma , może tylko ja takich znam ? I to nie jest też powód tego że jestem homoseksualna , bardziej kręcą mnie kobiety pod względem i fizycznym i psychicznym od zawsze , pamiętam że za dziecka oświadczyłam się pierśionkiem takim wiecie lizakiem mojej przyjaciółce , raz matki się pytałam czy dziewczyna może kochać dziewczynę bo podobała mi się koleżanka mojej siostry a w tedy miałam z 8 lat a moja matka , nie i to wybiło mnie z tropu aż do teraz .
Oczywiście w moim gronie mam mnóstwo kumpli , i lubie z nimi wypić , zapalić , pogadać , no ale czasami mnie wkurwiają swoim podejściem , swoimi gadkami , bo to że łączy mnie z nimi sympatia do kobiet , może nawet trochę inna bo z tego co widze to chujami czesto myślą no ale jak z nimi tak gadam to sama jestem kobietom no i to jest masakryczne dla mnie , nienawidze u facetów hipokryzji , nienawidze u nich że od wieków kobieta jest złem , nienawidze u nich tej prostoty właśnie
Bo gdybym była facetem dla mnie kobieta była by dobrem które kocham , które da dziecko . które no jest przyajcielem .
No . Więc moje podjeście do facetów jest takie koleżeńskie jeżeli kogoś lubie , uważam że jest spoko , to czasami jest pompa na całego ale jak czuje że to jakiś dupek , czy jeszcze jak podbija do mnie i nawet wie że jestem L , bo w moim gronie obraca się taki Pan i nawet z nim byłam kiedyś i nie potrafi tego pojąć i mnie wkurza , w morde co chwile zgarnia . To wiadomo że to jest dla mnie odrażające no nie ? I mam gdzieś jeżeli ktoś powie że jestem taką typową lesbijką , a jaką mam być ? Nie typową ? Skoro nic nie czuje do facetów to dlaczego w jakiś sposób mam się nimi zachwycać czy myśleć ? Też chore trochę te pytanie ale ok . Pozdr i zdr
allright19
Posty: 3
Rejestracja: 24 lis 2014, o 14:42

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: allright19 » 24 lis 2014, o 21:39

Ogólnie wolę towarzystwo samych Pań.. gdziekolwiek jestem wolę pogadać/ zagadać do jakiejś fajnej Pani niż do gościa.
silje93
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 21 sie 2013, o 18:17

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: silje93 » 25 lis 2014, o 17:22

Stosunek neutralny, chociaż nigdy nie utrzymywałam bliższych kontaktów z chłopakami. Zawsze tylko koleżanki, jakoś nie potrafiłam znaleźć z nimi wspólnego języka. Gdy jestem w nowym miejscu, w ogóle nie zwracam uwagi na mężczyzn. Na 1 roku studiów już po kilku dniach kojarzyłam większość dziewczyn z imienia i nazwiska a niektórych chłopaków nie znam do tej pory :cool: W tamtym roku się trafił kolega gej, ale nie wiem czy go liczyć bo na moje oko miał też trochę problem z identyfikacją płciową np zdarzało mu się mówić o sobie w formie żeńskiej. Ale dość szybko zaczął mnie wku*wiać, więc nawet mężczyźni homo się ze mną nie dogadają :mrgreen:
Ale co ciekawe określam się raczej jako bi (chociaż ze znacznym przegięciem w les, jeśli miałabym wybierać to dla mnie żaden wybór) bo nie mogę zaprzeczać, że niektórzy mnie pociągają. Nie wiem jak to będzie gdy spróbuje się z jakimś przespać :D może jednak przejdę całkowicie na dobrą les stronę mocy. O ile jestem w stanie wyobrazić sobie seks, nawet jestem ciekawa jakby to było, to kompletnie nie widzę siebie w związku z mężczyzną. Raz na jakiś czas hmmm może, kilka razy w tygodniu? i jeszcze mieszkać 24h? NEVER!!! :twisted:
jasandra
super forma
super forma
Posty: 1755
Rejestracja: 23 sty 2014, o 18:24

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: jasandra » 25 lis 2014, o 22:04

