Męska lesbijka.
Męska lesbijka.
Temat trochę dziwny, bo rzeczywiście jestem bardzo męską lesbijką.
Mianowicie chodzi o to, że jestem osobą transseksualną (dla nieświadomych, to to samo co Grodzka), biologicznie urodziłam się mężczyzną, psychicznie jestem kobietą.
Jestem jeszcze przed operacjami, więc mam stary narząd, ale aparycję kobiety.
Krótko mówiąc jestem shemale... Laską z penisem.
Czy taka osoba jak ja (szczególnie, że mnie pociągają kobiety) ma jakiekolwiek szanse na znalezienie normalnej partnerki do związku?
Raczej taka osoba musiałaby być biseksualna, chociaż dla mnie to kwestia tylko psychiki, a nie narządów.
Mianowicie chodzi o to, że jestem osobą transseksualną (dla nieświadomych, to to samo co Grodzka), biologicznie urodziłam się mężczyzną, psychicznie jestem kobietą.
Jestem jeszcze przed operacjami, więc mam stary narząd, ale aparycję kobiety.
Krótko mówiąc jestem shemale... Laską z penisem.
Czy taka osoba jak ja (szczególnie, że mnie pociągają kobiety) ma jakiekolwiek szanse na znalezienie normalnej partnerki do związku?
Raczej taka osoba musiałaby być biseksualna, chociaż dla mnie to kwestia tylko psychiki, a nie narządów.
- Len
- natchniona foremka
- Posty: 373
- Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
- Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym
Re: Męska lesbijka.
Co masz na myśli pisząc "normalna partnerka"?
Myślę, że masz szanse, każdy ma szanse znaleźć odpowiednią osobę chyba, że jest paskudnym człowiekiem (w środku). Możesz mieć oczywiście spotkać wiele kobiet, które miały by z tym problem, ale na pewno znajdziesz kogoś kto zakocha się w Tobie, a nie w Twoim ciele, czy płci.
Myślę, że masz szanse, każdy ma szanse znaleźć odpowiednią osobę chyba, że jest paskudnym człowiekiem (w środku). Możesz mieć oczywiście spotkać wiele kobiet, które miały by z tym problem, ale na pewno znajdziesz kogoś kto zakocha się w Tobie, a nie w Twoim ciele, czy płci.
Re: Męska lesbijka.
No tak. Ale ja chcę zmienić płeć w 100%.
Do szczęscia brakuje mi jednej operacji i czasu.
Wyglądam jak normalna nastolatka i to jest dla mnie ważne.
Jednak problem pojawia się w majtkach... Jak znajdę lesbijkę (bo hetero na mnie nie poleci na 100%), to czy zaakceptuje to, że biologicznie jestem mężczyzną i mimo posiadania piersi mam penisa między nogami?
Do szczęscia brakuje mi jednej operacji i czasu.
Wyglądam jak normalna nastolatka i to jest dla mnie ważne.
Jednak problem pojawia się w majtkach... Jak znajdę lesbijkę (bo hetero na mnie nie poleci na 100%), to czy zaakceptuje to, że biologicznie jestem mężczyzną i mimo posiadania piersi mam penisa między nogami?
- Len
- natchniona foremka
- Posty: 373
- Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
- Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym
Re: Męska lesbijka.
Lesbijka? Nie znam lesbijki, która mogłaby zaakceptować penisa między nogami partnerki, chyba że jest on doczepiany. Nie wiem jak to jest u innych, ale dla mnie jest wielką przyjemnością w trakcie seksu robić dobrze mojej kobiecie, a penis jest pewną przeszkodą. Ale wierzę, że są kobiety, które mają takie preferencje seksualne.agazgaga pisze:Jak znajdę lesbijkę (bo hetero na mnie nie poleci na 100%), to czy zaakceptuje to, że biologicznie jestem mężczyzną i mimo posiadania piersi mam penisa między nogami?
Może ktoś więcej się wypowie??? Kobiety! Co sądzicie o kochance z penisem?
Bo ja to dziękuję, penis nie. Nawet doczepiany.
Re: Męska lesbijka.
napewno Tak. Każdy lubi co innego jedna lubi męskie kobiety inna dziewczęce/kobiece kobiety. Ja lubię te drugie a co masz w spodniach ....mrrrrr w pełni bym zaakceptowała. ...
Re: Męska lesbijka.
Haha. Śmieszy mnie to trochę.
I tak mam zamiar się pozbyć zawartości majtek. Podobno efekty operacji są świetne tam gdzie chce ją wykonać.
Niestety do tego potrzebuje pieniędzy i czasu, bo za krótko poddaje się terapii, żeby do niej przystąpić.
Męczy mnie to trochę, bo nawet nie wyglądam jak trans (większość z nich to faceci w sukienkach i z piersiami) tylko jak dziewczyna.
Nawet psycholog, myślała, że jestem genetyczną kobietą przez ekspresje i wygląd.
I tak mam zamiar się pozbyć zawartości majtek. Podobno efekty operacji są świetne tam gdzie chce ją wykonać.
Niestety do tego potrzebuje pieniędzy i czasu, bo za krótko poddaje się terapii, żeby do niej przystąpić.
Męczy mnie to trochę, bo nawet nie wyglądam jak trans (większość z nich to faceci w sukienkach i z piersiami) tylko jak dziewczyna.
Nawet psycholog, myślała, że jestem genetyczną kobietą przez ekspresje i wygląd.
-
- początkująca foremka
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 kwie 2013, o 00:51
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Męska lesbijka.
Myślę, że nie jest tak źle i na pewno znalazłoby się dużo kobiet które nie znalazłyby w tym problemu. Może nie taka "100% lesbjika", ale już kobieta o bardziej płynnej orientacji jak najbardziej.
Dla mnie np najważniejsza jest inteligencja, poczucie humoru i dobry seks. Wygląd i ciało jest na dalszym miejscu, a jako że lubię ciała "nieidealne"...
Dla mnie np najważniejsza jest inteligencja, poczucie humoru i dobry seks. Wygląd i ciało jest na dalszym miejscu, a jako że lubię ciała "nieidealne"...
Re: Męska lesbijka.
Cóż. Pytanie tylko gdzie takie kobiety znajdę.
Raczej się odcinam od starych znajomych z powodu tranzycji, a nowych jeszcze nie znalazłam.
Do tego wszystkie moje koleżanki były hetero i będą widzieć we mnie mężczyznę.
Raczej się odcinam od starych znajomych z powodu tranzycji, a nowych jeszcze nie znalazłam.