Hm, czasem myślę, że u mnie stosunek jest wyjątkowo bezproblemowy. Co do kobiet przeżywam wahania jak w jeździe windą z parteru na 30 piętro lub w drugą stronę (z dość dużą prędkością), że powołam się na "yofo". Co do mężczyzn - lubię ich, nawet bardzo. Kiedyś, jako że kompletnie nie rozumiałam "podrywania" itd., krępowałoby mnie ich towarzystwo. W gimnazjum zaczęłam mieć bliższy kontakt z kolegą (powroty ze szkoły itd.), i stwierdziłam, że nie chcę, żeby cokolwiek więcej z tego wynikło, mimo że wydawało mi się, że lubię go szczególnie. Od liceum miałam sporadycznie przyjacielskie kontakty z jakimś z mężczyzną, więc wydawało mi się, że zaraz coś z tego musi być - nie czułam szczególnej zmiany "jakościowej", ale byłam szczęśliwa, że jakiś chłopak (którego lubię) chce utrzymywać ze mną kontakt. Nigdy nic z tego nie wyszło (nawet w zalążku) i uczyłam się przyjaźni z facetami. Dopiero na studiach wpadłam w bardzo męskie towarzystwo - tzn. zauważyłam, że gadam wyłącznie z mężczyznami, że kobiet nie lubię i mnie męczą. Nawet moja współlokatorka (cudowna osoba) była bardziej męska niż ja, a ja wtedy uchodziłam za osobę o szczególnie "męskim umyśle" (i nieszczególnie dziewczęcą).

Miewałam problemy, ponieważ co jakiś czas popełniałam swój stary błąd, że coś "musi z tego być". Wciąż nie było. Dopiero kiedy zrozumiałam, w czym może leżeć problem, przestałam robić wysiłki w tę stronę (oczywiście, wtedy pojawił się odzew z męskiej strony - zwłaszcza, że polubiłam tę "kobiecą" część natury także we mnie :P - na moje nieszczęście...). Parę razy zaliczyłam wpadkę, np. źle odczytując sygnały mojego przyjaciela. Trochę nam się kontakt rozbił. Po prawie roku wytłumaczyłam mu, że nie byłam w nim zakochana, a "rozmowa" (bo nie umiałam podjąć innych kroków niż rozmowa) wynikała z tego, że sądziłam, że on jej oczekuje. Mam więc obecnie jednego czy dwóch przyjaciół i kilku "kumpli".
Stąd wynika bezproblemowość. Ja niczego więcej od nich niech chcę. Podniecają mnie czasami intelektualnie, nic więcej.

Co do kobiet. kk pomogło mi przełamywać swoją niechęć do kobiet. Wiecie - odkrywa człowiek ok. 21. roku życia, na czym stoi (nie miałam wcześniej doświadczeń seksualnych praktycznie żadnych), po trzech miesiącach przełamałam się i byłam na jednym speed-datingu (for girls), po czym jakoś tak przełknęłam, że jest jak jest, i zaczęłam czytać forum. Nie mogłam wyobrazić sobie związku z kobietą. Bo przecież ich nie lubię. Przyjaźnie kończyły się czasem rozczarowaniami i podkochiwaniem (ostrożnie podchodzę do przyjaźni z kobietami, bo to jak rollercoaster). Ale jest coraz lepiej. Przynajmniej czasem bywa. Odkrywam, że lubię czasem pogadać z kobietą "o niczym" i sprawia mi po prostu przyjemność kontakt z dziewczyną. Moi znajomi stają się nudni (albo ja się trochę oddalam) i doceniam krótką rozmowę z uroczą dziewczyną. Po prostu miło jest mi na sercu (i miło na nią popatrzeć, bo widok kobiety to zawsze miły widok).
Acz jestem zdecydowanie bardziej krytyczna co do kobiet, gdyż zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn mnie drażni. Po prostu zawsze zwracam na nie uwagę.
To chyba tyle do głównego wątku. I nie, nie fantazjuję o mężczyznach, mimo że czasem rozmowy działają na mnie pobudzająco i dają sporą satysfakcję. Ale ten dotyk :/. I ten chłód, kiedy myślę o jakiejkolwiek intymnej części ich ciała. No nawet jakbym chciała. Więc ufam temu, co obserwuję w sobie na co dzień. :P
szpon
Posty: 9
Rejestracja: 8 gru 2012, o 19:25

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: szpon » 26 lis 2014, o 01:46

Jedyni mężczyźni jakich toleruje są w rodzinie mojej i mojej Partnerki. Poza nią toleruję mężczyzn, z którymi muszę pracować chociaż jeden spośród nich już zasługuje na miano świra. Oprócz tego utrzymuje kontakty z kolegą ze studiów i to właściwe tyle. Ogólnie nie lubię mężczyzn a czasem nawet nie znoszę. Cóż ,ja bardzo przedmiotowo ich traktuję. Jako tych, którzy nadają się tylko do ciężkiej roboty np. pracować kilofem.
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: salami » 26 lis 2014, o 15:59

szpon pisze:Cóż ,ja bardzo przedmiotowo ich traktuję. Jako tych, którzy nadają się tylko do ciężkiej roboty np. pracować kilofem.
Niektórzy faceci uważają, że baby nadają się tylko do sprzątania i gotowania.
Macie wspólny język i podobny iloraz inteligencji.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: eminem98xd » 26 lis 2014, o 17:07

Większość facetów uważa że kobiety nadają się tylko do gotowania i do sprzątania . Dla mnie facet też nie gra żadnej głównej roli nw życiu więc może wziąć się za łopatę i był tym mężczyznom dla swojej żonki . No co można sądzić więcej o facetach , skoro wolę kobiety ? Logika ,...
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: salami » 26 lis 2014, o 21:25

eminem98xd pisze:No co można sądzić więcej o facetach, skoro wolę kobiety ? Logika.
Logika ludzi przyciężkich i przygłupich.
Od kiedy to wolenie jednej z płci implikuje ( i usprawiedliwia) pogardzanie drugą płcią
i pozwala sprowadzać ją do roli machania łopatą albo stania przy garach ?
Pieprznijcie się jedna z drugą w łeb.
szpon
Posty: 9
Rejestracja: 8 gru 2012, o 19:25

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: szpon » 27 lis 2014, o 02:37

salami pisze:
eminem98xd pisze:No co można sądzić więcej o facetach, skoro wolę kobiety ? Logika.
Logika ludzi przyciężkich i przygłupich.
Od kiedy to wolenie jednej z płci implikuje ( i usprawiedliwia) pogardzanie drugą płcią
i pozwala sprowadzać ją do roli machania łopatą albo stania przy garach ?
Pieprznijcie się jedna z drugą w łeb.


Skąd taka agresja? Mężczyźni i to w większości (z tego co obserwuję) uważają, że kobiety nadają się głównie do garów i siedzenia w domu z dziećmi i takie myślenie jest społecznie akceptowane i bardzo forsowane przez media, kościół i nauczane w szkołach. Skoro takie myślenie o kobietach jest OK w oczach społeczeństwa to dlaczego mnie nie wolno myśleć w ten sposób o mężczyznach? A ciężko to myślisz Ty salami.
Preferowanie jednej płci nie oznacza, że drugą należy gardzić, ale mamy prawo wypowiedzieć się na temat tego jaki mamy stosunek do mężczyzn, bo o tym jest temat!
Awatar użytkownika
Saren
super forma
super forma
Posty: 1130
Rejestracja: 10 kwie 2012, o 16:39
Lokalizacja: pogranicze

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: Saren » 27 lis 2014, o 08:20

No co można sądzić więcej o facetach , skoro wolę kobiety ?
Czyli cały świat określony przez pryzmat seksualności?

No w sumie to potwierdza moje obserwacje o lesbijskim środowisku.

I w sumie bardzo kobiece.
"Niby pomiędzy czarnym i czerwonym występuje różnica wektora w interioryzacji... metody i cel mają podobny " E.S.L
Taylor
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 598
Rejestracja: 13 kwie 2013, o 22:20

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: Taylor » 27 lis 2014, o 08:28

Czyli cały świat określony przez pryzmat seksualności?
A czy tak nie jest dość często? Spójrz na zachowanie mężczyzn wobec kobiet - pasztet vs. laska. Laska jest faworyzowana chociaż w głowie może mieć tylko róż i tipsy z serduszkami.
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: salami » 27 lis 2014, o 09:34

Taylor pisze: A czy tak nie jest dość często?
I co z tego, że jest dość często ?
Co z tego, że tłum tak skanduje?
Czujesz się -jedna z drugą - usprawiedliwiona i rozgrzeszona ?
szpon pisze: Skoro takie myślenie o kobietach jest OK w oczach społeczeństwa to dlaczego mnie nie wolno myśleć w ten sposób o mężczyznach?
Bo odpowiedzialność za własne zachowanie jest indywidualna, a nie zbiorowa.
Wygodnie jest schować swoje fobie za plecami tłumu i społeczeństwa.
Koniec końców do oceny staje konkretna Kowalska i konkretny Kowalski.
Taylor
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 598
Rejestracja: 13 kwie 2013, o 22:20

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: Taylor » 27 lis 2014, o 09:58

salami pisze:
Taylor pisze: A czy tak nie jest dość często?
I co z tego, że jest dość często ?

Salami, to z tego że to tworzy obraz społeczeństwa, obraz świata. To zachowania które są głęboko zakorzenione w psychice, w kulturze i jedna czy kilka osób tego nie zmieni, tym bardziej nie zmieni tylko poprzez wyrażanie swojej opinii.


Co z tego, że tłum tak skanduje?