Do tego wszystkie moje koleżanki były hetero i będą widzieć we mnie mężczyznę.
-
- początkująca foremka
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 kwie 2013, o 00:51
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Męska lesbijka.
a skąd jesteś?
Re: Męska lesbijka.
Konurbacja górnośląska.
Re: Męska lesbijka.
Powiadasz że jak?agazgaga pisze:Męska lesbijka.
Co rozumiesz przez „męska lesbijka?” Jeśli chcesz brylować w świecie lesek, dowiedz się może tego, że określenie „męska” odnosi się nie tylko do fizycznej strony, co kulturowego wizerunku. A zdaje się że upraszczasz temat, zapatrując się na niego z poziomu utożsamiania „męskości” w świecie lesek ze stroną fizyczną (ciało), gdy one raczej w większości z narodzenia w babskim... Tak się zapatrujesz, bo jesteś taką nie inną osobą – odczytuję nie zrozumienie świata, do którego chcesz się dopisać.
jednocześnie:bo rzeczywiście jestem bardzo męską lesbijką
na razie topornie to idzie.ale aparycję kobiety
Nie ma to jak chwalić się że jest się laską z penisem. Koszulki też z takim napisem nosisz? Shemale, transseksualistka, laska z penisem, lesbijka – do wyboru do koloru. To jesteś shemale czy transseksualistką? Że shemale to najczęściej transseksualistka na pewnym etapie życia? Ale cóż to Cię niesie ku temu, by tak uparcie zaznaczać że jesteś shemale, laską z penisem? Jakiś fetysz? Jesteś TS, czy próbujesz nią być… Bo bezceremonialnie akcentować że … laską z penisem, że shemale – to jednocześnie mieć zabawny pogląd na temat TS, czy les, czy w ogóle kwestię zasadności założenia – że pisanie Twoje jest poważne, i że wiesz jak pewne sprawy traktować. Całość śmierdzi niedojrzałością, lub fetyszystą.Krótko mówiąc jestem shemale... Laską z penisem.
Czy taka osoba jak ja (szczególnie, że mnie pociągają kobiety) ma jakiekolwiek szanse na znalezienie normalnej partnerki do związku?
Taka jak Ty, czyli jaka? Próbujesz się przedstawić, a wcale nie trafiasz z definicją. Poświadcza to o niedojrzałym podejściu, czy raczej typowo fetyszystycznym, gdzie mamy do czynienia z kreowaniem wyobrażenia o czymś, w tym o sobie. Znaj znaczenie i ukierunkowanie shemale, a np., to czym jest transgenderyzm, czy transseksualizm. To epatowanie „laska z penisem”… Pewnie sądzisz że wszystkie emki na lewo i prawo prawią że są laskami z penisem, a przy okazji lesbijki (cis) głoszą że są laskami z pochwą.
I tak nie wiem czy odczytasz przekaz, z jakim wychodzę.
Raczej taka osoba musiałaby być biseksualna, chociaż dla mnie to kwestia tylko psychiki, a nie narządów.
Co niby nakierowuje Cię na osąd, by zakładać, że „taka osoba musiałaby być biseksualna”? Jeśli masz zamiar podszywać się, jeśli zakładasz że samo mówienie że jestem TS ma wystarczyć, jeśli nie rozumiesz jakimi pojęciami się posługujesz, jeśli mieszasz prezentując wyraźnie, że nie wiesz w czym się obracasz…
Nie przekonujesz mnie. Ale to może właśnie kwestia wieku i czasu, aby przestać trywializować, bo to buduje wizerunek niedojrzałej, i niewiarygodnej.
Może więc na początek zmień sposób zapatrywania się na pewne podstawowe kwestie. To i odbiór będzie inny.
-
- początkująca foremka
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 kwie 2013, o 00:51
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Męska lesbijka.
Może spróbuj się zapisać do jakiejś organizacji wspierającej LGBT w najbliższym większym mieście. Albo zapoznaj jakieś lesbijki z okolic przez Internet. Dasz radę
a gdy będziesz nad morzem-zapraszam na obiad ze mną
a gdy będziesz nad morzem-zapraszam na obiad ze mną
Re: Męska lesbijka.
Powiadam tak jak jest. Jestem na takim etapie życia, który zmusza mnie do funkcjonowania właśnie w taki, a nie inny sposób. Sama zmian płci to nie jest kwestia kilku miesięcy, tylko co najmniej roku, a ja jeszcze tego roku (na hormonach) nie mam.Powiadasz że jak?
To określenie miało być tylko określeniem fizyczności. W związku homoseksualnym (kobieta z kobietą) jestem stroną uległą, a nie dominującą.Co rozumiesz przez „męska lesbijka?” Jeśli chcesz brylować w świecie lesek, dowiedz się może tego, że określenie „męska” odnosi się nie tylko do fizycznej strony, co kulturowego wizerunku. A zdaje się że upraszczasz temat, zapatrując się na niego z poziomu utożsamiania „męskości” w świecie lesek ze stroną fizyczną (ciało), gdy one raczej w większości z narodzenia w babskim... Tak się zapatrujesz, bo jesteś taką nie inną osobą – odczytuję nie zrozumienie świata, do którego chcesz się dopisać.
Rozumiem to, tak samo jak rozumiem seme/uke, bo podejrzewano mnie o bycie gejem w pewnym momencie właśnie przez nadmierne i mimowolne okazywanie kobiecej psychiki.
Także pisząc męska miałam na myśli tylko swoją fizyczność i biologię, a nie psychikę, bo nie o mojej psychice jest temat.
Wiem, popełniłam błąd, miałam wstawić cudzysłowy do słowa męska. Wtedy to wyrażenie miałoby zupełnie inny wydźwięk.
Zastosowałam tutaj autoironie, która miała podkreślić problem fizyczności.jednocześnie:bo rzeczywiście jestem bardzo męską lesbijkąna razie topornie to idzie.ale aparycję kobiety
Osoba transseksualna przechodzi w swoim życiu różne etapy, a bycie shemale jest jednym z nich. Uwierz, że gdybym mogła, to najchętniej pozbyłabym się tych narządów teraz.Nie ma to jak chwalić się że jest się laską z penisem. Koszulki też z takim napisem nosisz? Shemale, transseksualistka, laska z penisem, lesbijka – do wyboru do koloru. To jesteś shemale czy transseksualistką? Że shemale to najczęściej transseksualistka na pewnym etapie życia? Ale cóż to Cię niesie ku temu, by tak uparcie zaznaczać że jesteś shemale, laską z penisem? Jakiś fetysz? Jesteś TS, czy próbujesz nią być… Bo bezceremonialnie akcentować że … laską z penisem, że shemale – to jednocześnie mieć zabawny pogląd na temat TS, czy les, czy w ogóle kwestię zasadności założenia – że pisanie Twoje jest poważne, i że wiesz jak pewne sprawy traktować. Całość śmierdzi niedojrzałością, lub fetyszystą.
Pisze o swoim obecnym stanie rzeczy, a nie o czymś co będzie za rok, za dwa lata czy za trzy, bo tyle przyjdzie mi funkcjonować właśnie jako shemale.
Mam dopiero 19 lat i rok to dla mnie wieczność, a przez rok nie będę siedzieć na tyłku i rozpaczać co jest ze mną źle.
Wolę znaleźć rozwiązanie problemu, a skoro znam swoją orientacje seksualną, to chce się dowiedzieć, czy jest możliwe znalezienie sobie normalnej kobiety, bo w kolejny bezcelowy związek nie mam zamiaru się pakować.
Taka jak ja, czyli osoba na tym samym etapie terapii. Zważ, że przez większość mojego życia (mimo walki z tym) zmuszana byłam do funkcjonowania jako mężczyzna.Taka jak Ty, czyli jaka? Próbujesz się przedstawić, a wcale nie trafiasz z definicją. Poświadcza to o niedojrzałym podejściu, czy raczej typowo fetyszystycznym, gdzie mamy do czynienia z kreowaniem wyobrażenia o czymś, w tym o sobie.
Może dlatego, że 99% kobiet nie ma penisów między nogami XD.
Co niby nakierowuje Cię na osąd, by zakładać, że „taka osoba musiałaby być biseksualna”? Jeśli masz zamiar podszywać się, jeśli zakładasz że samo mówienie że jestem TS ma wystarczyć, jeśli nie rozumiesz jakimi pojęciami się posługujesz, jeśli mieszasz prezentując wyraźnie, że nie wiesz w czym się obracasz…
Wiem, że to kwestia psychiki, ale dla niektórych osób fizyczność jest równie ważna co psychika.
Patrz pierwsza odpowiedź z tematu.
Mój sposób patrzenia jest prosty. Mam kobiecy umysł i tożsamość płciową, dążę do tego, żeby stać się kobietą (i to nie są tylko głupie przebieranki, ale pełna terapia hormonalna wraz z prawną i operacyjną zmianą płci), kręcą mnie psychicznie i fizycznie wyłącznie kobiety.Może więc na początek zmień sposób zapatrywania się na pewne podstawowe kwestie. To i odbiór będzie inny.
Wniosek? Jestem lesbijką. To, że akurat nie ma magicznej różdżki i w jeden dzień nie mogę stać się taką jaką chce być (fizycznie) to już nie moja wina.
Jak już pisałam, wszystko wymaga czasu i środków. Samo postawienie diagnozy to pół roku u dobrego i rzetelnego psychologa. Sama sądowa zmiana (bo w polsce od 1992r. się inaczej nie da) płci i danych to kolejne pół roku do roku.
A potem jeszcze zarobić na operację u dobrego chirurga.
Dopiero wtedy stanę się fizycznie kobietą bez PENISA (tak specjalnie to podkreślam), a do tego czasu muszę tkwić zawieszona między płciami (bo nie lubisz określenia shemale...)
Re: Męska lesbijka.
No widzisz – warto było tak zrobić. Bo teraz tytuł wątku sugeruje coś – czego np. może się kompletnie nie spodziewać foremka, która tutaj zajrzy. A pretensje będą zasłużone.agazgaga pisze:Wiem, popełniłam błąd, miałam wstawić cudzysłowy do słowa męska. Wtedy to wyrażenie miałoby zupełnie inny wydźwięk.
Wybacz, ale to Twoje przekonanie – Ty tak do tego podchodzisz. Osoba transseksualna jest… transseksualna, nie trzeba dopisywać jej do karty słowa „shemale”. Szczególnie że shemale bardzo konkretnie kogoś definiuje. Traktuje się oddzielnie w kontekście określonych filmów czy zarabiania kasy na… To że nie mam nogi, nie oznacza że nie jestem człowiekiem, to że jestem łysa nie oznacza że nie jestem człowiekiem, to że choruję i lezę dwa miesiące w łóżku nie oznacza że nie jestem… Transseksualizm definiuje określoną osobę – która po prostu ma coś między nogami, i nie musisz dokładać do tego owej „shemale”. Naprawdę, trochę powagi.Osoba transseksualna przechodzi w swoim życiu różne etapy, a bycie shemale jest jednym z nich.
Zrozum zjawisko. Dowiedz się czym jest TS, kim jest shemale – i naprawdę daj sobie spokój z tym łączeniem gdy może to funkcjonować bez. Chyba że rzeczywiście jesteś na etapie funkcjonowania jako pani z penisem do towarzystwa. A czy mam zakładać to z góry? Domyślać się – tym bardziej że Twój pierwszy post był zlepkiem zdań, który nie szczególnie się udał?bo tyle przyjdzie mi funkcjonować właśnie jako shemale.
W takim razie mowa byłaby o roli, funkcji, zawodzie – można więc ową shemale przyjąć do wiadomości.
No, szukanie zrozumienia u heteryczki, gdy się koryguje płeć w stronę kobiety – skończyć się może raczej nie ciekawie. Więc rozsądne jest szukać partnerki wśród homo/biseksualnych kobiet.Wolę znaleźć rozwiązanie problemu, a skoro znam swoją orientacje seksualną, to chce się dowiedzieć, czy jest możliwe znalezienie sobie normalnej kobiety, bo w kolejny bezcelowy związek nie mam zamiaru się pakować.
a do tego czasu muszę tkwić zawieszona między płciami (bo nie lubisz określenia shemale...)
Bo shemale to shemale
Tak jak ekspedientka w sklepie obuwniczym jest kobietą, może być też lesbijką – ale jej praca, czyniąca z niej ekspedientkę, nie wykulcza tego że jest tą kobietą, czy lesbijką, jak transseksualizm nie wyklucza tego, że dana emka ma penisa. Rozumiesz. A shemale to…? Zgadnij?
- KobiecaPrzyjazn
- super forma
- Posty: 1538
- Rejestracja: 4 lut 2014, o 22:38
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Męska lesbijka.
Muszę sie zgodzić z Odbicie. Męska lesbijka to totalnie coś innego niż kobieta z penisem. Zaraz Ci wytłumaczę dlaczego.agazgaga pisze:Temat trochę dziwny, bo rzeczywiście jestem bardzo męską lesbijką.