Tłum ma przewagę i zakrzyczy Cię zazwyczaj, zadepcze i pojdzie dalej skandując.


Czujesz się -jedna z drugą - usprawiedliwiona i rozgrzeszona ?

Salami, akurat ja czuję że jestem facetem. :)

szpon pisze: Skoro takie myślenie o kobietach jest OK w oczach społeczeństwa to dlaczego mnie nie wolno myśleć w ten sposób o mężczyznach?
Bo odpowiedzialność za własne zachowanie jest indywidualna, a nie zbiorowa.
Wygodnie jest schować swoje fobie za plecami tłumu i społeczeństwa.
Koniec końców do oceny staje konkretna Kowalska i konkretny Kowalski.

I ten przecietny Kowalski myśli że baby do garów i do dzieci, a ta przeciętna Kowalska szuka męża który ja do tych garów postawi i dzieciaki zrobi.
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: salami » 27 lis 2014, o 10:58

Nie ma kogoś takiego( choć bardzo by niektórym zależało na ich istnieniu)jak
niezidentyfikowany przeciętny Kowalski i tajemnicza przeciętna Kowalska.
Są ludzie: z nipem, peselem, życiorysem, zdolnością do czynności prawnych.
Każdy człowiek ma swoje DNA, imię, nazwisko i odpowiada sam za swoje zachowanie.
Awatar użytkownika
Saren
super forma
super forma
Posty: 1130
Rejestracja: 10 kwie 2012, o 16:39
Lokalizacja: pogranicze

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: Saren » 27 lis 2014, o 12:23

Chwila- ale rozmawiamy faktycznie o seksie czy o relacjach nie-seksualnych?

Bo jak chcemy tak sobie poupraszczać to Taylor z Twojego toku rozumowania wynika, że facet z facetem się kumplują, bo lecą na siebie :( je aj noł, jak są gejami tak bywa czasami.

Mnie chodzi o coś zupełnie innego.
Podstawą "przyjaźni" jest relacja oparta nie tylko na wzajemnej potrzebie bycia, ale i na lojalności. Nie ma zdrowej relacji przyjacielskiej, gdy nie zachodzi ten drugi warunek.

Nie wdając się w dalsze dywagacje- poobserwuj kobiety, zrozumiesz do czego piję.


No, ale z drugiej strony lesbijki i tak są zaburzone, więc możliwe, że nie nalezy je oceniać zgodnie ze standardami normalnych ludzi. :czerwononosyrenifer: gorsi są tylko transowie :czerwononosyrenifer:
"Niby pomiędzy czarnym i czerwonym występuje różnica wektora w interioryzacji... metody i cel mają podobny " E.S.L
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: salami » 27 lis 2014, o 13:51

Saren pisze:lesbijki i tak są zaburzone, więc możliwe, że nie nalezy je oceniać zgodnie ze standardami normalnych ludzi.
Nie zgadzam się.
Skoro niektóre lesby potrafią funkcjonować w społeczeństwie, tworząc normalne relacje międzypłciowe, międzyludzkie
reszta popieprzonych gwiazdeczek niech weźmie się do roboty. Nad sobą. Bycie lesbą nieznoszacą facetów ( jako gatunku) jest problemem do przerobienia, a nie chełpienia się zaburzeniem.
Awatar użytkownika
dalidaa
super forma
super forma
Posty: 1757
Rejestracja: 20 lis 2014, o 12:36

Re: Stosunek lesbijek do mężczyzn...

Post autor: dalidaa » 27 lis 2014, o 15:56

Saren pisze:Chwila- ale rozmawiamy faktycznie o seksie czy o relacjach nie-seksualnych?
Jeśli o seksie, to takowego sobie z facetem nie wyobrażam, co nie znaczy, że jestem "zaburzona" jak to napisała Saren. Po co ściągać wszystko do walki płci, która jest niepotrzebna, bo koegzystujemy w jednym społeczeństwie i szkoda czasu na wojny "międzygatunkowe".

Co do relacji interpersonalnych to się nawet sprawdza u mnie w życiu, a zwłaszcza w pracy, że faceci są łatwiejsi w obsłudze, mniej (bo nie, że wcale) plotkują, nie wyrządzają tyle krzywdy słownej celowo, w przeciwieństwie do kobiet, nie wprowadzają biurowych intryg, które niedługo doprowadzą mnie do szału i albo którąś z tych plotkar zamorduję, albo sama już nie wiem :D

Nie chodzi tu o płeć tylko o charakter, znam wielu fajnych facetów z moim ojczymem na czele, o których złego słowa nie powiem, bo tu nie jest ważne kto z kim sypia, tylko jakim jest człowiekiem.
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
ODPOWIEDZ