U mnie jako u biseksualnej kobiety, penis czemu nie, ale tylko doczepiany. Transseksualista K/M bardziej niż M/K.Len pisze: Może ktoś więcej się wypowie??? Kobiety! Co sądzicie o kochance z penisem?
Bo ja to dziękuję, penis nie. Nawet doczepiany.
Z M/K... Jako kolega tak, ale seksualnie niebardzo...Ale spotkałam tylko jedną taką osobę i niezbyt blisko, więc trudno mi powiedzieć i pewnie cała masa kobiet ma tu różne doświadczenia. Tu jest ważny nie tylko fakt posiadania penisa, ale to, że mężczyźnie wydaje się trudniej przemienić w kobietę, zarost, kości policzkowe, ramiona, uda, biodra, wszystko chyba zależy od budowy człowieka.
I wracając do Ciebie agazgaga wytłumaczę Ci dlaczego. Doczepiany penis jest zabawką erotyczną. Ja jestem bi, ale bardziej ukierunkowaną na kobiety albo przynajmniej na ten moment. Jak Ci to delikatnie wytłumaczyć... Kobiety które bardziej wolą kobiety, wolą...cipki...chcą współżyć w taki sposób w jaki to robią kobiety, bo to jest po prostu dla nich bardziej atrakcyjne. Mogą używać różnych gadżetów, ale ważne jest kto ten gadżet trzyma w ręku czy ma przypięty.
Na jakim etapie jesteś? Piszesz że brakuje tylko operacji na dole? A co z zarostem, kształtem klatki piersiowej, głosem, skórą...?Bierzesz hormony? Miałeś operację na górze? To wszystko jest bardzo ważne.
Jeśli czujesz, że jesteś fair - rób co chcesz!
- Len
- natchniona foremka
- Posty: 373
- Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
- Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym
Re: Męska lesbijka.
O to mi właśnie chodziło! Cipki!KobiecaPrzyjazn pisze:Kobiety które bardziej wolą kobiety, wolą...cipki...chcą współżyć w taki sposób w jaki to robią kobiety, bo to jest po prostu dla nich bardziej atrakcyjne.
Re: Męska lesbijka.
Polska Conchita Wurst ?
Takim paniom zwykle podobają się chłopcy więc na tym polu jesteś wyjątkowa.
Możesz zostawić sobie penisa i przyjąć postawę wobec świata jako bigender.
Tak wygodniej i taniej
Ciekawe swoją drogą czy dla Kościoła to wówczas jest po Bożemu.
Bo mężczyzna jest i kobieta i oboje czują się 50/50 czyli z matematycznego punktu widzenia wszystko się zgadza.
Narządy też takie jak trzeba a jeśli jeszcze pojawiła by się miłość to już po prostu idylla
Takim paniom zwykle podobają się chłopcy więc na tym polu jesteś wyjątkowa.
Możesz zostawić sobie penisa i przyjąć postawę wobec świata jako bigender.
Tak wygodniej i taniej
Ciekawe swoją drogą czy dla Kościoła to wówczas jest po Bożemu.
Bo mężczyzna jest i kobieta i oboje czują się 50/50 czyli z matematycznego punktu widzenia wszystko się zgadza.
Narządy też takie jak trzeba a jeśli jeszcze pojawiła by się miłość to już po prostu idylla
- KobiecaPrzyjazn
- super forma
- Posty: 1538
- Rejestracja: 4 lut 2014, o 22:38
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Męska lesbijka.
wymiatają Sory agazgaga ALe zobacz masz juz dwie chętne. Nie jest tak źle
Jeśli czujesz, że jesteś fair - rób co chcesz!
Re: Męska lesbijka.
KobiecaPrzyjazn pisze: Transseksualista K/M bardziej niż M/K.
Ale zdajesz sobie sprawę jak wygląda kaem na hormonach, gdy ciało rzeczywiście zmienia go w… faceta? Mam Ci pokazać na przykładzie z neta jak wyglądają transseksualnii faceci? Nie ci, którzy są przed, czy ledwie w początkach. A nawet ci mają określoną tożsamość, podejście do siebie. Taki rzeczowy transfacet mógł by Ci się nie spodobać, bo biłoby od niego... facetem.
M/k jest kobietą, nie facetem – więc lepiej uszanować jej tożsamość i zwracać się do niej – kobieta, czyli koleżanka, nie kolega.Z M/K... Jako kolega tak,
Transfacet to facet, nie utożsamiaj wszystkie emki z kimś, kto jest brzydki, i już na pierwszy rzut oka widać że to „chłop” był.ale seksualnie niebardzo...
Przejrzyj i zobaczysz że są różne typy jeśli chodzi o urodę. Mnósto jest transkobiet, których nie odróżnisz od ciskobiet.
http://theheroines3.blogspot.com/ (choć część to nie TS)
No zależy od warunków wstępnych, ale hormony, depilacja, czy operacje zmieniają ludzi. (Więc i TS k/m którego zdajesz się akceptować, zmieniają się na sposób, który Cię zaskoczy...).Tu jest ważny nie tylko fakt posiadania penisa, ale to, że mężczyźnie wydaje się trudniej przemienić w kobietę, zarost, kości policzkowe, ramiona, uda, biodra, wszystko chyba zależy od budowy człowieka.
Pisze przecież podjęła się tranzycji. Część przed nią. I kolejny raz odnosisz się do niej przez „Miałeś” – obrażasz ją.A co z zarostem, kształtem klatki piersiowej, głosem, skórą...?Bierzesz hormony? Miałeś operację na górze? To wszystko jest bardzo ważne.
A poza tym, tylko pewien procent stać na różne zabiegi – więc nie zakładaj, że dyskwalifikuje osobę transseksualną pewien stan, i nie uda się jej znaleźć jakiejś bliskiej osoby.
- KobiecaPrzyjazn
- super forma
- Posty: 1538
- Rejestracja: 4 lut 2014, o 22:38
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Męska lesbijka.
odbicie pisze: M/k jest kobietą, nie facetem – więc lepiej uszanować jej tożsamość i zwracać się do niej – kobieta, czyli koleżanka, nie kolega.
No szybka jesteś Odbicie. Własnie to zauważyłam i miałam Ja przerosić To była tylko pomyłka. Ja pisałam o znajomym, który zamienił się w znajomą, nie o jakiejś hipotetycznej osobie. Właśnie stał się kobietą i czasem rzeczywiście się mylę. Spokojnie. Już nie udawaj takiej poważnejodbicie pisze: I kolejny raz odnosisz się do niej przez „Miałeś” – obrażasz ją.
Widziałam Ostatnio zgłębiam ten temat I to bardzo I masz dużo racji. Po pierwsze ryzyko byłoby takie, że w mężczyźnie przed przemianą podniecałoby mnie jego kobiece ciało, co byłoby przyjemne dla mnie, dla niego nie za bardzo. Po drugie po przemianie to prawda, nie spotkałam, ale widziałam zdjęcia takich osób i o każdym właśnie tak powiedziałam: "Za mało kobiecy". Ale. Jeśli ktoś Cię zaczaruje psychiką...Jest wspaniałą osobą, a jeśli wręcz stanie się bliską osobą, niezależnie od tego czy sie w niej zakochasz czy z nią zaprzyjaźnisz, to po prostu z nią w tym jesteś, nieważne co się stanie. Jeśli się powie A to trzeba powiedzieć B. Wszystko zależy od relacji. Poza tym nie napisałam "K/M tak" tylko "bardziej niż M/K." a to różnica. Właśnie dlatego, że mam za mało doświadczeń z tym związanych, choć nie powiedziałabym, że nie mam w ogóle.odbicie pisze:Ale zdajesz sobie sprawę jak wygląda kaem na hormonach, gdy ciało rzeczywiście zmienia go w… faceta? Mam Ci pokazać na przykładzie z neta jak wyglądają transseksualnii faceci? Nie ci, którzy są przed, czy ledwie w początkach. A nawet ci mają określoną tożsamość, podejście do siebie. Taki rzeczowy transfacet mógł by Ci się nie spodobać, bo biłoby od niego... facetem.
Dlatego napisałam toodbicie pisze:Transfacet to facet, nie utożsamiaj wszystkie emki z kimś, kto jest brzydki, i już na pierwszy rzut oka widać że to „chłop” był.
(...)Przejrzyj i zobaczysz że są różne typy jeśli chodzi o urodę. Mnósto jest transkobiet, których nie odróżnisz od ciskobiet.
http://theheroines3.blogspot.com/ (choć część to nie TS)
I ktoś tu także się zagapił i nie zauważyłKobiecaPrzyjazn pisze: wszystko chyba zależy od budowy człowieka.
KobiecaPrzyjazn pisze:A co z zarostem, kształtem klatki piersiowej, głosem, skórą...?Bierzesz hormony? Miałeś operację na górze? To wszystko jest bardzo ważne.
odbicie pisze:Pisze przecież podjęła się tranzycji.
Napisała zanim ja wysłałam wiadomość, ale to nie zmienia faktu, że ważne na jakim jest etapie dla kobiet, które z nią będą. Choć każda kobieta lubi co innego. Pisałam o sobie. Dla mnie kobieta z brodą, barkami i penisem Gdyby brakowało jej juz tylko operacji na dole - nie wiem, musiałabym ją poznać, a takich osób za blisko nie znam, więc skąd mogę wiedzieć.
Już teraz to Ty mnie obrażasz A gdzie ja tak napisałam, że dyskwalifikuje? Ja uwielbiam osoby, które noszą w sobie dwa światy, mogłabym z nimi o tym rozmawiać pasjami i na prawdę im zazdroszczę. ALe nie ze wszystkimi muszę spać. Choć nad takim K/M bym się jeszcze zastanawiałaodbicie pisze:A poza tym, tylko pewien procent stać na różne zabiegi – więc nie zakładaj, że dyskwalifikuje osobę transseksualną pewien stan, i nie uda się jej znaleźć jakiejś bliskiej osoby.
Jeśli czujesz, że jesteś fair - rób co chcesz!
- ella_cotta
- natchniona foremka
- Posty: 321
- Rejestracja: 29 lis 2012, o 17:00
- Lokalizacja: Wwa
Re: Męska lesbijka.
O kurcze, Odbicie
jak schodzi na temat trans-cośdalej, to wchodzisz na takie obroty dbałości o cudzysłowy, końcówki, literki, że człowiek boi się cokolwiek napisać, żeby Cię nie urazić (w tej sytuacji serio C i e b i e, a nie "samej zainteresowanej", bo okazuje się, że nawet ona robi błędy i się nie zna )
co do podstawowego tematu: Aga, jam optymistka, na pewno kogoś znajdziesz
nie lubię sporów natury czysto semantycznej (chyba, że odn. semantyki z punktu meta, ale my przecież nie o tym ), ich jałowość pięknie kiedyś podsumował W. Quine. Dlatego, niezależnie czy to będzie lesbijka, biseksualistka, trans, queer - na pewno (w którymś ze światów możliwych) będziesz w szczęśliwym związku
na szczęście jest internet, więc nawet nie będąc z dużego miasta możesz poznać mnóstwo dziewczyn:) a może sama będziesz w stanie być z kimś bardziej "płynnym płciowo"? w każdym razie, jeżeli od początku mówisz szczerze kim jesteś i czego szukasz to na pewno odpiszą Ci jedynie te osoby, które będą w stanie taką Ciebie zaakceptować.
Wiem, że to wszystko brzmi dosyć banalnie, ale jeżeli odkroić ozdobniki, to może często świat jest właśnie taki banalny? spoko spoko, nie zawsze
co do przeobrażeń fizycznych i "odróżnialności": na uczelni modeluje nam jedna emka. Jest przepiękna i, że tak powiem, "zrobiona na tip top". Piersi, cipka, a nawet twarz: można tylko pozazdrościć. Włosów na ciele brak absolutny, waga idealna.
Nie mniej,
reszty się nie oszuka.
Proporcje w budowie szkieletu, rozkład mięśni - nie da rady. może być najlepsza przemiana, a i tak ciało pozostanie ciałem danej płci. Pomimo hormonów, pomimo operacji - nie wymieni się całego ciała, a absolutnie całe ciało się różni. Na zajęciach profesor często podkreśla te różnice, jak bardzo są one duże i jak bardzo na pierwszy rzut oka widoczne i teraz nie wyobrażam sobie ich nie wyłapać. może też dlatego, dla mnie, jest to bardzo istotna składowa kobiecości (może nawet bardziej niż te intymne partie, bo widoczna na codzień... z daleka... to w tych kształatach już można się zakochać, a nie dopiero, kiedy zobaczy się cipkę )
ale no właśnie: po różnorodności postów w tym temacie, możesz agazgaga zauważyć jak każda inaczej mówi o swoich preferencjach i przy takiej rozbieżności...no nie ma opcji, żeby ktoś się dla Ciebie nie znalazł w skrócie to tyle
jak schodzi na temat trans-cośdalej, to wchodzisz na takie obroty dbałości o cudzysłowy, końcówki, literki, że człowiek boi się cokolwiek napisać, żeby Cię nie urazić (w tej sytuacji serio C i e b i e, a nie "samej zainteresowanej", bo okazuje się, że nawet ona robi błędy i się nie zna )
co do podstawowego tematu: Aga, jam optymistka, na pewno kogoś znajdziesz
nie lubię sporów natury czysto semantycznej (chyba, że odn. semantyki z punktu meta, ale my przecież nie o tym ), ich jałowość pięknie kiedyś podsumował W. Quine. Dlatego, niezależnie czy to będzie lesbijka, biseksualistka, trans, queer - na pewno (w którymś ze światów możliwych) będziesz w szczęśliwym związku
na szczęście jest internet, więc nawet nie będąc z dużego miasta możesz poznać mnóstwo dziewczyn:) a może sama będziesz w stanie być z kimś bardziej "płynnym płciowo"? w każdym razie, jeżeli od początku mówisz szczerze kim jesteś i czego szukasz to na pewno odpiszą Ci jedynie te osoby, które będą w stanie taką Ciebie zaakceptować.
Wiem, że to wszystko brzmi dosyć banalnie, ale jeżeli odkroić ozdobniki, to może często świat jest właśnie taki banalny? spoko spoko, nie zawsze
co do przeobrażeń fizycznych i "odróżnialności": na uczelni modeluje nam jedna emka. Jest przepiękna i, że tak powiem, "zrobiona na tip top". Piersi, cipka, a nawet twarz: można tylko pozazdrościć. Włosów na ciele brak absolutny, waga idealna.
Nie mniej,
reszty się nie oszuka.
Proporcje w budowie szkieletu, rozkład mięśni - nie da rady. może być najlepsza przemiana, a i tak ciało pozostanie ciałem danej płci. Pomimo hormonów, pomimo operacji - nie wymieni się całego ciała, a absolutnie całe ciało się różni. Na zajęciach profesor często podkreśla te różnice, jak bardzo są one duże i jak bardzo na pierwszy rzut oka widoczne i teraz nie wyobrażam sobie ich nie wyłapać. może też dlatego, dla mnie, jest to bardzo istotna składowa kobiecości (może nawet bardziej niż te intymne partie, bo widoczna na codzień... z daleka... to w tych kształatach już można się zakochać, a nie dopiero, kiedy zobaczy się cipkę )
ale no właśnie: po różnorodności postów w tym temacie, możesz agazgaga zauważyć jak każda inaczej mówi o swoich preferencjach i przy takiej rozbieżności...no nie ma opcji, żeby ktoś się dla Ciebie nie znalazł w skrócie to tyle
Re: Męska lesbijka.
A mi bardzo pasuje to, że foremka określa się męską lesbijką, natomiast nazywanie tak dziewczyn, których zachowanie/ubranie jest bliższe cebulackiej wizji sterotypowego mężczyzny niż stereotypowej kobiety - śmieszy. Bo w takim razie wszystkie jesteśmy "męskie" (rywalizując na pierwszym w życiu WFie ) a wszyscy mężczyźni "kobiecy" (płacząc przy swoim pierwszym chorym chomiku)Co rozumiesz przez „męska lesbijka?” Jeśli chcesz brylować w świecie lesek, dowiedz się może tego, że określenie „męska” odnosi się nie tylko do fizycznej strony, co kulturowego wizerunku. A zdaje się że upraszczasz temat, zapatrując się na niego z poziomu utożsamiania „męskości” w świecie lesek ze stroną fizyczną (ciało), gdy one raczej w większości z narodzenia w babskim... Tak się zapatrujesz, bo jesteś taką nie inną osobą – odczytuję nie zrozumienie świata, do którego chcesz się dopisać.
"Świat lesek" jest więc na tyle pojemny, że nie ma co zakładać wykluczenia i problemu z nawiązaniem różnego typu kontaktu.
Re: Męska lesbijka.
według mnie to całkiem niezła opcja. 2w1 na pewno znajdzie się ktoś, komu nie będzie to przeszkadzało, a nawet będzie mu się to podobało. znam jedną taką parę zresztą. dziewczyna + dziewczyna, która była facetem i nadal ma siusiaka. dziewczyna nr 1 mówiła mi, że jest bardzo zadowolona, że ma 2w1.
- ella_cotta
- natchniona foremka
- Posty: 321
- Rejestracja: 29 lis 2012, o 17:00
- Lokalizacja: Wwa
Re: Męska lesbijka.
cytat przytoczony powyżej przez fetus uświadomił mi co mnie tak rzeczywiście wk... denerwuje w twoich postach odbicie i teraz napisać muszę bo się uduszę
Wytykasz wszelką niepoprawność w imię ewentualnego urażenia kogoś,ale WTF! to, jak to wszystko ujmujesz jest w sumie m e g a obrażające, wykluczające, szydzące i nie wiem jak się z tym czuje odbiorczyni twoich słów, ale mi na jej miejscu zrobiło by się zwyczajnie przykro.
"żeby brylować w świecie lesek"? "chęć dopisania się do jakiegoś świata"?
Dziewczyna opisuje jak siebie widzi i z czym ma problem, a ty jej wyjeżdżasz z "błędami w definicji", z czego ma wynikać "niedojżałe podejście"?... serio?
aha, jeszcze to mnie doprowadza do szału: "Nie przekonujesz mnie. Ale to może właśnie kwestia wieku i czasu, aby przestać trywializować, bo to buduje wizerunek niedojrzałej, i niewiarygodnej. "
Pomijając nie-wiadomo-czym-uzasadnione poczucie wyższości bijące z tego zdania, to jeszcze sam sens jest groteskowo okropny.
Autorka za bardzo trywializuje swój problem, bo... ty lepiej go rozumiesz i widzisz "powagę" sytuacji?
Czy jeżeli 5 letnia dziewczynka w ciele chłopca przyszłaby do ciebie i powiedziała "plosę panią, ja czuje, że to co mam na dole to nie moje i ja z chlopcami to sie bawic nie chce nie chce, ja nie jestem taka jak oni..."
to też byłaby psiamać nie wiarygodna? Dlaczego zakładasz, że osoba dotknięta trans-czymś musi operować pojęciami dla ciebie istotnymi? kiedy cholernie boli mnie brzuch, ale nie znam fachowej nazwy na zapalenie wyrostka robaczkowego - to...moja przypadłość jest niewiarygodna? lekarz po mojej wypowiedzi stwierdzi, że go... "nie przekonuję"?
Wiek, niewiarygodność, niedojżałość... wtf, skąd ty to bierzesz? Ciężko znaleźć mi inne wytłumaczenie, niż, że z własnych kompleksów.
I jeszcze na dodatek kwitujesz swoje wywody "i tak nie wiem czy odczytasz przekaz, z jakim wychodzę"
jakbyś albo zakładała, że rozmawiasz z zagorzałym transo-fobem, który subtelności twoich wynużeń pojąć nie ma zamiaru, albo z półmózgiem, który nie dorasta do twojego poziomu elokwencji. W obu przypadkach, do d...y taka twoja "poprawność"
Wytykasz wszelką niepoprawność w imię ewentualnego urażenia kogoś,ale WTF! to, jak to wszystko ujmujesz jest w sumie m e g a obrażające, wykluczające, szydzące i nie wiem jak się z tym czuje odbiorczyni twoich słów, ale mi na jej miejscu zrobiło by się zwyczajnie przykro.
"żeby brylować w świecie lesek"? "chęć dopisania się do jakiegoś świata"?
Dziewczyna opisuje jak siebie widzi i z czym ma problem, a ty jej wyjeżdżasz z "błędami w definicji", z czego ma wynikać "niedojżałe podejście"?... serio?
aha, jeszcze to mnie doprowadza do szału: "Nie przekonujesz mnie. Ale to może właśnie kwestia wieku i czasu, aby przestać trywializować, bo to buduje wizerunek niedojrzałej, i niewiarygodnej. "
Pomijając nie-wiadomo-czym-uzasadnione poczucie wyższości bijące z tego zdania, to jeszcze sam sens jest groteskowo okropny.
Autorka za bardzo trywializuje swój problem, bo... ty lepiej go rozumiesz i widzisz "powagę" sytuacji?
Czy jeżeli 5 letnia dziewczynka w ciele chłopca przyszłaby do ciebie i powiedziała "plosę panią, ja czuje, że to co mam na dole to nie moje i ja z chlopcami to sie bawic nie chce nie chce, ja nie jestem taka jak oni..."
to też byłaby psiamać nie wiarygodna? Dlaczego zakładasz, że osoba dotknięta trans-czymś musi operować pojęciami dla ciebie istotnymi? kiedy cholernie boli mnie brzuch, ale nie znam fachowej nazwy na zapalenie wyrostka robaczkowego - to...moja przypadłość jest niewiarygodna? lekarz po mojej wypowiedzi stwierdzi, że go... "nie przekonuję"?
Wiek, niewiarygodność, niedojżałość... wtf, skąd ty to bierzesz? Ciężko znaleźć mi inne wytłumaczenie, niż, że z własnych kompleksów.
I jeszcze na dodatek kwitujesz swoje wywody "i tak nie wiem czy odczytasz przekaz, z jakim wychodzę"
jakbyś albo zakładała, że rozmawiasz z zagorzałym transo-fobem, który subtelności twoich wynużeń pojąć nie ma zamiaru, albo z półmózgiem, który nie dorasta do twojego poziomu elokwencji. W obu przypadkach, do d...y taka twoja "poprawność"
Re: Męska lesbijka.
Jeśli chodzi o te róznice w budowie, przynależne genetycznie i biologicznie to pewne rzeczy jak sylwetkę trzeba po prostu wypracować, w przypadku M/K to chociażby talia.
K/M ma bardziej prostą drogę do przemiany ciała w męskie i wtedy bywa tak że nie jest to do odróżnienia od ciała biologicznego mężczyzny, taki K/M może być jedynie nieco słabszy fizycznie, mniej silny niż cis meżczyzna bo ma bardziej delikatny kościec należny z urodzenia, ale można powiedzieć że jest to szczegół.
K/M może to zrobić praktycznie w każdym wieku i na każdym etapie życia.
W przypadku M/K sprawa jest nieco inna ponieważ tutaj decyduje czas. Testosteron działa agresywnie i mocno, i mniej więcej w wieku 20 lat i trochę ponad jest już pozamiatane. Problem jest że trzeba być pełnoletnim aby zacząć leczenie i terapię, chociaż można zrobić to wcześniej, jednak za zgodą rodziców.
Testosteron w tym czasie już sprawi że sylwetka i twarz będzie miała zaznaczone silnie męskie cechy. Ramiona, układ ciała, bardziej kanciaste linie ciała. Z zarostem jest problem ale laserowa depilacja może pomóc, jednak to wszystko to koszty. Co do twarzy to operacja feminizacji twarzy, ścięcie kości szczękowych i ogólnie wymodelowanie, nos, usta, brwi, podbródek, cała reszta.
Latwiej jest z K/M zrobić przystojnego mężczyznę niż z M/K ładną kobietę ale to zależy od warunków wyjściowych. Czasem nie każdy takie posiada.
Co do tego określenia, to rzeczywicie shemale przedstawia pewien model kojarzący się z filmami porno i określonymi usługami seksualnymi.
Nie jesteś shemale, ale jesteś dziewczyną w ciele faceta na pewnym etapie przemiany. Bo jeśli K/M nie zrobi operacji na dole to czy będzie już musiał być oceniany jako super męska lesba z przyczepionym penisem?
Wiadomo że biologia jest taka a nie inna i nie ma doskonałego sposobu na zmianę tego stanu rzeczy, nikt nie zmieni układu chromosomów, to tylko korekta ciała, która może pozwolić na to aby odczuwać mniejszy dyskomfort i zacząć żyć bardziej będąc sobą w ciele.
K/M ma bardziej prostą drogę do przemiany ciała w męskie i wtedy bywa tak że nie jest to do odróżnienia od ciała biologicznego mężczyzny, taki K/M może być jedynie nieco słabszy fizycznie, mniej silny niż cis meżczyzna bo ma bardziej delikatny kościec należny z urodzenia, ale można powiedzieć że jest to szczegół.
K/M może to zrobić praktycznie w każdym wieku i na każdym etapie życia.
W przypadku M/K sprawa jest nieco inna ponieważ tutaj decyduje czas. Testosteron działa agresywnie i mocno, i mniej więcej w wieku 20 lat i trochę ponad jest już pozamiatane. Problem jest że trzeba być pełnoletnim aby zacząć leczenie i terapię, chociaż można zrobić to wcześniej, jednak za zgodą rodziców.
Testosteron w tym czasie już sprawi że sylwetka i twarz będzie miała zaznaczone silnie męskie cechy. Ramiona, układ ciała, bardziej kanciaste linie ciała. Z zarostem jest problem ale laserowa depilacja może pomóc, jednak to wszystko to koszty. Co do twarzy to operacja feminizacji twarzy, ścięcie kości szczękowych i ogólnie wymodelowanie, nos, usta, brwi, podbródek, cała reszta.
Latwiej jest z K/M zrobić przystojnego mężczyznę niż z M/K ładną kobietę ale to zależy od warunków wyjściowych. Czasem nie każdy takie posiada.
Co do tego określenia, to rzeczywicie shemale przedstawia pewien model kojarzący się z filmami porno i określonymi usługami seksualnymi.
Nie jesteś shemale, ale jesteś dziewczyną w ciele faceta na pewnym etapie przemiany. Bo jeśli K/M nie zrobi operacji na dole to czy będzie już musiał być oceniany jako super męska lesba z przyczepionym penisem?
Wiadomo że biologia jest taka a nie inna i nie ma doskonałego sposobu na zmianę tego stanu rzeczy, nikt nie zmieni układu chromosomów, to tylko korekta ciała, która może pozwolić na to aby odczuwać mniejszy dyskomfort i zacząć żyć bardziej będąc sobą w ciele.
Re: Męska lesbijka.
ella_cotta pisze:cytat przytoczony powyżej przez fetus uświadomił mi co mnie tak rzeczywiście wk... denerwuje w twoich postach odbicie i teraz napisać muszę bo się uduszę
Wytykasz wszelką niepoprawność w imię ewentualnego urażenia kogoś,ale WTF! to, jak to wszystko ujmujesz jest w sumie m e g a obrażające, wykluczające, szydzące i nie wiem jak się z tym czuje odbiorczyni twoich słów, ale mi na jej miejscu zrobiło by się zwyczajnie przykro.
"żeby brylować w świecie lesek"? "chęć dopisania się do jakiegoś świata"?
Dziewczyna opisuje jak siebie widzi i z czym ma problem, a ty jej wyjeżdżasz z "błędami w definicji", z czego ma wynikać "niedojżałe podejście"?... serio?
aha, jeszcze to mnie doprowadza do szału: "Nie przekonujesz mnie. Ale to może właśnie kwestia wieku i czasu, aby przestać trywializować, bo to buduje wizerunek niedojrzałej, i niewiarygodnej. "
Pomijając nie-wiadomo-czym-uzasadnione poczucie wyższości bijące z tego zdania, to jeszcze sam sens jest groteskowo okropny.
Autorka za bardzo trywializuje swój problem, bo... ty lepiej go rozumiesz i widzisz "powagę" sytuacji?
Czy jeżeli 5 letnia dziewczynka w ciele chłopca przyszłaby do ciebie i powiedziała "plosę panią, ja czuje, że to co mam na dole to nie moje i ja z chlopcami to sie bawic nie chce nie chce, ja nie jestem taka jak oni..."
to też byłaby psiamać nie wiarygodna? Dlaczego zakładasz, że osoba dotknięta trans-czymś musi operować pojęciami dla ciebie istotnymi? kiedy cholernie boli mnie brzuch, ale nie znam fachowej nazwy na zapalenie wyrostka robaczkowego - to...moja przypadłość jest niewiarygodna? lekarz po mojej wypowiedzi stwierdzi, że go... "nie przekonuję"?
Wiek, niewiarygodność, niedojżałość... wtf, skąd ty to bierzesz? Ciężko znaleźć mi inne wytłumaczenie, niż, że z własnych kompleksów.
I jeszcze na dodatek kwitujesz swoje wywody "i tak nie wiem czy odczytasz przekaz, z jakim wychodzę"
jakbyś albo zakładała, że rozmawiasz z zagorzałym transo-fobem, który subtelności twoich wynużeń pojąć nie ma zamiaru, albo z półmózgiem, który nie dorasta do twojego poziomu elokwencji. W obu przypadkach, do d...y taka twoja "poprawność"
Jeszcze bym dodała, że z tego by wynikało, że dla odbicia miarą dojrzałości jest zaburzenie ( tru trans = nienawiść do ciała, brak samoakceptacji na tym etapie), natomiast czym mniejsze zaburzenie ("nie-tru" trans =względna akceptacja siebie, brak nienawiści do ciała) tym większa niedojrzałość według odbicia.
Podsumowując: zaburzenie psychiczne=dojrzałość, brak zaburzenia psychicznego= niedojrzałość ( wedlug odbicia).
To niech autorka sobie zjebie psyche, będzie bardziej wiarygodna.
Re: Męska lesbijka.
Jeszcze bym dodała, że z tego by wynikało, że dla odbicia miarą dojrzałości jest zaburzenie ( tru trans = nienawiść do ciała, brak samoakceptacji na tym etapie), natomiast czym mniejsze zaburzenie ("nie-tru" trans =względna akceptacja siebie, brak nienawiści do ciała) tym większa niedojrzałość według odbicia.
Podsumowując: zaburzenie psychiczne=dojrzałość, brak zaburzenia psychicznego= niedojrzałość ( wedlug odbicia).
To niech autorka sobie zjebie psyche, będzie bardziej wiarygodna.
Autorka postu jest true trans. Ponieważ zamierza przeprowadzić pełną korektę ciała, ale to przeciez nie odbywa się w jednej chwili. Potrzeba niemałych funduszy, bo zapewne będzie to miało miejsce w Tajlandii, tak przypuszczam, trzeba mieć pieniądze na podróż, pobyt w szpitalu jak i samą operację. To wszystko kosztuje.
A jeśli dla ciebie bycie trans, true trans oznacza z.......ą psyche to gratuluję poziomu wiedzy i kultury osobistej.
Re: Męska lesbijka.
Skąd takie przekonanie że to nienawiść do ciała, tylko dlatego że tak Ci się wydaje? To nie jest tak jak myślisz. To brak akceptacji płci biologicznej która nie pasuje do przeżywanej tożsamości a nie nienawiść do własnego ciała. Trans akceptuje siebie jako kogoś kim czuje i wie że jest ale nie może zaakceptować tego faktu że płeć biologiczna nie pasuje do osobowości.że dla odbicia miarą dojrzałości jest zaburzenie ( tru trans = nienawiść do ciała, brak samoakceptacji na tym etapie)
Re: Męska lesbijka.
Taylo nie nauczyli Cie czytać ze zrozumieniem przeczytaj 50 razy może zrozumiesz.
Re: Męska lesbijka.
Twoją wypowiedz można zrozumieć różnie.
Więc jeśli została przez mnie źle zrozumiana a to po prostu jest taka forma sarkazmu to sorry.
Więc jeśli została przez mnie źle zrozumiana a to po prostu jest taka forma sarkazmu to sorry.